Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Kolejna ewolucja D40/40X. W sumie ciekawy prosty aparat pozwalający zapoznać się z systemem i ew przesiadkę na coś lepszego po zakupie paru szkieł. Z drugiej strony może pojawić się pytanie, Czy amator doceni zalety dużej matrycy, która niestety nie jest najlepsza przy słabym świetle co w połączeniu z ciemnym standartowym obiektywem i brakiem trybu filmowania stanowi raczej słabą alternatywę, także cenową dla bardziej zaawansowanych kompaktów. Rzesza tego typu użytkowników wydaje się być naprawdę nieduża, a krok do nieco lepszego modelu niewielki kwotowo.
Zakres tonalny w A100 już kiedyś budził podziw. Teraz nowe konstrukcje nie powalają jakością, zwłaszcza u konkurencji ;) Jednak wolałbym ND60 niż C1000D (nawet cena niższa o 200 zł) A co Wy byście wybrali ? Może K-x ?
zenitha ha ha ha...Nigdy nie kupil bym takiej puszki to po pierwsze ,taki segment, jest wedlug mnie wrogiem rozwoju fotografii.Dlaczego po pierwsze to jakosc wykonania tego typu sprzetu moze poza Olkiem budzi wiele do zyczenia. nie wybral bym ani N ani C ani S moze cos od Olka i kto wie moze tego K-x. ale tylko jego nie mialem w dloniach(z apartow enter level).Niestety nie jestem zmuszony do takowych dywagacji ,jak ktos ma kase niech ja wrzuca na takie puszki.Lepiej jest kupic cos po miedzy K7, E30,E3,D300s,D700,Czy Canon 50D,7D,5D.Bo, To sa ,aparaty.A producentow pocalowac w klamke z Takimi produktami jak ten D3000.Albo sie wie po co sie kupuje Apart systemowy albo nie !Jak ktos sie wacha To Sobie kupic Fuji hybrde.Bo potem sie fotografia moze okazac hobby nietrafionym.W takim wypadku szkoda zmarnowanej kasy.Z apartem,przygoda jak z zyciem lepiej miec wiecej niz nie miec, a u podstaw miec swiadomosc ,i wiekszosc powinna sobie zadac pytanie :Po co mi apart ? ja z gory odpowiem 80% zaden niepotrzebny ,tym bardziej powyrzej 400pln.Pozdrawiam .
haldek, "Czy amator doceni zalety dużej matrycy, która niestety nie jest najlepsza przy słabym świetle"
Amator nigdy nie doceni dużej matrycy bo ... taka duża matryca zawsze będzie wadą. Po wykonaniu zdjęcia zawsze rodzi się pytanie: Dlaczego to zdjęcie nie jest ostre (nie wyraźne) poza głębią ostrości ? ;) Aby zdjęcie było ostre w całym kadrze (za obiektem, przed obiektem i na brzegach) to przy ustawieniu dużej wartości przesłony (np. f 12) przybliża zdjęcie do zamierzonego efektu jakie uzyskuje się w dobrych kompaktach. Jednakże z taką wartością przesłony trzeba ustawiać długie czasy lub wysokie ISO min 1600 to wtedy mija się z celem. Efekt gorszy niż w kompaktach. No ale ja tu piszę o małej GO :) więc jeśli ktoś lubi zdjęcia z wycieczek i portrety typu "macro" bo uważa że to artystyczne to ok. :)
2 listopada 2009, 22:45
"zgodnie z normą CIPA" hehe zawsze mnie to bawi :)
@ szum "K7, E30,E3,D300s,D700,Czy Canon 50D,7D,5D.Bo, To sa ,aparaty" Rozumiem, że niczym innym się zdjęć robić nie da... To trochę tak jakby powiedzieć, że na rowerze który kosztuje mniej niż 20000,- pln nie można się nauczyć jeździć
hmm generalnie dziwi mnie wasze podejscie do entry level.. ja mam 1000D i wykorzystując dobre obiektywy wychodzą z niego super zdjęcie i wcale nie potrzebuje do tego 40D czy 7D. A że niby plastikowy ? przynajmniej przez to jest lekki :) Pozdrawiam ciepło
2 listopada 2009, 23:20
@ szum - O czym ty pieprzysz? Porównując do taniego sprzętu amatorskiego aparaty takie D300s czy D700?? Nie każdy możne sobie pozwolić na zakup samego body w cenie używanego samochodu. Zejdź na ziemię.
Witam. Zupełnie nie rozumiem, czytając parę powyższych uwag, jak mogłem się nauczyć fotografować taką Smieną 6 albo 8m, FED-em, czy Zorką. Panowie, obecne aparaty oferują więcej w zakresie funkcjonalności, niż dawne modele i potępianie w czambuł "entry-lewel" jest śmieszne. W sklepie w Gliwicach dwie panienki przy mnie kupiły Canona 40D i z rozmowy wynikało, że chcą robić dobre zdjęcia nie mając pojęcia o zasadach fotografii. Oczywiście obiektyw był w tym zestawie iście profi - komediowy i bardziej pasował do mojego 400D. I jeszcze jedno - proponuję pojeździć rowerkiem z czymś profesionalnym lub pochodzić po górach z plecaczkiem i wtedy nieco prostuje się obraz sprzętu. Co do D3000 - zwykły, przeciętny sprzęt ani lepszy ani gorszy niż podobne innych producentów. Pozdrawiam
3 listopada 2009, 00:28
o czym pieprze...o rozsadku!!!Cyfra to nie analog!!!A jezeli nie widac roznicy ,po co testy? po co rozsadzanie ktory apart ma wieksza rozpietosc tonalna itd itd...Prawda jest taka ,ze enter level jest tak zmiennym standardem ,ze ten kto chce sie na nim uczyc szybko sie przekonuje ,ze to nie wszystko.W przeciwienstwie do takch modeli jak D200 np.Co do mojej opini moze byc ona dla was dziwaczna ale mam taka opinie i kropka.Sa modele ktore pozostaja w pamieci choc bardziej te analogowe bo w swoiej archaicznosci bardziej dzisiejsze niz cyfra z przed kilku lat i sa model ktore sobie sa.czy byly.Ja nie napisalem nigdzie ,ze enter level-em nie mozna sie uczyc fotografowac,ze zdjec sie tym robic nie da.Dla mnie taka opcja jest jest troche w mysl zasady co jest tanie to jest drogie jak z populizmem w polityce ,tani slogan chwila i takiego polityka ni ma.Ja uwazam ,ze nie warto pakowac sie w enter level ,nie sledze cen sprzetu ale wydaje mi sie ze za cene takiego nikona d3000 z rewelacjna para szkiel kitowych mozna kupic fujifilm s5pro z 50 1,8.Nie wiem na czym woleli bys cie sie uczyc . ja, kosztem utraty okazji na zrobienie zdjecia o duzym zblizeniu wolal bym poszukiwac kretywnego wykorzstania 50 ,niz focenia byle jak i byle czego tylko dla tego ze mam mozliwosc.Gdy spogladam na stare fotografie,przedwojenne czy z lat 50-70 to widze roznice jakosciowa w pracy i kretywnosci ,powiem szczeze jak dla mnie zbyt duzo dzis bylejakosci,a sprzet nie jest glownie do testow.a tak a propos to podstaw fotografi mozna sie nauczyc kompaktem za 400 zlotych.kadr, kompozycja.a o GO mozna poczytac.To tak idac droga mysli o rowerku ze ponizej xxxxpln implikuje komus idee ,ze sie nie nauczy fotografowac jest tyle wazniejszych spraw w fotografii niz sprzet.I szkoda czasu tracic czas na enter level ja mam takie zdanie nie zmienie go.I nie mam ochoty dyskutowac bo wiem ze to wodomowa bo znajdzie sie i takie argumenty i inne ,po czesci was rozumiem ale uwazam ,ze jezeli ktos swiadomie wybiera aparat systemowy to czyni to swiadomie.a dla mnie enter level nie jest niefortunna opcja jaka mozna wybrac ale to moje zdanie.
Mam prośbę do redaktorów / moderatorów: w trosce o jakość portalu wycinajcie proszę taki bełkot, jak ten powyżej. Żeby tego typu nieskładna paplanina o "enter levelach", i o "modelach, które sobie są, czy były" nie zagłuszała sensownych komentarzy i dyskusji, jakie możemy tu prowadzić.
Ale lipa z tym nikonem...poco kupować ten aparat ? Można kupić tańszego d60 .Nie widzę powodu zakupu tego modelu . Żaden upgrade ,ani LV ani filmów matryca stara (ta sama). Przecież amatorzy pierwsi używają tych funkcji .Co Nikon sobie myślał wypuszczejąc ten model??? Widzę robi się zastój na rynku ,producenci powielają stare rozwiązania.Niedobrze :/
przemo - tańszy D60 wkrótce zniknie z rynku. Upgrade to zmiany kosmetyczne - pomogą w sprzedaży. LV nie ma, bo by im się D5000 nie sprzedawał tak dobrze.
Do Szum ,Borat i Adam... Kolega Szum ma sporo racji. Muszę go troszkę pobronić ;) Sam jeszcze z roku temu stałem przed dylematem 1szej lustrzanki cyfrowej i baaaardzo się cieszę ze "uchroniłem" się przed entry level na rzecz 40D .Mój wybór był jednak spowodowany sporą wiedzą i godzinami/dniami spędzonymi w internecie zanim się zdecydowałem (dodam że zapłaciłem za nowy 40D cenę prawie identyczną do 450D ...różnica była minimalna) . Ja uczyłem się na zaawansowanym kompakcie (zjadłem go dosłownie :) ) i "przeskoczyłem" przez entry level .Gdybym po moim kompakcie wybrał xxxD albo xxxxD utopił bym trochę kasy w błoto . A tak czuję różnicę i wielką frajdę . Fakt, że taki kompakt jak mój były kosztował prawie tyle co entry level ,ale gdy go kupowałem zależało mi jeszcze na wymiarach i wadze bardziej niż na jakości zdjęc i łudziłem się ,ze za tą kasę ta jakość będzie zbliżona (oczywiście nie była ,nauka została :) ) . Jak widzę i rozmawiam z ludżmi którzy np. kupili d40 albo 1000D to przewracam oczami ;) ...wydali kasę żeby mieć "dobry sprzęt" albo "robić ładne zdjęcia" ...no jest w tym może jakaś logika ,tylko że robią zdjęcia tylko na AUTO z kitowymi obiektywami ,często iso1600 ustawione na stałe ;) (zaraz pewnie zaczniecie bronić kitowych obiektywów,zwłaszcza dla amatorów ) .Można uczyć się na EL zamiast tak jak ja na zaawansowanym kompakcie jeśli ktoś ma dużo kasy oczywiście. Osobiście bym wybrał model klasy wyższej ale np. starszy w tej samej cenie zresztą nie tylko w fotografii tak się kieruję (po co mieć najnowsze Tico jak można mieć kilkuletniego Passata ) Część (duuza) z tych amatorów nie rozwinie się i zostatni z tym sprzętem ,utopi kasę i tyle .Jeśli to 1szy krok i masz kasę to spoko ale jeśli nie to lepiej sobie jakiegoś megazooma kupić i oszczędzić pieniążki .
Firmy wciskają taki sprzęt na rynek maksymalnie okrojony i zubożony .Biedny klient kupuje bo się nie zna bo niby czemu miałby się znać jak to jego 1szy sprzęt .
przemo140, bawiłem się D60. Trzy punkty ostrości to tragedia ! Nie wiem w jakim celu zaistniała taka konstrukcja. Lepiej już używać jednego punktu centralnego - a w trzech to wychodzi albo lewa strona lub prawa i taką blokadę ekspozycji można blokować setki razy zanim zrobi się zdjęcie :D 7,9 lub 11 punktów - to zgrupowanie kilku na konkretnym celu + w okolicy a w przypadku D60 to lotto :) Nawet przekadrowywanie nie w chodzi w rachubę - tylko i wyłącznie 1 punkt centralny i wtedy można przekadrowywać. D60 powinni zabronić produkcji ;)
3 listopada 2009, 02:49
szum - Człowieku potencjalny odbiorca D3000 nie kupi nigdy D300 bo go po prostu na to nie stać. Sam posiadam D80, oczywiście mogłem kupić D300 ale używał bym go chyba tylko z kitem bo na więcej nie maiłbym kasy. A tak kupiłem body D80 do tego używany 80-200/2.8, używany 18-70/3,5-4,5ED i planuję zakup Tokiny 28-70/2.8. Oprócz tego mam też statyw i głowice manfrotto, plecak itp. Jak bym kupił D300 to jedyne co mógłbym zrobić to pobiegać po ulicy strzelając fotki dziurką od dekielka w body. Zejdź na ziemię i przestań pieprzyć farmazony o sprzęcie, który jest poza zasięgiem finansowym większości amatorów fotografii.
Borat ...oboje macie rację :) . " Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" jak to mówią Mnie też nie było stać na d300 bo rozważałem nikona ,bardziej myślałem o d90 ale i on był wtedy zbyt drogi...
Przy testach aparatow typu D300 vs 50D itp nie ma sensu odwolywanie sie do konkurencji bo i tak zwykle zainteresowany takim aparatem jest juz jednoznacznie ustawiony na dany system. A porownanie do konkurencji to tylko wojna C vs N.
ale w przypadku aparatu entry level powinno byc w tescie znacznie wiecej i szerszych odnosnikow do konkurencji bo czesto to pierwsza lustrzanka i wybor moze pasc na kazdy z wielkiej piatki C N O S P plus coraz popularniejszy szczegolnie wsrod entry level system m4/3 (np Panasonic ze swoim G-1 (GH-1) czy GF1)
Z moich obserwacji apraty uproszczonych entry level sa na wymarciu. Pewnie to ostatni model. Za rok jak na ryku bedzie pelno Samsungo z bagnetem NX czy m4/3 , nowych bezlusterkowych sony i nikt przy zdrowych zmyslach nie kupi takiego czegos jak D3000 - wybierze mniejszy aparat z podobnej wielkosci matryca (czyli podobnej jakosci obraz ze znacznie tanszego obiektywu - przysunietego blizej matrycy czyli lepszego optycznie przy tej samej cenie produkcji)
Nigdy bym nikomu takiego aparatu nie polecil. To dla mnie cos jak trojkolowy motor. Ani wygodny jak drozszy samochod ani zwrotny i zwinny jak tanszy motor. Ale oczywiscie chetni sie znajda bo to jednak Nikon (oczywiscie ci co nie czytali forum Nikonservice)
Całkiem fajny aparacik dla początkującego amatora... Bawiłem się kiedyś D40X i całkiem niedawno tym D3000 i stwierdziłem, że jakość zdjęć jest bardzo dobra jak na aparat tej klasy - sprawdzałem ostrość wydruków na dobrym, błyszczącym papierze foto formatu A3+ (druk zdjęcia makro jakiegoś kwiata) i jakość była naprawdę impressive. Osobiście używam trochę innej półki - D90 i D700 (potrzebna mi np śruba AF do trzydziestoletnich obiektywów), ale poleciłbym D3000 i D5000 każdemu początkującemu fotografowi, bo nauczyć się można wiele, a jakość jest całkiem zadowalająca.
pracuję w sklepie foto, nawet sobie sprawy nie zdajecie jak aparaty d60 a teraz d3000 się sprzedają....
po pierwsze ciężko polecić komuś na pierwszą lustrzankę d300s, czy nawet d90 skoro pytając się w rozmowie przewyższająca liczba ludzi mówi, że aaaa tak od czasu do czasu chcą porobić zdjęcia, żeby był mały i lekki, wygodny i nietrudny w obsłudze, ładne zdjęcia żeby robił ,I CO NAJWAŻNIEJSZE NA PIERWSZĄ LUSTRZANKĘ CHCĄ WYDAĆ MAX 2 tys złotych, (bo mówimy o lustrzankach a nie kompaktach)...to tak z 80% klientów.....to co mam im powiedzieć??? zbierajcie jeszcze 5 lat na d300s? o którym już pewnie nikt nie będzie pamiętać, bo już go dawno nie będzie.....to do kolegi Szum.....a z drugiej strony po co ktoś ma wydawać 7 tys, na coś czego nie będzie wykorzystywać??? po co amatorowi 51 af, uszczelniona magnezowa obudowa, dobry pomiar, 2 wejścia na kartę, 7/8 klatek na sekundę????NOOOOO PO CO MU To??? nie lepiej się przekonać o tym po roku, dwóch,kupując wcześniej tańszą lustrzankę i mając już jakieś pojęcie o tej dziedzinie, niż wydać grube pieniądze i stwierdzić, że niepotrzebnie się je wydało, bo sprzęt i tak jest używany raz na jakiś czas......??? patrzysz przez pryzmat własnych zainteresowań, i doświadczeń....dla Ciebie fotografia, to coś więcej,ale dla zdecydowanej większości NIE.....chcą mieć w miarę tani, sprzęt, który w porównaniu z kompaktem z którego się będą przerzucać da im znaczną poprawę możliwości i jakości....i po to jest ten segment. Nie rujnuje kieszeni, a i jak gdyby bada nasze zainteresowania, tzn. czy fotografia stanie się dla nas czymś więcej.a jeżeli nie, to nie biadolimy żeśmy wywalili w błoto tyle kasy....
A moim zdaniem taka lustrzanka daje amatorom całkiem spore możliwości. A po dodaniu dobrego obiektywu również przyjemność fotografowania i jakość zdjęć, przy których wszystkie kompakty i hybrydy po prostu się chowają. Sam mam 1000D i satysfakcję z tego, że potrafię go w pełni wykorzystać - te aparaty wcale nie oferują mało. Na pewno warto zapłacić za dobre szkło, które zostanie na dłużej, a korpus i tak wymieniamy co parę lat i za pierwszym razem wcale nie musi to być 50D czy D300.
@przemo 140 - sam mówisz, że uczyłeś się najpierw na zaawansowanym kompakcie, dlaczego więc ktoś nie miałby rozpocząć od entry-level DSLR, a nie od kompaktu jak Ty? - brak logiki? @szum - czuję, że masz odrazę do osób profanujących mistykę robienia zdjęć. Chciałbyś może, aby fotografia pozostała w sferze sztuki, a nie jako "produkt" dla mas? Podobnie było z komputerami i ogólnie pojętą informatyką. "Każdy" dzisiaj używa komputera tyle, że tylko drobna część tych użytkowników to komputerowi mistycy. Ich podejście do coraz szerszych mas użytkowników i przede wszystkim "informatyków" było podobne jak twoje do pań kupujących D40 w Mediamarkt. Zauważ wszakże, iż spowszednienie technologii IT nie zamknęła drogi innym, chcącym z IT zrobić sobie coś "wielkiego". Więc to co jest bezsensem dla Ciebie, dla innych jest zwykłą, życiową regularnością i procesem naturalnym, który musi się dokonać. A Ty nic na nim nie stracisz, oprócz może poczucia bycia wyjątkowym. ;-)))
3 listopada 2009, 11:08
Starszy brat D60 i robi świetnie foty, z lampą nie ma szumów, nie widzę różnicy miedzy D90 a nim (oczywiście ze są różnice ale ogólnie) , ale nie używam dużych czułości, zaleta jest, ze jest mały i ma datę czego nikt z was nie zauważył. Ale amatorzy używają daty, a ja lobię datę w aparacie = stempel daty. Od razu na fotach są widoczne cyfry. Nie trzeba obrabiać. :)
"...to tak z 80% klientów.....to co mam im powiedzieć??? zbierajcie jeszcze 5 lat na d300s?..."
Hehehehe no racja, racja! ZDECYDOWANA większość ludzi kupujących ich pierwszą lustrzankę NIE zastanawia się nad marką... Chcą kupić "lustrzankę" za "mniej niż dwa tysiaki", ale żeby była "fajna" i robiła "ładne zdjęcia" z "ładnymi kolorami"........ Taka jest prawda. A czy kupią entry-level Nikona, Canona, Sony, Olympusa, czy Pentaksa, to już schodzi na czwarty, piąty i dalszy plan (zazwyczaj opinii o marce zasięgają od "znajomych".
To że brak w teście opisu współpracy aparatu z zewnętrzną dedykowaną lampą błyskową, nie budzi mojego zdziwienia, ale brak tu opisu sprawności AF. Czy wykres sprawności AF jest przewidziany tylko na tych profi?
3 listopada 2009, 11:39
Ale tak czy sik żałuje ze od razu mnie kupiłem D300 czy D700. Tańsze modele to strata pieniędzy. Zasugerowałem się pochwałami kenrockwell'a, a to jest komercyjny kabotyn, który naciąga fakty pod reklamy.
Teraz zachwala leiki, i w jaki sposób to robi to szkoda opisywać. Ale juz nie mam zamiaru korzystać z jego komercyjnych opinii. Uważam, ze najlepsze obiektywy ma Nikon. I nikt tego nie zmieni.
Szum dobrze prawi i rozumiem o co mu chodzi, ale fakt jest faktem że entry level powstał po to żeby amatorzy fotografii wchodzili w system jak sama nazwa mówi. Później faktycznie okazuje się że z np nikonem d40 zostaje ktoś na kilka lat (znam takie sytuacje) i nie ma kasy na lepsze szkło niż kit. No cóż, takie jest życie i zazwyczaj zasobność portfela decyduje o jego biegu. Ja osobiście nie posiadam lustrzanki cyfrowej tylko analogową i też zamierzam uzbierać kasę na coś konkretniejszego zanim ją wydam, bo nie stać mnie obecnie na błąd w tej kwestii. A jeżeli byłby to już entry level to z naprawdę dobrym szkłem :) Pozdrawiam :)
Ten aparat to krok wstecz jeśli chodzi o rozwój Nikona. W teście widać, że optycznie mamy "uuuuu jaka szkoda", w dodatku nie ma silnika AF więc z tanimi szkłami nie poszalejemy (Jaki jest sens w kupowaniu TANIEJ lustrzanki jeśli potem jesteśmy zmuszeni kupować DROGIE obiektywy?! (teraz ktoś pisze, że tak wcale nie jest, bo nikon wypuszcza tanie szkła z silnikiem AF, a prawda jest taka, że tak czy inaczej nie podepniesz używanych szkieł ani nie podepniesz większości szkieł producentów alternatywnych (T./T./S.) ) :/ Macałem to to w sklepie i jedynym gorszym aparatem w kwestiach estetyczno-funkcjonalnych był Canon 1000D - tego czegoś nie wziąłbym nawet za darmo. Nikon zresztą też się nie popisał - aparat trzyma się bardzo niewygodnie, nie ma miejsca na palce (tutaj chyba nawet minimalnie lepsza jest A330 która do tej pory była dnem w tej kwestii), maciupkie to jest takie, że można pomylić z kompaktem, plastikiem świeci wszędzie i to tym niskiej jakości (chociaż w Canonie jest jeszcze gorzej) - bałem się, żeby nie zahaczyć o coś bo jeszcze by mi puszka w sklepie pękła... no i co gorsza - żeby dosięgnąć części przycisków trzeba robić jakieś chińskie akrobacje. t-r-a-g-e-d-i-a.
Ja wiem, że to jest entry-level i że mamy trend do miniaturyzacji ale.... bez przesady. Dobrze, że jest konkurencja i nikt nie musi wybierać Nikona D3000.
sky_walker .....ale dlaczego z amatorów robisz już semipro???? przecież osoba decydujące się na ten aparat, (czyli PIERWSZA LUSTRZANKA) nie ma potrzeby korzystania z starych szkieł, nie wie co to silnik autofokusa, boi się używać iso po przygodach z marnym "kompakcianym" , brakuje jej lv, itp....
to aparat dla amatora......ZROZUMCIE............. a jeżeli brakuje mu już af w puszcze, 2 pokręteł, lepszego iso, lepszego wykonania, itp itd.........to nie będzie zawracać sobie głowy tym aparatem.!!!!!
czy to tak ciężko pojąć.........??????czy ty na swoje PIERWSZE auto wydałeś np.30 tys. zł??????????
czy normą jest, że jeżeli już ktoś ma jakieś pojęcie o fotografii, to musi krytykować gorsze aparaty dedykowane do innego segmentu???????
jeżeli masz inne preferencje to nie kupujesz!! proste i inwestujesz w to co chcesz, ale trzeba tą wiedzę w jakiś sposób zdobyć, czy to na zaawansowanym kompakcie, czy to na pierwszej taniej lustrzance!!
Hmmm chyba nikt nie rozumie idei entry level'a....
Chodzi o to zeby bylo tanio i plastikowo, zeby bylo zle i tandetnie, ale zeby jednoczesnie zachlysnac sie zabawa z lustrzanka. Poznac jej podstawowe cechy (wady i zalety w stosunku do kompaktu) i zeby zapragnac czegos drozszego.
I chcialbym zaznaczyc ze nasz kraj nalezy do grupy krajow, w ktorych zakup entry level'a to jedna / dwie wyplaty przecietnego polaka. W normalnych warunkach to tygodniowa pensja... cos co mozna wydac i machnac reka kiedy okaze sie ze fotografia to chybiony pomysl...
I jeszcze jedno. Entry level jako drugi aparat w rodzinie... Wyobrazcie sobie ze macie dziewczyne/zone ktora malo wie o fotografii a jednak chcialaby cos popstrykac. Wasze 1D/D3 czy inne profesjonalne ustrojstwo jest dla niej za duze i za ciezkie. Sa kompakty... ale one tak roznia sie od tego czego uzywacie, ze ciezko byloby tlumaczyc dziewczynom/zonom co gdzie i jak sie przelacza zeby bylo "dobrze"... No i bach, entry level!! :D Kupicie oczywiscie z tym samym bagnetem co wasza droga zabawka, bo przeciez bedzie mozna podpiac obiektywy i w ogole wszystko gra.... Taaa... Prawie.... bo Kobieta nigdy nie odepnie kita, bo wasze szkla beda za ciezki i za duze. Nie liczy sie dla niej roznica w ostrosci na poziomie pikseli bo robi odbitki do albumiku 10x15 albo fotke na swojego bloga - 640x480 wystarczy...
A kiedy wasza kochana zabawka wyladuje w serwisie bedziecie sie cieszyc jak male dzieci, bo mozna pozyczyc to "badziewie" od dziewczyny/zony.... i zapewniam was ze zrobicie nimi rownie fajne jesli nie lepsze zdjecia jak wasza dziewczyna/zona :)
"chcialaby cos popstrykac. Wasze 1D/D3 czy inne profesjonalne ustrojstwo jest dla niej za duze i za ciezkie"
DOKŁADNIE! ... Ma być tandetnie i w ogóle nie-tak-jak-trzeba, ale co z tego???! .... i tak wszelkie entry-levele stanowią 50-60% sprzedaży ogólnej i zasilają konto firmy... obojętnie czy jest to Nikon, Canon, czy Sony, lub inne...
oczywiście przejściówka do szkieł z cyt: Wasze 1D/D3 czy inne profesjonalne ustrojstwo
3 listopada 2009, 13:48
Powiem krótko:
Co niektórzy zapominają chyba, że jeśli ktoś ma jakiekolwiek pojęcie o fotografii to nawet D40-stką zrobi dobre zdjęcie. Chodzi mi o to, że zdjęcie robi osoba, która stoi za sterami body (czyt. fotograf), a drugorzędną rzeczą jest sam aparat. Liczą się na pierwszym miejscu umiejętności, dobre szkło i na samym końcu body. Bo jeśli jakiegoś laika stać na np. D300 to i tak zrobi kijowe zdjęcie i chwalenie się typu "jaki to on ma aparat" nic tu nie pomoże.
