Canon EOS M3 - test aparatu
4. Rozdzielczość
Rozdzielczość układu jako całości
Używając minimalnie wyostrzonych zdjęć JPEG wyznaczyliśmy rozdzielczość (MTF50) układu aparat plus obiektyw, obliczając ją w programie Imatest. Wartości wyrażone w liniach na wysokość obrazu pozwalają na porównanie z analogicznymi wykresami dla aparatów kompaktowych i ocenę stopnia wyostrzania zastosowanego przez producenta. Zdjęcia pomiarowe zostały wykonane z obiektywem Canon EF-M 22 mm f/2 STM.
W tej kategorii testowany aparat notuje wyniki na poziomie, do którego nie można mieć większych zastrzeżeń. Maksymalne wartości otrzymane dla M3 są zauważalnie wyższe niż te, które zanotowaliśmy w teście modelu M. Takiej poprawy należało w zasadzie oczekiwać, z uwagi na większą liczbę dostępnych pikseli. Oczywiście analizując wyniki otrzymane na JPEG-ach nie można zapominać o wyostrzaniu. Przypomnijmy, że w teście modelu M wskazywaliśmy na brak wyostrzania przy ustawieniu tego parametru na minimum (0 na dostępnej w aparacie skali). Jak wygląda sytuacja w tym względzie w M3, pokazują nam wykresy wygenerowane przez program Imatest, dla jednego z pomiarów.
Powyższe wykresy przedstawiają przebiegi profilu na granicy czerni i bieli oraz funkcji MTF. Nie widać typowych lokalnych ekstremów w przebiegach profilów, które mogły by wskazywać na zastosowanie wyostrzania. Wygląda na to, że producent jest konsekwentny w zakresie wyostrzania JPEG-ów i podobnie jak w lustrzankach, w M3 minimalne ustawienie wyostrzania oznacza w zasadzie jego brak.
Rozdzielczość matrycy
Rozdzielczość matrycy wyznaczamy w oparciu o funkcję MTF50, a pomiarów dokonujemy standardowo na niewyostrzonych plikach RAW, które uprzednio konwertujemy do formatu TIFF przy pomocy programu dcraw. Aby uciec od aberracji optycznych, mierzymy wartości MTF50 tylko dla zakresu przysłon f/4.0–f/16, w którym głównym czynnikiem ograniczającym osiągi obiektywu jest dyfrakcja. Warto również przypomnieć, że na każdej przysłonie wykonujemy od kilkunastu do kilkudziesięciu zdjęć (zarówno z autofokusem, jak i z ręcznym ustawianiem ostrości), po czym wybieramy najlepsze. W tej części testu wykorzystaliśmy trzy obiektywy: Canon EF-M 22 mm f/2 STM, Carl Zeiss Makro-Planar T* 50 mm f/2 ZE oraz Sigma A 35 mm f/1.4 DG HSM. Najwyższe wyniki otrzymane przy pomocy tych obiektywów prezentujemy na poniższym wykresie.
W tej kategorii wyniki EOS-a M3 można ocenić pozytywnie. Maksymalne wartości jakie zanotował są wyraźnie wyższe od tych, jakie otrzymaliśmy w teście modelu M. Można zatem wyciągnąć wniosek, że wzrost liczby pikseli efektywnie wpłynął na wzrost rozdzielczości generowanego obrazu. Widać co prawda, że testowanego Canona wyprzedza na przykład Samsung NX500, jednak skoro w tym drugim mamy 28-megapikselową matrycę, jest to całkiem naturalne. Zastanawiać może jednak przewaga A5100, który to na pokładzie ma matrycę o porównywalnej do M3 liczbie pikseli. Warto w tym miejscu przypomnieć, że ten bezlusterkowiec Sony ma matrycę pozbawioną filtra antyaliasingowego. A co na ten temat można powiedzieć o matrycy zastosowanej w testowanym Canonie? Spójrzmy na poniższe wykresy, które przedstawiają przebieg profilu na granicy czerni i bieli oraz funkcji MTF dla jednego z pomiarów wykonanych na surowych plikach.
Po pierwsze, różnica w wartości MTF50 dla poszczególnych składowych jest bardzo wyraźna. Dodatkowo widać że dla składowej poziomej odpowiedź funkcji MTF w częstości Nyquista osiąga poziom 28%, podczas gdy dla składowej pionowej jest na znikomym poziomie. Wszystko wskazuje zatem na to, że podobnie jak w modelu M mamy do czynienia z niesymetrycznym filtrem AA, wyraźnie osłabionym w jednym z kierunków. W związku z tym, że w M3 filtr antyaliasingowy działa normalnie w kierunku pionowym, przewaga A5100 jest zrozumiała.
W związku z ze znacznym osłabieniem filtra AA w jednym z kierunków, generowane obrazy są narażone na powstanie efektu mory. Przyglądając się zdjęciom tablicy testowej do pomiaru rozdzielczości, zauważyliśmy pojawienie się tego efektu. Odpowiedni przykład prezentujemy poniżej.