Canon EOS M3 - test aparatu
3. Użytkowanie i ergonomia
Co prawda EOS M3 jest tylko nieznacznie większy od modelu M, jednak wygoda jego użytkowania jest zauważalnie lepsza. Po pierwsze testowany aparat oferuje niewielką rękojeść, podczas gdy model M praktycznie jej nie ma. Rękojeść jest płytka, ale wyraźnie zaznaczona i całkiem dobrze wyprofilowana. Dodając do tego fakt, że w całości jest ona wyłożona gumowym materiałem o dobrej przyczepności, można stwierdzić, że aparat całkiem dobrze i pewnie leży w dłoni. Gumowa wypustka na tylnej ściance, stanowiąca podparcie dla kciuka, również dobrze spełnia swoje zadanie.
Oczywiście mówimy o sytuacji, kiedy do aparatu mamy podpięty jeden z obiektywów systemowych EF-M 18–55 mm f/3.5–5.6 IS STM lub EF-M 22 mm f/2 STM (w przypadku EF-M 11–22 mm f/4–5.6 IS STM najprawdopodobniej również). Obiektywy te są lekkie i nieduże, w związku z tym aparat można pewnie i stabilnie utrzymać nawet w jednej ręce. Sytuacja zmienia się, kiedy skorzystamy z przejściówki i podepniemy do M3 jakiś większy i cięższy obiektyw z mocowaniem EF. Pierwszy problem polega na tym, że średnica przejściówki szybko się zwiększa. W związku z tym, pomiędzy nią a rękojeścią robi się mniej miejsca. W tej sytuacji trudniej ułożyć wygodnie dłoń, nie zawadzając tym samym palcami o przejściówkę. Dodatkowo większy i cięższy obiektyw powoduje przesunięcie środka ciężkości do przodu i do stabilnego utrzymania aparatu konieczne jest podparcie zestawu lewą ręką.
Wygoda użytkowania EOS-a M3 w stosunku do modelu M poprawiła się także z powodu zwiększenia liczby elementów sterujących. Mając do dyspozycji dwa pokrętła sterujące, typowe koło trybów pracy aparatu, możliwość programowania niektórych przycisków, podręczne menu oraz aktywną tablicę kontrolną, M3 obsługuje się całkiem sprawnie i szybko. Do głównego menu zatem nie trzeba często zaglądać, a nawet jeśli, można wykorzystać zakładkę „Moje menu”, która pozwoli zgromadzić najbardziej potrzebne opcje i funkcje w jednym miejscu.
Obiektywy
Od premiery bezlusterkowego systemu EOS M minęło prawie trzy lata. Mimo to wybór dedykowanych obiektywów jest wciąż skromny. Do zaprezentowanego w 2012 roku standardowego zooma EF-M 18–55 mm f/3.5–5.6 IS STM oraz stałoogniskowego modelu EF-M 22 mm f/2 STM dołączyły w między czasie tylko dwa obiektywy: EF-M 11–22 mm f/4–5.6 IS STM oraz EF-M 55–200 mm f/4.5–6.3 IS STM.
Pocieszeniem może być to, że producent oferuje dedykowany adapter EF-EOS M umożliwiający korzystanie z obiektywów z mocowanie EF oraz EF-S.
Szybkość
Do szybkości działania testowanego aparatu nie można mieć dużych zastrzeżeń. Ogólna obsługa EOS-a M3, czyli operacje takie jak przeglądanie menu, dokonywanie ustawień, odtwarzanie zdjęć oraz ich usuwanie odbywa się płynnie. Również formatowanie karty odbywa się szybko i zajmuje zazwyczaj kilka sekund. Zastrzeżenia można mieć jednak do szybkości uruchamiania. Po włączeniu aparatu, obraz na wyświetlaczu pojawia się po około 2 sekundach. Wykonanie zdjęcia bezpośrednio po uruchomieniu aparatu zajmuje natomiast około 3 sekundy (łącznie z ustawianiem ostrości). W stosunku do modelu M nic się zatem nie zmieniło, a szkoda, bo przydałaby się poprawa w tej kwestii.
