Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Canon EOS M3 - test aparatu

18 czerwca 2015
Szymon Starczewski Komentarze: 50

9. Podsumowanie

Dotarliśmy do końca testu, zatem czas na podsumowanie najważniejszych informacji dotyczących EOS-a M3.

Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność

W tej kategorii Canon EOS M3 utrzymuje całkiem dobry poziom. Mimo stosunkowo niewielkich rozmiarów, aparat charakteryzuje się sporą wagą, więc biorąc go do ręki ma się odczucie korzystania z solidnego sprzętu. Znaczna część korpusu została wykonana z metalowych elementów, do dopasowania których nie można mieć większych zastrzeżeń. Szkoda tylko, że w projekcie M3 nie uwzględniono żadnych uszczelnień.


----- R E K L A M A -----

W zakresie elementów sterujących, w stosunku do poprzednich modeli nastąpiła zauważalna poprawa. W EOS-ie M3 mam więcej przycisków, typowe koło trybów pracy aparatu i dwa pokrętła sterujące. Główne menu w testowanym bezlusterkowcu przypomina to znane z amatorskich lustrzanek tego producenta. Podział na zakładki jest wygodny i pozwala na szybkie przeglądanie. Dodatkowym plusem jest obecność podręcznego menu oraz zakładki Moje Menu, która pozwala na umieszczenie w jednym miejscu najbardziej potrzebnych i najczęściej używanych opcji.

Z pewnością warto pochwalić wyświetlacz LCD zastosowany w testowanym aparacie. W przeciwieństwie do poprzednich modeli wyposażono go w mechanizm umożliwiający odchylenie w górę i w dół. Charakteryzuje się on wysoką rozdzielczością, wyraźnym obrazem i szerokim kątem widzenia. Należy także nadmienić, że wyświetlacz wyposażono w możliwość dotykowej obsługi i w praktyce funkcja ta okazuje się być naprawdę wygodna. Dotykowy interfejs umożliwia dokonywanie wielu ustawień w naprawdę szybki sposób. Trzeba jednak dodać, że w ostrym świetle słonecznym wyświetlacz niewystarczająco tłumi odbicia otoczenia, które czasem mogą przeszkadzać podczas użytkowania aparatu.

Oferowany przez EOS-a M3 tryb wideo prezentuje się nieźle. Wybór trybów filmowania nie jest może szczególnie imponujący, aczkolwiek warto pochwalić możliwość ręcznej kontroli parametrów ekspozycji. Przydałyby się jednak także tryby półautomatyczne, takie jak priorytet przysłony czy migawki.

Użytkowanie i ergonomia

Co prawda M3 jest tylko nieznacznie większy od modelu M, jednak wygoda jego użytkowania jest zauważalnie lepsza. Testowany aparat oferuje niewielką rękojeść, która jest dość wyraźnie zaznaczona i nieźle wyprofilowana. Dodając do tego fakt, że w całości jest ona wyłożona gumowym materiałem o dobrej przyczepności, można stwierdzić, że aparat całkiem dobrze i pewnie leży w dłoni. Taka sytuacja ma jednak miejsce, gdy do aparatu podpięty jest lekki i niewielki obiektyw. Korzystając z przejściówki i podpinając do M3 jakiś większy i cięższy obiektyw z mocowaniem EF, wygoda niestety się pogarsza.

Komfort użytkowania M3 w stosunku do M poprawił się także z powodu zwiększenia liczby elementów sterujących. Mając do dyspozycji między innymi dwa pokrętła sterujące, możliwość programowania niektórych przycisków, podręczne menu oraz aktywną tablicę kontrolną, M3 obsługuje się całkiem sprawnie i szybko.

