Fujifilm XQ1 - test aparatu
4. Optyka
Rozdzielczość
Testy rozdzielczości przeprowadzamy na podstawie zdjęć tablicy ISO12233, które są robione dla różnych długości ogniskowych i różnych wartości przysłony. Następnie dokonujemy obliczeń zarówno dla centrum, jak i brzegu kadru. Wyniki prezentujemy w postaci wartości funkcji MTF50. Tradycyjnie pomiarom podlegały zarówno pliki JPEG, jak i surowe pliki RAW.
Zacznijmy od wyników otrzymanych dla plików RAW z centrum kadru.
Jak widać na powyższym wykresie, testowany aparat osiąga najwyższą rozdzielczość dopiero po przymknięciu przysłony do wartości f/4. Każde dalsze jej przymknięcie degraduje uzyskany wynik, co nie jest niezwykłe, jako że dla f/4 występuje już limit dyfrakcyjny. Tym, na co powinniśmy zwrócić uwagę, są stosunkowo duże straty jakości w wynikach dla mocno otwartej przysłony, są one na granicy przyzwoitości. To smuci – aparat Fuji XF1, który – przypomnijmy – ma podobnej konstrukcji obiektyw, notował najwyższą jakość obrazu od pełnego otworu przysłony. Ciekawe jest też zachowanie przy mocniejszym domknięciu przysłony – niezależnie od użytej przysłony krzywe prezentują podobny kształt. Jedynie wyniki notują spadek o 100 linii na wysokość kadru (LW/PH) na każde dwukrotne zwiększenie ogniskowej. Musimy przyznać, że takich rozbieżności w wynikach nie notowaliśmy w wypadku testu aparatu Fuji XF1 – tamta konstrukcja zbudowana była na bazie matrycy EXR, co powodowało, że w plikach RAW analizie podlegały obrazy o wielkości 6 Mpx.
Spójrzmy na przebiegi funkcji MTF dla składowych poziomej i pionowej dla plików RAW:
Wyraźnie widzimy dysproporcję między pionową a poziomą składową. Nie jest ona spowodowana asymetrycznym filtrem dolnoprzepustowym – takiego filtra w matrycy X-Trans nie ma. Powód może być tylko jeden: astygmatyzm. Ten aspekt omówimy szerzej w dalszej części tego rozdziału.
Przejdźmy do zachowania obiektywu na brzegu kadru.
Sytuacja na brzegu kadru całkowicie różni się od wykresu centralnej jego części – wyniki są bardzo zbliżone do siebie niezależnie od użytej kombinacji przysłony i ogniskowej. Można wręcz powiedzieć, że obiektyw na brzegu pracuje stosunkowo równo. Niestety, dla wszystkich kombinacji ogniskowych i przysłon jakość obrazu nie przekracza progu przyzwoitości – na brzegach kadru obiektyw obrazuje słabo.
Poniżej zamieszczamy wyniki pomiaru rozdzielczości przeprowadzonego na plikach JPEG, które wykonaliśmy z wyostrzaniem ustawionym na minimalną wartość. Wykresy prezentują wyniki dla centrum i brzegu kadru.
Zarówno w centrum jak i na brzegu kadru wyniki notowane dla plików JPEG są wyraźnie lepsze niż w wypadku RAW-ów. Oznacza to, że nawet na minimalnym poziomie proces wyostrzania JPEG-ów jest dość wyraźny. Widoczne jest wyrównanie charakterystyk dla centralnej części kadru. To znak, że wyostrzenie jest aplikowane nierównomiernie dla całego kadru oraz że muszą występować dodatkowe elementy powodujące utratę jakości na brzegu, jak np. dystorsja czy koma.
Na zakończenie tej części rozdziału prezentujemy wycinki zdjęć tablicy testowej (w formacie JPEG) w skali 1:1 z okolic centrum kadru dla maksymalnej i minimalnej rozdzielczości.
6.4 mm f/4 |
25.6 mm f/11 |
Aberracja chromatyczna
Przypomnijmy, że w naszej ocenie wartości aberracji wykraczające ponad 0.15% są uznawane za bardzo silne i widoczne na zdjęciach. Powyżej 0.8% uznajemy je za umiarkowane, a powyżej 0.04% za nieznaczące. Poniżej 0.4% możemy potraktować aberrację jako znikomą, czyli trudno dostrzegalną.
Okazuje się, że niezależnie od użytej przysłony jedynie dla pozycji “tele” aparat plasuje się w zakresie wartości wady, który określamy mianem “niskiej”. W pozostałym jest ona wysoka. Zakładamy, że to oznaka dość niewielkiej programowej ingerencji w usunięcie tej wady – trudno nam uwierzyć, że wyniki obrazują efekt redukcji aberracji. Krótko mówiąc, dla szerokiego kąta i mocno otwartej przysłony aberracje są wyraźnie widoczne.
