Sigma A 24 mm f/1.4 DG HSM - test obiektywu
5. Aberracja chromatyczna i sferyczna
W kwestii podłużnej aberracji chromatycznej ani Canon EF 24 mm f/1.4L USM II, ani Nikkor AF-S 24 mm f/1.4G nie miały się czym specjalnie chwalić. U Canona wada ta była spora, a u Nikkora średnia. Jak wypada tutaj Sigma, można ocenić na poniższych zdjęciach.
Wada ta jest zauważalna zarówno dla f/1.4 jak i dla f/2.0, ale jej poziom nie jest duży. Bardziej możemy go określić jako granicę wartości niewielkich i średnich. Na tle konkurentów Sigma wypada więc dobrze.
Zobaczmy teraz, jak wygląda korygowanie poprzecznej aberracji chromatycznej. Poniższy wykres pokazuje zachowanie w tej kategorii na brzegu matrycy APS-C i brzegu pełnej klatki.
Tutaj Sigma A 1.4/24 zdecydowanie zasłużyła na pochwały. Na maksymalnym otworze względnym wyniki sięgają niespełna 0.05%, a więc poziomu bardzo małego. Wraz z przymykaniem przysłony aberracja rośnie, ale nigdzie nie przekracza poziomu 0.09%, a więc nie dochodzi nawet do wartości średnich.
Konkurenci prezentowali tutaj minimalnie gorszy poziom. Canon, niezależnie od wielkości detektora i użytej przysłony, pokazywał wartości w okolicach 0.07–0.09%, a Nikkor w okolicach maksymalnego otworu względnego osiągał rezultaty dochodzące do 0.10%, które zmniejszały się do 0.07–0.08% po przymknięciu przysłony.
Canon 5D III, f/1.4 | Canon 5D III, f/8.0 |
Aberracja sferyczna
Testowany obiektyw nie miał problemów z efektem „pływania” ogniska, co sugeruje że aberracja sferyczna nie może być duża. Potwierdza to wygląd rozogniskowanych krążków światła uzyskanych przed i za ogniskiem. Rozkład światła w krążkach nie pokazuje istotnych różnic, a więc korygowaniu aberracji sferycznej nie możemy nic poważnego zarzucić.
Canon 5D III, f/1.4, przed | Canon 5D III, f/1.4, za |