Antonio - wiesz, staram się traktować ludzi wydających 2tyś na aparat normalnie, a nie jak blondynki idące kupić sobie nową zabawkę (bez obrazy dla jasnowłosych ;) ). Rzecz w tym, że Nikon miał w ofercie LEPSZE a wymienił na GORSZE podczas gdy KONKURENCJA oferuje coś znośnego (choć też nie jest super - w końcu to entry-level). Wybierajmy świadomie - a nie "kupie nikona bo to nikon" bez względu na to co w tej puszce jest. 2 tysiące to jednak dość spora kwota i nie ma co tym tak szastać ;) I nie dajmy się zaślepić firmie N.
Sci-Clone - dziękuję za komentarz wiele wnoszący do dyskusji. Oby tak dalej a na pewno pójdziemy do przodu!
nalik - prawda prawda :) Tylko to i tak nic nie zmienia.... równie dobrze, można wybrać każdy aparat - w końcu każdy robi zdjęcia :) Rzecz w tym, żeby wybrać coś co będzie miało najlepszy stosunek jakości do ceny.
Nikt z tak zaciekle krytykujących tu najtańsze lustrzanki, nie byłby w stanie odróżnić po odbitce, które zostało zrobione d300, a które d3000 oba z tym samym szkłem na przykład 35 1.8. Wobec powyższego pozdrawiam wszystkich ONANISTÓW SPRZĘTOWYCH :)))
@ nalik z grubsza tak.... dokladnie tak bylo w czasach analogowych kiedy film wsadzony do zenita i do contaxa czy leici dawal dokladnie taka sama jakosc - jakosc filmu... Pewnie, ostrosc, detale itp zalezala juz od szkla, ale aparat tak naprawde zapewnial tylko 2 rzeczy. rownoleglosc blony do plaszczyzny rzutowania obiektywu i czasy migawek. Jesli te 2 warunki byly spelnione, nazwa na puszce nie miala znaczenia.
W czasach cyfrowych jest troche inaczej bo nalezy przyjac, ze producent, a nawet konkretny model aparatu to nie tylko mechanika ale i "film" w postaci matrycy i przetwornikow...
I zgadzam sie z tym, ze fotograf nadal jest najwazniejszy... Ze szkla sa niezwykle istotne... Ale nalezy brac pod uwage rowniez charakterystyke samego sensora zastosowanego w danym aparacie aby dopelnic rownanie "jakosci"....
Trzeba jednak pamietac ze praktycznie WSZYSTKIE sensory obecnie produkowane daja mozliwosci, o ktorych w czasach filmu mozna bylo jedynie pomarzyc (tak, wiem sa niuanse dla ktorych to twierdzenie jest nieprawdziwe). A roznice miedzy poszczegolnymi sensorami to tak naprawde... niuanse jesli brac pod uwage finalne zdjecie eksponowane w galerii... czy w skromnym holu naszego mieszkania :)
@antonio - zwróciłeś uwagę na ważną rzecz - potencjalnych odbiorców D3000 / 1000d prawie nie ma na tym forum. BTW, możę byśmy zrobili ankietę jakiej klasy sprzetu używamy. Jestem pewien, że większość byłaby klasy 3-cyfrowych C i 2 cyfrowych nikonów i canonów.. Wiecie co mi powiedziała żona jak wymieniłem D80 na D300?: A gdzie to zielone, z napisem Auto?! Dla niej jedyny powód na posiadanie lustrzanki to szybkość nastawiania ostrości i robienia zdjęcia wtedy kiedy się naciśnie migawkę. Pozostałe "parametry" jej nie obchodzą. PRzypuszczam, że należy do wspomnianych 80% Twoich klientów. Nawet chciałem jej kupić D60 ,ale przymierzyła do torebki i powiedziała, że za dużo miejsca jej zajmie. Problem w tym, że na tym forum z definicji nie ma takich ludzi. Stąd jednostronność dyskusji :-) A ja znowu nie wygrałem w lotto, wiec mój zestaw marzeń : D700 prime i D300 backup poczeka, albo będzie wyglądał D300 prime, D3000 backup jak stracę cierpliwość :-D
"...lbo będzie wyglądał D300 prime, D3000 backup jak stracę cierpliwość :-D..."
To może kompromis: D700 + D3000?? Też było by miło nieprawdaż?? PS. Chyba polecałbym jednak zestaw D300s + D3000, bo między D300s, a D700 nie ma AŻ TAK przepastnej różnicy... Oczywiście sensor lepszy, przetworniki pierwsza klasa i parę funkcji dodatkowo, ale D300s bardziej pasuje jako backup do D3x / D3s a nie do D700. Do D700 pasuje D90, albo wspomniany D3000, lub D5000. Używam osobiście D700 i D90 i SZCZERZE mówiąc chyba nawet częściej posługuję się D90.... - zawsze noszę D90 z gripem, dwiema bateriami i jasną stałką w plecaku... codziennie... natomiast D700 z gripem, bateriami i 24-70 F2.8 już ciąży w torbie troszkę za mocno żeby go nosić WSZĘDZIE. Używam go w bardziej wymagających sytuacjach, lub po prostu w czasie pracy - profesjonalnie. Niekiedy zmieniam taki zestaw na C50D + C5DMkII (firmowe/służbowe), ale to już inna bajka. Natomiast kiedyś sobie bardzo chwaliłem D40X za jakość obrazu i nadal się tego trzymam... D3000 jest podobny - mało funkcji, ale lekki, szybki i robi niezłe fotografie.
@marcinek: Jestes pewien, że tutaj z definicji nikt nie jest zainteresowany lustrzankami entry level? To po co czytaliśmy ten test? Może z niektórych komentarzy wynika, że wszyscy mamy co najmniej D300s albo 5DmkII i walizkę L-ek. Ale prawda jest pewnie taka, że większość wypowiadających się tutaj osób ma co najwyżej 450D z kitem, tylko za długo czytają testy Optycznych i wyobraźnia szaleje :-) Opanujcie wzruszenie...
Też mi się wydaje, że tu większość wypowiadających się osób, to osoby posiadające aparaty klasy "entry-level", lub chcące takowe nabyć. Większość z nas trzeba przyznać (chyba) zaczynała fotografowanie aparatami cyfrowymi typu SLR od modeli z niskiej półki... prawda? Za pewne niewiele jest osób, które jako pierwszy cyfrowy SLR kupiły / dostały sprzęt klasy profesjonalnej / półprofesjonalnej... W końcu na czymś uczyć się trzeba... Ja uczyłem się na SLRach analogowych. Nadal fotografuję na przykład Zenitem ponad czterdziestoletnim i "troszkę" młodszym Nikonem F6. Analogowa fotografia miała duszę... kupowało się kilka filmów, trochę "czarno-białych" Ilfordów, trochę Kodachromów, trzeba było to założyć, naciągnąć, ustawić, zmierzyć światło, znów ustawić, zrobić sesję, kupić papier, odczynniki, wywołać film, potem podumać trochę nad swoim brakiem umiejętności gdy coś nie wyszło...... TO WSZYSTKO MIAŁO DUSZĘ... a teraz... ludzie wystawiają aparat z ustawieniem "AUTO" przed siebie, pstrykają, sprawdzają czy jest ok... i jazda ze zdjęciem do Internetu... na bloga albo inne takie. Oczywiście - szybkość cyfry to ogromny plus, ale - tak jak stare samochody miały duszę, tak też "klisza" miała swoją, a cyfra już tego nie powieli.
Ja mam prosty korpus klasy entry, przyzwoity obiektyw i nie uważam, że czegoś mi brakuje. Może czasem fajnych kadrów. Mam kolegę, który chciał się czegoś nauczyć o robieniu zdjęć. Dobrze mu się powodzi, więc co zrobił? Zamówił 5DmkII, kilka L-ek, lampę Speedlite i trochę innych zabawek. Wcześniej zdjęcia robił głównie telefonem. Dobrze zrobił? Bo moim zdaniem jest spora szansa, że jego kolejny aparat będzie należał do systemu Casio. Moim zdaniem nie ma nic złego w świadomym kupowaniu prostych korpusów, które dzisiaj mają coraz większe możliwości. Czy 1000D nie ma przypadkiem tej samej matrycy do 40D? Za to z ludzi obwieszonych drogim sprzetem, ustawionym zawsze na zielony znaczek i uważających się za lepszych, można się tylko śmiać.
całkiem zgoda jesli chodzi o analog ..z tym ze szybko człowiek dochodzi do wniosku ze jesli klisza to tylk o sredni format ja tam jeszcze trzymam starą Bronkę ....czasem sie przydaje
Nieśmiało podnosze paluszek do góry i melduje że mam 1000D + sigma 17-70 , jestem z niego bardzo zadowolony , nie mam doła jak widze kolegów z super puszkami bo dla mnie wychodza fajne zdjęcia z mojej " ścierwiaskiej " puszeczki .
Ja wybierając swoją 1 lustrzankę kierowałem się głównie ceną. Kupiłem najtańsze co było na rynku w tym czasie. Tak samo pewnie robi większość którzy zaczynają swoją zabawę z fotografią. Obecnie takim najtańszym,najlepszym i prawie wszystko mającym aparatem z tego segmentu jest Pentax k-x. Jest bezkonkurencyjny w stosunku możliwości/cena nie ma nic podobnego w żadnym innym systemie za te pieniądze... Nikon nieco cofnął się w rozwoju. Nawet amator obecnie chce więcej...
Nie każdego stać na aparat za 5000 zł, a niektórzy chcą więcej niż daje kompakt, dla tych jest entry level. Większość nabywców tych aparatów pozostanie w tym segmencie, bo nie potrzeba im więcej. Pisanie, że dopiero D300 czy 50D to jest aparat to jak pisanie, że samochód, który nie jest przystosowany do rajdów nie nadaje się do jazdy po mieście. Większość kupujących D3000 zakończy zakupy na dokupieniu 55-200 VR. Niektórzy bardziej świadomi wymienią 18-55 na 18-105. Może 5% kupi stałoogniskowy. Po cholerę im wciskać sprzęt, którego możliwości nie wykorzystają w 10%? Różnica w jakości obrazu między D3000, a D300 nie jest aż tak duża. D60 też można robić dobrej jakości zdjęcia. Dlaczego Sony wypuściło serię 230,330, 380? To było przemyślane od strony marketingowej. Większość amatorów przesiadających sie z kompakta na DSLR miałoby problemy z obsługą D90, a co mówić o D300, tyle opcji, tyle przycisków. Aparaty są po to, żeby robić zdjęcia, a nie zachwycać się liczbą funkcji i uszczelnieniami.
Hmm... jakoś na zlocie nie widziałem za dużo entry-leveli. ale może sam zloty był swego rodzaju filrem? Broń Boże nie starm się uhermetyzować tego forum tylko dal posiadaczy sprzętu danej klasy. Raczej chodziło mi o postawienie pewnej tezy, zakładającej, że jesteśmy pewną dość wymagającą społecznością. Co do gripów... miałem D80 z gripem i dlatego czuję się upoważniony do krytykowania gripa - pomimo swoich ewidentnych zalet, jest to nieporęczne - dodatkowa bateria na szyi ciąży, do plecaka się nie mieści itd. Daltego D700 lepiej mi się widzi niż d3* bo jest mniejszy i NIE MUSZĘ mieć do niego gripa :-) Po zrzutowaniu ambicji na budżet, może okazać się, że lustrzanki klasy d3000 są fajne bo są małe, lekkie i poręczne. A że brak im ficzerów profi? Cóż im więcej umiem tym niej większość z nich mi jest potrzebna. Aparat musi umieć zmierzyć siwatło, czasem nastawić ostrość i zrobić zdjęcie. Ale większość tych operacji potrafię zrobić sam. Cała reszta to gadżety, które poprawiają co najwyżej komfort pracy z aparatem.
Na szczęscie nie uciekła mi jeszcze okazja zrobienia zdjęcia życia podczas zmiany baterii.. albo z powodu za małej czujnośći AF, więc mogę sobie pomarudzić na klocki typu grip.
Bosz... tyle komentarzy i prawie żaden o tym aparacie, tylko jakieś farmazony o entry-levelu (nie: enter-levelu) lub że bez D300 to już się w ogóle zdjęcia nie da zrobić. :)
gatka o entry-levelach, o wchodzeniu w system itd. Nikt mi nie udowodni, że akurat aparaty takie jak d3000, 1000d, czy k-m są dla ludzi którzy "wchodzą" w system. To są ewidentnie produkty komercyjne - wręcz tylko komercyjne, tak naprawde nie musiałyby robić zdjęć nawet...
Każdy racjonalnie myślący człowiek, który myśli o "WEJŚCIU" W SYSTEM - jakikolwiek, kupi używany aparat tegóż systemu, którym jest zainteresowany. I w razie czego, jak mu się system nie spodoba, to opchnie go na allegro za tyle ile kupił i może rozmyślać o innym systemie. Bo jeśli kupuje "zielony" aparat za 3-4k złociszy - to jakie mam wyjście? sprzedać później za 2k??? W takim wypadku już jestem w systemie i jedyne co mi pozostaje to stać się systemo-talibem...
@komor - co racja, to racja. Ja dziwie sie tylko, ze optycznym sie chcialo to "cos" testowac. Szczerze. Bardziej interesujaco wyglada canon 7D, a tu ostatnio prawie same badziewiaki sie testuje. Ktos moglby wiec sobie pomyslec, ze optyczni siedza w kieszeni u NP. Sam aparat mi sie nie podoba. Ja nie lubie poprawianych RAW-ow. Tamte male poprawki z innych modeli bardzo mnie nie razily, ale to?!
Posiadam C1000D, bywam na forum i w dyskusjach biore udzial rzadko z powodu mojego hobby (duzo fotografuje), choc z wypiekami na twarzy zdarza mi sie sledzic dyskusje marketingowe, wyznaczajace przyszlosc producentom, lub skazujace ich na nirwane za nietrafienie z produktem. Az zal, ze marnuja sie tutaj fachowcy tej klasy, gdyby dali zwerbowac sie Nikonowi, testowany aparat bylby o niebo lepszy, ze o cenie nie wspomne.