Spójrzmy, co kryją w sobie pliki RAW.
Przypomnijmy, że aberracja niekoniecznie musi być spowodowana jakością elementów optycznych, ale także luzami na tubusach. Ponieważ aberracja w plikach JPEG utrzymuje się na podobnym poziomie – co sugeruje brak korekcji przy tworzeniu tych plików – warto zwrócić uwagę na dysproporcję między wynikami z obu formatów dla najkrótszej ogniskowej. Większe wartości dla plików JPEG mogą sugerować programowe prostowanie dość sporej dystorsji dla tej ogniskowej. Patrząc jednak na najbardziej miarodajne wyniki uzyskane z plików RAW widzimy, że aberracja chromatyczna nigdzie nie nie dochodzi do poziomu wysokiego, trzymając się raczej wartości średnich, a dla najdłuższej ogniskowej będąc nawet małą. W tej kategorii zachowanie aparatu możemy więc uznać za prawidłowe.
W tabelce poniżej prezentujemy w skali 1:1 wycinki zdjęć tablicy testowej przedstawiające krawędzie czerni i bieli z najwyższym i najniższym poziomem aberracji chromatycznej według wyników otrzymanych dla surowych plików wywołanych programem dcraw.
6.4 mm f/1.8 | 25.6 mm f/8 |
Dystorsja
Spoglądając na prezentowane poniżej zdjęcia testowe wykonane w plikach JPEG, możemy odnieść wrażenie, że obiektyw zastosowany w tym aparacie jest przyzwoicie skonstruowany; cechuje go dystorsja beczkowa o wartości −2.81% dla najkrótszej ogniskowej przez −0.03% dla środkowego zakresu ogniskowych po −0.8%, czyli delikatną beczkę, dla pozycji “tele”.
JPEG | RAW |
6.4mm | |
12.8mm | |
25.6mm | |
Zdjęcia przykładowe wywołane z formatu RAW niestety pokazują, że prawdziwy wymiar tej wady jest monstrualny. Widać wyraźnie, że w wypadku szerokiego kąta mamy do czynienia z bardzo dużą dystorsją beczkową, którą program Imatest oszacował na −10,4%. Spoglądając na znaczniki proporcji obrazu 4:3 zauważamy, jak daleko znajdują się one od brzegu kadru. Korekcja tak dużej dystorsji wymaga zatem sporego obszaru na brzegach kadru, który w efekcie jej działania tak naprawdę tracimy. Ten fakt nasuwa przypuszczenie, że skoro dla pliku JPEG po korekcji ogniskowa odpowiada ekwiwalentowi 25 mm, w rzeczywistości jest wyraźnie mniejsza. Z powyższych przykładów wynika, że z poważną dystorsją beczkową mamy do czynienia jedynie na najkrótszej ogniskowej. Potwierdza się tym samym podejrzenie wysnute przy okazji analizy aberracji chromatycznej. W średnim zakresie ogniskowych poziom wady wynosi już tylko −2.14%, a dla maksymalnej ogniskowej spada do −0.8%.
Koma i astygmatyzm
W modelu XQ1 koma jest korygowana przyzwoicie: obraz diody w rogu kadru jest zniekształcony, ale na szczęście nieznacznie. Ta wada może być po części współodpowiedzialna za słabe wyniki zdolności rozdzielczej na brzegu kadru,
Centrum | Róg |
6.4 mm f/1.8 | |
6.4 mm f/2.8 | |
12.8 mm f/5.6 | |
25.6 mm f/4.9 | |
Astygmatyzm jest duży, nawet bardzo duży (40%) i jest jedną z głównych przyczyn stosunkowo niewielkich wyników zdolności rozdzielczej. Przypomnijmy, że wcześniejsze wykresy są wyznaczone dla średnich wartości składowych poziomych i pionowych – tu natomiast widzimy, jak daleko od siebie położone są te wyniki.
6.4 mm | 12.8 mm | 25.6 mm | |
f/1.8 | 40.1 | ||
f/2 | 27.4 | ||
f/2.8 | 20.7 | ||
f/4 | 18.2 | ||
f/4.2 | 2.9 | ||
f/4.9 | 16.7 | ||
f/5.6 | 12.2 | 9.3 | 11 |
f/8 | 10.2 | 7.2 | 9.1 |
f/11 | 4.8 | 0.9 | 3 |
Zachowanie obiektywu dla skrajnych ustawień ogniskowej jest wręcz książkowe – wartość astygmatyzmu spada z każdym domknięciem przysłony.
Bokeh
Poniżej prezentujemy wycinki obrazujące rozogniskowanie punktowego źródła światła, czyli tzw. bokeh.