Zdjęcia seryjne
Canon EOS M3 oferuje tylko jeden tryb zdjęć seryjnych, a maksymalna szybkość rejestracji wynosi 4.2 kl/s. Nie mamy również możliwości regulacji prędkości fotografowania. Test szybkości wykonaliśmy z kartą SanDisk SDHC UHS-II Extreme PRO 16 GB 1867x, przy czułości wynoszącej 1600 ISO i czasie migawki ustawionym na 1/1000 sekundy. Zdjęcia w RAW zajmowały około 43.7 MB, a pliki JPEG LARGE FINE o rozdzielczości 6000×4000 pikseli około 11.6 MB. Test przeprowadziliśmy osobno dla JPEG-ów i RAW-ów. Dla trwającej 30 sekund serii otrzymaliśmy następujące rezultaty:
- 100 zdjęć JPEG (3.33 kl/s),
- 24 zdjęcia RAW (0.8 kl/s).
Przyjrzyjmy się teraz szczegółowym wynikom naszych pomiarów.
Przy zapisie plików JPEG aparat nie ma problemów z osiągnięciem maksymalnej prędkości fotografowania, a początkowa seria jest dość długa i zawiera 28 zdjęć. Po przepełnieniu bufora prędkość spada do około 3.1 kl/s. Gdy zdecydujemy się na zapis surowych plików, osiągi trybu seryjnego wyraźnie się jednak pogarszają. Co prawda początkowo prędkość fotografowania jest tylko nieznacznie niższa od zakładanej, bowiem wynosi 4 kl/s, jednak w serii mieszczą się zaledwie 4 zdjęcia.
Stabilizacja obrazu
Canon EOS M3, podobnie jak lustrzanki tego producenta, nie ma wbudowanej stabilizacji matrycy. Co prawda dostępne obecnie w systemie zoomy mają funkcję stabilizacji obrazu, jednak nie zmienia to faktu, że dla amatora lepszą opcją byłoby posiadanie korpusu, który daje mu stabilizację z każdym obiektywem. Polityka firmy jest jednak taka a nie inna, zatem potencjalny użytkownik musi mieć to na uwadze.
Czyszczenie matrycy
Canon EOS M3 został wyposażony w system samoczyszczenia matrycy, który można uruchomić w dowolnym momencie oraz aktywować jego automatyczne działanie przy każdym włączeniu i wyłączeniu aparatu. Podczas testowania mieliśmy oczywiście aktywne automatyczne czyszczenie matrycy. Nie zanotowaliśmy nagromadzenia kurzu na matrycy podczas testu, zatem system czyszczenia można uznać za skuteczny, choć trudno przewidzieć jego wydajność przy dłuższym okresie użytkowania aparatu.
Moduł Wi-Fi
Dzisiaj wyposażanie aparatów w moduł Wi-Fi staje się już w zasadzie standardem. W testowanym aparacie również takowy zastosowano. Bezprzewodowa komunikacja w M3 umożliwia:
- przesyłanie obrazów między aparatami,
- połączenie ze smartfonem – umożliwia przeglądanie zdjęć oraz zdalne wyzwalanie migawki,
- drukowanie obrazów w drukarce Wi-Fi,
- zdalna obsługa aparatu za pomocą programu EOS Utility,
- wysyłanie obrazów do serwisu internetowego Canon Image Gateway,
- oglądanie obrazów na ekranie telewizora.
Lampa błyskowa
W przeciwieństwie do modelu M w EOS-ie M3 znalazła się wbudowana lampa błyskowa. Jej liczba przewodnia wynosi 5 (dla ISO 100), a regulacji mocy błysku można dokonywać w zakresie ±2 EV ze skokiem 1/3. Czas synchronizacji błysku wynosi 1/200 s. Tryby pracy lampy błyskowej przedstawiają się następująco:
- automatyczny,
- włączona (błysk przy każdym zdjęciu),
- błysk + długi czas naświetlania,
- wyłączona.
- tryb błysku: E-TTL II lub manualny,
- pomiar E-TTL II: wielosegmentowy lub uśredniony,
- funkcja redukcji efektu czerwonych oczu,
- tryb synchronizacji: pierwsza lub druga kurtyna migawki.
