Fujifilm X-M5 - test trybu filmowego
1. Wstęp
W czasach wspomnianego przed chwilą X-M1 firma Fujifilm do tematów okołofilmowych podchodziła mocno po macoszemu. Teraz jednak jest wręcz przeciwnie i X-M5 to prawdopodobnie najlżejszy i najmniejszy korpus na rynku potrafiący filmować w m.in. w imponującej rozdzielczości 6.2K czy też obsługujący kody czasowe z zewnętrznych źródeł.
Mimo tak niewielkich rozmiarów, na jego obudowie znalazło się też miejsce na zarówno wejście mikrofonowe, jak i wyjście słuchawkowe, co pokazuje, że firma chce ten model zaadresować także do filmujących użytkowników. Do tego warto też wspomnieć o dedykowanych trybach nagrywania dla vlogerów, czy trybie filmowania w pionie przy zachowaniu poziomej orientacji aparatu.
Pod względem podzespołów X-M5 bazuje na tym samym sensorze i procesorze, co dobrze przez nas oceniany model X-S20. Od testu tego ostatniego upłynęło jednak już nieco czasu, a firma Fujifilm znana jest z regularnego aktualizowania oprogramowania swoich korpusów i stałego ulepszania ich funkcji lub dodawania nowych.
Tym chętniej zatem podjęliśmy się sprawdzenia, jak aparat, w którym tak duży nacisk położono na kompaktowość, sprawdzi się w filmowej praktyce oraz w starciu z naszymi procedurami testowymi. Po odpowiedzi jak zwykle zapraszamy do kolejnych rozdziałów.
Aparat do testów użyczyła firma FUJIFILM Europe GmbH Sp. z o.o. Oddział w Polsce, za co serdecznie dziękujemy.