Sony Alpha DSLR-A230 - test aparatu
3. Użytkowanie i ergonomia
Alpha 230 jest najmniej zaawansowanym modelem w aktualnej ofercie lustrzanek firmy Sony. Jako taki skierowany jest głównie do amatorów fotografii. Zapewne docenią oni przede wszystkim małą wagę, a w drugiej kolejności stosunkowo niewielkie rozmiary aparatu. Ceną za to jest z kolei dość mała wysokość uchwytu dla prawej ręki. Do tego nie jest on ergonomicznie wyprofilowany. Użytkownicy o większych dłoniach będą więc mieć problemy z wygodnym ułożeniem dłoni.
A230 ma stosunkowo małą liczbę przycisków. Nie ma to jednak bardzo zgubnego wpływu na jego funkcjonalność. Większość potrzebnych funkcji daje się szybko lub bardzo szybko odnaleźć, jeśli nie bezpośrednio pod klawiszami, to w łatwo dostępnym menu. W sumie obsługa aparatu jest stosunkowo prosta, co powinno pomagać osobom rozpoczynającym przygodę z fotografią.
Obiektywy
W obecnej ofercie firmy Sony dostępne są obiektywy z logo Sony oraz z logo Carl Zeiss. Ich asortyment można zobaczyć w naszej bazie obiektywów.
Oprócz nowych obiektywów systemu Alpha można używać obiektywów produkowanych wcześniej przez firmę Konica-Minolta, a także od niezależnych producentów takich jak Sigma czy Tamron.
Szybkość
Czas jaki upływa od włączenia aparatu do zrobienia pierwszego zdjęcia to niewiele powyżej jednej sekundy. Kasowanie zdjęć jak i formatowanie karty zajmuje co najwyżej kilka sekund. Poruszanie się oraz zmienianie ustawień w menu aparatu odbywa się z wystarczającą szybkością. Pewne opóźnienia daje się zauważyć w trybie odtwarzania zdjęć. Widać je zwłaszcza przy powiększaniu zdjęć i podczas włączania podglądu indeksu z miniaturkami zdjęć.
Zdjęcia seryjne
Według informacji zawartych w instrukcji obsługi w trybie zdjęć seryjnych Alfa 230 powinna wykonywać kolejne ekspozycje z maksymalną szybkością około 2,5 klatki na sekundę. W przypadku zapisu zdjęć w formacie JPEG szybkość ta ma być utrzymywana przez cały czas, aż do zapełnienia karty pamięci. Pojawia się jednak zastrzeżenie, że szybkość może zmaleć w przypadku trudnych warunków pomiarowych.
Dla sprawdzenia rzeczywistej szybkości zdjęć seryjnych wykonujemy 30-sekundowe serie zdjęć stopera z czasem ekspozycji 1/1000 sekundy, w trybie ręcznego ogniskowania. Po to, żeby zapisywane pliki nie były zbyt małe nasz stoper został umieszczony na bogatym w szczegóły kolorowym tle, a stosowana czułość ISO 1600 dodawała sporo szumu, aby kompresja JPEG nie była zbyt wydajna. Używaliśmy karty SanDisk Extreme III o pojemności 1 GB.
Na początek sprawdziliśmy serie zdjęć zapisywanych w formacie JPEG o najlepszej jakości. Pojedyncze zdjęcie zajmuje 5,1 MB. Uzyskany wynik był dla nas miłą niespodzianką. Wprawdzie średnia szybkość była nieznacznie mniejsza niż podawana przez producenta i wyniosła 2,4 klatki na sekundę, ale rzeczywiście szybkość była stała przez całe 30 sekund. Wygląda na to, że zmniejszenie szybkości zdjęć seryjnych w stosunku do Sony A200 (3 kl/s) pomogło uzyskać jednostajny rozkład czasowy i spełnić obietnicę utrzymania tempa aż do zapełnienia karty pamięci. Zarejestrowany przez nas rozkład momentów wykonania kolejnych zdjęć przedstawiamy poniżej.
