Sigma DP2 Merrill - test aparatu
2. Budowa i jakość wykonania
Konstrukcja korpusu modelu DP2M różni się zdecydowanie od wersji DP2. Można wręcz powiedzieć, że producent zaprojektował aparat od nowa, a jedyną cechę wspólną stanowi stałoogniskowy obiektyw o ekwiwalencie ogniskowej 45 mm. W porównaniu do DP1M natomiast okazuje się bliźniaczą konstrukcją, której jedyną różnicę stanowi wcześniej wspomniany obiektyw.
Nowy model jest o niecałe 100 g cięższy od DP2 – wraz z akumulatorem i kartą pamięci waży 330 g (przy zastosowaniu aluminiowego korpusu obudowy to i tak niezły wynik).
Jakość wykonania nie budzi zastrzeżeń. Elementy korpusu są dobrze dopasowane, jedynie podczas ściskania odbudowy w okolicy klapki baterii usłyszymy delikatne zgrzyty. Są one jednak na tyle niewielkie, że nie wpływają na pozytywny odbiór aparatu.
Matryca
Aparat został wyposażony w matrycę Foveon X3 wielkości APS-C konstrukcyjnie różniącą się od tych stosowanych u konkurentów. W przeciwieństwie do typowej matrycy CFA (ang. Color Filter Array) wyposażonej w siatkę filtrów kolorów podstawowych, gdzie fotodiody dla każdej ze składowych koloru są równomiernie rozlokowane na całej powierzchni, rozwiązanie Foveona opiera się na wykorzystaniu zjawiska odmiennej penetracji krzemu przez światło w zależności od długości jego fali. Dzięki temu fotodiody można ułożyć na wzór kanapki – jedna na drugiej – co powoduje, że w nie ma potrzeby demozaikowania obrazu, by odzyskać kolor RGB. W każdym punkcie matryca rejestruje pełny sygnał RGB.
Musimy pamiętać, iż powolne zanikanie widma oznacza, że najwyższa warstwa fotodiod rejestruje tak na prawdę wszystkie kolory, niższa nie rejestruje niebieskiego, a jedynie najniższa przetwarza pojedynczy kolor - czerwony. Nic dziwnego zatem, ze tak dobrze radzi sobie ta matryca przy rejestracji obrazu monochromatycznego. W takim przypadku bowiem wystarczy, by oprogramowanie aparatu przetwarzało dane z najwyższej warstwy fotodiod - otrzymujemy w ten sposób matryce czarną-białą.
Więcej informacji na temat powyższej matrycy zawarliśmy w teście Sigmy DP1M.
Obiektyw
Aparat został wyposażony w obiektyw Sigmy o ogniskowej 30 mm (45 mm dla ekwiwalentu małoobrazkowego) i świetle f/2.8. Składa się on z 8 elementów ułożonych w 5 grupach. W konstrukcji obiektywu zastosowano 9-listkową przysłonę. Możliwe jest też zamontowanie filtrów o średnicy 48 mm oraz dostępnej jako opcjonalne akcesorium osłony przeciwsłonecznej (na zewnętrznym mocowaniu bagnetowym). W celu zabezpieczenia przedniej soczewki podczas transportu producent oferuje specjalny dekielek nasuwany na obiektyw. W odróżnieniu od modelu DP2 (a analogicznie do DP1M) obiektyw wyposażony jest też w manualny pierścień serwomechanizmu nastawy ostrości. Konsekwencją tego jest zwiększenie wielkości obiektywu.
Poniżej znajdziemy przykładowe zdjęcia prezentujące kąt widzenia obiektywu.
