Test drukarki fotograficznej Epson L800
1. Wstęp
O drukarce fotograficznej Epson L800 pisaliśmy w lutym br. przy okazji jej wejścia na polski rynek. Polski dystrybutor drukarek Epson, firma Medikon, poinformowała wówczas w informacji prasowej, iż produkt ten wychodzi naprzeciw potrzebom miłośników druku własnych fotografii w domowym zaciszu oraz fotografów eventowych. Urządzenie wykorzystujące technologię druku atramentowego MicroPiezo™ fabrycznie wyposażone jest w system stałego zasilania CISS oraz oparte jest na sześciu kolorach atramentów (cyan, light cyan, magenta, light magenta, yellow i black). Każdy z tuszy znajduje się w oddzielnym, 70-mililitrowym pojemniku umieszczonym na zewnątrz drukarki. Tak duże pojemniki zapewniają niezwykle niskie koszty eksploatacji i gwarantują dużą liczbę wydruków bez potrzeby częstego uzupełniania tuszu (około 1500 wydruków 10×15 cm).
Na końcu notki znalazło się też wyliczenie, które mówiło, że przy cenie buteleczki z tuszem wynoszącej ok. 50 zł i przy wykorzystaniu papieru Fomei PRO Lustre 205 gsm koszt wydruku zdjęcia 10×15 cm wyniesie zaledwie 41 groszy!
Wywołało to dość sporą dyskusję pod tekstem, a nasi Czytelnicy zarzucali w komentarzach, iż jest to niemożliwe, a tego typu wyliczenia można między bajki można włożyć.
Łatwo krytykować i oceniać nie widząc sprzętu na oczy i nie mając go w rękach. My na szczęście mieliśmy okazję go przetestować i przy okazji sprawdzić, jak dane podawane przez dystrybutora mają się do rzeczywistości. Zobaczcie co nam z tego wyszło.
Drukarkę do testów wypożyczyła firma Medikon.