Nikon D3400 - test aparatu
4. Rozdzielczość
Model D3400, podobnie jak poprzednik, nie posiada funkcji wstępnego podnoszenia lustra. Nie znajdziemy w nim także trybu opóźnienia ekspozycji, znanego z serii D5xxxx (czy np. starszych D80, D90).
Rozdzielczość układu jako całości
Używając zdjęć w formacie JPEG, z wyostrzaniem ustawionym na najniższą możliwą wartość, wyznaczyliśmy rozdzielczość układu aparat+obiektyw (w rozumieniu wartości funkcji MTF50), obliczając ją w programie Imatest. Wartości zostały wyrażone w liniach na wysokość obrazu. Zdjęcia pomiarowe zostały wykonane z obiektywem Nikkor AF-P 18–55 mm f/3.5–5.6G VR przy ogniskowej ustawionej na ok. 35 mm.
Nie mamy zastrzeżeń do wyników uzyskanych na podstawie analizy JPEG-ów, bowiem są one na odpowiednio wysokim poziomie. Oczywiście, w przypadku tego rodzaju plików, na zmierzoną zdolność rozdzielczą mają wpływ różne procesy, jakim poddawany jest obraz. Mowa w szczególności o wyostrzaniu, którego poziom ma istotne znaczenie dla uzyskiwanych wyników. Wszystko wskazuje jednak na to, że w przypadku testowanego Nikona, dla zerowego poziomu tego parametru wyostrzanie nie jest aplikowane. Świadczy o tym wygląd poniższych wykresów.
Na górnym wykresie widoczny jest przebieg profilu na granicy czerni i bieli dla jednego z pomiarów wykonanych podczas testu. Nie widać na nim typowych lokalnych ekstremów, a funkcja MTF50 nie przyjmuje wartości większych od 1. Na tej podstawie możemy przyjąć, że JPEG-i w D3400 nie są wyostrzane.
Rozdzielczość matrycy
Rozdzielczość matrycy wyznaczamy w oparciu o funkcję MTF50, a pomiarów dokonujemy standardowo na niewyostrzonych plikach RAW, które uprzednio konwertujemy do formatu TIFF przy pomocy programu dcraw. Test przeprowadziliśmy na trzech obiektywach: Nikkor AF-S 24–70 mm f/2.8G ED (ustawionym na ogniskowej 24 mm), Carl Zeiss Makro-Planar T* 50 mm f/2 oraz Sigma A 35 mm f/1.4 DG. Najwyższe otrzymane wyniki prezentujemy na poniższym wykresie.
Jak widać na podstawie powyższego wykresu, w tej kategorii Nikon zauważalnie góruje nad lustrzankami konkurencji. Warto jednak pamiętać, że sensor D3400 ma najwięcej komórek światłoczułych, mianowicie 24 miliony. K-S2 posiada ich 20, natomiast 1300D – „zaledwie” 18. Przewaga aparatu Nikon nie powinna zatem dziwić. Co więcej, lustrzanka Canona to jedyny aparat w zestawieniu wyposażony w filtr antyaliasingowy (wprawdzie niesymetryczny). Element ten z jednej strony obniża zdolność rozdzielczą, ale pomaga zapobiegać występowaniu efektu mory. Do tego tematu wrócimy jeszcze na końcu tego rozdziału.
Spójrzmy jeszcze na wykresy wygenerowane przez program Imatest. Nie dostrzegamy na nich śladów wyostrzania RAW-ów, o czym świadczy pozbawiony lokalnych ekstremów przebieg profilu na granicy czerni i bieli. Wysokie wartości odpowiedzi w częstotliwości Nyquista (ok. 28–29%) dla obu składowych są charakterystyczne dla aparatów pozbawionych filtra AA.
Przy okazji testu aparatu niewyposażonego w filtr AA warto poruszyć kwestię występującej na zdjęciach mory, bowiem taki model obarczony jest podwyższonym ryzykiem jej powstawania. Spójrzmy na poniższy wycinek naszej tablicy testowej:
Jak widać, problem jest obecny i chcąc kupić ten aparat, należy się z tym liczyć. Na szczęście jednak nie zauważyliśmy, aby efekt ten występował na zdjęciach przykładowych, które wykonaliśmy testowanym aparatem.
Obiektywy
Sigma A 35 mm f/1.4 DG HSM wykorzystywane w testach rozdzielczości otrzymaliśmy od: