Podsumowanie testu lornetek 10x42
9. Waga ciężka - waga lekka
Najwięcej lornetek znajdziemy w przedziale wagowym od 650 do 700 gramów, co sugeruje, że możemy tą wielkość uznać za typową dla tej klasy sprzętu. Dokładniejsza inspekcja wyników naszego testu pokazuje, że nie jest to
do końca prawdziwe.
Wagę lornetki można bowiem zmniejszyć używając do konstrukcji jej obudowy lekkich kompozytów tytanowo-magnezowych czy poliwęglanów. To uczciwy sposób redukcji wagi, ale drogi. Producenci lornetek szybko jednak zauważyli, że najwięcej w lornetce waży szkło ciężkich i obszernych pryzmatów dachowych. Redukując ich wielkość, szybko redukujemy wagę całego instrumentu, a także i jego cenę (mniejsze pryzmaty mniej kosztują, wymagają mniejszej powierzchni powłok). Łatwo, szybko i przyjemnie - niestety nie dla klienta. Zbyt małe pryzmaty to pościnane źrenice, winietowanie, spadek jasności obrazu i wyraźne pogorszenie jego jakości na brzegu. Niestety, co z boleścią musimy stwierdzić, wielu producentów godzi się płacić taką cenę byle mieć produkt lekki i w konkurencyjnej cenie. Charakterystyczne jest to, że z grupy lornetek ważących poniżej 700 gramów, prawidłowe pryzmaty zastosowano tylko i wyłącznie w Bushnellu Elite - tym większe pochwały dla tej lornetki. Wszystkie lornetki renomowanych producentów, którzy nie mogą pozwolić sobie na jajowate lub pościnane źrenice, ważą od 750 gramów w górę. To chyba o czymś świadczy.
Dla mnie wniosek jest jeden. Chcąc mieć bardzo dobrą i leciutką lornetkę, trzeba albo pogodzić się z mniejszym obiektywem i wybrać coś na przykład klasy 32-36 mm, albo kupić Bushnella Elite, albo nosić na szyi sprzęt ważący w okolicach 800 gramów.
Podobno rozmiar nie ma znaczenia, ale na końcu tego rozdziału kilka słów o nim napiszemy. Lornetki klasy 42 mm są uznawane za niewielkie, lecz nawet w ich klasie występują znaczne różnice w gabarytach. Wystarczy tutaj spojrzeć na poniższe zdjęcie pokazujące dwie najmniejsze lornetki dachowe biorące udział w naszym teście - Opticrona Discovery WP i Hawke Frontier i największą - Zeissa Victory FL.
Tu znów do głosu dochodzą pryzmaty. W lornetkach dachowych można je
ułożyć w dwóch systemach - powszechniejszym Schmidta-Peschana i rzadziej
spotykanym Abbe-Koeniga. Pierwszy system pozwala skonstruować lornetkę
mniejszą gabarytami, jest prostszy w konstrukcji ale nie korzysta z
zasady całkowitego wewnętrznego odbicia i wymaga napylania dodatkowej
warstwy odbijającej, co zawsze odbija się na transmisji. Pryzmaty
Abbe-Koeniga, dla odmiany, jeśli zapomnimy o pochłanianiu światła w
szkle, dają nam transmisję bliską 100% bo korzystają z zasady całkowitego wewnętrznego odbicia, ale są większe (dłuższe) i trudniejsze w
poprawnym złożeniu. Na kompromis nie poszedł więc tylko Zeiss, wychodząc
ze słusznego chyba założenia, że najważniejsza jest jakość. Efekt widać
od razu, gabaryty największe, ale wynik w teście najlepszy, co
niewątpliwie jest zasługą w dużej mierze świetnych pryzmatów, na których
nie oszczędzano ani odrobinę.
W lornetkach Porro sytuacja jest trochę inna. Tam zawsze obowiązuje
zasada wewnętrznego odbicia, więc konstrukcja ta jest prosta i wydajna.
Pryzmaty Porro wymagają przy tym mniej szkła, przez co lornetki te są
lżejsze. Średnia waga lornetek dachowych obecnych w naszym teście
wyniosła bowiem 735 gramów, a lornetek Porro (jeśli zapomnimy o
istnieniu ewenementu w postaci IORa) tylko 718 gramów. Choć właśnie
dzięki IORowi różnice w gabarytach pomiędzy najmniejszą a największą
lornetką Porro są podobnie duże jak w przypadku dachówek, co widać
na poniższym zdjęciu.