Dzięki obecności w M3 gorącej stopki aparat jest kompatybilny z zewnętrznymi lampami reporterskimi Speedlite, lampami do fotografii makro oraz wyzwalaczami bezprzewodowymi Speedlite Transmitter.
Siłę błysku porównujemy zawsze wykonując zdjęcie w zupełnie ciemnym pomieszczeniu przy czułości ISO 100, migawce 1/100 sekundy i przysłonie f/8.0. Wszystkie pozostałe ustawienia, jak na przykład kompensacja błysku, są w pozycji neutralnej. Zdjęcia w trybie manualnym (M) z opisanymi wcześniej parametrami i w trybie półautomatycznym (P) przy ISO 100 przedstawiamy poniżej.
M3 | GF7 | ||
Tryb M | |||
Tryb P | |||
Jak widać, lampa w EOS-ie M3 w obu trybach daje nieco mocniejszy błysk, niż lampa w Panasoniku GF7. Takiego zachowania można było jednak oczekiwać, bowiem lampa w GF7 charakteryzuje się niższą liczbą przewodnią.
Autofokus
Canon EOS M3 został wyposażony w nowy 49-punktowy system Hybrid AF CMOS III, wykorzystujący zarówno detekcję fazową jak i detekcję kontrastu. Zakres detekcji zawiera się w przedziale od 2 do 18 EV (ISO 100). W słabych warunkach oświetleniowych pracę autofokusu wspomagać może wbudowana dioda LED. Jeżeli chodzi o obszar ustawiania ostrości do wyboru mamy następujące tryby:
- wykrywanie twarzy z funkcją śledzenia AF,
- jednopunktowy AF.
Standardowo w teście autofokusu wykonujemy serię 40 zdjęć. Na zastosowanym obiektywie ustawiamy przesłonę f/2.8 i fotografujemy tablicę rozdzielczości, każdorazowo przeogniskowując obiektyw. Wyniki przedstawiamy w postaci histogramu, który prezentuje procentowe wartości odchyłek od najlepszego pomiaru MTF50 w serii.
Celność systemu AF w EOS-ie M3 jest na niezłym poziomie. Niemal połowa strzałów to trafienia w punkt, a w przypadku 3/4 zdjęć odchyłki od najlepszego zdjęcia nie przekroczyły 6%. Widać jednak, że konkurencja w postaci E-PL7 czy A5100 poradziła sobie lepiej w tej kategorii. Warto także dodać, że w pojedynczych przypadkach odchyłki sięgają przedziału 20–30%. Spójrzmy teraz na wyniki w świetle żarowym.
Niestety w tej sytuacji skuteczność AF zauważalnie się pogorszyła. Dość wyraźnie spadła liczba trafień w punkt i notujemy więcej zdjęć o sporych wartościach odchyłek.
Do szybkości działania systemu AF nie mamy większych zastrzeżeń, szczególnie jeśli pracujemy w dobrych warunkach oświetleniowych. Mimo to, do poziomu jaki w tej kategorii prezentują chociażby nowsze bezlusterkowce Mikro Cztery Trzecie, testowanemu Canonowi trochę brakuje. W słabym świetle szybkość działania AF zauważalnie spada, chociaż w przypadku ostrzenia na stosunkowo bliskim obiekcie dioda świecąca stanowi całkiem skuteczne wspomaganie autofokusa.
Pomiar światła
Canon EOS M3 został wyposażony w 384-strefowy system pomiaru światła działający w zakresie od 1 do 20 EV (ISO 100), który pracować może w następujących trybach:
- wielosegmentowym,
- centralnie ważonym,
- skupionym (około 10% powierzchni kadru),
- punktowym (około 2% powierzchni kadru).
Pomiar światła w EOS-ie M3 działa poprawnie. Podczas testowania nie zauważyliśmy szczególnych błędów we wskazaniach parametrów ekspozycji. W zależności od warunków oświetleniowych i fotografowanej sceny, poprawki zazwyczaj nie przekraczały 2/3 EV. Warto jednak zauważyć, że częściej korygowaliśmy ekspozycję w kierunku dodatnim.