Nikon Nikkor AF-S DX 10-24 mm f/3.5-4.5G ED - test obiektywu
8. Winietowanie
Dla kombinacji 10 mm i światła f/3.5 spadek jasności w rogach kadru wynosi
39% (-1.45 EV) i wolno maleje wraz z przymykaniem przysłony. Dla f/4.0
notujemy wynik 35%, dla f/5.6 wciąż sporą wartość 30%, dla f/8.0 mamy
28% i dla f/11 wciąż zauważalne 26%.
Dla ogniskowej 17 mm jest bardzo podobnie. Na maksymalnym otworze, który
dla tej ogniskowej wynosi f/4.2, winietowanie sięga 39%, a więc wartości
identycznej co dla 10 mm. Tutaj także spadek tej wady wraz z przymykaniem
przysłony jest bardzo wolny. Dla f/5.6 winietowanie sięga 36%, dla f/8.0
mamy wartość 27%. W niektórych sytuacjach winietowania możemy się dopatrzeć
nawet na f/11, bo tam sięga ono 25%.
Najwięcej problemów spadek jasności w rogach kadru przysporzy nam dla maksymalnej ogniskowej. Tam, dla f/4.5, poziom tej wady określiliśmy na 41% (-1.54 EV). Po przymknięciu przysłony do f/5.6 winietowanie spada do 37%. Dla f/8.0 wynosi jednak 30%, a dla f/11 wciąż jest zauważalne (24%).
W tej kategorii Nikkor wypada wyraźnie gorzej od Tamrona 10-24 mm, który winietował maksymalnie na najszerszym kącie, gdzie poziom tej wady sięgał 37%. Dla dłuższych ogniskowych przewaga Tamrona była jednak wyraźna, bo tam spadek jasności w rogach wynosił maksymalnie 17-20%. Dla odmiany, zarówno Tamron jak i Nikkor wypadają lepiej od Canona, który, na maksymalnym otworze, notował wyniki od 41% do 47%.