Zdjęcia zapisywane w formacie RAW mają około 3 razy większy rozmiar niż JPEG-i więc stawiają większe wymagania. Według informacji producenta w tym przypadku tylko sześć pierwszych zdjęć wykonywanych jest z nominalną szybkością, a potem seria staje się wolniejsza. Nasz test pokazuje, że początkowa szybkość utrzymywana jest dla siedmiu pierwszych zdjęć, a więc trochę lepiej niż podaje specyfikacja. Potem zdjęcia wykonywane są w odstępach minimalnie większych niż 1 sekunda, ale przy zachowaniu stałej szybkości. Średnia uzyskana przez 30 sekund to nieco powyżej 1,1 klatki na sekundę.
Najtrudniejsze zadanie to seria zdjęć zapisywanych jednocześnie w formacie JPEG i RAW. Tutaj bufor zapełnia się najszybciej i szybkość serii musi zmaleć. Według instrukcji obsługi tylko trzy pierwsze zdjęcia wykonywane są z nominalną szybkością. Na podstawie przedstawionego poniżej wykresu oceniamy, że w początkowej szybkiej serii mogą zmieścić się nawet cztery pierwsze zdjęcia. Potem jest znacznie wolniej, ale równomierne odstępy czasowe pomiędzy kolejnymi ekspozycjami pozostają zachowane przy tempie 0,75 klatki na sekundę. Średnia dla całej 30-sekundowej serii wyniosła 0,87 klatki na sekundę.
Stabilizacja obrazu
System stabilizacji obrazu w Sony A230 nosi nazwę SteadyShot i oparty jest na mechanizmie poruszającym matrycą w celu kompensowania drgań aparatu. Test jego skuteczności wykonywaliśmy robiąc serie zdjęć z różnymi czasami ekspozycji sceny oddalonej o około 2 metry za pomocą obiektywu o ogniskowej 50 mm. Przy interpretacji wyników należy wziąć pod uwagę fakt, że mała odległość do fotografowanego obiektu nieco utrudnia zadanie systemowi stabilizacji. Dla każdego czasu ekspozycji robiliśmy co najmniej 20 zdjęć przy wyłączonym systemie stabilizacji i co najmniej 20 zdjęć przy systemie włączonym. Następnie wyznaczamy odsetek zdjęć poruszonych w stosunku do całkowitej liczby zdjęć w serii. Wyniki uzyskane dla czasów ekspozycji od 1/100 sekundy do 1 sekundy prezentujemy na poniższym wykresie.
Odległość punktów dla włączonej stabilizacji od punktów przy stabilizacji wyłączonej dochodzi do poziomu 2,5 EV. Taka jest miara skuteczności systemu stabilizacji obrazu w testowanym aparacie. Wynik uznajemy za dobry i niewiele aparatów może poszczycić się lepszym.
Czyszczenie matrycy
A230 tak jak inne lustrzanki Sony wyposażony jest w system automatycznego czyszczenia matrycy. Może ono następować po każdym włączeniu i wyłączeniu aparatu. W menu znalazła się także opcja ręcznego usunięcia zabrudzeń z matrycy. W trakcie przeprowadzania testu okazało się, że ta opcja bywa potrzebna. Wprawdzie nie zauważyliśmy gromadzenia się drobin kurzu, ale z nieco większym obiektem system już nie był w stanie sobie poradzić. Potrzebne było użycie sprężonego powietrza. Sytuację ilustrują poniższe zdjęcia.
Podczas jednej ze zmian obiektywów do wnętrza aparatu dostał się najprawdopodobniej kawałek rzęsy. Jego położenie nie zmieniało się pomimo wielokrotnego włączenia i wyłączenia aparatu. Po przedmuchaniu matrycy problem zniknął zupełnie.
Lampa błyskowa
Wbudowana lampa błyskowa w Sony A230 ma liczbę przewodnią 10 (ISO 100). Szerokość kątowa błysku odpowiada polu widzenia dla obiektywu o ogniskowej 18 mm. Siłę błysku możemy regulować w przedziale od −2 do +2 EV ze skokiem 1/3 EV. Lampa błyskowa może pracować w następujących trybach:
- błysk automatyczny,
- błysk wypełniający,
- synchronizacja z długimi czasami ekspozycji,
- synchronizacja z tylną kurtyną migawki,
- błysk bezprzewodowy.
