Sony E 16 mm f/2.8 - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Wymiary wskazanych obiektywów są bardzo zbliżone. Poniższe zdjęcie pokazuje Sony E 16 mm f/2.8 stojącego obok Olympusa M.Zuiko Digital 17 mm f/2.8 oraz Panasonika LUMIX G 20 mm f/1.7 ASPH.
Podobnie jak w przypadku aparatu NEX-5 i obiektywu kitowego 18–55 mm f/3.5–5.6 OSS, materiał z jakiego wykonano testowany obiektyw budzi mieszane uczucia. Na pierwszy rzut oka należy mu się pełny szacunek gdyż metalowa obudowa pośród obiektywów tej klasy nie jest cechą typową. Z drugiej strony mamy obawy czy zniósłby on próbę czasu – skoro miały z tym problem wspomniany aparat i kit.
Budowa obiektywu, jak na „naleśnik” przystało, jest bardzo prosta. Zaczyna się on metalowym bagnetem, za którym znajduje się najszersza część obiektywu z naniesioną na nią nazwą. Dalej zaś dość wąski ale precyzyjnie działający, karbowany pierścień do ustawiania ostrości. Na końcu znajdziemy mocowanie gwintowe o średnicy 49 mm. Taką samą średnicę ma kitowy obiektyw NEX-a, zatem posiadacze filtrów będą mogli je stosować wymiennie dla obu modeli. Obiektyw w trakcie pracy nie zmienia rozmiarów.
Na konstrukcję optyczną składa się 5 elementów ułożonych w 5 grupach, z czego jedna soczewka ma kształt asferyczny. Przysłona zbudowana jest z siedmiu listków i można ją maksymalnie domknąć do wartości f/22.
Ciekawostką jest wypuszczenie przez Sony dwóch konwerterów nakręcanych na mocowanie gwintowe. Pierwszy z nich to konwerter szerokokątny „rybie oko” Sony VCL-ECF1. Zbudowany jest on z 4 soczewek w 4 grupach i tworzy efekt rybiego oka z efektywną ogniskową 15 mm.
Drugi konwerter to szerokokątny VCL-ECU1, przekształcający obiektyw w model jeszcze bardziej szerokokątny, o pełnoklatkowym ekwiwalencie ogniskowej 20 mm.
Stabilizacja
Ze względu na małe rozmiary obiektywu, nie został on wyposażony w stabilizację.