Samsung NX100 - test aparatu
4. Rozdzielczość
Rozdzielczość układu jako całości
Poniższy wykres prezentuje rozdzielczość MTF50 zmierzoną dla zdjęć JPEG pochodzących wprost z aparatu, przy ustawionym minimalnym wyostrzaniu i wykonanych obiektywem Samsung NX 30 mm f/2.0. Wyniki wyrażone są w liniach na wysokość obrazu. Pozwalają one na porównanie z analogicznymi wykresami dla aparatów kompaktowych i innych aparatów produkujących pliki JPEG oraz ocenę stopnia wyostrzania zastosowanego przez producenta.
Powyższe wyniki wyraźnie wskazują na dość słabe osiągi plików JPEG pochodzących z aparatów Samsunga. Mają one wyraźnie gorszą rozdzielczość od tych, jakie produkuje Sony NEX i jeszcze wyraźniej gorszą od niedoścignionego jak dotąd bezlusterkowego tandemu Olympusa E-PL1 (z osłabionym filtrem AA) i wybitnego Panasonika Lumix G 20 mm f/1.7. Co więcej, widać również gorszą rozdzielczość NX100 względem jego starszego brata NX10, co być może sugeruje pewne zmiany w sposobie generowania plików JPEG.
Pamiętajmy jednak, że powyższe wykresy mają niejako zbadać i oddać „wizualną” stronę osiągów poszczególnych aparatów. W szczególności, na wyniki te należy patrzeć przez pryzmat poziomu wyostrzania, jaki każdy z producentów aplikuje w każdym z modeli. Choć minimalizujemy ten wpływ poprzez ustawienie minimalnego wyostrzania, sama owa „minimalność” jest przecież względna i może oznaczać zupełnie inną intensywność ingerencji w różnych modelach aparatów (nawet u tego samego producenta).
Skoro wyniki Samsunga NX100 na minimalnym poziomie wyostrzania są tak odstające od konkurencji, może to właśnie w Samsungu minimalny poziom wyostrzania oznacza wreszcie owe mityczne „rozmywanie obrazu” – co jako sugestia przewija się czasem pośród komentarzy naszych czytelników. Wszak minimalny poziom ostrości obrazu w NX100 oznaczony jako „-4” mógłby to sugerować. Podobnie jak w teście Sony NEX-5, postanowiliśmy odpowiedzieć na to pytanie. Wykonaliśmy zatem serię zdjęć JPEG+RAW dla tablicy testowej dla kilku poziomów wyostrzania. Poniżej prezentujemy wykresy przejścia krawędzi czerń-biel dla każdego z poziomów – zarówno z pliku JPEG jak i RAW.
JPEG | RAW | |
−4 | ||
−2 | ||
0 | ||
+2 | ||
+4 |
Pierwszy rzut oka na powyższe wykresy daje już (przynajmniej częściową) odpowiedź co do słabych osiągów plików JPEG pod względem rozdzielczości. Minimalny poziom wyostrzania „−4” oznacza praktycznie całkowitą z niego rezygnację i osiągi zbliżone są bardzo do surowych plików RAW. Dopiero poziom wyostrzania „−2” daje podobne rezultaty (odpowiedź MTF dla częstotliwości Nyquista rzędu 0.12) jak minimalny poziom wyostrzania w Sony NEX-5. Za takie uczciwe postawienie sprawy należą się Samsungowi brawa – zaoferowana skala ostrości pozwala faktycznie wpływać na stopień wyostrzania plików JPEG od poziomu praktycznie zerowego aż po bardzo intensywny. Warto również podkreślić rzecz teoretycznie oczywistą, ale potwierdzoną w powyższych wykresach – ustawiony poziom wyostrzania nie wpływa na surowe pliki RAW.
Rozdzielczość matrycy
Test rozdzielczości matrycy przeprowadziliśmy za pomocą obiektywu Samsung NX 30 mm f/2.0. Wartości rozdzielczości MTF50 dokonaliśmy w oparciu o surowe pliki SRW przekonwertowane do formatu TIFF programem dcraw. Tak jak w wykresie dla plików JPEG, dla porównania prezentujemy również wyniki dla Sony NEX-5, Olympusa E-PL1 oraz starszego brata – Samsunga NX10.
Przy porównaniu niewyostrzonych, surowych plików RAW z poszczególnych aparatów, różnica pomiędzy Samsungiem a Sony NEX-5 maleje, choć wciąż pozostaje wyraźna. Zresztą z grubsza osiągi układają się w wyraźny trend związany z gęstością upakowania pikseli. Oba Samsungi mają tych pikseli najmniej (na jednostkę powierzchni), a więc nie dziwią najniższe MTF-y. Najwyższe MTF-y notujemy dla Olympusa E-PL1, bo on ma najgęściej upakowane piksele. Problemy zaczynają się gdy chcemy porównać Sony do Samsunga, bo w obu przypadkach mamy do czynienia z 14-megapikselami na matrycy wielkości APS-C, a notowane wyniki są zauważalnie różne.
Gęstość pikseli to jedno, oprogramowanie matrycy to drugie i ono daje tutaj także znać o sobie. Różnica w upakowaniu pikseli na matrycy Samsunga i na matrycy Sony jest bowiem zerowa i nie usprawiedliwia aż 6 lpmm różnicy w osiągach. Dochodzi tutaj jeszcze efekt związany z mocą filtra AA w jednej i drugiej współrzędnej. Oba Samsungi zachowują się tak jak większość lustrzanek ze średniej i wyższej półki. Mają więc zauważalne filtry AA i o takiej samej mocy w obu współrzędnych. Jak pokazaliśmy w teście NEX-5, filtr AA działa tam mocno tylko w jednej współrzędnej - stąd wyższe wyniki. Jako dowód można tutaj przytoczyć wyniki lustrzanki Sony A580, która ma 16 Mpix matrycę CMOS, a więc bardziej upakowaną od NEX-a. W jej przypadku filtr AA działa tak samo w obu współrzędnych, przez co maksymalne MTF-y sięgają 52-53 lpmm, tylko około 2 lpmm niż w przypadku Samsungów NX10 i NX100. Różnica jest więc mniejsza niż 6 lpmm dzielące Samsungi i NEX-5, dzięki czemu bez problemów może wynikać tylko i wyłącznie z nieznacznie różniącej się gęstości pikseli na matrycy. Najwyższy wynik Olympusa wynika natomiast nie tylko z najwyższej gęstości upakowania pikseli ale także z braku filtra AA w obu współrzędnych.