Nikon D5200 - test aparatu
9. Podsumowanie
Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność
Obudowę D5200 wykonano z przeciętnej jakości tworzywa sztucznego, typowego dla sprzętu klasy amatorskiej. Komfort trzymania korpusu jest niezbyt wysoki z racji niewielkich rozmiarów rękojeści. Sytuację nieco poprawia pokrycie uchwytu gumą.
Układ menu jest znany z innych lustrzanek systemu Nikona. Podzielono go na pięć zakładek (odtwarzania, fotografowania, ustawień osobistych i aparatu oraz retuszu). Lista funkcji nie jest zbyt obszerna, ale – podobnie jak u poprzednika – do dyspozycji mamy interwałometr, filtry cyfrowe oraz wielokrotną ekspozycję. Zestaw przycisków jest dość skromny ale powinien być wystarczający do hobbystycznego fotografowania. Brakuje tylko guzika do zmiany ISO, na szczęście tę funkcję można przyporządkować przyciskowi Fn.
Uchylny i obrotowy 3-calowy wyświetlacz o rozdzielczości VGA zapewnia niezłą czytelność i jakość obrazu. Zestawione na nim parametry można regulować, korzystając z przycisku „i” oraz wybieraka wielofunkcyjnego. Wizjer optyczny zastosowany w D5200 jest dość skromny – jego powiększenie to tylko 0.78x i pokrywa on 95% kadru.
Niewielkie rozmiary wizjera zachęcają do korzystania z trybu live view. W modelu D5200 jest on całkiem funkcjonalny, choć brakowało nam histogramu oraz funkcji elektronicznej poziomicy. Niestety korzystanie z podglądu na żywo powoduje znacznie szybsze zużycie akumulatora.
Użytkowanie i ergonomia
Obsługa menu aparatu jest dość intuicyjna i nie powinna nastręczać żadnych trudności. Do układu menu i rozmieszczenia przycisków łatwo się przyzwyczaić, choć trochę brakowało nam drugiego kółka sterującego. Niewielki i płytki uchwyt w D5200 powoduje, że wygoda użytkowania nawet z niezbyt ciężkimi, amatorskimi obiektywami (np. AF-S 18–105 mm czy AF-S 18–70 mm) pozostawia nieco do życzenia. Koniecznym okazuje się wówczas przytrzymanie zestawu lewą ręką, ponieważ grip aparatu nie daje pewnego chwytu. Niestety, producent nie przewidział dodatkowego akcesorium w postaci uchwytu do zdjęć pionowych.
Prędkość rejestracji zdjęć seryjnych wynosi 5 kl/s i utrzymuje się aż przez 7 sekund dla zdjęć JPEG lub nieco ponad sekundę w przypadku surowych plików w formacie NEF. Osiągi trybu seryjnego dla JPEG-ów stanowią spore udoskonalenie w stosunku do poprzednika. D5200 nieźle wypada także w porównaniu do rywali z tego segmentu, czyli Pentaksa K-30 i Canona 650D.
Zapożyczony z D7000 39-polowy moduł autofokusa zanotował dość dobry wynik celności i odznaczał się wysoką prędkością działania. Warto jednak zauważyć, że rezultaty były silnie uzależnione od temperatury barwowej światła użytego w tym teście.
Rozdzielczość
W teście rozdzielczości testowany Nikon osiągnął rezultat ok. 71.5 lpmm. Tym samym D5200 wyprzedza w tej kategorii wszystkie lustrzanki o matrycach APS-C z 24 milionami komórek światłoczułych – Nikona D3200, a także Alphę A65 i A77. Wykresy funkcji MTF nie zdradzają oznak wyostrzania, zarówno JPEG-ów jak i RAW-ów. Na podstawie wartości odpowiedzi w częstotliwości Nyquista wnioskujemy, że mamy do czynienia z lekko osłabionym filtrem AA. Wszystko to powoduje, że na wynik Nikona D5200 w tej kategorii trzeba spojrzeć z uznaniem.
Balans bieli
Balans bieli najlepiej spisywał się przy zachmurzonym niebie i to zarówno przy ustawieniu automatycznym, jak i dedykowanym. Dobre wyniki zanotowaliśmy również dla światła błyskowego oraz o studyjnego o temperaturze 5500 K. Największe zastrzeżenia mamy do zdjęć wykonanych przy słonecznej pogodzie z ustawionym wzorcem „słoneczny dzień” – błędy koloru są nieco za duże. Jak zwykle, największe uchybienia zarejestrowaliśmy dla automatycznego balansu bieli przy oświetleniu żarowym (3000 K), jednak w takich warunkach mało który aparat jest w stanie zapewnić satysfakcjonujące rezultaty.
