Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test obiektywu

Sony DT 16-105 mm f/3.5-5.6 - test obiektywu

4 stycznia 2008

8. Winietowanie

Zeiss 16-80 mm miał sporo problemów z winietowaniem i to w całym zakresie ogniskowych. Sony DT 16-105 mm ma, w pozycji złożonej, takie same gabaryty jak Zeiss, lecz wyraźnie gorsze światło, co może sugerować mniej problemów w tej kategorii. Jak jest w rzeczywistości?

Sony DT 16-105 mm f/3.5-5.6 - Winietowanie

Dla ogniskowej 16 mm jest bardzo słabo. Przy maksymalnym otworze względnym w rogach kadru gubimy aż 46% światła (-1.78 EV) - to jeszcze gorzej niż u Zeissa. Przymknięcie do f/4.0 lekko pomaga, bo winietowanie spada do 40%. Przy f/5.6 mamy już 25%, a przy f/8.0 18%. Dopiero przy f/11, kiedy to winietowanie spada do 13%, możemy mówić o praktycznym zlikwidowaniu problemu.

----- R E K L A M A -----

Na szczęście dla dłuższych ogniskowych sytuacja u Sony jest lepsza niż u Zeissa. Dla 30 mm i otworu względnego f/4.5 spadek jasności w rogach kadru wynosi 22% (-0.72 EV) więc jest na rozsądnym poziomie. Zastosowanie przysłony f/5.6 powoduje zmniejszenie problemu do 17%, a przysłony f/8.0 do 12%.

Bardzo podobnie jest dla ogniskowej 50 mm. Tam także przy maksymalnym otworze względnym winietowanie wynosi 22%. Przy f/5.6 zmniejsza się do 20%, a przy f/8.0 do 12%.

Troszkę więcej problemów pojawia się przy ogniskowej 70 mm. Tam, dla przysłony f/5.6, spadek jasności w rogach osiąga poziom 27% (-0.93 EV), by dla f/8.0 zejść do wartości 20%. Dopiero przy f/11 możemy mówić o praktycznie całkowitym zlikwidowaniu problemu (11%).

Przy 105 mm i przysłonie f/5.6 winietowanie wynosi 25% (-0.84 EV). Dla f/8.0 spada do 17%, a dla f/11 do 10%.

Czy Sony 16-105 mm można jakoś poważnie krytykować w tej kategorii? Z jednej strony tak, bo żaden fotografujący nie lubi jak obiektyw gubi mu gdzieś ponad 40% światła. Z drugiej strony, chcąc skonstruować obiektyw o takich parametrach, nie sprawiający żadnych problemów z winietowaniem, musielibyśmy zwiększyć kilkukrotnie jego wagę i gabaryty oraz oczywiście cenę. Znów warto więc sprawdzić, co w tej klasie pokazuje konkurencja. I znów wykonamy porównanie z Nikkorem 18-135, który na najkrótszej ogniskowej pokazywał winietowanie 40%, a więc trochę mniej niż Sony, w środku zakresu pokazywał podobny do niego poziom lecz dla najdłuższej ogniskowej dochodził do 50-cio procentowej katastrofy. Widać więc wyraźnie, że na tle konkurencji Sony nie ma się czego wstydzić, tym bardziej że oferuje zauważalnie większe kąty widzenia, przy których łatwiej o problemy z winietowaniem.


Sony DT 16-105 mm f/3.5-5.6 - Winietowanie

Sony DT 16-105 mm f/3.5-5.6 - Winietowanie

Sony DT 16-105 mm f/3.5-5.6 - Winietowanie