Sony A9 II - test aparatu
9. Podsumowanie
Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność
Szkielet A9 II został wykonany ze stopów magnezu i uszczelniony. Korpus cieszy ogólną jakością wykonania. Urósł on nieco względem poprzednika, głównie na głębokość. Chropowata guma stanowiąca wykończenie rękojeści zapewnia dobrą przyczepność do skóry dłoni. A9 II jest kompatybilny z uchwytem do zdjęć pionowych o symbolu VG-C4M (przeznaczonym także dla A1, A7R IV i A7S III).
Aparat oferuje podwójny slot kart SD, a każdy z nich obsługuje szybki standard UHS-II. Akumulator zapewnia dobrą wydajność, w dodatku można go bez problemu naładować w aparacie ładowarką od smartfona.
Uchylny wyświetlacz jest taki sam jak u poprzednika – 3 cale i 1 440 000 punktów rozdzielczości. Jakość wyświetlania nie daje w zasadzie powodów do narzekań, jednak w porównaniu do aktualnej konkurencji, nie wypada on już tak dobrze. Dotykowy interfejs jest nadal dość ograniczony. Dobre wrażenie sprawia natomiast wizjer elektroniczny o sporej rozdzielczości (3.69 miliona punktów) i powiększeniu (0.78x). Możemy wybrać częstotliwością odświeżania 60 kl/s lub 120 kl/s.
Tryb filmowania pozwala rejestrować dobrej jakości materiał 4K, aczkolwiek możliwości dalszej postprodukcji zostały – podobnie jak u poprzednika – trochę ograniczone. Zabrakło profili obrazu S-Log, czy HLG, które pozwalają na zarejestrowanie sceny o większej rozpiętości tonalnej.
Użytkowanie i ergonomia
Ze względu na lekko powiększony względem poprzednika uchwyt, odrobinę poprawił się komfort trzymania aparatu. Niemniej po dołączeniu ciężkiego obiektywu trzeba dość mocno zaciskać palce na rękojeści. Ta nie jest wyjątkowo wysoka i osoby o dużych dłoniach szczególnie odczują potrzebę dołączenia dodatkowego uchwytu do zdjęć pionowych (VG-C4M).
Zestaw elementów sterujących pozostał taki sam jak w A9. Dokonano jednak pewnych modyfikacji, a za najważniejszą uważamy powiększenie i zmiana wykończenia „główki” dżojstika AF. Z pewnością warto również docenić opcję przemapowania 13 elementów i zaprogramowania ich wedle własnych potrzeb. Do dyspozycji fotografa pozostaje także Moje Menu oraz konfigurowalne menu podręczne Fn.
W A9 II mamy taki sam jak w A9 wysoki klatkaż zdjęć seryjnych z elektroniczną migawką – 20 kl/s. Przyspieszono natomiast serię z migawką mechaniczną, z 5 do 10 kl/s. Pojemność bufora aparatu jest bardzo dobra, kuleje natomiast tempo zapisu na kartę pamięci. Wskazane byłoby zastosowanie szybszego (ale i droższego) standardu nośników, np. CFexpress.
W A9 II, podobnie jak u poprzednika, zastosowano mechanizm stabilizacji matrycy. Jego skuteczność oceniamy na 4 EV. Nie mogło zabraknąć modułu Wi-Fi (uzupełnianego przez Bluetooth), czy obsługi interfejsu Ethernet (1 Gb/s) i serwerów FTP.
693-polowy autofokus odznacza się wysoką szybkością działania i bardzo dobrym pokryciem punktami AF w kadrze. W teście studyjnym celność okazała się znakomita. Także dynamiczne próby wypadły bardzo dobrze. Śledzący autofokus radził sobie świetnie zarówno w przypadku ludzi, jak i zwierząt.
Rozdzielczość
Sensor zastosowany w A9 II nie bije rekordów rozdzielczości, nie wyróżnia się także osiągami na tle swoich lustrzankowych rywali. Ci jednak zostali wyposażeni w 20-milionowe układy. Skąd zatem takie zachowanie matrycy w Alphie? Wszystkiemu „winien” jest niemal klasyczny filtr antyaliasingowy, obniżający wyniiki w tej kategorii. Pomimo jego obecności, nietrudno dostrzec ślady mory, przynajmniej na tablicy testowej.