Jestem amatorem (choc nie nazywam sie Kowalski, regularnie sprzedaje swoje zdjecia i wyczyniam jeszcze duzo innych rzeczy zarezerwowanych dla nie-amatorow) i jako takiego wzrusza fakt, ze profesjonalisci z takim zaangazowaniem udzielaja sie na testowym entry-level-forum. Wzrusza, bo poswiecacie duzo cennego czasu, bysmy my, amatorzy, choc w malutkim stopniu partycypowali w ogromie waszej wiedzy. Odnosze jednak wrazenie, ze wasza wiedza o... amatorach jest raczej nikla.
3 listopada 2009, 19:53
Każdy w swoim komentarzu ma trochę racji. A tak na marginesie: jeśli nie byłoby potrzeby rynku na w/w aparat, to N by go po prostu nie wypuścił.
tylko że: użytkownicy sprzętu PRO zapewne zapomnieli że kiedyś (5 lat temu) używali aparatów PRO które to jakością zdjęć BARDZO USTĘPOWAŁY dzisiejszym entry-level :] A może kłuje Ich w oczy że kiedyś kupili sprzęt za cenę średniej klasy samochodu a dziś lepszą jakość zdjęć oferuje aparat w cenie miesięcznej pensji kasjerki z hipermarketu ? .... zawsze to można kupić znowu najnowszy aparat PRO w cenie następnego samochodu .... :) i tak do usran...ej ... Biedny się cieszy zrobionymi zdjęciami a bogaty nadal szuka, czyta optyczne.pl ;) testuje, onanizuje ... itp z aparatem zamkniętym w szafie .....
@cybertoman - 80 % tutaj dyskutujących to amatorzy , którzy szarpneli się na wypasione puszki i fisiuja - teoretyzuja a i tak nie wykorzystują możliwości aparatu , a gęby pełne frazesów .
Jak czytam komentarze jakie to beznadziejne są aparaty typu D3000 to zawsze bez wyjątku jestem zaskoczony. Osobiście tylko raz czułem się ograniczony przez aparat. Wiele lat temu miałem Olympusa OM1, fajna maszyna, ale po jakimś czasie zaczęło mi brakować.... automatyki czasu. Sam „manual” nie zawsze był dość szybki.... Porównajcie parametry techniczne np. powszechnie chwalonej Leici M9, poza tym że ma matrycę FF w każdym innym punkcie jest słabsza od każdej lustrzanki EL. Uchwyt w D3000 jest kiepski? Leica nie ma go wcale... Moim zdaniem dziś nie ma słabych lustrzanek są dobre lub bardzo dobre. Ograniczenia...? ....użytkownik i jego wyobraźnia.....
Nie rozumiem narzekań na N3000 - dostajesz to za co płacisz, płacisz niewiele więc nie wymagaj wiele - dla mnie proste, szkoda że dla niektórych już nie...
Na początek dobra maszyna, a może i na dłużej, co prawda w porównaniu d0o D60 zmian naprawdę jak na lekarstwo... Zauważcie że za budowę i jakość wykonania dostał 3.1 a Sony A380 mimo paru uwag 4.6 - więc teksty o faworyzowaniu N czy C w stosunku do reszty można mięczy bajki włożyć....
Nie przesadzajmy też że jakoś bardzo możliwości tego aparatu ograniczją fotografa - w końcu to nie kompakt z malutką matrycą i upchanymi pixelami - spokojnie można drukować nawet A3 ;)
jerkey...napisałem ze jest logika jeśli masz kasę do wydania ,jeśli nie lepiej i taniej uczyć się na kompakcie,a jak już kupić lustrzankę to porządną bo ja bym tej nikomu nie polecił ;)
Lwia część klientów kupujących lustrzanki "entry level" zadowala się zakupem z kitowym obiektywem (niektórzy dają sobie wcisnąć drugi obiektyw, który po namyśle/ konsultacjach odsprzedają) i nic już wiecej nigdy nie dokupuje - nie ma więc mowy o wejściu w żaden system. Po pewnym czasie sprzęt częściowo wysłużony trafia na Allegro, czy gdzieś... Mądry producent kierujący się potrzebami rynku, a nie amatorów/zapaleńców wypuszcza D3000, lub coś podobnego i na tym zarabia najlepiej (nie na FF z uszczelnionym korpusem i wadze "kilo z ogonem":). Oczywiście mądry producent o amatorach/zapaleńcach/zawodowcach nie zapomina i dla nich też ma oferty. To chyba jasne...
Czytam te wasze wypowiedzi, a tu sama krytyka aparatu testowanego, apracik zwyczajnemu pstrykaczowi wystarczy w zupelnosci, a co mu brakuje, no tylko dla amatora podgladu na zywo, rawy obrabiane no nie bedzie na to zwracal uwagi, bedzie i tak cykal zdjecia jpg, ale jednak tak nie powinno byc rawy winny byc surowe, dla mnie to najwazniejsza wada tego aparatu. Za taka cene aparacik jest niezly, po co komus wypasiona puszka jak z niej bedzie korzystal od swieta, lepiej by na obiektyw lepszy dolozyl,ale i tak na kicie bedzie cykal, a zdjecia bedzie trzymal na plytce i zrobi wydruki 10 na 15 do albumu, to ma aparacik full wypas. A tu slysze gdybanie ,ze to szmelc, to prosze sobie kupic lustrzanke pelnoklatkowa nikona albo canona, ale czy ja wykorzystacie, watpliwe to bardzo. Sam posiadam canona 400D, trzy obiektywy, w zupelnosci to wystarczy, zdjecia swietne wychodza, trzeba umiec robic tylko, wiadomo nie po to kupuje sie lustrzanke ,by robic w auto, ale mozliwosci ustawien full wypas mam i tak calego potencjalu nie wykorzystuje lustrzanki, zdjecia naprawde super, szum malutki, przeszkadzalo mi to na kompakcie. A czlowiek caly czas uczy sie pstrykac zdjecia, a kazdy ma taka lustrzanke na jaka go stac, jaka mu pasuje i ok jest, wazne ,ze zdjecia mu sie podobaja. No jesli amator zaraz przerzuci sie na lustrzanke zaawansowana z kompaktu, to moze byc zawidziony, gdzie tu przycisk auto bo tak tylko cykal, bedzie szukal go,a tu go nie ma,wiec bedzie mial problem jak robic zdjecia, kupujcie co wam odpowiada,a nie krytykujcie czegos co Wam tylko sie nie podoba. Pozdrawiam wszystkich.
Tak czytam te wasze komentarze i musze przyznać ze niektórzy są żałośni. Krytykujecie ten ‘entry level’ jak by było to zło, przecież to są lustrzanki wprowadzające w systemu wiążące z danym mocowaniem/producentem. Jeśli coś nie pasuje to wymieniasz cały sprzęt i po sprawie nie tracąc wiele a jeśli nie no to masz już chociażby obiektyw np. 18-105 z jakim jest sprzedawany ten nikon, czyli dobry na start potem można jakąś stałkę i tele dokupić w zależności, co będziemy częściej fotografować, co nas interesuje i czy czegoś więcej amatorowi potrzeba? Może później puszkę wymienić na np. d90, jeśli ta skrzynka będzie ograniczeniem, ale to juz kwestia budżetu. Co do same go d3k to jest to myślę, że dobra puszka na start, ot robi zdjęcia dobrej jakości, bo jak ktoś juz wspomniał na odbitkach 10-15 różnicy między wydaniem 1.7k a 7k pln na aparat nie będzie widać i zapewne też tak będzie czasem nawet na formacie a3. Można by wymieniać plusy i minusy tego sprzętu, ale od tego był przecież ten test a dla amatorów to najbardziej liczą się koszta, niektórzy wolą mieć lepsze body a kitowy obiektyw inni lepsze szkiełko na dzień dobry a gorszą puszkę kwestia gustu jak i pln. Sam miałem często styczność z n d60, c 450d/ 5d i s a200 i musze przyznać, że każdym aparatem można zrobić dobre zdjęcie to zależy od człowieka a to jest tylko narzędzie, które można wymienić na lepsze, gdy nie spełni naszych oczekiwań. Wystarczy przejrzeć liczne galerie wykonane tymi ‘entry lvl’ lustrzankami by przekonać się, że nie są wcale tak złe jak niektórzy tu je opisują.
coś dla onanów sprzętowych link canon 40D obiektyw kit a jednak dało się zrobić zdjęcie i to raczej świadomego fotografa blondynki z kawału by tam nie wlazły żeby popstrykać...
i co z tego,ze ktos ma D3 albo cos w tej cenie ja mam wlasnie D3000-bardzo mi sie podoba a "życiowe" zdjecia zrobilem SE k800i taaak - telefonem komorkowym!! wazne jest co jest na zdjeciu, a nie ile ma sie Mpix albo punktow autofokusa
ilość beznadziejnych zdjęć na forach zrobionych (pół)profesjonalnymi puszkami jest ogromna. widziałem fotki markiem 5 czy d700, które można by zrobić telefonem... ciekawe czy po wyczyszczeniu EXIFa ktoś poznałby aparat na podstawie zdjęcia nim wykonanego :) ja mam d60 po ok 1.5 roku pomału zaczynam myśleć o czymś nowszym ale.. wiem że i tak kasę wydam na na nowe szkło albo nową lampę alb inne dodatki..
i jeszcze tak sobie pomyslałem, że sporo osób na ASP/fotografia nie ma marków i innych pełnych klatek a robią zdjęcia, które zawstydziłyby większość z nadętych amatorów ze sprzętem za 7-10k, którzy nigdy nie pokażą swoich zdjęć poza galeriami internetowymi... przykro mi :(
O tym, że aparaty z tego segmentu sa potrzebne najlepiej świadczą wyniki ich sprzedaży. Osobiście uważam D3000 za interesującą propozycję na początek zabawy z DSLR.
Prawda stara jak fotografia jest taka, że nie aparat robi zdjęcie lecz człowiek. Kto tego nie rozumie jest tylko niedzielnym pstrykaczem niezależnie od tego, czy trzyma w ręce kompakta za 150 zł, czy lustrzankę za 15 k zł.
Mam ten aparat od kilku lat. Była to pierwsza lustrzanka jaką kupiliśmy z siostrą. Chciałem ugryźć fotografii lustrzanką i kierowałem się głównie ceną. Nie miałem przecież pojęcia o co chodzi z tymi wszystkimi parametrami. A dla kogoś kto się nie zna już sam widok tych przycisków może wywołać pewne zakłopotanie. Wczytałem się trochę w literaturę, kupiłem sobie Zenita TTL i zacząłem robić zdjęcia.... Zrozumiałem podstawy fotografii. Wróciłem z powrotem do Nikona i stwierdziłem, że oferuje za mało funkcji, jakość obrazu jest stosunkowo słaba w warunkach słabego oświetlenia, nie ma podnoszenia lustra, nie ma funkcji nagrywania wideo. Teraz chcę więcej i gdybym wiedział, że tak będzie kupiłbym po prostu wyższy model. Mojej siostrze i tak wszystko jedno bo robi zdjęcia stosując tryby tematyczne i auto, a ja kręcę się gdzieś pomiędzy literką M a literką P. Aparat opanowałem stosunkowo szybko od kiedy postanowiłem na poważnie zająć się robieniem zdjęć. Ale teraz czuję pewien niedosyt. Nie mam nic do zarzucenia Nikonowi D3000. W końcu jak mogę robić jakieś porównania skoro to jedyna lustrzanka cyfrowa jaką posiadam. Jednak, braki są i powoduje to, że zapragnąłem nowego body i być może także lepszych obiektywów. To dobry, niezawodny aparat. Jak się go szanuje to długo działa bezawaryjnie. Stosunkowo długo działa bateria. Szkoda, że grip nie działa jakoś po ludzku tylko do zdjęć werytykalnych trzeba ustawiać funkcję pilot zdalny (chyba działa to tak jak pilot do telewizora na podczerwień). Można by o D3000 napisać cały wywód. Jak dla mnie to dobra propozycja dla początkujących. Ale jak pokazuje życie i tak nie nauczy on podstaw fotografii. Jedynie podstaw fotografii z użyciem lustrzanki cyfrowej. To z nim sobie zmieniam ISO, balans bieli i inne cuda. Menu jest przejrzyste i łatwo się w nim odnaleźć. Bardzo dobry sprzęt dla kogoś kto się porusza po omacku po podstawach, ale nie można od tego modelu oczekiwać dużej jakości. Zawsze można się pocieszyć, że jest lepsza niż ze smartfona za 300zł.... Dla kogoś kto chce robić zdjęcia jak moja siostra poleciłbym małpiszona po prostu. Mniejszy, praktyczniejszy, lżejszy i też można robić na auto a jakość jest równie dobra w sensie taka jaką oferuje automatyka.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Kolejna ewolucja D40/40X. W sumie ciekawy prosty aparat pozwalający zapoznać się z systemem i ew przesiadkę na coś lepszego po zakupie paru szkieł. Z drugiej strony może pojawić się pytanie, Czy amator doceni zalety dużej matrycy, która niestety nie jest najlepsza przy słabym świetle co w połączeniu z ciemnym standartowym obiektywem i brakiem trybu filmowania stanowi raczej słabą alternatywę, także cenową dla bardziej zaawansowanych kompaktów. Rzesza tego typu użytkowników wydaje się być naprawdę nieduża, a krok do nieco lepszego modelu niewielki kwotowo.
Zakres tonalny w A100 już kiedyś budził podziw. Teraz nowe konstrukcje nie powalają jakością, zwłaszcza u konkurencji ;)
Jednak wolałbym ND60 niż C1000D (nawet cena niższa o 200 zł)
A co Wy byście wybrali ? Może K-x ?