30 mm (ekwiwalent 45 mm) |
Aparat nie jest wyposażony ani w funkcję zoomu optycznego, ani cyfrowego. Nie umożliwia też bliskiego ogniskowana. Trudno zatem wykonać fotografię z kategorii makro. Poniżej prezentujemy przykładowe zdjęcie na minimalnym dystansie ogniskowania, którego skala odwzorowania wynosi 1:6.4. Gdy weźmiemy pod uwagę współczynnik krotności ogniskowej matrycy równy 1.5 – realne powiększenie obrazu w tym trybie, odniesione do formatu małoobrazkowego, wynosi 1:4.3.
Tryb makro |
Elementy sterowania
Na przedniej ściance mieści się przede wszystkim obiektyw. Otacza go specjalny pierścień służący do regulowania ostrości. Po lewej stronie obiektywu znajduje się otwór mikrofonu monofonicznego.
Na górnej ściance znajdziemy stopkę lampy błyskowej, włącznik zasilania (białe otoczenie jest podświetlane na zielono), przycisk wyboru trybu pracy MODE oraz spust migawki otoczony rolką sterująca. Na samym brzegu, w pobliżu gorącej stopki, mieści się dioda potwierdzenia prawidłowego ustawienia ostrości (światło ciągłe w zielonym kolorze) lub niepowodzenia (miganie w czerwonym kolorze).
Miłe zaskoczenie stanowi znacznik położenia matrycy – to swoisty dowód na adresowanie aparatu do zaawansowanego użytkownika.
Na tylnej ściance znajduje się wyświetlacz LCD, a po jego prawej stronie umiejscowiono główny panel sterowania aparatem. Patrząc od góry, widzimy 3 przyciski o następujących funkcjach:
- AEL / kasowanie,
- QS – wywołujący menu podręczne,
- MENU.
Dolna ścianka to miejsce przeznaczone na pokrywę komory baterii (z przepustem kablowym) i karty pamięci oraz umieszczone w osi obiektywu gniazdo statywowe – niestety, w większości wypadków wyjęcie karty pamięci czy akumulatora bez demontażu płytki statywowej będzie niemożliwe.
Zasilanie i złącza
Aparat zasilany jest dedykowanym akumulatorem o oznaczeniu BP-41 i parametrach 3.6 V oraz 1250 mAh. Ładowanie odbywa się w dedykowanej ładowarce i trwa około 2 godzin. Producent szacuje wydajność akumulatora na około 97 zdjęć, ale podczas testów stwierdziliśmy, że jedno ładowanie wystarcza na zrobienie około 60 fotografii. To bardzo kiepski wynik – zapewne dlatego producent wyposaża użytkownika od razu w dwa akumulatory. Ciągle jednak możliwość zrobienia około 100 czy 200 zdjęć z całodniowej wycieczki nie napawa optymizmem.
Gniazdo baterii jest zabezpieczone przed przypadkową próbą włożenia akumulatora w nieprawidłowy sposób oraz wyposażone w dodatkowy przepust kablowy, wykorzystywany przy korzystaniu z zewnętrznego zasilacza SAC-5 z adapterem CN-11. W komorze baterii jest też miejsce na zainstalowanie karty pamięci standardu Secure Digital (SD, SDHC i SDXC). Pojemność 8 GB wystarcza na rejestrację 700 zdjęć w formacie JPEG, 135 w formacie RAW lub 85 min klipu filmowego.
Na bocznej ściance, za zabezpieczającą klapką, znajdziemy uniwersalne złącze USB umożliwiające transfer danych, a także sygnał VIDEO do telewizora (oznacza to, że dostęp mamy jedynie do analogowego sygnału niskiej jakości).
Wyświetlacz
W aparacie zastosowano 3-calowy wyświetlacz TFT LCD o rozdzielczości 920 tysięcy punktów. Obraz wyświetlacza cechuje dostateczny kontrast i dobre odwzorowanie kolorów, a powłoki antyodblaskowe działają poprawnie – nawet w silnym świetle słonecznym odbicia nie są uciążliwe, choć osłabiony kontrast pozwala bardziej na kadrowanie niż na ocenę wykonanej fotografii.