Jakość obrazu w JPEG
Poziom szumu na zdjęciach JPEG wykonanych D5200 jest bardzo porównywalny z poprzednikiem (D5100), a także Canonem 650D. Dobrą jakość uzyskamy nawet przy czułości ISO 6400 – zakłócenia obrazu nie powinny znacząco przeszkadzać w odbiorze zdjęć. Ustawienie wyostrzania JPEG-ów ze środka dostępnej skali zapewnia optymalne wydobycie szczegółów, co pozwala nam polecić używanie tej funkcji osobom nie planującym dalszej obróbki zdjęć.
Jakość obrazu i szumy w RAW
Wizualne porównanie wycinków ze zdjęć RAW pokazuje, że jakość obrazowania zestawionych aparatów jest stosunkowo podobna w szerokim zakresie czułości. Wysokie wartości ISO pokazują lekką przewagę testowanego Nikona nad Canonem 650D oraz większą nad Sony A65 ze względu na mniejszy poziom kolorowego szumu. Ogólnie warto podkreślić świetną jakość fotografii i dużą ilość rejestrowanych szczegółów na niskich czułościach w omawianym aparacie. Pomiar szumu przeprowadzony w programie Imatest na podstawie zdjęć tablicy Kodaka dowodzi, że przewaga D5200 nad A65 wynosi od 1 do 1.5 EV, a nad D3200 – ok. 2/3 EV na najwyższych czułościach. To oznacza, że nowy Nikon przoduje wśród lustrzanek wyposażonych w analogiczne matryce.
Obserwacja prądu ciemnego w D5200 pokazała, że mamy do czynienia z redukcją sygnału z matrycy. To powoduje, że statystyka jest niemiarodajna, a kształt rozkładu niefizyczny. Zauważyliśmy ponadto wyraźne nieregularności w naświetlaniu matrycy związane z grzejącą się elektroniką. Tutaj aparat nie popisał się na tle konkurentów.
Zakres tonalny
Dla natywnej czułości (ISO 100) i wysokiej jakości zdjęć, wynik zakresu tonalnego wyniósł 7 EV. To więcej niż udało nam się zaobserwować w teście D3200 (6.7 EV) a także Sony A65 (6.3 EV), jednak to wciąż daleko do znakomitego rezultatu D5100 (7.8 EV) czy Pentaksa K-5 (8 EV). Z kolei przy stosunku sygnału do szumu wynoszącym 1 (niska jakość), dynamika wyniosła 11.8 EV, co przekłada się na niezłe możliwości uzyskania informacji z ciemnych partii obrazu.
Ocena końcowa
Punktacja | |||||
Obudowa | |||||
Gniazda | |||||
Przyciski | |||||
Menu | |||||
Wyświetlacze | |||||
Live View | |||||
Wizjer | |||||
Szybkość działania | |||||
Autofokus | |||||
Pomiar światła | |||||
Funkcje specjalne | |||||
Lampa błyskowa | |||||
Rozdzielczość (MTF) | |||||
Balans bieli | |||||
Jakość zdjęć JPEG | |||||
Jakość zdjęć RAW | |||||
Zakres tonalny | |||||
RAZEM |
Trzeba przyznać, że w stosunku do poprzednika, Nikon dokonał w modelu D5200 kilku interesujących zmian. Po pierwsze, zastosowano nową, 24-megapikselową matrycę, której osiągi przedstawiają się bardzo dobrze. Po drugie, zapożyczono dwa systemy (pomiaru światła oraz autofokusa) z bardziej zaawansowanego D7000. To oznacza, że firma nieco zbliżyła serię D5XXX do D7XXX pod względem użyteczności. Naszym zdaniem, warto by pójść jeszcze o krok dalej i wyposażyć D5200 w większy wizjer oparty na pryzmacie, np. znany z modeli D80 i D90. Mały, lustrzany celownik, który zastosowano w testowanej lustrzance, zachęca raczej do korzystania z trybu live view, niż kadrowania za pomocą wizjera. To z kolei pociąga za sobą większe zużycie energii w aparacie – wynik grubo poniżej 300 zdjęć na jednym ładowaniu praktycznie wymusza kupno dodatkowego akumulatora. Naszym zdaniem warto by również poprawić rozmiar rękojeści. Z jednej strony rozumiemy, że to model amatorski, gdzie małe wymiary mogą stanowić zaletę. Z drugiej jednak, użytkowanie D5200 z obiektywami AF-S 18–105 mm czy AF-S 18–70 mm (nie wspominając już o AF-S 24–70 mm f/2.8) było dla nas po prostu niewygodne. Takimi drobnymi z pozoru niedogodnościami (pomimo dobrej matrycy) można zniechęcić potencjalnego klienta, który zainteresuje się propozycjami innych firm.