* miało być: wolałbym N D3000 niż C 1000D :)
A gdzie jako "minusy": serwis? :):):)
zenitha ha ha ha...Nigdy nie kupil bym takiej puszki to po pierwsze ,taki segment, jest wedlug mnie wrogiem rozwoju fotografii.Dlaczego po pierwsze to jakosc wykonania tego typu sprzetu moze poza Olkiem budzi wiele do zyczenia. nie wybral bym ani N ani C ani S moze cos od Olka i kto wie moze tego K-x. ale tylko jego nie mialem w dloniach(z apartow enter level).Niestety nie jestem zmuszony do takowych dywagacji ,jak ktos ma kase niech ja wrzuca na takie puszki.Lepiej jest kupic cos po miedzy K7, E30,E3,D300s,D700,Czy Canon 50D,7D,5D.Bo, To sa ,aparaty.A producentow pocalowac w klamke z Takimi produktami jak ten D3000.Albo sie wie po co sie kupuje Apart systemowy albo nie !Jak ktos sie wacha To Sobie kupic Fuji hybrde.Bo potem sie fotografia moze okazac hobby nietrafionym.W takim wypadku szkoda zmarnowanej kasy.Z apartem,przygoda jak z zyciem lepiej miec wiecej niz nie miec, a u podstaw miec swiadomosc ,i wiekszosc powinna sobie zadac pytanie :Po co mi apart ? ja z gory odpowiem 80% zaden niepotrzebny ,tym bardziej powyrzej 400pln.Pozdrawiam .
haldek,
"Czy amator doceni zalety dużej matrycy, która niestety nie jest najlepsza przy słabym świetle"
Amator nigdy nie doceni dużej matrycy bo ... taka duża matryca zawsze będzie wadą. Po wykonaniu zdjęcia zawsze rodzi się pytanie: Dlaczego to zdjęcie nie jest ostre (nie wyraźne) poza głębią ostrości ? ;)
Aby zdjęcie było ostre w całym kadrze (za obiektem, przed obiektem i na brzegach) to przy ustawieniu dużej wartości przesłony (np. f 12) przybliża zdjęcie do zamierzonego efektu jakie uzyskuje się w dobrych kompaktach. Jednakże z taką wartością przesłony trzeba ustawiać długie czasy lub wysokie ISO min 1600 to wtedy mija się z celem. Efekt gorszy niż w kompaktach.
No ale ja tu piszę o małej GO :) więc jeśli ktoś lubi zdjęcia z wycieczek i portrety typu "macro" bo uważa że to artystyczne to ok. :)
"zgodnie z normą CIPA" hehe zawsze mnie to bawi :)
@ szum
"K7, E30,E3,D300s,D700,Czy Canon 50D,7D,5D.Bo, To sa ,aparaty"
Rozumiem, że niczym innym się zdjęć robić nie da...
To trochę tak jakby powiedzieć, że na rowerze który kosztuje mniej niż 20000,- pln nie można się nauczyć jeździć
Swoją drogą te nowe Nikony coraz bardziej bez sensu. Gdyby nie niezłe szkiełka pewnie dawno dałbym se siana z Nikonem
Nikon na tle konkurencji: Canon, Sony, Pentax. Rozumiem że Panowie z Optycznych innych systemów nie znają :) Brawo !
hmm generalnie dziwi mnie wasze podejscie do entry level.. ja mam 1000D i wykorzystując dobre obiektywy wychodzą z niego super zdjęcie i wcale nie potrzebuje do tego 40D czy 7D. A że niby plastikowy ? przynajmniej przez to jest lekki :) Pozdrawiam ciepło
@ szum - O czym ty pieprzysz? Porównując do taniego sprzętu amatorskiego aparaty takie D300s czy D700?? Nie każdy możne sobie pozwolić na zakup samego body w cenie używanego samochodu. Zejdź na ziemię.
Witam. Zupełnie nie rozumiem, czytając parę powyższych uwag, jak mogłem się nauczyć fotografować taką Smieną 6 albo 8m, FED-em, czy Zorką. Panowie, obecne aparaty oferują więcej w zakresie funkcjonalności, niż dawne modele i potępianie w czambuł "entry-lewel" jest śmieszne. W sklepie w Gliwicach dwie panienki przy mnie kupiły Canona 40D i z rozmowy wynikało, że chcą robić dobre zdjęcia nie mając pojęcia o zasadach fotografii. Oczywiście obiektyw był w tym zestawie iście profi - komediowy i bardziej pasował do mojego 400D. I jeszcze jedno - proponuję pojeździć rowerkiem z czymś profesionalnym lub pochodzić po górach z plecaczkiem i wtedy nieco prostuje się obraz sprzętu. Co do D3000 - zwykły, przeciętny sprzęt ani lepszy ani gorszy niż podobne innych producentów. Pozdrawiam
o czym pieprze...o rozsadku!!!Cyfra to nie analog!!!A jezeli nie widac roznicy ,po co testy? po co rozsadzanie ktory apart ma wieksza rozpietosc tonalna itd itd...Prawda jest taka ,ze enter level jest tak zmiennym standardem ,ze ten kto chce sie na nim uczyc szybko sie przekonuje ,ze to nie wszystko.W przeciwienstwie do takch modeli jak D200 np.Co do mojej opini moze byc ona dla was dziwaczna ale mam taka opinie i kropka.Sa modele ktore pozostaja w pamieci choc bardziej te analogowe bo w swoiej archaicznosci bardziej dzisiejsze niz cyfra z przed kilku lat i sa model ktore sobie sa.czy byly.Ja nie napisalem nigdzie ,ze enter level-em nie mozna sie uczyc fotografowac,ze zdjec sie tym robic nie da.Dla mnie taka opcja jest jest troche w mysl zasady co jest tanie to jest drogie jak z populizmem w polityce ,tani slogan chwila i takiego polityka ni ma.Ja uwazam ,ze nie warto pakowac sie w enter level ,nie sledze cen sprzetu ale wydaje mi sie ze za cene takiego nikona d3000 z rewelacjna para szkiel kitowych mozna kupic fujifilm s5pro z 50 1,8.Nie wiem na czym woleli bys cie sie uczyc . ja, kosztem utraty okazji na zrobienie zdjecia o duzym zblizeniu wolal bym poszukiwac kretywnego wykorzstania 50 ,niz focenia byle jak i byle czego tylko dla tego ze mam mozliwosc.Gdy spogladam na stare fotografie,przedwojenne czy z lat 50-70 to widze roznice jakosciowa w pracy i kretywnosci ,powiem szczeze jak dla mnie zbyt duzo dzis bylejakosci,a sprzet nie jest glownie do testow.a tak a propos to podstaw fotografi mozna sie nauczyc kompaktem za 400 zlotych.kadr, kompozycja.a o GO mozna poczytac.To tak idac droga mysli o rowerku ze ponizej xxxxpln implikuje komus idee ,ze sie nie nauczy fotografowac jest tyle wazniejszych spraw w fotografii niz sprzet.I szkoda czasu tracic czas na enter level ja mam takie zdanie nie zmienie go.I nie mam ochoty dyskutowac bo wiem ze to wodomowa bo znajdzie sie i takie argumenty i inne ,po czesci was rozumiem ale uwazam ,ze jezeli ktos swiadomie wybiera aparat systemowy to czyni to swiadomie.a dla mnie enter level nie jest niefortunna opcja jaka mozna wybrac ale to moje zdanie.
Mam prośbę do redaktorów / moderatorów: w trosce o jakość portalu wycinajcie proszę taki bełkot, jak ten powyżej. Żeby tego typu nieskładna paplanina o "enter levelach", i o "modelach, które sobie są, czy były" nie zagłuszała sensownych komentarzy i dyskusji, jakie możemy tu prowadzić.
Ale lipa z tym nikonem...poco kupować ten aparat ? Można kupić tańszego d60 .Nie widzę powodu zakupu tego modelu . Żaden upgrade ,ani LV ani filmów matryca stara (ta sama). Przecież amatorzy pierwsi używają tych funkcji .Co Nikon sobie myślał wypuszczejąc ten model??? Widzę robi się zastój na rynku ,producenci powielają stare rozwiązania.Niedobrze :/
przemo - tańszy D60 wkrótce zniknie z rynku. Upgrade to zmiany kosmetyczne - pomogą w sprzedaży. LV nie ma, bo by im się D5000 nie sprzedawał tak dobrze.
Do Szum ,Borat i Adam...
Kolega Szum ma sporo racji. Muszę go troszkę pobronić ;) Sam jeszcze z roku temu stałem przed dylematem 1szej lustrzanki cyfrowej i baaaardzo się cieszę ze "uchroniłem" się przed entry level na rzecz 40D .Mój wybór był jednak spowodowany sporą wiedzą i godzinami/dniami spędzonymi w internecie zanim się zdecydowałem (dodam że zapłaciłem za nowy 40D cenę prawie identyczną do 450D ...różnica była minimalna) . Ja uczyłem się na zaawansowanym kompakcie (zjadłem go dosłownie :) ) i "przeskoczyłem" przez entry level .Gdybym po moim kompakcie wybrał xxxD albo xxxxD utopił bym trochę kasy w błoto . A tak czuję różnicę i wielką frajdę .
Fakt, że taki kompakt jak mój były kosztował prawie tyle co entry level ,ale gdy go kupowałem zależało mi jeszcze na wymiarach i wadze bardziej niż na jakości zdjęc i łudziłem się ,ze za tą kasę ta jakość będzie zbliżona (oczywiście nie była ,nauka została :) ) . Jak widzę i rozmawiam z ludżmi którzy np. kupili d40 albo 1000D to przewracam oczami ;) ...wydali kasę żeby mieć "dobry sprzęt" albo "robić ładne zdjęcia" ...no jest w tym może jakaś logika ,tylko że robią zdjęcia tylko na AUTO z kitowymi obiektywami ,często iso1600 ustawione na stałe ;) (zaraz pewnie zaczniecie bronić kitowych obiektywów,zwłaszcza dla amatorów ) .Można uczyć się na EL zamiast tak jak ja na zaawansowanym kompakcie jeśli ktoś ma dużo kasy oczywiście. Osobiście bym wybrał model klasy wyższej ale np. starszy w tej samej cenie zresztą nie tylko w fotografii tak się kieruję (po co mieć najnowsze Tico jak można mieć kilkuletniego Passata )
Część (duuza) z tych amatorów nie rozwinie się i zostatni z tym sprzętem ,utopi kasę i tyle .Jeśli to 1szy krok i masz kasę to spoko ale jeśli nie to lepiej sobie jakiegoś megazooma kupić i oszczędzić pieniążki .
Firmy wciskają taki sprzęt na rynek maksymalnie okrojony i zubożony .Biedny klient kupuje bo się nie zna bo niby czemu miałby się znać jak to jego 1szy sprzęt .
przemo140, bawiłem się D60. Trzy punkty ostrości to tragedia ! Nie wiem w jakim celu zaistniała taka konstrukcja. Lepiej już używać jednego punktu centralnego - a w trzech to wychodzi albo lewa strona lub prawa i taką blokadę ekspozycji można blokować setki razy zanim zrobi się zdjęcie :D
7,9 lub 11 punktów - to zgrupowanie kilku na konkretnym celu + w okolicy a w przypadku D60 to lotto :)
Nawet przekadrowywanie nie w chodzi w rachubę - tylko i wyłącznie 1 punkt centralny i wtedy można przekadrowywać.
D60 powinni zabronić produkcji ;)
szum - Człowieku potencjalny odbiorca D3000 nie kupi nigdy D300 bo go po prostu na to nie stać.
Sam posiadam D80, oczywiście mogłem kupić D300 ale używał bym go chyba tylko z kitem bo na więcej nie maiłbym kasy. A tak kupiłem body D80 do tego używany 80-200/2.8, używany 18-70/3,5-4,5ED i planuję zakup Tokiny 28-70/2.8. Oprócz tego mam też statyw i głowice manfrotto, plecak itp. Jak bym kupił D300 to jedyne co mógłbym zrobić to pobiegać po ulicy strzelając fotki dziurką od dekielka w body. Zejdź na ziemię i przestań pieprzyć farmazony o sprzęcie, który jest poza zasięgiem finansowym większości amatorów fotografii.
No to mamy 1szy powód...poprawiony AF ..ale prawdę mówiąc używam w 98% punktu środkowego w swoim eosie
Pozdrawiam Bilbo
Borat ...oboje macie rację :) .
" Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" jak to mówią
Mnie też nie było stać na d300 bo rozważałem nikona ,bardziej myślałem o d90 ale i on był wtedy zbyt drogi...
Przy testach aparatow typu D300 vs 50D itp nie ma sensu odwolywanie sie do konkurencji bo i tak zwykle zainteresowany takim aparatem jest juz jednoznacznie ustawiony na dany system. A porownanie do konkurencji to tylko wojna C vs N.
ale w przypadku aparatu entry level powinno byc w tescie znacznie wiecej i szerszych odnosnikow do konkurencji bo czesto to pierwsza lustrzanka i wybor moze pasc na kazdy z wielkiej piatki C N O S P plus coraz popularniejszy szczegolnie wsrod entry level system m4/3 (np Panasonic ze swoim G-1 (GH-1) czy GF1)
Z moich obserwacji apraty uproszczonych entry level sa na wymarciu. Pewnie to ostatni model. Za rok jak na ryku bedzie pelno Samsungo z bagnetem NX czy m4/3 , nowych bezlusterkowych sony i nikt przy zdrowych zmyslach nie kupi takiego czegos jak D3000 - wybierze mniejszy aparat z podobnej wielkosci matryca (czyli podobnej jakosci obraz ze znacznie tanszego obiektywu - przysunietego blizej matrycy czyli lepszego optycznie przy tej samej cenie produkcji)
Nigdy bym nikomu takiego aparatu nie polecil. To dla mnie cos jak trojkolowy motor. Ani wygodny jak drozszy samochod ani zwrotny i zwinny jak tanszy motor. Ale oczywiscie chetni sie znajda bo to jednak Nikon (oczywiscie ci co nie czytali forum Nikonservice)
Całkiem fajny aparacik dla początkującego amatora...
