Samsung GX-10 - test aparatu
2. Jakość wykonania i ergonomia
Samsung GX-10 jest solidnie wykonanym aparatem. Czarna uszczelniana
obudowa to twardy kompozyt, który jest najprawdopodobniej stopem
magnezowym. Uchwyt oraz przednia lewa strona korpusu wykończone są
imitacją skóry, dzięki czemu dłoń pewnie trzyma aparat, który nie
wyślizguje się. Przy silnym nacisku obudowy nie doświadczymy uczucia
tandety i nie usłyszymy trzasków i zgrzytów korpusu, które mogły by
przywołać na myśl wysłużonego już Canona 300D.
Wygląd aparatu jest bardzo oryginalny. Nieco ekstrawaganckie przyciski dobrze komponują się z czarnym korpusem, który daje lustrzance profesjonalny, może nawet agresywny wygląd.
Zasilanie i gniazda
Aparat zasilany jest litowo-jonowym akumulatorkiem SLB-1674 (7.4 V) o pojemności 1620 mAh. W zestawie dostępna jest odpowiednia dla niego ładowarka o oznaczeniach SBC-L6. Specyfikacja podaje, że czas ładowania jest równy 150-180 min, co jest zgodne z rzeczywistym pomiarem. Jesteśmy pod wrażeniem wytrzymałości baterii w GX-10, bo ilość wykonanych zdjęć z lampą błyskową i włączonym podglądem przekroczyła 1800. W opcjonalnym wyposażeniu dostępny jest adapter SAC-82, który po podłączeniu do gniazda AC w korpusie aparatu i zewnętrznego zasilania pozwala na ciągłą pracę w studiu.
GX-10 posiada, oprócz wejścia AC, gniazdo USB/Video oraz wejście na
wężyk spustowy. Ciekawostką jest, że GX-10 może pracować z oryginalnym
canonowskim wężykiem...
Po drugiej stronie korpusu znajduje się plastikowa klapka pod którą jest wejście na kartę pamięci SD. Aparat obsługuje standardy SD/MMC o pojemności do 2 GB oraz SDHC do 4 GB. Na dolnej ściance korpusu znajdują się: standardowy gwint stopki statywowej oraz, pod gumową zaślepką, styki do baterygripa.
Dla osób z dużymi palcami problemem może okazać się otworzenie komór karty pamięci i baterii. Rozwiązanie Samsunga z małym blokującym pokrętłem, które trzeba najpierw podważyć, a potem chwycić, może kosztować osoby z ''mało sprawnymi'' placami dużo wysiłku. Jest to bardzo praktyczny i bezpieczny sposób zamykania dostępu do tych gniazd, ale brakuje w nim odrobiny dopracowania.
Przyciski
Samsung GX-10 charakteryzuje się dość innowacyjnym rozmieszczeniem i przeznaczeniem przycisków oraz ich funkcjonalnością. Włącznik ON/OFF aparatu znajduje się w pierścieniu wokół spustu migawki. W tym samym miejscu, po przesunięciu pierścienia w prawo, znajduje się podgląd głębi ostrości, czyli możliwość przymknięcia przysłony do aktualnej wartości. Obok, przed panelem kontrolnym znajduje się zielony przycisk, który odpowiedzialny jest za reset parametrów ekspozycji w trybie TAv oraz M i automatycznego dosotosowania ich do ustawień P, Tv lub Av. Z przodu, nieco poniżej spustu migawki oraz z tyłu dostępne są dwa pokrętła, którymi można swobodnie sterować palcem wskazującym i kciukiem.
Pod drugiej stronie umieszczono koło nastaw z następującymi ustawieniami:
- X - tryb pracy z zewnętrzną lampą błyskową, blokada czasu synchronizacji 1/180 sek,
- B - Bulb, stosowanie nieograniczonych czasów ekspozycji (z wężykiem),
- M - tryb manualny,
- TAv - preselekcja przysłony i czasu,
- Av - preselekcja przysłony,
- Tv - preselekcja czasu,
- Sv - preselekcja czułości ISO,
- P - tryb półautomatyczny,
- Auto - tryb automatyczny,
- User - ustawienia własne.
