Nikon Nikkor AF-S 50 mm f/1.4G - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Rzućmy najpierw okiem na osiągi Nikkora AF-S 50 mm f/1.4G na małej matrycy DX. Zachowanie tego obiektywu dla centrum i brzegu kadru przedstawia poniższy rysunek.
Jeśli chodzi o centrum martwi nas mała rozdzielczość dla maksymalnego
otworu. Wynik na poziomie 25 lpmm jest trochę poniżej oczekiwań w
przypadku nowego obiektywu tej klasy. Warto tutaj zauważyć, że testowana
na 8-megapikselowej matrycy Sigma 1.4/50 osiągała prawie 28 lpmm.
Podobny wynik osiągał Pentax 1.4/55, a Zeiss Planar 1.4/50 docierał do
prawie 30 lpmm.
Na szczęście po lekkim nawet przymknięciu (wystarczy 2/3 EV) obiektyw przekracza poziom 30 lpmm i zdjęcia zaczynają być ostre. Choć, gdy spojrzymy na wyniki starszego Nikkora AF 50 mm f/1.4D on jeszcze szybciej polepszał swoje osiągi wraz z przymykaniem, przez co na f/2.0 i f/2.8 jest troszkę ostrzejszy od nowego instrumentu.
Maksimum rozdzielczości, z wynikiem lekko przekraczającym 44 lpmm, jest osiągane dla przysłony f/5.6. Co ciekawe, choć jest to wynik świetny, nie jest to rekord. Najwyższe wyniki notowane na matrycy Nikona D200 sięgają bowiem 46-47 lpmm. Tutaj odrobinę lepiej wypada nawet tani Nikkor AF 50 mm f/1.8D, który potrafi przekroczyć poziom 46 lpmm. Dlaczego nowy Nikkor tego nie robi? Wytłumaczeniem jest chyba zachowanie na brzegu kadru. Optyka Nikkora AF-S 50 mm f/1.4G została tak zaprojektowana, żeby odpuścić owe 2-3 lpmm w samym centrum, a kosztem tego polepszyć zachowanie na brzegu kadru.
Ów brzeg na matrycy DX wypada bowiem bardzo dobrze. Już na maksymalnym otworze nowy Nikkor nie odstaje od konkurentów, a część z nich - jak na przykład Pentaxa czy Zeissa - lekko przewyższa. Po przymknięciu sytuacja robi się jeszcze lepsza. Już przy f/2.0 mamy do czynienia z użyteczną jakością, a przy większych wartościach przysłony sytuacja robi się bardzo dobra, bo obiektyw dociera z wynikami pod poziom 40 lpmm. Podsumowując, zachowanie na brzegu matrycy DX u nowego Nikkora jest najładniejsze ze wszystkich testowanych jasnych 50-tek.
Przejdźmy teraz do wyników z pełnoklatkowej matrycy Nikona D3x. Wykres rozdzielczości dla centrum i brzegu kadru jest zaprezentowany poniżej.
Jeśli chodzi o centrum, to kształt przebiegu jest prawie idealną kopią
tego co widzieliśmy u D200. Wartości same w sobie są jednak troszkę
niższe i jest to spowodowane, opisywaną już przez nas w teście D3x,
troszkę mniejszą wydajnością pracy pikseli tej lustrzanki.
Brzeg kadru to zupełnie inna sprawa. Pełnoklatkowa matryca stawia o wiele wyższe wymagania niż DX, więc niższe wyniki nas nie dziwią. Tutaj więc, choć zachowanie samo w sobie nie jest złe, musimy obiektyw domknąć do f/2.8, żeby otrzymać obrazy w pełni użyteczne.
Podsumowując, Nikkor AF-S 50 mm f/1.4G to obiektyw niewątpliwie bardzo udany. Nie bije rekordów rozdzielczości w centrum kadru, choć generuje tam naprawdę świetnej jakości obrazy, ale w zamian daje nam bardzo dobre, jeśli nie najlepsze w swojej klasie, zachowanie na brzegu kadru. Przyznam się szczerze, że takie rozwiązanie chyba mi odpowiada. Zamiast 2-3 lpmm więcej w centrum kadru, których i tak w wielu przypadkach się nie zauważy, dostajemy znacznie polepszone brzegi.