Bawiłem się kiedyś D40X i całkiem niedawno tym D3000 i stwierdziłem, że jakość zdjęć jest bardzo dobra jak na aparat tej klasy - sprawdzałem ostrość wydruków na dobrym, błyszczącym papierze foto formatu A3+ (druk zdjęcia makro jakiegoś kwiata) i jakość była naprawdę impressive. Osobiście używam trochę innej półki - D90 i D700 (potrzebna mi np śruba AF do trzydziestoletnich obiektywów), ale poleciłbym D3000 i D5000 każdemu początkującemu fotografowi, bo nauczyć się można wiele, a jakość jest całkiem zadowalająca.
Pozdrawiam!
pracuję w sklepie foto, nawet sobie sprawy nie zdajecie jak aparaty d60 a teraz d3000 się sprzedają....
po pierwsze ciężko polecić komuś na pierwszą lustrzankę d300s, czy nawet d90 skoro pytając się w rozmowie przewyższająca liczba ludzi mówi, że aaaa tak od czasu do czasu chcą porobić zdjęcia, żeby był mały i lekki, wygodny i nietrudny w obsłudze, ładne zdjęcia żeby robił ,I CO NAJWAŻNIEJSZE NA PIERWSZĄ LUSTRZANKĘ CHCĄ WYDAĆ MAX 2 tys złotych, (bo mówimy o lustrzankach a nie kompaktach)...to tak z 80% klientów.....to co mam im powiedzieć??? zbierajcie jeszcze 5 lat na d300s? o którym już pewnie nikt nie będzie pamiętać, bo już go dawno nie będzie.....to do kolegi Szum.....a z drugiej strony po co ktoś ma wydawać 7 tys, na coś czego nie będzie wykorzystywać??? po co amatorowi 51 af, uszczelniona magnezowa obudowa, dobry pomiar, 2 wejścia na kartę, 7/8 klatek na sekundę????NOOOOO PO CO MU To???
nie lepiej się przekonać o tym po roku, dwóch,kupując wcześniej tańszą lustrzankę i mając już jakieś pojęcie o tej dziedzinie, niż wydać grube pieniądze i stwierdzić, że niepotrzebnie się je wydało, bo sprzęt i tak jest używany raz na jakiś czas......???
patrzysz przez pryzmat własnych zainteresowań, i doświadczeń....dla Ciebie fotografia, to coś więcej,ale dla zdecydowanej większości NIE.....chcą mieć w miarę tani, sprzęt, który w porównaniu z kompaktem z którego się będą przerzucać da im znaczną poprawę możliwości i jakości....i po to jest ten segment. Nie rujnuje kieszeni, a i jak gdyby bada nasze zainteresowania, tzn. czy fotografia stanie się dla nas czymś więcej.a jeżeli nie, to nie biadolimy żeśmy wywalili w błoto tyle kasy....
A moim zdaniem taka lustrzanka daje amatorom całkiem spore możliwości. A po dodaniu dobrego obiektywu również przyjemność fotografowania i jakość zdjęć, przy których wszystkie kompakty i hybrydy po prostu się chowają. Sam mam 1000D i satysfakcję z tego, że potrafię go w pełni wykorzystać - te aparaty wcale nie oferują mało.
Na pewno warto zapłacić za dobre szkło, które zostanie na dłużej, a korpus i tak wymieniamy co parę lat i za pierwszym razem wcale nie musi to być 50D czy D300.
@przemo 140 - sam mówisz, że uczyłeś się najpierw na zaawansowanym kompakcie, dlaczego więc ktoś nie miałby rozpocząć od entry-level DSLR, a nie od kompaktu jak Ty? - brak logiki?
@szum - czuję, że masz odrazę do osób profanujących mistykę robienia zdjęć. Chciałbyś może, aby fotografia pozostała w sferze sztuki, a nie jako "produkt" dla mas?
Podobnie było z komputerami i ogólnie pojętą informatyką. "Każdy" dzisiaj używa komputera tyle, że tylko drobna część tych użytkowników to komputerowi mistycy. Ich podejście do coraz szerszych mas użytkowników i przede wszystkim "informatyków" było podobne jak twoje do pań kupujących D40 w Mediamarkt. Zauważ wszakże, iż spowszednienie technologii IT nie zamknęła drogi innym, chcącym z IT zrobić sobie coś "wielkiego".
Więc to co jest bezsensem dla Ciebie, dla innych jest zwykłą, życiową regularnością i procesem naturalnym, który musi się dokonać. A Ty nic na nim nie stracisz, oprócz może poczucia bycia wyjątkowym. ;-)))
Starszy brat D60 i robi świetnie foty, z lampą nie ma szumów, nie widzę różnicy miedzy D90 a nim (oczywiście ze są różnice ale ogólnie) , ale nie używam dużych czułości, zaleta jest, ze jest mały i ma datę czego nikt z was nie zauważył. Ale amatorzy używają daty, a ja lobię datę w aparacie = stempel daty. Od razu na fotach są widoczne cyfry. Nie trzeba obrabiać. :)
@ Antonio
"...to tak z 80% klientów.....to co mam im powiedzieć??? zbierajcie jeszcze 5 lat na d300s?..."
Hehehehe no racja, racja! ZDECYDOWANA większość ludzi kupujących ich pierwszą lustrzankę NIE zastanawia się nad marką... Chcą kupić "lustrzankę" za "mniej niż dwa tysiaki", ale żeby była "fajna" i robiła "ładne zdjęcia" z "ładnymi kolorami"........ Taka jest prawda. A czy kupią entry-level Nikona, Canona, Sony, Olympusa, czy Pentaksa, to już schodzi na czwarty, piąty i dalszy plan (zazwyczaj opinii o marce zasięgają od "znajomych".
Pozdrawiam!
To że brak w teście opisu współpracy aparatu z zewnętrzną dedykowaną lampą błyskową, nie budzi mojego zdziwienia, ale brak tu opisu sprawności AF. Czy wykres sprawności AF jest przewidziany tylko na tych profi?
Ale tak czy sik żałuje ze od razu mnie kupiłem D300 czy D700. Tańsze modele to strata pieniędzy. Zasugerowałem się pochwałami kenrockwell'a, a to jest komercyjny kabotyn, który naciąga fakty pod reklamy.
Teraz zachwala leiki, i w jaki sposób to robi to szkoda opisywać. Ale juz nie mam zamiaru korzystać z jego komercyjnych opinii. Uważam, ze najlepsze obiektywy ma Nikon. I nikt tego nie zmieni.
Szum dobrze prawi i rozumiem o co mu chodzi, ale fakt jest faktem że entry level powstał po to żeby amatorzy fotografii wchodzili w system jak sama nazwa mówi. Później faktycznie okazuje się że z np nikonem d40 zostaje ktoś na kilka lat (znam takie sytuacje) i nie ma kasy na lepsze szkło niż kit. No cóż, takie jest życie i zazwyczaj zasobność portfela decyduje o jego biegu. Ja osobiście nie posiadam lustrzanki cyfrowej tylko analogową i też zamierzam uzbierać kasę na coś konkretniejszego zanim ją wydam, bo nie stać mnie obecnie na błąd w tej kwestii. A jeżeli byłby to już entry level to z naprawdę dobrym szkłem :)
Pozdrawiam :)
Ten aparat to krok wstecz jeśli chodzi o rozwój Nikona.
W teście widać, że optycznie mamy "uuuuu jaka szkoda", w dodatku nie ma silnika AF więc z tanimi szkłami nie poszalejemy (Jaki jest sens w kupowaniu TANIEJ lustrzanki jeśli potem jesteśmy zmuszeni kupować DROGIE obiektywy?! (teraz ktoś pisze, że tak wcale nie jest, bo nikon wypuszcza tanie szkła z silnikiem AF, a prawda jest taka, że tak czy inaczej nie podepniesz używanych szkieł ani nie podepniesz większości szkieł producentów alternatywnych (T./T./S.) ) :/
Macałem to to w sklepie i jedynym gorszym aparatem w kwestiach estetyczno-funkcjonalnych był Canon 1000D - tego czegoś nie wziąłbym nawet za darmo. Nikon zresztą też się nie popisał - aparat trzyma się bardzo niewygodnie, nie ma miejsca na palce (tutaj chyba nawet minimalnie lepsza jest A330 która do tej pory była dnem w tej kwestii), maciupkie to jest takie, że można pomylić z kompaktem, plastikiem świeci wszędzie i to tym niskiej jakości (chociaż w Canonie jest jeszcze gorzej) - bałem się, żeby nie zahaczyć o coś bo jeszcze by mi puszka w sklepie pękła... no i co gorsza - żeby dosięgnąć części przycisków trzeba robić jakieś chińskie akrobacje. t-r-a-g-e-d-i-a.
Ja wiem, że to jest entry-level i że mamy trend do miniaturyzacji ale.... bez przesady. Dobrze, że jest konkurencja i nikt nie musi wybierać Nikona D3000.
Stanowczo: Nie polecam.
sky_walker .....ale dlaczego z amatorów robisz już semipro????
przecież osoba decydujące się na ten aparat, (czyli PIERWSZA LUSTRZANKA) nie ma potrzeby korzystania z starych szkieł, nie wie co to silnik autofokusa, boi się używać iso po przygodach z marnym "kompakcianym" ,
brakuje jej lv, itp....
to aparat dla amatora......ZROZUMCIE............. a jeżeli brakuje mu już af w puszcze, 2 pokręteł, lepszego iso, lepszego wykonania, itp itd.........to nie będzie zawracać sobie głowy tym aparatem.!!!!!
czy to tak ciężko pojąć.........??????czy ty na swoje PIERWSZE auto wydałeś np.30 tys. zł??????????
czy normą jest, że jeżeli już ktoś ma jakieś pojęcie o fotografii, to musi krytykować gorsze aparaty dedykowane do innego segmentu???????
jeżeli masz inne preferencje to nie kupujesz!! proste i inwestujesz w to co chcesz, ale trzeba tą wiedzę w jakiś sposób zdobyć, czy to na zaawansowanym kompakcie, czy to na pierwszej taniej lustrzance!!
@ Sky_walker
Głupoty piszesz... i to wybitne...
Hmmm chyba nikt nie rozumie idei entry level'a....
Chodzi o to zeby bylo tanio i plastikowo, zeby bylo zle i tandetnie, ale zeby jednoczesnie zachlysnac sie zabawa z lustrzanka. Poznac jej podstawowe cechy (wady i zalety w stosunku do kompaktu) i zeby zapragnac czegos drozszego.
I chcialbym zaznaczyc ze nasz kraj nalezy do grupy krajow, w ktorych zakup entry level'a to jedna / dwie wyplaty przecietnego polaka. W normalnych warunkach to tygodniowa pensja... cos co mozna wydac i machnac reka kiedy okaze sie ze fotografia to chybiony pomysl...
I jeszcze jedno. Entry level jako drugi aparat w rodzinie... Wyobrazcie sobie ze macie dziewczyne/zone ktora malo wie o fotografii a jednak chcialaby cos popstrykac. Wasze 1D/D3 czy inne profesjonalne ustrojstwo jest dla niej za duze i za ciezkie. Sa kompakty... ale one tak roznia sie od tego czego uzywacie, ze ciezko byloby tlumaczyc dziewczynom/zonom co gdzie i jak sie przelacza zeby bylo "dobrze"... No i bach, entry level!! :D Kupicie oczywiscie z tym samym bagnetem co wasza droga zabawka, bo przeciez bedzie mozna podpiac obiektywy i w ogole wszystko gra.... Taaa... Prawie.... bo Kobieta nigdy nie odepnie kita, bo wasze szkla beda za ciezki i za duze. Nie liczy sie dla niej roznica w ostrosci na poziomie pikseli bo robi odbitki do albumiku 10x15 albo fotke na swojego bloga - 640x480 wystarczy...
A kiedy wasza kochana zabawka wyladuje w serwisie bedziecie sie cieszyc jak male dzieci, bo mozna pozyczyc to "badziewie" od dziewczyny/zony.... i zapewniam was ze zrobicie nimi rownie fajne jesli nie lepsze zdjecia jak wasza dziewczyna/zona :)
milego pstrykania
@ sparky81
"chcialaby cos popstrykac. Wasze 1D/D3 czy inne profesjonalne ustrojstwo jest dla niej za duze i za ciezkie"
DOKŁADNIE! ... Ma być tandetnie i w ogóle nie-tak-jak-trzeba, ale co z tego???! .... i tak wszelkie entry-levele stanowią 50-60% sprzedaży ogólnej i zasilają konto firmy... obojętnie czy jest to Nikon, Canon, czy Sony, lub inne...
Pozdrawiam!
sparky, polać Ci, dobrze gadasz :)
@ sparky81 | 2009-11-03 12:20:25
PS. Jak tak się lepiej wczytać w komentarze, to widać od razu, że twój jest chyba najmądrzejszy...
Pozdrawiam!
dla żony to U4/3 z kitem i z ew przejściówką N lub C......na spacer dla męża.
oczywiście przejściówka do szkieł z
cyt:
Wasze 1D/D3 czy inne profesjonalne ustrojstwo
Powiem krótko:
Co niektórzy zapominają chyba, że jeśli ktoś ma jakiekolwiek pojęcie o fotografii to nawet D40-stką zrobi dobre zdjęcie.
Chodzi mi o to, że zdjęcie robi osoba, która stoi za sterami body (czyt. fotograf), a drugorzędną rzeczą jest sam aparat.
Liczą się na pierwszym miejscu umiejętności, dobre szkło i na samym końcu body.
Bo jeśli jakiegoś laika stać na np. D300 to i tak zrobi kijowe zdjęcie i chwalenie się typu "jaki to on ma aparat" nic tu nie pomoże.
Pozdrawiam i miłego focenia...
Antonio - wiesz, staram się traktować ludzi wydających 2tyś na aparat normalnie, a nie jak blondynki idące kupić sobie nową zabawkę (bez obrazy dla jasnowłosych ;) ).
Rzecz w tym, że Nikon miał w ofercie LEPSZE a wymienił na GORSZE podczas gdy KONKURENCJA oferuje coś znośnego (choć też nie jest super - w końcu to entry-level).