Z przodu po lewej stronie dostępny jest przycisk podnoszący lampę
błyskową, a poniżej przycisk RAW, dzięki któremu w trakcie pracy można
przełączać w tryb równoczesnego zapisywania zdjęć do formatów JPEG i
RAW. Jedynym mankamentem jest brak aktywności tego przycisku, jeśli w
menu zapisany zostanie tryb RAW+JPEG. Wtedy przyciskiem nie da się
zmienić zapisu na RAW lub JPEG. Cieszyć się jednak trzeba z tego co
jest, bo funkcja ta bardzo się przydaje. Podobnie, jak na przykład
lustrzanki Nikon, GX-10 posiada na korpusie przełączanie trybów
ustawiania ostrości. Odpowiednie pokrętło zmienia tryb ręcznego
ustawiania ostrości (MF) w tryb śledzący (CAF) lub pojedynczy tryb
autofokusa (SAF). Po wciśnięciu spustu do połowy tryb CAF odpowiada za
ciągłą prace autofokusa (AF śledzi obiekt), a SAF ustawia AF tylko raz.
Najwięcej przycisków znajduje się oczywiście na około wyświetlacza. Po lewej stronie, zaczynając od dołu odnaleźć można czworokątne przyciski: podglądu zdjęć, przycisk INFO (wyświetla informacje na LCD o aktualnych ustawieniach aparatu oraz zmienia sposób wyświetlania zdjęć), usuwanie zdjęć i MENU, czyli wejście do ustawień aparatu. Po lewej stronie wizjera jest okrągły przycisk włączający funkcje bracketingu. Po jego wciśnięciu, za pomocą pokręteł, zmienia się ilość zdjęć w serii oraz skok EV.
Układ przycisków po prawej stronie wyświetlacza nie wygląda tajemniczo, choć niektóre rozwiązania nie są standardowe. U góry znajduje się bardzo użyteczne pokrętło, które w trybie przeglądania zdjęć, służy m.in. do powiększania zdjęcia (obrót koła powoduje powiększenie obrazu; za przechodzenie pomiędzy powiększonymi zdjęciami odpowiedzialne jest drugie pokrętło). Obok znalazł miejsce przycisk AE-L (blokada ekspozycji), który jest też odpowiedzialny za blokadę usuwania zdjęć. Powyżej sygnalizacyjnej czerwonej diody są: przycisk autofokusa i kompensacji ekspozycji. Ten ostatni ma drugie zastosowanie, a mianowicie włącza podświetlanie panelu informacyjnego. Niestety pierwszy problem, to jak zmienić kompensację ekspozycji bez jednoczesnego podświetlenia panelu, a drugi, to jak wyłączyć owe podświetlanie. Panel gaśnie po krótkim czasie, ale znowu zaświeci się kiedy będziemy zmieniać kompensacje. Widać więc małe niedopracowanie ze strony konstruktorów.
Charakterystyczny dla aparatów cyfrowych jest układ przycisków sterujących przemieszczaniem się w menu w lewo, w prawo, do góry i w dół (tzw. krzyżak) i przycisk OK, znajdujący się w centrum czterech strzałek. Tak jest też w przypadku omawianego GX-10. Innowacją jest tutaj pierścień okalający tę grupę przycisków, który można ustawiać w trzech pozycjach. W ten sposób wybiera się sposób pomiaru autofokusa. Dostępne są trzy tryby: centralny punktowy, punktowy z wyborem obszaru (zmianą położenia punktu steruje się krzyżakiem ) i automatyczny. Ponieważ pierścień ten jest dosyć cienki i styka się z przyciskami nawigacyjnymi, to posługiwanie się nim nie należy do łatwych i z reguły, przy zmianie AF, wciskamy niepotrzebnie przyciski krzyżaka. Aby takie rozwiązanie było wygodniejsze, wystarczyło by poszerzyć ten pierścień.