Centrum | Róg |
Krążek rozmycia posiada charakterystyczne ekstremum w swoim centrum. Oznacza to, że aberracja sferyczna jest stosunkowo słabo kontrolowana, a sposób rozmycia nieostrości w kadrze – niezbyt ciekawy. Ważną informacją jest też zniekształcenie krążka w rogu kadru spowodowane umieszczeniem w torze optycznym elementów stanowiących przeszkody bądź złym dopasowaniem rozmiarów soczewek do parametrów obiektywu i rozmiaru sensora.
Winietowanie
Pomiary winietowania wykonaliśmy w pierwszej kolejności na plikach JPEG. Otrzymane przez nas wyniki prezentujemy w tabelce poniżej.
6.4 mm | 12.8 mm | 25.6 mm | |
f/1.8 | 22.1% (−0.724 EV) | – | – |
f/2 | 22.4% (−0.735 EV) | – | – |
f/2.8 | 24.7% (−0.821 EV) | – | – |
f/4 | 20.2% (−0.653 EV) | – | – |
f/4.2 | – | 6.6% (−0.196 EV) | – |
f/4.9 | – | – | 3.4% (−0.0993 EV) |
f/5.6 | 20.4% (−0.658 EV) | 5.9% (−0.176 EV) | 2.5% (−0.0725 EV) |
f/8 | 20% (−0.644 EV) | 5.6% (−0.166 EV) | 2.3% (−0.0658 EV) |
f/11 | 17.4% (−0.552 EV) | 5.5% (−0.162 EV) | 1.7% (−0.0502 EV) |
Jak widać, dla plików JPEG winietowanie nie stanowi problemu. Jedynie dla szerokiego kąta wynosi niecałe −1 EV, podczas gdy dla innych ogniskowych jest pomijalne.
Spójrzmy teraz na wyniki pomiarów, które wykonaliśmy na surowych plikach.
6.4 mm | 12.8 mm | 25.6 mm | |
f/1.8 | 71.4% (−3.62 EV) | – | – |
f/2 | 68.7% (−3.36 EV) | – | – |
f/2.8 | 58.3% (−2.53 EV) | – | – |
f/4 | 53.5% (−2.21 EV) | – | – |
f/4.2 | – | 13.2% (−0.408 EV) | – |
f/4.9 | – | – | 8.1% (−0.245 EV) |
f/5.6 | 50.3% (−2.03 EV) | 13.3% (−0.412 EV) | 6.1% (−0.182 EV) |
f/8 | 47.2% (−1.85 EV) | 13% (−0.402 EV) | 5.2% (−0.153 EV) |
f/11 | 44.5% (−1.7 EV) | 12.9% (−0.399 EV) | 5% (−0.149 EV) |
Widzimy wyraźnie, że dla najkrótszej ogniskowej notujemy ekstremalnie wysokie wyniki świadczące o niedopasowaniu koła obrazowego do wielkości sensora. Zachowanie odmienne od Fuji XF1 można tłumaczyć innym sensorem. Być może to wysoki kąt padania promieni światła w rogach kadru matrycy X-Trans jest przyczyną powstawania efektu wyszarzania? Jednak widać wyraźnie, że coś w zestawieniu obiektywu i matrycy nie zagrało. Pamietajmy też o mocnej dystorsji na szerokim kącie – jej prostowanie w znaczący sposób przyczynia się do redukcji winiety. Dla osób fotografujących w JPEG to dobra wiadomość.
JPEG | RAW |
6.4 mm | |
f/1.8 | f/1.8 |
f/2 | f/2 |
f/2.8 | f/2.8 |
f/4 | f/4 |
12.8 mm | |
f/4.2 | f/4.2 |
f/5.6 | f/5.6 |
25.6 mm | |
f/4.9 | f/4.9 |
f/5.6 | f/5.6 |
Odblaski
Przypomnijmy, że obiektyw XQ1 składa się z 7 soczewek ułożonych w 6 grupach, czyli posiada aż 12 powierzchni potencjalnie powodujących odblaski na wynikowej fotografii.
6.4 mm, f1.8 |
6.4 mm, f11 |
6.4 mm, f11 |
25.6 mm, f4.9 |
25.6 mm, f4.9 |
25.6 mm, f11 |
Aparat stosunkowo słabo radzi sobie z odblaskami, gdy przysłona jest mocno domknięta. Kolorowe promieniste wzory zniekształcają rejestrowany obraz, a dodatkowo pojawiają się pojedyncze odbicia soczewek. Co ważne – okazuje się, że przy szerokim kącie źródła światła wcale nie musi być w kadrze, by zamanifestował swoją obecność na obrazie promienistymi artefaktami.