W ogólności szybkość działania aparatu jest na dobrym poziomie. Praktycznie wszystkie typowe operacje dokonywane podczas obsługi odbywają się płynnie. W stosunku do modelu M nie zanotowaliśmy jednak poprawy w szybkości uruchamiania się aparatu. Po włączeniu obraz na wyświetlaczu pojawia się po około 2 sekundach. Wykonanie zdjęcia bezpośrednio po uruchomieniu aparatu zajmuje natomiast około 3 sekundy (łącznie z ustawianiem ostrości). EOS M3 nie zachwyca w kategorii zdjęć seryjnych. Co prawda przy zapisie JPEG-ów nie ma problemu z osiągnięciem deklarowanej prędkości 4.2 kl/s, a seria jest dość długa, jednak przy fotografowaniu w RAW-ach jego osiągi są raczej słabe.

W przeciwieństwie do poprzednich modeli w M3 znalazła się wbudowana lampa błyskowa. Jej moc co prawda nie jest duża, jednak do doświetlenia bliskich planów powinna wystarczyć. Nowością jest również wbudowany moduł Wi-Fi, dzięki któremu możemy między innymi połączyć aparat ze smartfonem lub tabletem. Poza przeglądaniem i przesyłaniem zdjęć do urządzenia mobilnego, możemy także zdalnie wyzwalać migawkę aparatu (połączoną z kontrolą podstawowych parametrów fotografowania). Automatyczne czyszczenie matrycy w M3 zdaje się działać skutecznie, bowiem podczas testu nie zauważyliśmy gromadzącego się kurzu. Nie mamy także większych zastrzeżeń do działania systemu pomiaru światła, który w trakcie testów nie sprawiał problemów.

Skuteczność działania systemu AF trudno ocenić jednoznacznie. Przy lampach dających światło o temperaturze 5500K otrzymane wyniki prezentują się całkiem dobrze. Dla 3/4 strzałów odchyłki nie przekraczają 6%. W całej serii wykonanych zdjęć znalazło się jednak kilka, na których zanotowaliśmy całkiem spore odchyłki. Zauważalnie gorzej ze skutecznością autofokusa jest natomiast w świetle żarowym. Notujemy wyraźnie niższą liczbę trafień w punkt i całkiem sporo zdjęć charakteryzujących się wysokimi odchyłkami.

Rozdzielczość

Do wyników EOS-a M3 w tej kategorii nie można mieć większych zastrzeżeń. Osiągnięte przez niego rezultaty są zauważalnie lepsze niż w przypadku modelu M, zatem zwiększenie liczby pikseli matrycy przełożyło się na wzrost rozdzielczości generowanego obrazu. Warto jednak dodać, że odnotowaliśmy wyraźną różnicę w wartościach MTF50 dla poszczególnych składowych. Także odpowiedź w częstości Nyquista dla składowej poziomej sięga 28%, co wskazuje na użycie osłabionego w jednym kierunku filtru AA. Ubocznym efektem tego ostatniego jest możliwość pojawienia się na zdjęciach efektu mory.

Balans bieli

W tej kategorii rezultaty EOS-a M3 są na dobrym poziomie. W większości przypadków możemy zaufać automatycznemu balansowi bieli, gdyż wypada on lepiej niż ustawienia dedykowane i daje niewielkie błędy koloru. Jedynie dla światła żarowego automatyka generuje typowo ciepłe zabarwienie obrazu. Dla zniwelowania tego efektu warto zastosować balans bieli dedykowany żarówkom. Również w kategorii nasycenia koloru nie obserwujemy nic niepokojącego. Odchyłki od 100% w większości przypadków nie są duże.

Jakość obrazu w JPEG

Jakość obrazu na zdjęciach w formacie JPEG w M3 na niższych czułościach jest na dobrym poziomie. Co prawda obraz charakteryzuje się zauważalną miękkością, jednak należy dodać, że minimalne ustawienie wyostrzania w M3 oznacza praktycznie jego brak. Pod względem poziomu szumów na wysokich czułościach w porównaniu do takich aparatów jak A5100 czy NX500, testowany Canon wypada nieco gorzej. We wspomnianych aparatach konkurencji mamy jednak do czynienia z odszumianiem JPEG-ów. W M3 proces ten, o ile w ogóle zachodzi, jest raczej minimalny.

