Leica M9 - test aparatu
1. Wstęp
Historia fotografii potoczyła się w sposób bardzo ciekawy. Rozpowszechnienie się cyfrowych metod
detekcji obrazu potasowało graczy na rynku w sposób bardzo znaczący. Ci co grali pierwsze
skrzypce w czasach fotografii analogowej, spadli z podium, a na nie szturmem wdarły się firmy, które postawiły na elektronikę.
Firmę Leica można uznać za tą, która sporo straciła na wejściu fotografii cyfrowej. Wiek XX - królestwo
fotografii analogowej - to czas największych sukcesów tej firmy. Wtedy wszystko zależało tylko od Leiki,
bo to ona robiła wszystko, co było związane z produktami, na których umieszczała swoje logo. Z jej
fabryk wyjeżdżały więc świetne obiektywy, doskonałe lornetki i lunety oraz precyzyjne, doskonale
wykonane i niezawodne aparaty. Wszystkie te elementy opierały się na perfekcji mechanicznej
połączonej ze świetną kontrolą jakości i mało
miały związku z elektroniką. Sytuacja zmieniła się diametralnie wraz z nadejściem ery cyfrowej.
Leica, nie mając żadnych doświadczeń w cyfrowej rejestracji obrazu, musiała wejść w sojusze
(niektórzy napisaliby nawet mezaliansy) z innymi firmami. Sytuacja rynkowa doprowadziła więc
do współpracy z firmami takimi jak Kodak i Panasonic.
Pierwsze próby na polu fotografii cyfrowej trudno uznać za udane. Najpierw Leica nie zdecydowała się na zaprezentowanie światu pełnoprawnej lustrzanki cyfrowej systemu R, a ścianka cyfrowa dołączana do R9 nie cieszyła się dużą popularnością. Firma zdecydowała się jednak na cyfrowe wejście w to, z czego jest znana od dawna, czyli w aparaty dalmierzowe. W sierpniu 2006 roku świat ujrzał Leikę M8 - cyfrowego dalmierzowca z 10-megapikselową matrycą CCD wyprodukowaną przez firmę Kodak.
Czas pokazał, że premiera ta była chyba przedwczesna i era cyfrowych dalmierzy jeszcze nie nadeszła. Matryca Kodaka ani nie miała niskich czułości, na których można by uzyskać duże rozdzielczości i wysoki zakres tonalny, ani wysokich ISO wolnych od szumu. Co więcej, okazało się, że zrobić cyfrowy dalmierz wcale nie jest łatwo. Największym problemem okazała się mała odległość tylnej soczewki obiektywu od detektora. W przypadku filmu fotograficznego nie było to problemem, bo nie potrzebowaliśmy zabierających miejsce filtrów podczerwonych, mikrosoczewek czy filtrów Bayera. Poza tym ziarno filmu było czułe na światło, które padało pod dużym nawet kątem. Piksele cyfrowej matrycy stawiały znacznie wyższe wymagania. Światło padające pod dużym kątem często do nich nie docierało, będąc pochłaniane przez elementy znajdujące się nad komórką światłoczułą. W efekcie w M8 znalazło się mnóstwo kompromisów. Po pierwsze, zrezygnowano z matrycy pełnoklatkowej i zastąpiono ją formatem APS-H o mnożniku ogniskowej 1.3 raza. Po drugie, sprzed matrycy zdecydowano się usunąć gruby filtr podczerwony i jego funkcję przekazać filtrom wkręcanym na obiektyw. Dochodziło więc do kuriozalnej sytuacji, w której kupujący aparat za grube kilkanaście tysięcy złotych i obiektywy za podobną kwotę, musiał degradować jakość uzyskiwanego obrazu przez dodatkowe elementy optyczne. Dodatkowo musiał te filtry zmieniać, dokręcać, bo Leica w cenie aparatu dawała tylko dwie sztuki o wybranej średnicy, a użytkownik mógł przecież mieć większą ilość obiektywów. W efekcie Leica M8 zebrała chyba najwięcej uwag krytycznych ze wszystkich aparatów serii M.
Wydaje się jednak, że czas skończyć z narzekaniami, bo dzień 9 września 2009 roku może okazać się prawdziwym początkiem ery cyfrowych dalmierzy. To dzień, w którym na rynek weszła nowa Leica M9 - wolna od chorób wieku dziecięcego. Mamy więc pełną klatkę o dobrze dobranej ilości pikseli, wciąż najniższą natywną czułością jest ISO 160, ale mamy za to trochę więcej możliwości po stronie wyższych czułości i nie musimy już wkręcać filtrów podczerwonych do naszych obiektywów. Cena, największa bolączka produktów tej firmy, paradoksalnie nie wygląda źle. Można znaleźć sporo zastosowań, w których Leica M9 lepiej sprawdzi się od aparatów takich jak Canon 1Ds MkIII czy Nikon D3x, a jest przecież od nich tańsza. No i daje możliwość stosowania malutkiej gabarytami, a wielkiej osiągami optyki dalmierzowej.
Zapraszamy więc do lektury następnych rozdziałów i sprawdzenia co pokazały nasze procedury w przypadku M9. Jednocześnie prosimy o wybaczenie wszelkich wpadek i tego, że test jest mniej obszerny niż zwykle. Finalna M9 dotarła do nas w poniedziałek, więc na wykonanie pełnego testu mieliśmy niespełna trzy dni. To rekord, bo nigdy wcześniej nie udało nam się przetestować aparatu w tak krótkim czasie.