Wybierajmy świadomie - a nie "kupie nikona bo to nikon" bez względu na to co w tej puszce jest. 2 tysiące to jednak dość spora kwota i nie ma co tym tak szastać ;) I nie dajmy się zaślepić firmie N.
Sci-Clone - dziękuję za komentarz wiele wnoszący do dyskusji. Oby tak dalej a na pewno pójdziemy do przodu!
nalik - prawda prawda :) Tylko to i tak nic nie zmienia.... równie dobrze, można wybrać każdy aparat - w końcu każdy robi zdjęcia :) Rzecz w tym, żeby wybrać coś co będzie miało najlepszy stosunek jakości do ceny.
Nikt z tak zaciekle krytykujących tu najtańsze lustrzanki, nie byłby w stanie odróżnić po odbitce, które zostało zrobione d300, a które d3000 oba z tym samym szkłem na przykład 35 1.8. Wobec powyższego pozdrawiam wszystkich ONANISTÓW SPRZĘTOWYCH :)))
@ Sci-Clone
dziekuje
@ nalik
z grubsza tak.... dokladnie tak bylo w czasach analogowych kiedy film wsadzony do zenita i do contaxa czy leici dawal dokladnie taka sama jakosc - jakosc filmu... Pewnie, ostrosc, detale itp zalezala juz od szkla, ale aparat tak naprawde zapewnial tylko 2 rzeczy. rownoleglosc blony do plaszczyzny rzutowania obiektywu i czasy migawek. Jesli te 2 warunki byly spelnione, nazwa na puszce nie miala znaczenia.
W czasach cyfrowych jest troche inaczej bo nalezy przyjac, ze producent, a nawet konkretny model aparatu to nie tylko mechanika ale i "film" w postaci matrycy i przetwornikow...
I zgadzam sie z tym, ze fotograf nadal jest najwazniejszy... Ze szkla sa niezwykle istotne... Ale nalezy brac pod uwage rowniez charakterystyke samego sensora zastosowanego w danym aparacie aby dopelnic rownanie "jakosci"....
Trzeba jednak pamietac ze praktycznie WSZYSTKIE sensory obecnie produkowane daja mozliwosci, o ktorych w czasach filmu mozna bylo jedynie pomarzyc (tak, wiem sa niuanse dla ktorych to twierdzenie jest nieprawdziwe). A roznice miedzy poszczegolnymi sensorami to tak naprawde... niuanse jesli brac pod uwage finalne zdjecie eksponowane w galerii... czy w skromnym holu naszego mieszkania :)
@+++
dokladnie
@ uzurpator
wystarczy, bo zasne pod stolem ;)
@antonio - zwróciłeś uwagę na ważną rzecz - potencjalnych odbiorców D3000 / 1000d prawie nie ma na tym forum. BTW, możę byśmy zrobili ankietę jakiej klasy sprzetu używamy. Jestem pewien, że większość byłaby klasy 3-cyfrowych C i 2 cyfrowych nikonów i canonów..
Wiecie co mi powiedziała żona jak wymieniłem D80 na D300?: A gdzie to zielone, z napisem Auto?! Dla niej jedyny powód na posiadanie lustrzanki to szybkość nastawiania ostrości i robienia zdjęcia wtedy kiedy się naciśnie migawkę. Pozostałe "parametry" jej nie obchodzą. PRzypuszczam, że należy do wspomnianych 80% Twoich klientów. Nawet chciałem jej kupić D60 ,ale przymierzyła do torebki i powiedziała, że za dużo miejsca jej zajmie.
Problem w tym, że na tym forum z definicji nie ma takich ludzi. Stąd jednostronność dyskusji :-)
A ja znowu nie wygrałem w lotto, wiec mój zestaw marzeń : D700 prime i D300 backup poczeka, albo będzie wyglądał D300 prime, D3000 backup jak stracę cierpliwość :-D
Tak tak ..czyli zona znow miała rację
bo szybkosc reakcji , to podstawowy parametr w sprzecie prof
Sky-walker _"Rzecz w tym, żeby wybrać coś co będzie miało najlepszy stosunek jakości do"
ojjj i tu pies pogrzebany:):):) no cena korpusu z kitem to nie jedyny wydatek.....dużo zmiennych trzeba uwzględnić:) przy późniejszej eksploatacji...
@ marcinek
"...lbo będzie wyglądał D300 prime, D3000 backup jak stracę cierpliwość :-D..."
To może kompromis: D700 + D3000?? Też było by miło nieprawdaż??
PS. Chyba polecałbym jednak zestaw D300s + D3000, bo między D300s, a D700 nie ma AŻ TAK przepastnej różnicy... Oczywiście sensor lepszy, przetworniki pierwsza klasa i parę funkcji dodatkowo, ale D300s bardziej pasuje jako backup do D3x / D3s a nie do D700. Do D700 pasuje D90, albo wspomniany D3000, lub D5000.
Używam osobiście D700 i D90 i SZCZERZE mówiąc chyba nawet częściej posługuję się D90.... - zawsze noszę D90 z gripem, dwiema bateriami i jasną stałką w plecaku... codziennie... natomiast D700 z gripem, bateriami i 24-70 F2.8 już ciąży w torbie troszkę za mocno żeby go nosić WSZĘDZIE. Używam go w bardziej wymagających sytuacjach, lub po prostu w czasie pracy - profesjonalnie. Niekiedy zmieniam taki zestaw na C50D + C5DMkII (firmowe/służbowe), ale to już inna bajka.
Natomiast kiedyś sobie bardzo chwaliłem D40X za jakość obrazu i nadal się tego trzymam... D3000 jest podobny - mało funkcji, ale lekki, szybki i robi niezłe fotografie.
Pozdrawiam!
@marcinek:
Jestes pewien, że tutaj z definicji nikt nie jest zainteresowany lustrzankami entry level?
To po co czytaliśmy ten test? Może z niektórych komentarzy wynika, że wszyscy mamy co najmniej D300s albo 5DmkII i walizkę L-ek. Ale prawda jest pewnie taka, że większość wypowiadających się tutaj osób ma co najwyżej 450D z kitem, tylko za długo czytają testy Optycznych i wyobraźnia szaleje :-)
Opanujcie wzruszenie...
Też mi się wydaje, że tu większość wypowiadających się osób, to osoby posiadające aparaty klasy "entry-level", lub chcące takowe nabyć. Większość z nas trzeba przyznać (chyba) zaczynała fotografowanie aparatami cyfrowymi typu SLR od modeli z niskiej półki... prawda? Za pewne niewiele jest osób, które jako pierwszy cyfrowy SLR kupiły / dostały sprzęt klasy profesjonalnej / półprofesjonalnej...
W końcu na czymś uczyć się trzeba... Ja uczyłem się na SLRach analogowych. Nadal fotografuję na przykład Zenitem ponad czterdziestoletnim i "troszkę" młodszym Nikonem F6. Analogowa fotografia miała duszę... kupowało się kilka filmów, trochę "czarno-białych" Ilfordów, trochę Kodachromów, trzeba było to założyć, naciągnąć, ustawić, zmierzyć światło, znów ustawić, zrobić sesję, kupić papier, odczynniki, wywołać film, potem podumać trochę nad swoim brakiem umiejętności gdy coś nie wyszło...... TO WSZYSTKO MIAŁO DUSZĘ... a teraz... ludzie wystawiają aparat z ustawieniem "AUTO" przed siebie, pstrykają, sprawdzają czy jest ok... i jazda ze zdjęciem do Internetu... na bloga albo inne takie. Oczywiście - szybkość cyfry to ogromny plus, ale - tak jak stare samochody miały duszę, tak też "klisza" miała swoją, a cyfra już tego nie powieli.
Pozdrawiam!
Ja mam prosty korpus klasy entry, przyzwoity obiektyw i nie uważam, że czegoś mi brakuje. Może czasem fajnych kadrów.
Mam kolegę, który chciał się czegoś nauczyć o robieniu zdjęć. Dobrze mu się powodzi, więc co zrobił? Zamówił 5DmkII, kilka L-ek, lampę Speedlite i trochę innych zabawek. Wcześniej zdjęcia robił głównie telefonem. Dobrze zrobił? Bo moim zdaniem jest spora szansa, że jego kolejny aparat będzie należał do systemu Casio.
Moim zdaniem nie ma nic złego w świadomym kupowaniu prostych korpusów, które dzisiaj mają coraz większe możliwości. Czy 1000D nie ma przypadkiem tej samej matrycy do 40D? Za to z ludzi obwieszonych drogim sprzetem, ustawionym zawsze na zielony znaczek i uważających się za lepszych, można się tylko śmiać.
całkiem zgoda
jesli chodzi o analog ..z tym ze szybko człowiek dochodzi do wniosku ze jesli klisza to tylk o sredni format
ja tam jeszcze trzymam starą Bronkę ....czasem sie przydaje
Nieśmiało podnosze paluszek do góry i melduje że mam 1000D + sigma 17-70 , jestem z niego bardzo zadowolony , nie mam doła jak widze kolegów z super puszkami bo dla mnie wychodza fajne zdjęcia z mojej " ścierwiaskiej " puszeczki .
Ja wybierając swoją 1 lustrzankę kierowałem się głównie ceną.
Kupiłem najtańsze co było na rynku w tym czasie.
Tak samo pewnie robi większość którzy zaczynają swoją zabawę z fotografią.
Obecnie takim najtańszym,najlepszym i prawie wszystko mającym aparatem z tego segmentu jest Pentax k-x.
Jest bezkonkurencyjny w stosunku możliwości/cena nie ma nic podobnego w żadnym innym systemie za te pieniądze...
Nikon nieco cofnął się w rozwoju.
Nawet amator obecnie chce więcej...
Ps. Kiedy test Pentaxa K-x ?
Nie każdego stać na aparat za 5000 zł, a niektórzy chcą więcej niż daje kompakt, dla tych jest entry level. Większość nabywców tych aparatów pozostanie w tym segmencie, bo nie potrzeba im więcej. Pisanie, że dopiero D300 czy 50D to jest aparat to jak pisanie, że samochód, który nie jest przystosowany do rajdów nie nadaje się do jazdy po mieście. Większość kupujących D3000 zakończy zakupy na dokupieniu 55-200 VR. Niektórzy bardziej świadomi wymienią 18-55 na 18-105. Może 5% kupi stałoogniskowy. Po cholerę im wciskać sprzęt, którego możliwości nie wykorzystają w 10%? Różnica w jakości obrazu między D3000, a D300 nie jest aż tak duża. D60 też można robić dobrej jakości zdjęcia. Dlaczego Sony wypuściło serię 230,330, 380? To było przemyślane od strony marketingowej. Większość amatorów przesiadających sie z kompakta na DSLR miałoby problemy z obsługą D90, a co mówić o D300, tyle opcji, tyle przycisków. Aparaty są po to, żeby robić zdjęcia, a nie zachwycać się liczbą funkcji i uszczelnieniami.
"Nikon nieco cofnął się w rozwoju.
Nawet amator obecnie chce więcej..."
No właśnie. "Nawet amator chce więcej".
Pytanie tylko: czy to Nikon się cofnął w rozwoju, czy wspomniany amator...
Hmm... jakoś na zlocie nie widziałem za dużo entry-leveli. ale może sam zloty był swego rodzaju filrem? Broń Boże nie starm się uhermetyzować tego forum tylko dal posiadaczy sprzętu danej klasy. Raczej chodziło mi o postawienie pewnej tezy, zakładającej, że jesteśmy pewną dość wymagającą społecznością.
Co do gripów... miałem D80 z gripem i dlatego czuję się upoważniony do krytykowania gripa - pomimo swoich ewidentnych zalet, jest to nieporęczne - dodatkowa bateria na szyi ciąży, do plecaka się nie mieści itd. Daltego D700 lepiej mi się widzi niż d3* bo jest mniejszy i NIE MUSZĘ mieć do niego gripa :-) Po zrzutowaniu ambicji na budżet, może okazać się, że lustrzanki klasy d3000 są fajne bo są małe, lekkie i poręczne. A że brak im ficzerów profi? Cóż im więcej umiem tym niej większość z nich mi jest potrzebna. Aparat musi umieć zmierzyć siwatło, czasem nastawić ostrość i zrobić zdjęcie. Ale większość tych operacji potrafię zrobić sam. Cała reszta to gadżety, które poprawiają co najwyżej komfort pracy z aparatem.
Na szczęscie nie uciekła mi jeszcze okazja zrobienia zdjęcia życia podczas zmiany baterii.. albo z powodu za małej czujnośći AF, więc mogę sobie pomarudzić na klocki typu grip.
Bosz... tyle komentarzy i prawie żaden o tym aparacie, tylko jakieś farmazony o entry-levelu (nie: enter-levelu) lub że bez D300 to już się w ogóle zdjęcia nie da zrobić. :)
gatka o entry-levelach, o wchodzeniu w system itd.
Nikt mi nie udowodni, że akurat aparaty takie jak d3000, 1000d, czy k-m są dla ludzi którzy "wchodzą" w system. To są ewidentnie produkty komercyjne - wręcz tylko komercyjne, tak naprawde nie musiałyby robić zdjęć nawet...
Każdy racjonalnie myślący człowiek, który myśli o "WEJŚCIU" W SYSTEM - jakikolwiek, kupi używany aparat tegóż systemu, którym jest zainteresowany. I w razie czego, jak mu się system nie spodoba, to opchnie go na allegro za tyle ile kupił i może rozmyślać o innym systemie.
Bo jeśli kupuje "zielony" aparat za 3-4k złociszy - to jakie mam wyjście? sprzedać później za 2k??? W takim wypadku już jestem w systemie i jedyne co mi pozostaje to stać się systemo-talibem...
@komor - co racja, to racja. Ja dziwie sie tylko, ze optycznym sie chcialo to "cos" testowac. Szczerze. Bardziej interesujaco wyglada canon 7D, a tu ostatnio prawie same badziewiaki sie testuje. Ktos moglby wiec sobie pomyslec, ze optyczni siedza w kieszeni u NP.