Sam proces odszumiania JPEG-ów można kontrolować w 3-stopniowej skali, a dodatkowo mamy opcję wieloklatkowej redukcji szumu. Trzeba przyznać, że zarówno w jednym jak i w drugim przypadku odszumianie daje zadowalające efekty i nie powoduje dużej degradacji szczegółów obrazu.

Wyostrzenie JPEG-ów możemy kontrolować w 8-stopniowej skali. Optymalny efekt otrzymujemy ustawiając ten parametr w okolicach środka skali. Warto także dodać, że w M3 w osobnym trybie pracy aparatu znajdziemy kilka filtrów efektowych, pozwalających na zmianę wyglądu wykonywanych zdjęć. Wśród nich znajduje się także opcja wykonywania zdjęć HDR, choć jej użyteczność jest wyraźnie ograniczona.

Jakość obrazu i szumy w RAW

Obraz na plikach RAW w M3 prezentuje zadowalający poziom mniej więcej do czułości ISO 3200, przy którym szum choć już z łatwością zauważalny, nie degraduje obrazu w istotnym stopniu. Pod tym względem, sytuację dla ISO 6400 można jeszcze określić jako akceptowalną. Użyteczność ISO 12800 jest jednak mocno dyskusyjna, a ISO 25600 można w zasadzie uznać za bezużyteczne. W porównaniu do konkurencji, np. A5100 i NX500, testowany Canon utrzymuje dobry poziom. Na wysokich czułościach w zależności od wybranej wartości ISO można nawet zauważyć nieznaczną przewagę M3 nad A5100 pod względem ilości generowanego szumu.

W kategorii prądu ciemnego testowany EOS zachowuje się dość typowo. Do histogramów otrzymanych na podstawie analizy darków nie mamy większych zastrzeżeń, choć daje się zauważyć, że ich kształt odbiega nieco od typowego rozkładu Poissona. Warto dodać, że w całym zakresie czułości wartości odchyleń standardowych nie przekraczają średnich wartości sygnału. Do wyglądu samych darków nie mamy większych zastrzeżeń. Na wysokich ISO można dopatrzyć pewnych niejednorodności w rozkładzie szumu, ale co istotne, nie widać wyraźnych oznak bandingu.

Zakres i dynamika tonalna

W EOS-ie M3, dla ISO 100 liczba tonów sięga 300, a to daje 8.2-bitowy zapis danych. Nie jest to może rewelacyjny wynik, ale gwarantuje wizualnie gładkie przejścia tonalne, bez widocznej posteryzacji. Trzeba jednak przyznać, że w tej kategorii bezlusterkowce A5100 i NX500 poradziły sobie lepiej. Dynamika tonalna w testowanym EOS-ie nie zachwyca. Zważywszy na to, że mamy do czynienia z 14-bitowym zapisem RAW-ów, jego wyniki dla wszystkich czterech kategorii można uznać jedynie za przeciętne. Dla SNR=10 jego najlepszy wynik to 7.9 EV, podczas gdy A5100 z 12-bitowymi RAW-ami osiąga 8.3 EV. Na tle konkurencji zatem M3 nie ma się czym chwalić w tej kategorii.