Naszą procedurę testową można znaleźć w artykule ''Jak testujemy lustrzanki cyfrowe''. Jeśli pojawią się dodatkowe wątpliwości z tym związane, zachęcamy do lektury artykułu ''Często zadawane pytania''.
Producent | Leica |
---|---|
Model | M9 |
Data premiery | 2009-09-09 |
Liczba pikseli | 18.1 Mpix |
Dostępne rozdzielczości | • 5212 × 3472 (RAW, JPEG)
• 3840 × 2592 (JPEG) • 2592 ×1728 (JPEG) • 1728 ×1152 (JPEG) • 1280 x 846 (JPEG) |
Matryca | 23.9 x 35.8 mm, Kodak CCD, 3:2, całkowita liczba pikseli: ok. 18.5 Mpix, programowa redukcja efektu Moiré |
Procesor obrazu | brak danych |
Format zapisu | JPEG (EXIF 2.21), 2 poziomy kompresji JPEG
RAW (DNG-Digital Negative Format), skompresowany lub bez kompresji, |
Zakres ISO | Auto, 80 - 2500 ISO z krokiem co 1/3 EV |
Migawka | metalowa, sterowana mikroprocesorem,
napęd elektromagnetyczny, przebieg pionowy 32 s - 1/4000 s z krokiem co 1/2 EV, Bulb tryb dyskretnej, cichej pracy |
Konstrukcja obiektywu | Z bagnetem Leica M z 6-bitowym kodem na bagnecie
Kompatybilne obiektywy: wszystkie obiektywy Leica M o ogniskowych 16-135mm, wyprodukowane od 1954r, z 6-bitowym kodem na bagnecie lub bez |
Ogniskowa obiektywu | n/a |
Światłosiła | n/a |
Zoom optyczny | 0x |
Zoom cyfrowy | 0x |
Stabilizacja obrazu | Nie |
Zapis wideo | brak |
Ogniskowanie | MF (ręcznie) z poziomu obiektywu |
Pomiar światła | krzemowa dioda pomiarowa z soczewką skupiającą, określająca ekspozycję na białym pasku naniesionym na migawkę
• Sposób pomiaru: TTL, skoncentrowany centralno-ważony • Zakres pomiarowy (ISO 160, 23 st. C): 0-20 EV |
Ostrość od | zależne od obiektywu |
Balans bieli | Auto, 7 trybów predefiniowanych
• ustawienia własne wg wzorca, • Ręczne ustawienie temperatury barwowej od 2.000 do 13.100 stopni Kelvina |
Kompensacja ekspozycji | Kompensacja: +/- 3.0 EV |
Programy | A - automatyka z priorytetem przysłony,
M – manual, dodatkowy tryb "snapshot" z preselekcją przysłony i automatyką czasu, czułości i balansu bieli, wybierany z menu |
Zdjęcia seryjne | Szybkość 2 kl./s, do max. 8 zdjęć w serii |
Lampa błyskowa | • Synchronizacja z błyskiem: 1/180s
• Tryby pracy: M-TTL (pomiar TTL z wykorzystaniem przedbłysku kalibrującego z lampą Leica SF58 / SF24D lub z wykorzystaniem kostki adaptacyjnej systemu SCA3000), Manual • Tryby synchronizacji: z pierwszym lub drugim przebiegiem kurtyny • Kompensacja błysku: +/-3EV z krokiem co 1/3 EV |
Złącze hot-shoe | Tak |
Wyjście statywowe | Tak |
Samowyzwalacz | 2 lub 12 sek. |
Karta pamięci | Secure Digital (SD/SDHC) o pojemności do 32 GB |
LCD | stały, 2.5 calowy, kolorowy TFT LCD, 230 000 pikseli
Jasność regulowana w 5 poziomach |
Wizjer | optyczny, dalmierzowy, z korekcją paralaksy i wyświetlanymi liniami pomocniczymi dla różnych obiektywów,
• powiększenie: x0.68, • korekcja dioptrii: -0.5 dioptrii, dostępne soczewki korekcyjne z zakresu -3 - +3 dioptrie • Pokrycie kadru: linie wyświetlane parami dla ogniskowych: 35 i 135mm, 28 i 90mm, 50 i 75mm, zoptymalizowane dla odległości ogniskowania 1m |
Komunikacja i złącza | USB 2.0 Hi-speed (gniazdo 5 pinowe Mini USB),
• gwint mechanicznego wężyka zdalnego wyzwalania (w spuście migawki) |
Zasilanie | Akumulator litowo-jonowy (3.7 V, pojemność 1900 mAh, wydajność ok 350 zdjęć wg testu CIPA) |
Akcesoria | Akumulator litowo-jonowy, ładowarka (wraz z adapterem do instalacji samochodowej), zaślepka bagnetu, kabel USB, pasek na szyję, instrukcja obsługi, licencja na oprogramowanie Adobe Photoshop Lightroom |
Waga | 515 g (bez akumulatora)
585 g (z akumulatorem) |
Wymiary | 139 × 37 × 80 mm |
Dodatkowe informacje | Cyfrowy aparat dalmierzowy z wymienną optyką
W pełni metalowy korpus wykonany z użyciem stopów magnezu, górna i dolna płyta z mosiądzu Obsługiwane przestrzenie kolorów: sRGB, AdobeRGB Spust elektromagnetyczny: miękki, 3 stopniowy (1: aktywacja pomiaru, 2: zapamiętanie pomiaru, 3: zwolnienie migawki), Wykończenie: dostępne 2 kolory wykończenia: czarny i stalowo-szary, okleina z czarnego wulkanitu Gwarancja 2 lata |
Oceny użytkowników | Brak |