Siłę błysku porównujemy zawsze wykonując zdjęcie w trybie manualnym (M) przy czułości ISO 100, z czasem ekspozycji 1/100 sekundy przy przysłonie f/8.0. Wszystkie pozostałe ustawienia, jak na przykład kompensacja błysku, są w pozycji neutralnej. W tabeli poniżej przedstawiamy porównanie lampy A230 z lampą Nikona D200, Sony A100 oraz Nikona D60.
Sony A230 | Nikon D200 |
Sony A100 | Nikon D60 |
Lampa w Nikonie D200 okazuje się najmocniejsza w tej stawce. Lampa w Sony A230 ustępuje również tej w A100. Jest za to trochę lepsza niż w Nikonie D60.
W kolejnej tabeli przedstawiamy zdjęcia z wbudowaną lampą błyskową wykonane w trybie P z czułością ustawioną na ISO 100 oraz w trybie P z czułością auto (ISO 400).
P ISO 100 | P ISO AUTO (400) |
Autofokus
Sony A230 wyposażono w 9-punktowy autofokus (z centralnym punktem krzyżowym), działający na zasadzie pomiaru TTL z detekcją fazy. Jego zakres czułości zawiera się w przedziale od 0 do 18 EV (przy ISO 100). Wspomaganie autofokusa dla odległości od od 1 metra do 5 metrów zapewnia wbudowana lampa błyskowa. Czujniki znajdujące się przy wizjerze powodują, że autofokus może automatycznie ustawiać ostrość po przyłożeniu oka do wizjera.
Wybór trybu pracy autofokusa można dokonać w menu funkcyjnym. Do wyboru użytkownicy mają tryb pojedynczy, automatyczny oraz ciągły. W menu funkcyjnym znajdziemy również opcje dotyczące wyboru punktu AF. Wybierać możemy spośród następujących opcji:
- szeroki – w tym przypadku aparat sam wybiera, które z dziewięciu punktów zostaną użyte,
- punktowy – użycie tylko centralnego punktu AF,
- lokalny – możliwość ręcznego wyboru punktu.
Celność autofokusa sprawdzamy przez wykonanie serii 40 zdjęć tablicy testowej z przysłoną f/2.8. Za każdym razem ustawiamy ostrość od nowa. Do testu automatycznego ogniskowania w Sony A230 użyliśmy obiektywu Sony 50 mm f/1.4. Pierwsze wyniki nas zaskoczyły, dlatego wykonaliśmy dodatkową serię 40 zdjęć. Nic się jednak nie zmieniło i uzyskane sumaryczne liczby podzieliliśmy przez 2, żeby utrzymać zgodność z analogicznymi testami dla innych aparatów, przy nieco zwiększonej dokładności pomiaru. Rezultat przedstawiamy w postaci histogramu pokazującego liczbę zdjęć dla kolejnych przedziałów odchyłek uzyskanej ostrości od najlepszego pomiaru w całej serii.
Testowany przez nas egzemplarz A230 wyraźnie wyprzedził bezpośredniego poprzednika, czyli A200 i wręcz zmiażdżył rówieśnika A380, który teoretycznie reprezentuje trochę wyższą klasę. Można go wręcz postawić w jednym rzędzie z najlepszymi systemami automatycznego ustawiania ostrości jakie do tej pory spotkaliśmy w testowanych przez nas lustrzankach. Niestety nie ma mamy możliwości testować dużej liczby egzemplarzy więc nie ma gwarancji, że jest to cecha tego modelu, a nie wyjątkowo udanej sztuki.
Pomiar światła
Pomiar światła oparty jest na 40-segmentowym przetworniku obrazu, o wzorze plastra miodu. Zakres pracy odpowiada przedziałowi od 2 do 20 EV (przy pomiarze punktowym od 4 do 20 EV) we wszystkich trybach pomiaru (dane dotyczą ISO 100 i f/1.4). A230 oferuje użytkownikom trzy tryby pomiaru światła:
- pomiar wielosegmentowy – ekspozycja jest automatycznie dobierana na podstawie pomiarów z 40 stref rozmieszczonych w kadrze,
- pomiar centralnie ważony – pomiar dokonywany jest w całym kadrze ale uśredniany z większą wagą dla obszaru centralnego,
- pomiar punktowy – pomiar jest wykonywany wokół wybranego punktu AF.