Ocena końcowa

Podsumowując test EOS-a M3 nasuwa się pytanie: do kogo właściwie adresowany jest ten aparat? Z jednej strony widać, że w niektórych kategoriach nastąpił progres w stosunku do prostego modelu M, którego można było zakwalifikować, jako sprzęt entry-level. Wydaje się, że M3 ma nieco większe aspiracje. Czy jednak jego konstruktorzy myśleli o bardziej zaawansowanych i wymagających miłośnikach fotografii? Naszym zdaniem, EOS M3 nie jest w stanie spełnić większości oczekiwań tej grupy odbiorców. Pod względem ogólnej jakości obrazu sytuacja nie jest w zasadzie zła. Rozdzielczość generowanego obrazu oraz poziom szumu są na poziomie porównywalnym z tym, co oferuje konkurencja. Gorzej jednak sytuacja wygląda pod względem dynamiki i zakresu tonalnego. A ogólne możliwości użytkowe aparatu? Z tym też jest różnie. O ile nie można mieć większych zastrzeżeń do solidności aparatu, o tyle brak jakichkolwiek uszczelnień może przeszkadzać niektórym wymagającym użytkownikom. Wygoda obsługi M3 wydaje się być całkiem zadowalająca i biorąc pod uwagę fakt, że jest to niewielki bezlusterkowiec, na tle konkurencji utrzymuje dość dobry poziom. Ale bardziej zaawansowani miłośnicy fotografii mogą jednak oczekiwać więcej po trybie zdjęć seryjnych. Również możliwości filmowe nie są mocno rozbudowane. Brak temperaturowego trybu balansu bieli to kolejne potencjalne zastrzeżenie. W M3 na próżno też szukać takich funkcji dodatkowych, jak chociażby automatyczne panoramy, rozbudowany tryb HDR, zdjęcia lub filmy poklatkowe, czy wielokrotna ekspozycji.

A jak EOS M3 wypada na tle konkurencji pod względem ceny? Bezlusterkowy Canon w zestawie ze standardowym zoomem 18–55 mm kosztuje około 2700 zł. Sprawdźmy zatem, jakie są ceny wybranych modeli innych marek:

  • Panasonic GF7 + 12–32 mm – 1950 zł,
  • Olympus E-PL7 + 14–42 mm II R – niecałe 2200 zł,
  • Fujifilm X-A2 + 16 50 mm II – 2200 zł,
  • Sony A5100 + 16–50 mm – 2350 zł,
  • Olympus E-M10 + 14–42 mm II R – 2400 zł,
  • Panasonic GM5 + 12–32 mm – 2800 zł,
  • Samsung NX500 + 16–50 mm – 2800 zł,
Jak widać, EOS M3 nie kusi ceną, choć jako że jest to nowość na rynku, sytuacja taka nie powinna dziwić. Można się spodziewać, że z czasem jego cena zacznie spadać, a jego atrakcyjność wzrośnie.

Z Canonem M3 jest jednak jeszcze jeden problem, szczególnie istotny z punktu widzenia zaawansowanego użytkownika. Chodzi o wybór dedykowanych szkieł, a właściwie jego brak. W systemie są jak na razie zaledwie 4 obiektywy, z czego tylko jeden stałoogniskowy i w miarę jasny. Przeciętnemu użytkownikowi wystarczy zapewne standardowy zoom 18–55 mm i ewentualnie telezoom 55–200 mm. Bardziej wymagający miłośnik fotografii będzie jednak oczekiwał czegoś więcej. Oczywiście za pomocą systemowej przejściówki możemy do M3 podłączyć dowolny obiektyw EF lub EF-S. Taką funkcjonalność można jednak traktować jako potencjalnie ciekawy dodatek do systemu, a nie jako podstawowe rozwiązanie w doborze obiektywów. W tym momencie nasuwają nam się dodatkowe przemyślenia dotyczące całego systemu. W jakim właściwie kierunku zmierza Canon jeśli chodzi o bezlusterkowce? EOS M3 pojawił się na rynku po około 2.5 roku od inauguracji systemu. W tym czasie rozwinął się on do 3 korpusów (a w praktyce 2) i 4 obiektywów. W takim tempie producent z pewnością nie osiągnie istotnej pozycji w tym segmencie rynku. Inne pytanie, czy w ogóle do tego dąży, bo fakty raczej temu przeczą. Spójrzmy na inne systemy bezlusterkowe, np. Olympus, Sony, Samsung, czy Fujifilm. W czasie 2.5 roku od inauguracji tych systemów, w zależności od marki pojawiło się w nich od 6 do 9 korpusów i od 11 do 13 obiektywów. Na ich tle system Canona wygląda zatem naprawdę blado.

