Samyang 100 mm f/2.8 ED UMC MACRO - test obiektywu
11. Podsumowanie
- rewelacyjna rozdzielczość w centrum kadru,
- dobra jakość obrazu na brzegu matrycy APS-C/DX,
- niezauważalna podłużna aberracja chromatyczna,
- mała poprzeczna aberracja chromatyczna,
- brak problemów z aberracją sferyczną,
- praktycznie zerowa dystorsja,
- umiarkowana koma,
- mały astygmatyzm,
- ładny wygląd nieostrości,
- małe winietowanie na matrycy APS-C/DX.
Wady:
- brzeg kadru w okolicach maksymalnego otworu względnego wyraźnie gorszy niż u konkurentów,
- zbyt duże winietowanie na pełnej klatce,
- pierścień do ustawiania ostrości mógłby być lepszy.
Samyang 100 mm f/2.8 ED UMC MACRO to niewątpliwie obiektyw udany. Tyle, że to zdecydowanie zbyt mało. Przy tak dużej konkurencji i cenie około 1800 zł, jaką musimy za niego zapłacić, musiałby być on obiektywem wybitnym, żeby zdobyć mocną pozycję rynkową. A wybitnym na pewno nie jest. Żeby daleko nie szukać, znacznie lepszą propozycją od niego jest choćby Tamron SP 90 mm f/2.8 Di MACRO 1:1 VC USD, który jest ostrzejszy od Samyanga zarówno w centrum jak i na brzegu kadru, ma autofokus i stabilizację, a jest tylko 100 zł droższy. Przy takiej konkurencji nie znajduję żadnego powodu, aby polecać Samyanga jakiemukolwiek posiadaczowi lustrzanki.
Samyanga mogą trochę uratować bezlusterkowce, u których obiektywów makro o ogniskowej w okolicach 100 mm nie ma prawie wcale. Marna to jednak pociecha…
Jeśli miałbym pokusić się o jakąś ogólniejszą refleksję, to dziwią mnie niektóre decyzje producentów. Wchodzenie przez Samyanga w klasę makro 100 mm było posunięciem naprawdę odważnym i ryzykownym. Nasz test pokazał, że ryzyko się nie opłaciło. A można było przecież zaproponować obiektyw makro o ogniskowej 150–180 mm, gdzie konkurencja jest znacznie mniejsza, a jednocześnie ceny są znacznie wyższe (przykładowo „niefirmowa” Sigma 2.8/150 OS kosztuje prawie 4000 zł). Udany model 2.8/150 w cenie około 2000 zł znalazłby znacznie więcej nabywców niż przeciętny na tle konkurentów obiektyw o parametrach 2.8/100.