Nikon Nikkor AF 35 mm f/2D - test obiektywu
7. Koma i astygmatyzm
W tym rozdziale dochodzimy do pierwszej poważnej wpadki testowanego obiektywu. Koma, przy maksymalnym otworze względnym, jest bardzo duża zarówno dla rogu kadru DX jak i FX. Przymknięcie przysłony pomaga zauważalnie dla DX, choć koma jest wtedy wciąż widoczna, a nie pomaga prawie wcale dla pełnej klatki. Z poniższych zdjęć widać wyraźnie, że nie można mówić o ostrych brzegach pola dla f/2.0 i f/2.8, gdy wady pozaosiowe potrafią zrobić taki "przecinek" z kołowego obrazu diody.

Na szczęście zupełnie odwrotna sytuacja panuje w przypadku astygmatyzmu.
W obiektywach, w których soczewki nie zmieniają położeń względem siebie,
poziom tej wady rzadko jest duży i tutaj mamy do czynienia z dokładnie
taką sytuacją, bo średnia różnica pomiędzy poziomymi i pionowymi
wartościami MTF50 wyniosła tylko 3%.