Spoglądając na ofertę konkurencji w tym segmencie lustrzanek, warto zwrócić uwagę na modele Pentaksa (K‑30), Canona (650D) i Sony (A57). Każdy z nich kosztuje (wg. Ceneo.pl na dzień 27.02.2013 r.) nie więcej niż 2500 zł (z obiektywem 18–55 mm), co jest kwotą zauważalnie niższą od tej, którą przyjdzie nam zapłacić za D5200 (ok. 3000 zł z obiektywem 18–55 mm). Warto jeszcze wspomnieć, że praktycznie za te same pieniądze mamy możliwość nabycia bardziej zaawansowanego modelu D7000 (choć bez obiektywu). Oczywiście Nikon D5200 jest na rynku znacznie krócej niż wspomniane wyżej lustrzanki i stąd taka różnica w cenach. Na chwilę obecną bardzo korzystnie wypada zakup starszego D5100 – wyceniono go bowiem na 1830 zł (z obiektywem 18–55 mm). Każdy z wymienionych tutaj aparatów został przez nas przetestowany, co mamy nadzieję ułatwi wybór przed ewentualnym zakupem.
Na koniec tradycyjnie przedstawiamy najważniejsze wady i zalety przetestowanego Nikona D5200.
Zalety
- obrotowy, wyraźny i jasny wyświetlacz,
- gniazdo HDMI i mikrofonu,
- skuteczny system czyszczenia matrycy,
- dość funkcjonalny tryb live view ze sprawnym autofokusem,
- możliwość nagrywania filmów Full HD,
- szybki autofokus,
- bardzo dobra jakość zdjęć JPEG i RAW w szerokim zakresie czułości,
- dość niskie szumy na zdjęciach RAW,
- duża ilość detali rejestrowanych na zdjęciach,
- wyższa rozdzielczość matrycy (wyrażona w lpmm) niż w innych aparatach wyposażonych w sensory APS-C 24 MPix,
- zakres tonalny na dobrym poziomie,
- funkcje kolorystyczne „Effects”,
- funkcje HDR i optymalizacji zakresu tonalnego D-Lighting,
- możliwość wywoływania plików RAW w aparacie,
- dość rozbudowane menu retuszu,
- funkcja wielokrotnej ekspozycji,
- interwałometr,
- tryb cichy migawki,
- dobrze działający pomiar światła,
- osiągi trybu seryjnego dla JPEG-ów.
Wady
- niezbyt wygodny uchwyt aparatu,
- brak uszczelnień,
- brak przycisku ISO i tylko jedno kółko sterujące,
- brak wbudowanego silnika AF,
- wizjer o niedużym powiększeniu obrazu i kryciu,
- słabszy zakres tonalny niż u poprzednika (chociaż wciąż dość dobry),
- kiepska praca balansu bieli przy słonecznej pogodzie i automatycznego balansu przy oświetleniu żarowym,
- brak opcji ustawienia temperatury barwowej zgodnie ze skalą Kelvina,
- brak stabilizacji matrycy,
- brak histogramu oraz cyfrowej poziomicy w trybie live view,
- słaba ostrość powiększonego obrazu w trybie live view,
- nie do końca intuicyjny tryb filmowania,
- różnice w wartościach MTF50 pomiędzy współrzędnymi,
- celność autofokusa zależna od typu oświetlenia,
- brak funkcji mikroregulacji AF,
- redukcja sygnału na poziomie prądu ciemnego,
- widoczne na dłuższych czasach ekspozycji efekty grzania się matrycy od elektroniki aparatu,
- brak możliwości zdalnego sterowania kilkoma lampami zewnętrznymi za pomocą wbudowanej lampy błyskowej.
Zdjęcia przykładowe