Sigma 105 mm f/2.8 EX DG OS HSM Macro - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Rzućmy okiem na poniższy wykres, żeby ocenić jak na tym tle wypada testowana Sigma.
Jeśli chodzi o centrum kadru, trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Już na maksymalnym otworze względnym obraz jest ostry. Maksimum swoich możliwości obiektyw notuje dla przysłony f/5.6, gdzie mamy wynik niespełna 44 lpmm. To naprawdę świetne osiągi. Jest jednak jedno ale… Zarówno Canon 2.8/100L IS jak i Nikkor 105 mm VR na każdej przysłonie z zakresu f/2.8–5.6 wydają się być 1–3 lpmm ostrzejsze. Po mocniejszym domknięciu dyfrakcja wyrównuje osiągi wszystkich obiektywów.
W zasadzie dokładnie to samo możemy napisać omawiając zachowanie na brzegu matrycy APS-C i na brzegu pełnej klatki. Sigma daje tam użyteczny obraz nawet dla maksymalnego otworu względnego, a po przymknięciu daje rozdzielczości, których nie możemy określić inaczej niż mianem bardzo dobrych. Tyle, że Canon znów jest o małe kilka lpmm lepszy. Dla odmiany, tutaj Sigma znacznie wydajniej walczy z Nikkorem, od którego jest zauważalnie ostrzejsza w okolicach maksymalnego otworu względnego i szczególnie wyraźnie widać to na brzegu pełnej klatki.
Podsumowując, pod względem rozdzielczości, zarówno w centrum kadru, jak i na jego brzegu Sigma wypada świetnie. Problem w tym, że najpoważniejsi konkurenci nie wypadają gorzej, a momentami nawet lepiej…
Poniżej prezentujemy wycinki zdjęć naszej tablicy testowej pobrane z centrum kadru z plików JPEG.