Sony E 16 mm f/2.8 - test obiektywu
11. Podsumowanie
Zalety:
- małe rozmiary i waga,
- bardzo dobra rozdzielczość w centrum kadru po lekkim przymknięciu,
- przyzwoita rozdzielczość na brzegu kadru dla przysłon z zakresu f/5.6–f/11,
- mała dystorsja,
- dobra kontrola komy,
- celny i bezproblemowy autofokus.
Wady:
- rozdzielczość dla f/2.8 poniżej granicy użyteczności,
- przeciętna lub słaba rozdzielczość na brzegu kadru,
- duża poprzeczna aberracja chromatyczna dla całego zakresu przysłon,
- zauważalne winietowanie dla całego zakresu przysłon.
Obiektywy typu „naleśnik” zdają się pełnić w systemach bezlusterkowych bardzo ważną rolę. Kit będzie głównie standardowym wyposażeniem amatorów, którzy w bezlusterkowcach upatrują „lepszego kompaktu” albo „mniejszej lustrzanki”. Malutka „stałka” natomiast jest często obiektem zainteresowań bardziej zaawansowanych fotoamatorów. Dążą oni do jak najlepszej jakości w jak najbardziej kompaktowej formie. Dobra stałoogniskowa optyka o dobrej jasności zamknięta w niewielkiej obudowie – tak chciałyby być widziane systemowe „naleśniki”. W zestawieniu z dobrej jakości matrycą aparatu bezlusterkowego pozwalają uiszczać marzenia o „jakości lustrzanki w kieszeni”.
Ważne jest zatem, by optyka nie była wąskim gardłem takiego zestawu. Niestety, ale testowany Sony E 16 mm f/2.8 w połączeniu z NEX-5 jest tym właśnie słabszym ogniwem. Najbardziej zawieść może praca na maksymalnym otworze względnym, która jest najzwyczajniej mówiąc – kiepska. Być może można by przymknąć oko na duże aberracje i spore winietowanie, ale już ze strawieniem tak niskiej rozdzielczości będą mieli problem nawet mniej wnikliwi użytkownicy. Na pociechę dostajemy naprawdę niezłą rozdzielczość (szczególnie w centrum kadru) dla przysłon z zakresu od f/5.6 do f/8.
Naleśnik Sony nie jest więc obiektywem tak uniwersalnym jak wiele osób chciałoby go widzieć. Jeżeli, używając go, zapomnimy o przysłonach poniżej f/5.6, przymkniemy oko na aberracje i wytłumaczymy sobie winietowanie nierówną walką z rozmiarami – prawdopodobnie będziemy zadowoleni. Trochę sporo tych „jeśli”…
Wnioski? Sony E 16 mm f/2.8 nie jest tym „naleśnikiem”, który wyznaczałby nowe standardy. Z drugiej strony, to obecnie najbardziej szerokokątny obiektyw dostępny dla systemów bezlusterkowych więc staje w nierównej walce z pozostałymi konkurentami. Czy prezentowana przez niego jakość, względem pozostałych cech, jest wystarczająca, każdy musi odpowiedzieć sobie sam. My czekamy jeszcze na to, co w tej kwestii pokażą inne szerokokątne „naleśniki”, które już w niedługim czasie wejdą na rynek.
Zdjęcia przykładowe