Canon EF-S 18-135 mm f/3.5-5.6 IS STM - test obiektywu
3. Budowa, jakość wykonania i stabilizacja
Na poniższym zdjęciu testowany obiektyw stoi pomiędzy Canonem EF 24–105 mm f/3.5–5.6 IS STM a Canonem EF 35 mm f/2.0 IS USM.
Canon EF-S 18–135 mm f/3.5–5.6 IS STM rozpoczyna się metalowym bagnetem, który otacza wypustkę charakterystyczną na bagnetu EF-S oraz plastikową obręcz ze stykami i informacją, że obiektyw został wyprodukowany na Tajwanie. Tylna soczewka ma średnicę 17 mm i jest ruchoma – na wysokości styków znajduje się dla ogniskowej 18 mm, a dla 135 mm chowa się w obudowie na głębokości około 4 cm. Tubus wewnątrz jest dobrze wyczerniony, choć w niektórych miejscach daje się zauważyć elementy elektroniki.
Właściwa obudowa obiektywu rozpoczyna się nieruchomym pierścieniem napisami „EFS 18–135mm” i „IMAGE STABILIZER”, a także informacją o minimalnym dystansie ogniskowania, który wynosi 0.39 metra. Po prawej stronie mamy przełączniki do wyboru trybu pracy mechanizmu ustawiającego ostrość (AF/MF) oraz sterowania stabilizacją (STABILIZER ON/OFF). Obok wspomnianych przełączników znajdziemy jeszcze biały kwadrat, który ułatwia mocowanie obiektywu do aparatu, a jeszcze dalej przełącznik LOCK służący do blokowania ustawienia ogniskowej na pozycji dla 18 mm.
Kolejna część to szeroki na aż 41 mm pierścień do zmiany ogniskowej. Jego większą część zajmuje gumowane i wygodne w użyciu karbowanie, pod którym umieszczono znaczniki ogniskowych dla wartości 18, 24, 35, 50, 85 i 135 mm. Sam pierścień pracuje płynnie i z należytym oporem.
Idąc dalej natrafiamy na pierścień do manualnego ustawiania ostrości, który ma szerokość 13 mm i w całości jest pokryty gumowanym karbowaniem. Pierścień nie ma żadnych oznaczeń i pracuje w przełożeniu elektronicznym. Przebieg całego zakresu odległości wymaga obrotu nim o kąt około 180 stopni – dokładna wartość zależy jednak od prędkości obrotu.
Następną częścią jest nieruchomy pierścień z logo firmy Canon, za którym właściwy tubus się kończy. Przednia soczewka ma średnicę 53 mm i jest otoczona przez napis z nazwą i parametrami obiektywu oraz przez nierotujące mocowanie filtrów o średnicy 67 mm oraz bagnet do mocowania osłony przeciwsłonecznej. Przedni układ soczewek, przy zmianie ogniskowej, wysuwa się na jednolitym i solidnym tubusie. W trakcie tej operacji rozmiar obiektywu rośnie o prawie 5 cm.
Na konstrukcję optyczną Canona 18–135 mm IS STM składa się 16 soczewek ustawionych w 12 grupach. Wykorzystano jeden element ze szkła UD (Ultra Low Dispersion) i jeden element asferyczny GMo. Wewnątrz znajduje się jeszcze przysłona o siedmiu listkach, którą możemy domknąć do wartości od f/22 do f/36, w zależności od ogniskowej.
W tej klasie sprzętu Canon nigdy nie rozpieszczał swoich klientów dużą liczbą dodatków, przez co kupujący dostaje w zestawie tylko oba dekielki.
Stabilizacja optyczna
Producent chwali się zastosowaniem stabilizacji obrazu o skuteczności 4 EV. Standardowo sprawdziliśmy to wykonując na ogniskowej 135 mm po kilkadziesiąt zdjęć na każdym czasie ekspozycji z zakresu od 1/160 do 1/2 sekundy przy stabilizacji włączonej oraz wyłączonej. Następnie określiliśmy odsetek zdjęć poruszonych dla każdego czasu ekspozycji. Odsetek ten w funkcji czasu ekspozycji wyrażonego w EV został przedstawiony na poniższym wykresie. Punkt zerowy 0 EV odpowiada czasowi 1/125 sekundy.
Podobnie jak u poprzednika o deklarowanych 4 EV na pewno nie ma tutaj mowy. Jest jednak solidne 3 EV lub minimalnie więcej, co na tę klasę sprzętu jest wynikiem dobrym i zasługującym na pochwałę.