Sam aparat mi sie nie podoba. Ja nie lubie poprawianych RAW-ow. Tamte male poprawki z innych modeli bardzo mnie nie razily, ale to?!
@marcinek:
Posiadam C1000D, bywam na forum i w dyskusjach biore udzial rzadko z powodu mojego hobby (duzo fotografuje), choc z wypiekami na twarzy zdarza mi sie sledzic dyskusje marketingowe, wyznaczajace przyszlosc producentom, lub skazujace ich na nirwane za nietrafienie z produktem. Az zal, ze marnuja sie tutaj fachowcy tej klasy, gdyby dali zwerbowac sie Nikonowi, testowany aparat bylby o niebo lepszy, ze o cenie nie wspomne.
Jestem amatorem (choc nie nazywam sie Kowalski, regularnie sprzedaje swoje zdjecia i wyczyniam jeszcze duzo innych rzeczy zarezerwowanych dla nie-amatorow) i jako takiego wzrusza fakt, ze profesjonalisci z takim zaangazowaniem udzielaja sie na testowym entry-level-forum. Wzrusza, bo poswiecacie duzo cennego czasu, bysmy my, amatorzy, choc w malutkim stopniu partycypowali w ogromie waszej wiedzy. Odnosze jednak wrazenie, ze wasza wiedza o... amatorach jest raczej nikla.
Każdy w swoim komentarzu ma trochę racji.
A tak na marginesie: jeśli nie byłoby potrzeby rynku na w/w aparat, to N by go po prostu nie wypuścił.
tylko że: użytkownicy sprzętu PRO zapewne zapomnieli że kiedyś (5 lat temu) używali aparatów PRO które to jakością zdjęć BARDZO USTĘPOWAŁY dzisiejszym entry-level :]
A może kłuje Ich w oczy że kiedyś kupili sprzęt za cenę średniej klasy samochodu a dziś lepszą jakość zdjęć oferuje aparat w cenie miesięcznej pensji kasjerki z hipermarketu ?
.... zawsze to można kupić znowu najnowszy aparat PRO w cenie następnego samochodu .... :)
i tak do usran...ej ...
Biedny się cieszy zrobionymi zdjęciami a bogaty nadal szuka, czyta optyczne.pl ;) testuje, onanizuje ... itp z aparatem zamkniętym w szafie .....
bezeder
Zielony nie kupi używanego aparatu, bo będzie chciał gwarancję. Używane aparaty kupują osoby już z jakimś doświadczeniem.
@cybertoman - 80 % tutaj dyskutujących to amatorzy , którzy szarpneli się na wypasione puszki i fisiuja - teoretyzuja a i tak nie wykorzystują możliwości aparatu , a gęby pełne frazesów .
Jak czytam komentarze jakie to beznadziejne są aparaty typu D3000 to zawsze bez wyjątku jestem zaskoczony. Osobiście tylko raz czułem się ograniczony przez aparat.
Wiele lat temu miałem Olympusa OM1, fajna maszyna, ale po jakimś czasie zaczęło mi brakować.... automatyki czasu. Sam „manual” nie zawsze był dość szybki....
Porównajcie parametry techniczne np. powszechnie chwalonej Leici M9, poza tym że ma matrycę FF w każdym innym punkcie jest słabsza od każdej lustrzanki EL.
Uchwyt w D3000 jest kiepski? Leica nie ma go wcale...
Moim zdaniem dziś nie ma słabych lustrzanek są dobre lub bardzo dobre.
Ograniczenia...?
....użytkownik i jego wyobraźnia.....
Nie rozumiem narzekań na N3000 - dostajesz to za co płacisz, płacisz niewiele więc nie wymagaj wiele - dla mnie proste, szkoda że dla niektórych już nie...
Na początek dobra maszyna, a może i na dłużej, co prawda w porównaniu d0o D60 zmian naprawdę jak na lekarstwo... Zauważcie że za budowę i jakość wykonania dostał 3.1 a Sony A380 mimo paru uwag 4.6 - więc teksty o faworyzowaniu N czy C w stosunku do reszty można mięczy bajki włożyć....
Nie przesadzajmy też że jakoś bardzo możliwości tego aparatu ograniczją fotografa - w końcu to nie kompakt z malutką matrycą i upchanymi pixelami - spokojnie można drukować nawet A3 ;)
jerkey...napisałem ze jest logika jeśli masz kasę do wydania ,jeśli nie lepiej i taniej uczyć się na kompakcie,a jak już kupić lustrzankę to porządną bo ja bym tej nikomu nie polecił ;)
Lwia część klientów kupujących lustrzanki "entry level" zadowala się zakupem z kitowym obiektywem (niektórzy dają sobie wcisnąć drugi obiektyw, który po namyśle/ konsultacjach odsprzedają) i nic już wiecej nigdy nie dokupuje - nie ma więc mowy o wejściu w żaden system. Po pewnym czasie sprzęt częściowo wysłużony trafia na Allegro, czy gdzieś... Mądry producent kierujący się potrzebami rynku, a nie amatorów/zapaleńców wypuszcza D3000, lub coś podobnego i na tym zarabia najlepiej (nie na FF z uszczelnionym korpusem i wadze "kilo z ogonem":). Oczywiście mądry producent o amatorach/zapaleńcach/zawodowcach nie zapomina i dla nich też ma oferty. To chyba jasne...
Czytam te wasze wypowiedzi, a tu sama krytyka aparatu testowanego, apracik zwyczajnemu pstrykaczowi wystarczy w zupelnosci, a co mu brakuje, no tylko dla amatora podgladu na zywo, rawy obrabiane no nie bedzie na to zwracal uwagi, bedzie i tak cykal zdjecia jpg, ale jednak tak nie powinno byc rawy winny byc surowe, dla mnie to najwazniejsza wada tego aparatu. Za taka cene aparacik jest niezly, po co komus wypasiona puszka jak z niej bedzie korzystal od swieta, lepiej by na obiektyw lepszy dolozyl,ale i tak na kicie bedzie cykal, a zdjecia bedzie trzymal na plytce i zrobi wydruki 10 na 15 do albumu, to ma aparacik full wypas. A tu slysze gdybanie ,ze to szmelc, to prosze sobie kupic lustrzanke pelnoklatkowa nikona albo canona, ale czy ja wykorzystacie, watpliwe to bardzo. Sam posiadam canona 400D, trzy obiektywy, w zupelnosci to wystarczy, zdjecia swietne wychodza, trzeba umiec robic tylko, wiadomo nie po to kupuje sie lustrzanke ,by robic w auto, ale mozliwosci ustawien full wypas mam i tak calego potencjalu nie wykorzystuje lustrzanki, zdjecia naprawde super, szum malutki, przeszkadzalo mi to na kompakcie. A czlowiek caly czas uczy sie pstrykac zdjecia, a kazdy ma taka lustrzanke na jaka go stac, jaka mu pasuje i ok jest, wazne ,ze zdjecia mu sie podobaja. No jesli amator zaraz przerzuci sie na lustrzanke zaawansowana z kompaktu, to moze byc zawidziony, gdzie tu przycisk auto bo tak tylko cykal, bedzie szukal go,a tu go nie ma,wiec bedzie mial problem jak robic zdjecia, kupujcie co wam odpowiada,a nie krytykujcie czegos co Wam tylko sie nie podoba. Pozdrawiam wszystkich.
Tak czytam te wasze komentarze i musze przyznać ze niektórzy są żałośni. Krytykujecie ten ‘entry level’ jak by było to zło, przecież to są lustrzanki wprowadzające w systemu wiążące z danym mocowaniem/producentem. Jeśli coś nie pasuje to wymieniasz cały sprzęt i po sprawie nie tracąc wiele a jeśli nie no to masz już chociażby obiektyw np. 18-105 z jakim jest sprzedawany ten nikon, czyli dobry na start potem można jakąś stałkę i tele dokupić w zależności, co będziemy częściej fotografować, co nas interesuje i czy czegoś więcej amatorowi potrzeba? Może później puszkę wymienić na np. d90, jeśli ta skrzynka będzie ograniczeniem, ale to juz kwestia budżetu.
Co do same go d3k to jest to myślę, że dobra puszka na start, ot robi zdjęcia dobrej jakości, bo jak ktoś juz wspomniał na odbitkach 10-15 różnicy między wydaniem 1.7k a 7k pln na aparat nie będzie widać i zapewne też tak będzie czasem nawet na formacie a3. Można by wymieniać plusy i minusy tego sprzętu, ale od tego był przecież ten test a dla amatorów to najbardziej liczą się koszta, niektórzy wolą mieć lepsze body a kitowy obiektyw inni lepsze szkiełko na dzień dobry a gorszą puszkę kwestia gustu jak i pln.
Sam miałem często styczność z n d60, c 450d/ 5d i s a200 i musze przyznać, że każdym aparatem można zrobić dobre zdjęcie to zależy od człowieka a to jest tylko narzędzie, które można wymienić na lepsze, gdy nie spełni naszych oczekiwań. Wystarczy przejrzeć liczne galerie wykonane tymi ‘entry lvl’ lustrzankami by przekonać się, że nie są wcale tak złe jak niektórzy tu je opisują.
coś dla onanów sprzętowych
link
canon 40D obiektyw kit
a jednak dało się zrobić zdjęcie i to raczej świadomego fotografa blondynki z kawału by tam nie wlazły żeby popstrykać...
i co z tego,ze ktos ma D3 albo cos w tej cenie
ja mam wlasnie D3000-bardzo mi sie podoba
a "życiowe" zdjecia zrobilem SE k800i
taaak - telefonem komorkowym!!
wazne jest co jest na zdjeciu,
a nie ile ma sie Mpix
albo punktow autofokusa
Cena powala :-) W sklepie E.Leclerc zestaw z obiektywem za 1499,99 zł !
Prosze o rade użytkowników czy warto kupić ten aparat Nikon D3000 czy może Canon 450 D ?
ilość beznadziejnych zdjęć na forach zrobionych (pół)profesjonalnymi puszkami jest ogromna. widziałem fotki markiem 5 czy d700, które można by zrobić telefonem...
ciekawe czy po wyczyszczeniu EXIFa ktoś poznałby aparat na podstawie zdjęcia nim wykonanego :) ja mam d60 po ok 1.5 roku pomału zaczynam myśleć o czymś nowszym ale.. wiem że i tak kasę wydam na na nowe szkło albo nową lampę alb inne dodatki..
i jeszcze tak sobie pomyslałem, że sporo osób na ASP/fotografia nie ma marków i innych pełnych klatek a robią zdjęcia, które zawstydziłyby większość z nadętych amatorów ze sprzętem za 7-10k, którzy nigdy nie pokażą swoich zdjęć poza galeriami internetowymi... przykro mi :(
O tym, że aparaty z tego segmentu sa potrzebne najlepiej świadczą wyniki ich sprzedaży. Osobiście uważam D3000 za interesującą propozycję na początek zabawy z DSLR.
Prawda stara jak fotografia jest taka, że nie aparat robi zdjęcie lecz człowiek. Kto tego nie rozumie jest tylko niedzielnym pstrykaczem niezależnie od tego, czy trzyma w ręce kompakta za 150 zł, czy lustrzankę za 15 k zł.
Mam ten aparat od kilku lat. Była to pierwsza lustrzanka jaką kupiliśmy z siostrą. Chciałem ugryźć fotografii lustrzanką i kierowałem się głównie ceną. Nie miałem przecież pojęcia o co chodzi z tymi wszystkimi parametrami. A dla kogoś kto się nie zna już sam widok tych przycisków może wywołać pewne zakłopotanie. Wczytałem się trochę w literaturę, kupiłem sobie Zenita TTL i zacząłem robić zdjęcia.... Zrozumiałem podstawy fotografii. Wróciłem z powrotem do Nikona i stwierdziłem, że oferuje za mało funkcji, jakość obrazu jest stosunkowo słaba w warunkach słabego oświetlenia, nie ma podnoszenia lustra, nie ma funkcji nagrywania wideo. Teraz chcę więcej i gdybym wiedział, że tak będzie kupiłbym po prostu wyższy model. Mojej siostrze i tak wszystko jedno bo robi zdjęcia stosując tryby tematyczne i auto, a ja kręcę się gdzieś pomiędzy literką M a literką P. Aparat opanowałem stosunkowo szybko od kiedy postanowiłem na poważnie zająć się robieniem zdjęć. Ale teraz czuję pewien niedosyt. Nie mam nic do zarzucenia Nikonowi D3000. W końcu jak mogę robić jakieś porównania skoro to jedyna lustrzanka cyfrowa jaką posiadam. Jednak, braki są i powoduje to, że zapragnąłem nowego body i być może także lepszych obiektywów. To dobry, niezawodny aparat. Jak się go szanuje to długo działa bezawaryjnie. Stosunkowo długo działa bateria. Szkoda, że grip nie działa jakoś po ludzku tylko do zdjęć werytykalnych trzeba ustawiać funkcję pilot zdalny (chyba działa to tak jak pilot do telewizora na podczerwień). Można by o D3000 napisać cały wywód. Jak dla mnie to dobra propozycja dla początkujących. Ale jak pokazuje życie i tak nie nauczy on podstaw fotografii. Jedynie podstaw fotografii z użyciem lustrzanki cyfrowej. To z nim sobie zmieniam ISO, balans bieli i inne cuda. Menu jest przejrzyste i łatwo się w nim odnaleźć. Bardzo dobry sprzęt dla kogoś kto się porusza po omacku po podstawach, ale nie można od tego modelu oczekiwać dużej jakości. Zawsze można się pocieszyć, że jest lepsza niż ze smartfona za 300zł.... Dla kogoś kto chce robić zdjęcia jak moja siostra poleciłbym małpiszona po prostu. Mniejszy, praktyczniejszy, lżejszy i też można robić na auto a jakość jest równie dobra w sensie taka jaką oferuje automatyka.