Ostatnie dwa przyciski to dosyć ważny dla tego modelu przełącznik uruchamiający stabilizację obrazu w aparacie oraz przycisk Fn. Po wciśnięciu Fn, na wyświetlaczu LCD pojawia się możliwość zmiany: trybu wykonywania zdjęć (pojedyncze, seryjne, samowyzwalacz 12 sek, samowyzwalacz ze wstępnym podniesieniem lustra na 2 sek, wyzwolenie migawki z użyciem pilota, wyzwolenie migawki z użyciem pilota z opóźnieniem 3 sek), czułości ISO (Auto z regulowanym zakresem, 100-1600 ze skokiem 1/3 EV), balansu bieli (słońce, cień, chmury, świetlówka, żarówka, błysk, manual, 3 ustawienia skali temperaturowej w kelwinach) i trybu pracy wbudowanej lampy błyskowej (auto, błysk wymuszony, auto + red. czerwonych oczu, błysk wymuszony + red. czerwonych oczu, synchronizacja z długim czasem, synchronizacja z długim czasem + red. czerwonych oczu, synchronizacja z kurtyną). W trybie przeglądania zdjęć, przycisk ten przekierowuje także do czterech ustawień ale związanych z: komunikacją z drukarkami i wydrukiem, edycją zdjęć (efekty kolorystyczne), pokazem slajdów, wywołaniem i edycją plików RAW. A więc, o ile druga własność przycisku Fn jest akceptowalna i na miejscu, to głębokie schowanie ustawień balansu bieli, czy lampy błyskowej jest nieporozumieniem w przypadku aparatu, który skierowany jest dla zaawansowanego użytkownika. Brakuje możliwości zmiany tych ustawień poprzez skróty klawiszowe (ISO można bezpośrednio zmienić wciskając przycisk OK i przekręcając pokrętło pod palcem wskazującym), ponieważ wchodzenie do menu i kilkakrotne klikanie zajmuje cenny czas. Przy pracy w zmiennych warunkach oświetleniowych jest to bardzo niepraktyczne. Nie jest to jednak wielka wada. Zależy ona tak naprawdę, od upodobań użytkownika, a dla osób ceniących sobie czytelność i intuicyjność, nawet kosztem szybkości operacji, może się okazać przyjemnym rozwiązaniem.
Podsumowując, możemy być zadowoleni z przycisków zmiany ISO, trybu pomiaru światła i AF, możliwości szybkiego przestawienia aparatu w tryb równoczesnego zapisu plików RAW i JPEG, łatwego sterowania bracketingiem, kompensacją ekspozycji, podglądem, powiększaniem i usuwaniem zdjęć oraz możliwością szybkiego włącznie stabilizacji obrazu. Dla wymagających osób uciążliwe może być sterowanie poprzez przycisk Fn: funkcjami lampy błyskowej, jakością zdjęć, trybem wykonywania zdjęć (pojedynczy, seryjny, samowyzwalacz) i balansem bieli.
Menu
Pierwsza informacja o menu: brak wersji w języku polskim, czyli analogicznie jak na przykład w Canonie 400D. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że Samsung zaczyna dopiero wchodzić na rynek z lustrzankami cyfrowymi, na brak polskiego menu można nieco przymknąć oko. Wszelkie ustawienia w GX-10 znajdują się w kilku miejscach. Wciskając MENU dostajemy się do pięciu zakładek (menu wykonywania zdjęć, ustawienia własny 1, ustawienia własne 2, ustawienia globalne, ustawienia odtwarzania), przy czym każda z nich ma od 1 do 3 podstron. W trybie podglądu obrazu za pomocą przycisku INFO do dyspozycji są cztery opcje wyświetleń informacji, łącznie z histogramami i przejrzystym EXIF-em. Ten sam przycisk w trakcie wykonywania zdjęć wyświetla tablicę z aktualnymi ustawieniami ekspozycji. Przycisk Fn w trybie przeglądania zdjęć kieruje użytkownika do funkcji między innymi wyboru wielkości miniaturek wyświetlanych fotografii, edycji zdjęć i wywoływania plików RAW. W przypadku plików RAW dostępna jest edycja poprzez wzmocnienie nasycenia kolorów, skalowanie zdjęcia do rozdzielczości 6- i 2-megapikseli, wybór jakości JPEG-a (3 stopnie kompresji), ustawienie balansu bieli i korekcja czułości w zakresie +/-2 oraz wyostrzenia, kontrastu i nasycenia w przedziale +/-3 ze skokiem 1. Po wywołaniu RAW-a można go zapisać jako JPEG i dalej edytować zmieniając kolorystykę na czarno-białą lub sepię, albo wykorzystać 18 kolorowych filtrów. Można także rozmyć obraz (3 stopnie), zniekształcić poprzez zmianę stosunku długości boków zdjęcia lub poprawić jasność w zakresie +/-8. Jak widać GX-10 posiada całkiem sporo możliwości, by z poziomu aparatu ''pobawić'' się wykonanym zdjęciem. Dla niektórych będzie to z pewnością jeden z wielu gadżetów, inni jednak odnajdą w tym spore możliwości szybkiej (lub wstępnej) obróbki zdjęć. Przycisk Fn, jak już wspominaliśmy wcześniej, w trakcie wykonywania zdjęć, kieruje użytkownika do menu, w którym można zmienić czułość ISO, tryb wykonywania zdjęć, balans bieli i opcje wbudowanej lampy błyskowej.
