Test nr 8 - Nocna klasyka 8x56
2. Bushnell Trophy 8x56
Małe rozmiary lornetki, pociągają za sobą krótką ogniskową (a przez
to dużą światłosiłę) obiektywu. Światłosilne obiektywy, o ile nie
są drogimi apochromatami, charakteryzują się występowaniem dużej
aberracji chromatycznej. I w tej kategorii Bushnell słono zapłacił
za swoją kompaktowość, wypadając najgorzej ze wszystkich testowanych
lornetek. Tak jak jednak pisaliśmy wcześniej, jest to transakcja
wiązana. Jeśli chcemy mieć kompaktowy sprzęt, to albo godzimy się
na ogromną cenę
związaną z zastosowaniem np. fluorytowego szkła, albo
liczymy się z dużą aberracją chromatyczną.
Do niewątpliwych zalet Bushnella należy niezbyt duży astygmatyzm, dobra jakość pryzmatów, oraz rewelacyjnie mała odległość, z której obraz jest wciąż ostry. W przypadku Bushnella było to tylko 2.10 metra, podczas gdy jego konkurenci mieli tą wielkość na poziomie 4-7 metrów!
Oprócz aberracji chromatycznej Bushnell zaliczył kilka innych poważnych wpadek. Powodem do dumy nie jest na pewno najmniejsze w swojej klasie pole widzenia wynoszące niespełna 6 stopni oraz widoczne wyraźnie zakrzywienia na brzegu pola. Także duża ilość smaru widocznego wewnątrz lornetki i wręcz wyciekającego z ruchomej celi ogniskującej nie sprawia dobrego wrażenia. Obie źrenice są lekko jajowate powodując na samym starcie stratę 2.6% światła.
Ogólny wynik Bushnella Trophy 8x56 nie jest zły. Osoby, które nabyły tą
lornetkę nie powinny mieć dużo powodów do narzekań pod warunkiem, że nie
będą jej porównywać do lepszych instrumentów. A że takie są i to w tej
samej klasie cenowej przekonamy się w dalszej części tego tekstu.