Fujifilm Fujinon XF 27 mm f/2.8 - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Matryca X-Trans ma nietypowy układ pikseli, przez co stwarza nowe wyzwania przed procedurami demozaikującymi. Algorytm VNG, zaimplementowany we wcześniejszych wersjach programu dcraw i używany przez nas dotychczas, dawał co prawda MTF-y wyższe niż oryginalne oprogramowanie firmy Fujifilm, ale jednocześnie powodował powstawanie wyraźnych artefaktów. Od pewnego czasu jest jednak dostępny nowy algorytm o nazwie 3-pass X-Trans, który daje znacznie lepsze efekty. Porównanie wycinków tych samych zdjęć wywołanych starą i nową wersją programu dcraw pokazuje poniższy rysunek.
Jak widać, w pierwszym wypadku kolorowe artefakty są olbrzymie, w drugim nie ma ich prawie wcale. Różnica jest więc ogromna. Zasadnym jest pytanie, czy nowy algorytm, który tak skutecznie „gasi” artefakty, nie ogranicza przy tym rozdzielczości. W tym celu zmierzyliśmy rozdzielczość testowanego obiektywu w centrum kadru na plikach RAW wywołanych przy pomocy jednego i drugiego algorytmu. Wyniki zaprezentowane są poniżej.
Widać wyraźnie, że algorytm 3-pass sprawia się świetnie. Nie dość, że nie dopuszcza do powstawania artefaktów, to jeszcze w okolicach maksymalnych osiągów obiektywu daje MTF-y o 3–4 lpmm wyższe niż poprzednik. W okolicach przysłony f/8.0 różnica sięga 2 lpmm, a po mocniejszym przymknięciu niespełna 1 lpmm.
Biorąc pod uwagę tak skuteczne działanie nowego algorytmu, zdecydowaliśmy się już na stale używać go w testach optyki systemu Fujifilm X. Wykres rozdzielczości w centrum i na brzegu kadru Fujinona XF 27 mm f/2.8, uzyskany przy pomocy programu Imatest z nową wersją dcrawa jest zaprezentowany poniżej.
W centrum kadru Fujinon 2.8/27 zachowuje się świetnie. Bardzo ostry obraz uzyskujemy już na maksymalnym otworze względnym, gdzie MTF-y docierają do wysokiego poziomu 64 lpmm. Maksimum możliwości obiektywu obserwujemy dla przysłon f/4.0–5.6, gdzie praktycznie wcale nie ustępuje on znacznie jaśniejszemu Fujinonowi 1.4/35. Jak na mały obiektyw typu „naleśnik” zachowanie jest wręcz genialne.
W przypadku tak małych gabarytów obiektywu kompromisy jednak muszą być i są one doskonale widoczne w zachowaniu na brzegu kadru, które bardzo mocno odstaje od tego, co widzimy w centrum. Na maksymalnym otworze względnym obiektyw nie daje użytecznych obrazów i aby je osiągnąć musimy przymknąć przysłonę do okolic f/3.5. W przedziale przysłon f/5.6–8.0 obraz jest w pełni użyteczny, ale daleko mu do osiągów z centrum kadru.
Poniższe wycinki zostały pobrane z plików JPEG zapisywanych równolegle z RAW-ami użytymi do powyższej analizy.