Sigma 50-500 mm f/4.5-6.3 APO DG OS HSM - test obiektywu
5. Aberracja chromatyczna
Lekkim problemem są krańce zakresu. Dla ogniskowej 50 mm aberracja chromatyczna wspina się na poziom prawie 0.11% (tylko na maksymalnym otworze jest mała), a to już poziom średni. Jeszcze poważniej sprawa wygląda dla ogniskowej 500 mm, gdzie wraz z przymykaniem przechodzimy od wartości średnich do granicy pomiędzy poziomem średnim a dużym. Na szczęście, dla żadnych kombinacji przysłon i ogniskowych wada ta nie wchodzi wyraźnie na poziom duży lub bardzo duży. Ogólna ocena w tej kategorii jest więc pozytywna.
Jak wypada porównanie do konkurentów? Canon 100–400L znów wypada lepiej, bo w żadnym momencie nie przekroczył on poziomu 0.10%, a zbliżał się do niego tylko dla ogniskowej 100 mm. W pozostałym zakresie aberracja była u niego na poziomie małym lub wręcz znikomym. Bardzo podobnie do 100–400L prezentowała się w tej kategorii Sigma 120–400 mm OS, przez co i jej wyniki są trochę lepsze niż 50–500 mm OS.
Sigma 150–500 mm OS wypada odrobinę lepiej niż testowany tutaj model. Na krótszych ogniskowych problemów z aberracją nie miała ona prawie wcale, a na 500 mm pokazywała podobny trend co 50–500 mm OS, choć na poziomie o 0.01% niższym.
Na zakończenie można dodać, że testowany obiektyw ma bardzo ładnie skorygowaną podłużną aberrację chromatyczną. Widać to doskonale w rozdziale 10, na zdjęciu które pokazuje podatność na tendencję do ustawiania ostrości przed lub za właściwym obiektem.
Podsumowując, z całej grupy testowanych przez nas stabilizowanych teleobiektywów tej klasy, Sigma 50–500 mm OS prezentuje się najgorzej, co nie oznacza jednak, że źle. Gdy rozszerzymy nasze porównania o modele niestabilizowane, na horyzoncie pojawi się na przykład Tokina 80–400 mm, w której przypadku aberracja chromatyczna potrafiła dochodzić do bardzo dużego poziomu ponad 0.3%.