Konferencja prasowa Nikona - Jesień 2007
1. Konferencja prasowa Nikona - 23 sierpnia 2007 r., Warszawa
Tak naprawdę jeśli chodzi o obiektywy, to obejrzeliśmy tylko ich zdjęcia
i specyfikacje, natomiast była okazja rzucić okiem i chwilę pobawić się
przedpremierowymi modelami D3 i D300. Ten pierwszy był bliski finalnej
wersji, ten drugi mocno prototypowy, bo na przykład z niedziałającą
funkcją Live View. Oba aparaty miały zablokowane gniazda kart CF, więc
wykonane zdjęcia można było obejrzeć tylko na wyświetlaczach.
Lektura specyfikacji i pierwszy kontakt z aparatami pokazuje, że zmiany
są naprawdę ogromne - Nikon wprowadzając nowe elementy, nawet te znane
wcześniej z produktów konkurencji, starał się pójść dalej i zaproponować
coś więcej. Tak jest na przykład ze wspomnianym trybem Live View, w
który wyposażono obie lustrzanki. W jego przypadku działa autofokus
(czego nie można powiedzieć o konkurencyjnym Canonie 1D MkIII), a
dodatkowym atutem jest wyświetlacz o doskonałej rozdzielczości. W
efekcie obraz na 3-calowym LCD wygląda jak mały film w wersji HD.
Naprawdę robi wrażenie.
Zmian jest tak dużo, że tak naprawdę nie wiadomo od czego zacząć. Sercem
obu aparatów są detektory CMOS i co podkreślono bardzo wyraźnie, są one
konstrukcją własną firmy Nikon. Pamiętam, że gdy napisaliśmy na forum i
w teście, że Nikon musi sam zacząć robić matryce, a nie polegać w tej
kwestii na Sony, to spadły na nas baty. Argumentowaliśmy, że jak chce się
mieć coś zrobione dobrze, to trzeba to zrobić samemu, a nie posiłkować
się konkurentem. Do wielu to nie przemawiało; twierdzono wręcz, że nie
rozumiemy praw ekonomii, że współpraca obu firm jest opłacalna itp. itd.
Czy Nikon dobrze zrobił przechodząc na CMOSy? Testowe zdjęcia wykonane na konferencji pokazują, że tak. Ujęcia wykonane w tych samych warunkach przy pomocy D200 i D300, pokazują, że oba aparaty dają tak samo poprawny pomiar światła i dobre odwzorowanie kolorów, a jednocześnie na wysokich czułościach D300 szumi wyraźnie mniej! A trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z mocno przedprodukcyjnym modelem!
Jeszcze większe wrażenie robi praca z D3. Po pierwsze, tutaj szumy są naprawdę małe i nawet ISO 3200 wygląda bardzo ładnie. Co więcej, ISO 6400 jest w pełni używalne, a co najważniejsze nie widać prawie żadnej utraty szczegółów! Na brak szumów na ISO 12800 i 25600 nie ma jednak co liczyć.
Premiera D3 i nowe obiektywy to mocny atak na rynek reporterski, na którym dotychczas Nikon wyraźnie ustępował Canonowi. Jak widać, Nikon chce, by na olimpiadzie w Pekinie fotografowano nie tylko L-kami. Trzeba przyznać, że w obu firmach jest teraz w czym wybierać. Nikon D3 umożliwia wykonanie aż 9 kl/s w trybie FX i 11 kl/s w trybie DX (rozmiar 5 megapikseli) - to prawdziwy karabin maszynowy. D3 wraz z zoomami o świetle f/2.8 i ogniskowych 14-24 i 24-70 mm, uzupełnione obecnym wcześniej na rynku modelem 70-200 f/2.8 VR, to piękna kombinacja, którą nie pogardzi żaden fotograf. A ten zestaw można przecież uzupełnić którąś z kolejnych długoogniskowych nowości.
Oczywiście chyba najważniejszą wiadomością jest wejście Nikona na pełną klatkę. Na rynku amatorskim nadal będzie królować mnożnik 1.5x z całymi seriami udanych amatorskich szkieł DX, lecz rynek profesjonalny spokojnie może ponownie przyzwyczajać się do detektora rozmiaru klatki filmu małoobrazkowego. Oczywiście do D3 można także podłączać obiektywy DX. Aparat współpracuje z nimi, rozpoznaje i proponuje pracę w 5-megapikselowym formacie DX. Z tej propozycji możemy jednak nie skorzystać i wymusić pracę na pełnej klatce. Czym to grozi, przekonaliśmy się podłączając do D3 przeznaczoną na małą matrycę Sigmę 17-70 mm, która pokazała prześliczne winietowanie w całym zakresie ogniskowych (patrz zdjęcie poniżej).
Pracownicy Nikon Polska podkreślali, że zarówno aparaty jak i obiektywy
będą dostępne w Polsce jeszcze w tym roku i to w takich ilościach, aby
zaspokoić potrzeby rynku. Zapowiadane ceny startowe są trochę wyższe niż
odpowiednich modeli Canona, ale pewnie szybko zostaną obniżone, tak aby
1D Mark III i D3 można było nabyć za podobną kwotę.
Tak naprawdę trudno coś więcej napisać. Nowe produkty są wyczerpująco
opisane w naszych nowościach, ich specyfikacje są w bazie. Krótki
kontakt z przedprodukcyjnymi modelami, nie pozwalającymi zapisywać
zdjęć, to zbyt mało by szerzej opisywać swoje wrażenia. Na pewno jednak
postaramy się bardzo szybko przetestować choć część dzisiejszych
nowości i wtedy dogłębnie zbadamy, na co tak naprawdę stać nowe produkty
firmy Nikon.
Podsumowując, trzeba wyraźnie powiedzieć, że dzisiejsza odpowiedź Nikona na nowości konkurencji jest naprawdę godna 90-lecia firmy. Mamy teraz prawdziwy wybór w segmentach profesjonalnych i półprofesjonalnych, godne siebie produkty po obu stronach barykady. A taka sytuacja to miód na serca klientów i ulga dla ich umęczonych portfeli.
Redakcja Optyczne.pl dziękuje bardzo firmie Nikon Polska za zaproszenie na konferencję.