Sigma A 24 mm f/1.4 DG HSM - test obiektywu
7. Koma, astygmatyzm i bokeh
Na obronę Sigmy możemy napisać tylko to, że Canon i Nikkor notowały tutaj wyniki równie fatalne. Z całej grupy obiektywów klasy 1.4/24 najlepszy wynik w tej kategorii uzyskał Samyang. Choć w jego przypadku też trudno mówić do prawidłowym korygowaniu tej wady.
Centrum, f/1.4 | Róg APS-C, f/1.4 | Róg FF, f/1.4 |
Centrum, f/2.0 | Róg APS-C, f/2.0 | Róg FF, f/2.0 |
Z astygmatyzmem, rozumianym jako średnia różnica pomiędzy poziomymi i pionowymi wartościami funkcji MTF50, Sigma radzi sobie znacznie lepiej niż z komą. Zmierzona przez nas wartość tej wady to 7%. To dokładnie taki sam rezultat jak u Nikkora 1.4/24G, ale jednocześnie zauważalnie wyższy niż u Canona 1.4/24L, u którego wada ta sięgała tylko 2%.
Trudno mieć zastrzeżenia do wyglądu krążków powstałych przez rozogniskowanie punktów świetlnych. Rozkład światła w nich jest bardzo równy i nie obserwujemy żadnych wyraźnych ekstremów lokalnych. Zwrócić uwagę trzeba jednak na dwie rzeczy. Po pierwsze, krążki w rogach pełnej klatki dla f/1.4 i f/2.0 są pościnane, co świadczy o obecności sporego winietowania mechanicznego. Po drugie, przerysowania wynikające z zastosowania szerokiego kąta widzenia wydłużają obrazy powodując, że niektóre zdjęcia, na których mamy sporo świateł w nieostrościach, mogą wydawać się mniej przyjemne w odbiorze.
Centrum, f/1.4 | Róg APS-C, f/1.4 | Róg FF, f/1.4 |
Centrum, f/2.0 | Róg APS-C, f/2.0 | Róg FF, f/2.0 |
Centrum, f/2.8 | Róg APS-C, f/2.8 | Róg FF, f/2.8 |