Sigma C 17-70 mm f/2.8-4.0 DC Macro OS HSM - test obiektywu
8. Winietowanie
Najwięcej problemów ze spadkiem jasności w rogach kadru będziemy mieli na najkrótszej ogniskowej. W jej przypadku, na maksymalnym otworze względnym, musimy liczyć się z winietowaniem na poziomie 33% (−1.15 EV). To wynik, w granicach błędów pomiarowych, taki sam jak u poprzednika. Przymknięcie przysłony do wartości f/4.0 powoduje spadek tej wady do umiarkowanego poziomu 21% (−0.68 EV). Niestety dalsze przymykanie przysłony pomaga już nieznacznie. Na f/5.6 winietowanie wynosi 17% (−0.54 EV) i pozostaje na tym poziomie dla większych wartości przysłony.
W przypadku ogniskowej 28 mm maksymalny otwór względny wynosi f/3.5 i na nim notujemy 26% utraty światła w rogach (−0.88 EV). Delikatne przymknięcie przysłony do f/4.0 zmniejsza tę wadę do 17% (−0.54 EV). Na f/5.6 i f/8.0 winietowanie jest praktycznie takie samo i dochodzi do 13% (−0.41 EV). Dla kombinacji ogniskowej 50 mm i przysłony f/4.0 winietowanie wynosi 26% (−0.89 EV). Zastosowanie wartości przysłony f/5.6 powoduje praktycznie całkowitą likwidację tej wady (10%). Gdy przejdziemy do maksymalnej ogniskowej prawie nic się nie zmienia. Na maksymalnym otworze względnym winietowanie wynosi 27% (−0.90 EV), a po przymknięciu do f/5.6 zmniejsza się do wartości 10% (−0.30 EV).
Wyniki testowanego obiektywu w tej kategorii oceniamy pozytywnie. Jego gabaryty w stosunku do poprzednika zauważalnie zmniejszyły się, a jednocześnie winietowanie prawie w ogóle się nie zmieniło. Nowy obiektyw jest obecnie taki sam wymiarami jak pierwsza wersja Sigmy 17–70 mm, która winietowała przecież mocniej (dochodziliśmy tam do prawie 40%).