Nikon Nikkor AF-S DX 16-80 mm f/2.8-4E ED VR - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Zobaczmy więc, jak testowany Nikon poczyna sobie w centrum kadru. Przebiegi dla ogniskowych 16, 30, 50 i 80 mm są zaprezentowane na wykresie poniżej.
W samych superlatywach możemy wypowiadać się o zachowaniu na ogniskowej 16 mm. Nie dość, że już na maksymalnym otworze względnym wyniki sięgają ponad 54 lpmm, to po przymknięciu docieramy do wartości 57–58 lpmm, a więc godnych najlepszych instrumentów stałoogniskowych. Tutaj obiektyw poczyna więc sobie rewelacyjnie.
Niestety testowany Nikkor nie pokazuje równego zachowania i wraz ze wzrostem ogniskowej osiągi się pogarszają. W zakresie 30–50 mm nie mamy jednak nawet najmniejszych powodów do narzekań, bo na maksymalnym otworze względnym wciąż jesteśmy powyżej wartości 50 lpmm, a przymknięcie przysłony powoduje osiąganie MTF-ów w granicach 52–56 lpmm, a więc wciąż świetnych.
Najsłabsze, ale to nie oznacza że słabe, zachowanie obserwujemy na ogniskowej 80 mm. Na przysłonach f/4.0–5.6 MTF-y sięgają ponad 47 lpmm, a więc są bardzo dobre.
W centrum kadru obiektyw prezentuje się więc świetnie. Są to osiągi tym bardziej godne podkreślenia, że testowany Nikkor daje nam bardzo użyteczny zakres ogniskowych oraz dobre jak na tego typu zoom światło.
Czy będziemy równie zadowoleni po obejrzeniu osiągów na brzegu kadru? Przekonajmy się.
Niestety, nie będziemy. Po pierwsze, obiektyw pokazuje tutaj jeszcze większy rozrzut pomiędzy ogniskowymi niż w centrum kadru. Po drugie, na wszystkich ogniskowych maksymalny otwór względny pozostawia wiele do życzenia, nigdzie nie zbliżając się nawet do poziomu przyzwoitości. W przypadku krótszych ogniskowych musimy przymknąć przysłonę o około 1–1.5 EV, aby obraz robił się użyteczny. Największym problemem jest maksymalna ogniskowa, na której obraz jest po prostu słaby i to niezależnie od tego jak mocno przymkniemy przysłonę.
Tak więc, o ile zachowaniem w centrum kadru byliśmy zachwyceni, to osiągi na brzegu mocno nas zawiodły. To nie jest obiektyw klasy megazoom, żeby na brzegu kadru pokazywać takie wpadki, jakie mieliśmy okazję odnotować. W tej cenie naprawdę można było oczekiwać więcej.
Tradycyjnie już, rozdział ten kończymy prezentując wycinki naszej scenki testowej uzyskane dla centrum kadru. Warto przypomnieć, że są to pliki JPEG bezpośrednio z aparatu, zapisywane równolegle do plików RAW opisywanych powyżej.
D7000, JPEG, 16 mm, f/4.0 |
D7000, JPEG, 80 mm, f/4.0 |