Zastanawiający jest fakt, że Canon tak po macoszemu traktuje swój system bezlusterkowy. Naszym zdaniem, mimo iż wszedł w tę część rynku stosunkowo późno, marnuje swój potencjał. Faktem jest, że dla firm takich jak Olympus, Panasonic, Samsung czy Fujifilm, bezlusterkowce to główny system aparatów z wymienną optyką. Nic zatem dziwnego, że ich rozwój idzie pełną parą. Ale Sony czy Nikon, mające w swojej ofercie podobnie jak Canon systemy lustrzanek, potrafiły z powodzeniem stworzyć rozbudowane systemy bezlusterkowe. W przypadku Sony można nawet odnieść wrażenie, że to właśnie bezlusterkowce zyskały większy priorytet. W ostatnim czasie przyrost nowych modeli tego producenta w tym segmencie rynku jest większy niż w przypadku lustrzanek.

Jaka zatem przyszłość czeka system EOS-M? Odpowiedzi na to pytanie oczywiście nie znamy, a przedłużanie tego podsumowania o mniej lub bardziej uzasadnione scenariusze – raczej nie ma sensu. Pozostaje zatem czekać i obserwować dalsze kroki producenta w tym zakresie. Mamy jednak nadzieję, że coś się w końcu ruszy, a dzięki temu będziemy mieli więcej ciekawego sprzętu do przetestowania.

Na koniec przedstawiamy najważniejsze zalety i wady aparatu Canon EOS M3.


Zalety:

  • dobra jakość obrazu do czułości ISO 1600–3200,
  • wysoka rozdzielczość obrazu,
  • dobrej jakości obraz na wyświetlaczu LCD,
  • możliwość odchylania wyświetlacza do 180 stopni w górę lub 45 stopni w dół,
  • funkcjonalny tryb Live View,
  • dotykowy interfejs,
  • dobra ergonomia elementów sterujących,
  • możliwość programowania niektórych elementów sterujących,
  • dobrze działający pomiar światła,
  • skuteczny balans bieli w większości przypadków,
  • czytelne i funkcjonalne menu,
  • zakładka Moje Menu,
  • stosunkowo dobry tryb seryjny dla JPEG-ów,
  • niezła celność AF w świetle 5500K,
  • filtry twórcze,
  • funkcja focus peaking,
  • dobrej jakości filmy Full HD,
  • możliwość ręcznej kontroli parametrów ekspozycji podczas nagrywania filmów,
  • dźwięk stereo w trybie filmowania,
  • małe rozmiary,
  • solidna obudowa,
  • skuteczny system czyszczenia matrycy,
  • tryb użytkownika C,
  • zdjęcia HDR, aczkolwiek o małej funkcjonalności,
  • opcjonalny moduł GPS,
  • obsługa kart SDXC,
  • gniazdo HDMI,
  • wbudowana lampa błyskowa,
  • wbudowany moduł Wi-Fi,
  • gniazdo zewnętrznego mikrofonu.

Wady:
  • kiepska praca automatycznego balansu przy oświetleniu żarowym,
  • zakres i dynamika tonalna na przeciętnym poziomie,
  • słaby tryb seryjny dla plików RAW,
  • słaba skuteczność systemu AF w świetle żarowym,
  • brak opcji ustawienia temperatury barwowej zgodnie ze skalą Kelvina,
  • brak uszczelnień,
  • brak wbudowanego wizjera,
  • brak stabilizacji matrycy,
  • stosunkowo słaba bateria,
  • aparat gotowy do pracy dopiero 2 sekundy po włączeniu,
  • niewielki wybór obiektywów systemowych.

Aparat do testów wypożyczyła firma:
Canon EOS M3 - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Canon EOS M3 - Podsumowanie Canon EOS M3 - Podsumowanie