Z bardziej przyjemnych i użytecznych funkcji należy jeszcze wymienić możliwość usuwania albo pliku JPEG albo RAW przy jednoczesnym
zapisie w obu formatach. Pomocne, szczególnie przy zapoznawaniu się z
aparatem, choć także i potem, są informacje wyświetlane na LCD przy
zmianie trybu pracy (koło nastaw). Pokazywane są wtedy informacje
dotyczące m.in. ISO, AF, błysku, sterowania parametrami.
Wyświetlacze
Samsung GX-10 ma wbudowane dwa wyświetlacze. Na tylnej ściance znajduje się 2.5-calowy polisilikonowy ekran TFT LCD, a po prawej stronie lampy błyskowej czarno-biały ekran kontrolny. Wyświetlacz LCD ma rozdzielczość 210000 pikseli. Nie można powiedzieć, aby dawał on zadowalające obrazy. Wydaje się, że zawodzi kontrast, bo zdjęcia wyglądają często na przepalone, mimo, że w rzeczywistości są dobrze naświetlone. Monochromatyczny panel znajdujący się obok spustu migawki wyświetla informacje o aktualnych parametrach i ustawianiach aparatu. Istnieje możliwość podświetlenia go, ale jak już wspominaliśmy wcześniej, nie ma możliwości aby wyłączyć podświetlanie samemu. Po kilku sekundach ekran sam gaśnie.
Schemat powyżej pokazuje układ oznaczeń jakie pojawiają się na ekranie
kontrolnym, a informacje wyświetlanie na nim są następujące:
1 - czas ekspozycji
2 - przysłona
3 - tryby lampy błyskowej
4 - tryby wykonywania zdjęć: pojedyncze, seria, samowyzwalacz,
wężyk spustowy
5 - wskaźnik kompensacji
6 - bracketing
7 - wskaźnik kompensacji błysku
8 - wskaźnik korekcji ekspozycji
9 - poziom zużycia baterii
10 - wskaźnik balansu bieli
11 - wskaźnik ISO
12 - wskaźnik zapisu RAW+JPEG
13 - ilość pozostałych do zapisu zdjęć
14 - wielokrotna ekspozycja
Na wyświetlaczu pojawia się informacja o aktualnym ISO po naciśnięciu przycisku OK. Brakuje ikony kompresji zdjęcia, aktualnego programu koła nastaw, obszaru ustawienia ostrości, trybu AF i pomiaru światła. Informacje te pojawią się na kolorowym panelu po wciśnięciu przycisku INFO, ale nie jest to już takie wygodne jak spojrzenie na panel monochromatyczny.
GX-10 ma pentapryzmatyczny wizjer o 95-procentowym polu widzenia i korekcji dioptrii w zakresie od -2.5 do +1.5. Jego wielkość jest porównywalna z wizjerem w Nikonie D80 i równie dobrze się z niego korzysta. Jedyne zastrzeżenia można mieć do pracy w silnym świetle słonecznym, kiedy trudno jest dostrzec pomiar światła. Informacje wyświetlane w wizjerze pokazuje poniższy rysunek.
1 - pole autofokusa
2 - pole centralnego pomiaru światła
3 - punkt AF
4 - wskaźnik ON/OFF stabilizacji obrazu
5 - wskaźnik lampy błyskowej
6 - czas ekspozycji
7 - przysłona
8 - wskaźnik AF
9 - wskaźnik MF
10 - kompensacja ekspozycji
11 - wskaźnik kompensacji ekspozycji
12 - wskaźnik kompensacji błysku
13 - wskaźnik blokady ekspozycji
14 - ostrzeżenie ISO
15 - ilość pozostałych zdjęć, w trybie preselekcji czułości oraz
preselekcji migawki i przysłony pojawia się wartość ISO
Widać, że wszystkie najpotrzebniejsze informacje są wyświetlane w
wizjerze. Wartość ISO pojawia się także, ale w momencie kiedy wciśnięty
zostanie przycisk OK. Można ją też zmienić, przytrzymując OK i kręcąc
pokrętłem znajdującym się pod palcem wskazującym.