Canon EOS 70D - test aparatu
4. Rozdzielczość
Testowany aparat zapisuje także mRAW-wy i sRAW-y. Są to skalowane surowe pliki, które dają się edytować tak jak normalne RAW-y. Format mRAW ma rozdzielczość 4104×2736 pikseli, co odpowiada zdjęciom 11-megapikselowym, a sRAW to obrazy 5-megapikselowe o rozdzielczości 2736×1824 pikseli.
Funkcję wstępnego podnoszenia lustra odnajdziemy w drugiej zakładce menu fotografowania. Podczas testu rozdzielczości, w celu wyeliminowania ewentualnych drgań aparatu spowodowanych pracą lustra, funkcję tę mieliśmy włączoną.
Rozdzielczość układu jako całości
Używając minimalnie wyostrzonych zdjęć JPEG wyznaczyliśmy rozdzielczość (MTF50) układu aparat plus obiektyw, obliczając ją w programie Imatest. Wartości wyrażone w liniach na wysokość obrazu (LWPH) pozwalają na porównanie z analogicznymi wykresami dla aparatów kompaktowych i ocenę stopnia wyostrzania zastosowanego przez producenta. Zdjęcia pomiarowe zostały wykonane z obiektywem Canon EF 35 mm f/2 IS USM.
Osiągi testowanego EOS-a są na poziomie, któremu trudno coś zarzucić. Porównując je do tych, jakie zanotował w tej kategorii jego poprzednik można zauważyć nieznaczną przewagę nowego modelu. Czy wynika ona z większej liczby pikseli, trudno w tym momencie jednoznacznie stwierdzić. Po pierwsze mamy do czynienia z JPEG-ami, a te mogą się jednak różnić poziomem wyostrzania nawet między modelami tego samego producenta. Co więcej 60D był w tej kategorii testowany z innym (aczkolwiek dobrym optycznie) obiektywem, a to utrudnia jednoznaczne porównanie. O tym, czy dodatkowe piksele w 70D w stosunku do poprzednika przekładają się na praktyczny wzrost rozdzielczości obrazu, przekonamy się za chwilę, dokonując analizy wyników otrzymanych na surowych plikach. Powracając jednak jeszcze na chwilę do wyostrzania JPEG-ów, warto sprawdzić, co na temat minimalnego ustawienia tego parametru w 70D mogą nam powiedzieć szczegółowe wyniki pomiarów.
Powyższe wykresy przedstawiające przebiegi profilu na granicy czerni i bieli oraz funkcji MTF, wskazują na fakt, że minimalny poziom wyostrzania w 70D oznacza praktycznie jego brak. Nie widać bowiem typowych lokalnych ekstremów w przebiegach profilów, wskazujących na zastosowanie wyostrzania, a odpowiedzi w częstości Nyquista są na stosunkowo niskim poziomie.
Rozdzielczość matrycy
Rozdzielczość matrycy wyznaczamy w oparciu o funkcję MTF50, a pomiarów dokonujemy standardowo na niewyostrzonych plikach RAW, które uprzednio konwertujemy do formatu TIFF przy pomocy programu dcraw. Aby uciec od aberracji optycznych, mierzymy wartości MTF50 tylko dla zakresu przysłon f/4.0–f/16, w którym głównym czynnikiem ograniczającym osiągi obiektywu jest dyfrakcja. Warto również przypomnieć, że na każdej przysłonie wykonujemy od kilkunastu do kilkudziesięciu zdjęć (zarówno z autofokusem, jak i z ręcznym ustawianiem ostrości), po czym wybieramy najlepsze. W tej części testu wykorzystaliśmy trzy obiektywy: Carl Zeiss Makro-Planar T* 50 mm f/2 ZE, Canon EF 100 mm f/2.8 L Macro IS USM oraz Sigma A 35 mm f/1.4 DG HSM. Najwyższe wyniki otrzymane przy pomocy tych obiektywów prezentujemy na poniższym wykresie.
Powyższe wyniki niestety nieco nas rozczarowały. Trudno o nich powiedzieć, że są słabe, jednak jak widać 70D nie zanotował przewagi nad swoim poprzednikiem, gdyż uzyskaliśmy dla niego porównywalne wartości. Z teoretycznej różnicy w liczbie pikseli pomiędzy tymi modelami wynika, że nowy EOS powinien uzyskać o niecałe 3 lpmm wyższe wyniki. Dla pewności test rozdzielczości wykonaliśmy po raz drugi, jednak nie przyniosło to wyraźnej poprawy. Można zatem zaryzykować stwierdzenie, że owe dodatkowe piksele na matrycy 70D w stosunku do poprzednika nie przekładają się na praktyczne korzyści w zakresie rozdzielczości generowanego obrazu.
Na powyższym wykresie można również zauważyć jak duże korzyści może przynieść pozbawienie matrycy filtru AA. Pentax K-5 IIs mający na swoim pokładzie jedynie 16-megapikselową matrycę, ale bez filtru AA, od przysłony f/5.6 w górę, notuje zauważalnie wyższe wyniki niż EOS 70D. Bardzo wyraźna przewaga Nikona D7100 nad testowanym Canonem tym bardziej nie powinna dziwić, bowiem w tym przypadku znaczenie ma nie tylko brak filtru, ale również wyższa liczba pikseli.
A co można powiedzieć o filtrze dolnoprzepustowym w 70D? Przypomnijmy, że już od dłuższego czasu w amatorskiej trzycyfrowej serii EOS-ów Canon stosuje mocno niesymetryczne filtry AA wyraźnie osłabione w jednym z kierunków. Podczas testu modelu 60D dokładna analiza wyników nie pokazała niczego podejrzanego, zatem można przypuszczać że użyto w nim typowy filtr AA. Taka sama sytuacja ma miejsce w nowym modelu, na co wskazują poniższe wykresy.
Przedstawiają one przebiegi profilu na granicy czerni i bieli oraz funkcji MTF dla jednego z pomiarów wykonanych na surowych plikach. Przebiegi nie pokazują żadnych śladów wyostrzania i nie widać wyraźnych różnic w zachowaniu pomiędzy składową poziomą i pionową. Obie krzywe są zasadniczo gładkie oraz nie widać dziwnych ekstremów, a co ważne, funkcja MTF w okolicach częstości Nyquista nie daje jakiejś niepokojąco wysokiej odpowiedzi.