Nikon Nikkor AF-S 70-200 mm f/2.8G ED VR II - test obiektywu
1. Wstęp
Na pierwszy rzut oka wszystko wydawało się w najlepszym porządku. Ten ostatni obiektyw został zaprezentowany światu w roku 2003, a więc już w czasie trwania ery cyfrowej – nic więc dziwnego, że jego optyka i powłoki spełniały wymagania matryc cyfrowych aparatów fotograficznych. Także inne elementy obiektywu spełniały współczesne standardy, ultradźwiękowy silnik autofokusa był cichy, szybki i celny, a stabilizacja skuteczna na około 3 EV.
Czy w związku z tym Nikon miał jakieś powody, aby wymieniać ten obiektyw na nowy? Aby podjąć próbę odpowiedzi na to pytanie, musimy cofnąć się do początków ery cyfrowych lustrzanek Nikona.
Firma powzięła wtedy decyzję o zastosowaniu formatu matrycy DX (mnożnik 1.5x) w całej swojej linii produktów, począwszy od sprzętu najbardziej amatorskiego (na początku był to model D70), poprzez półprofesjonalny (model D100), aż do najbardziej profesjonalnych modeli klasy D1 i D2.
Nikon wydawał się być bardzo utwierdzony w słuszności tego posunięcia. Doskonale pamiętam
szkolenia i warsztaty prowadzone przez pracowników Nikon Polska, którzy format DX stawiali za wzór, argumentując (skądinąd słusznie), że jego konsekwentne stosowanie wraz z odpowiednio zaprojektowanymi obiektywami daje możliwość uzyskiwania obrazów o małych wadach pozaosiowych. Jako dodatkową zaletę próbowano przedstawić jednolitość i konsekwencję w budowaniu systemu, jako wadę pokazując posunięcia głównego konkurenta czyli Canona, który nie może zdecydować się czy stosować mnożnik 1.6, 1.3 czy pełną klatkę.
Co ciekawe, Nikon w tym czasie nie przestał produkować obiektywów, które tą pełną klatkę obsługiwały. Na początku XXI wieku sporo fotografów wciąż jednak używało aparatów analogowych i trudno było ich pozbawiać dobrych obiektywów. Nikkor AF-S 70–200 mm f/2.8G IF-ED VR wydaje się być dzieckiem tamtych czasów. W zasadzie przeznaczony jest do pełnej klatki, ale wykonany przy założeniu, że cały cyfrowy świat i tak będzie używał go na matrycach DX. I faktycznie, jak pokazał nasz test, na matrycy Nikona D200 obiektyw sprawował się znakomicie.
W roku 2007 filozofia firmy zmieniła się, a światło dzienne ujrzał Nikon D3 – pierwsza pełnoklatkowa lustrzanka cyfrowa tego producenta. Wraz z tą premierą i kolejnymi pojawiły się problemy. Z rynku zaczęły dochodzić sygnały iż Nikkor AF-S 70–200 mm f/2.8G IF-ED VR na brzegu pełnej klatki nie notuje osiągów takich, jakich powinniśmy oczekiwać od w pełni profesjonalnego i drogiego obiektywu. Najwięcej narzekań dotyczyło dużego winietowania, co było do przewidzenia – wystarczyło rzucić tylko okiem na bardzo wąską obudowę Nikkora, aby spodziewać się tego typu problemów.
Nikon szybko więc dojrzał do wymiany wcale nie starego przecież Nikkora AF-S 70–200 mm f/2.8G IF-ED VR na nowy model. Co ciekawe, stało się to mniej więcej w tym samym czasie, w którym podobną wymianę modeli 70–200 mm na nowsze zaplanowały Canon i Sigma. Nadarza się więc doskonała okazja do porównania wszystkich tych obiektywów. Porównywanie to zaczniemy właśnie od nowego Nikkor AF-S 70–200 mm f/2.8G ED VR II.
Za wypożyczenie obiektywu do testów dziękujemy firmie Nikon Polska.
Zapraszamy do zapoznania się z naszą procedurą testową, która została opisana w artykule „Jak testujemy obiektywy?”. A gdy to nie wystarczy, proponujemy jeszcze zapoznanie się z działem FAQ.