Balans bieli
Zdjęcia testowe wykonane w świetle naturalnym zwykle odznaczają się niskimi błędami. Jednocześnie widać niewielką przewagę automatyki nad odpowiednimi wzorcami. Ta natomiast nie poradziła sobie ze światłem żarowym, notując wysokie błędy i dając silnie ciepłe zabarwienie. Podobny, a zarazem wysoki błąd dC, widoczny jest przy każdej opcji działania automatyki (standard, nastrój, biały). Dopiero ustawienie właściwej temperatury barwowej zapewniło całkiem dobre odwzorowanie kolorów, lepsze niż w wypadku wzorca „żarówki”. Do wyników w świetle 5400 K nie mamy żadnych zastrzeżeń. Aparat zauważalnie przesyca zdjęcia – średnia odchyłka od idealnego nasycenia wyniosła 20%.
Jakość obrazu JPEG
Odwzorowanie detali na zdjęciach z A9 II można określić jako bardzo dobre, przy czym warto pamiętać o wyostrzaniu, aplikowanym do JPEG-ów. Z tego względu, wycinki z Alphy wydają się zauważalnie ostrzejsze niż u konkurencji. Na wyższych ISO możemy natomiast zauważyć, że 1D X Mark III i D6 radzą sobie nieco lepiej od Alphy. Naszym zdaniem, lepiej nie przekraczać nastawy ISO 25600 w przypadku A9 II.
Przy okazji warto także wspomnieć o funkcjach urozmaicających fotografowanie w formacie JPEG, mianowicie: filtrach cyfrowych, funkcjach HDR i DRO.
Szumy i jakość obrazu w RAW
Oceniając wzrokowo, obrazowanie w drugiej wersji A9 nie zmieniło się względem poprzednika. Zdjęcia na niskich czułościach charakteryzują się bardzo dobrym odwzorowaniem detali. Mniej więcej od ISO 6400 zauważymy, że zdjęcia z bezlusterkowca Sony są bardziej zaszumione niż u konkurencji. Wg pomiarów przeprowadzonych w Imateście, szum w A9 II dla nastawy ISO 6400 jest wyższy o ponad 2/3 EV niż w 1D X Mark III oraz D6.
Do wyglądu darków nie mamy większych zastrzeżeń, bowiem niejednorodności w rozkładzie szumu (obserwowane na wysokich czułościach) są w zasadzie minimalne. To progres względem poprzednika, w którym wyraźnie było widać ślady grzejącej się elektroniki aparatu.
Zakres i dynamika tonalna
W A9 II dla najniższej natywnej czułości liczba tonów sięga około 549, co daje 9.1-bitowy zapis danych. Jest to niewątpliwie bardzo dobry wynik. U poprzednika, jak również w przypadku Nikona D6, zanotowaliśmy nieco więcej, mianowicie 9.2 EV. Z kolei wynik dla EOS-a 1D X Mark III to 8.9 EV.
Wyniki A9 II w kategorii dynamiki tonalnej można uznać za bardzo dobre. Dla najlepszej jakości obrazu, przy ISO 100 notuje on wartość 10 EV, a dla kryterium SNR=1 dynamika wynosi 13.7 EV. Testowany model wypadł praktycznie tak samo jak EOS 1D X Mark III (9.9 EV) i trochę lepiej od poprzednika (9.7 EV). Niższy rezultat zanotowaliśmy natomiast w Nikonie D6 – 8.6 EV.
Badanie zachowania fotodiod matrycy pokazało, że czułości w niemal całym zakresie nastaw, przedstawione jako średnie wartości ze wszystkich grup senseli, są od 0.5 do 1 EV poniżej wartości nominalnych. Pojemność studni potencjałów dla bazowej czułości jest bardzo wysoka (ponad 250 ke–), natomiast punkt wzmocnienia jednostkowego jest ustawiony na poziomie ISO 823, a więc niezbyt wysoko (praktycznie dla nastawy ISO 1600).
Ocena końcowa
Choć A9 II trudno nazwać kolejnym kamieniem milowym w historii bezlusterkowców Sony, model ten charakteryzuje się bardzo dobrymi osiągami w większości istotnych kategorii. Zmiany względem poprzednika są dość liczne, ale ich kaliber – nie kluczowy. Z pewnością warto docenić poprawioną ergonomię, czy nową migawkę mechaniczną. Fotoreporterom przypadną do gustu unowocześnione standardy komunikacji, zarówno przewodowej LAN, jak i bezprzewodowej Wi-Fi. Nadal nie rozwiązano natomiast problemu długiego zapisu danych na kartę pamięci, co może się okazać wąskim gardłem w fotografowaniu dynamicznej akcji. Nie da się również ukryć, że A9 II generuje wyższy szum na zdjęciach od 1D X Mark III i D6.
Osoby zainteresowane A9 II muszą sobie jednak odpowiedzieć na pytanie, czy nowszy model wart jest kwoty prawie 22000 zł, a zatem dopłaty blisko 7500 zł. Cena pierwszej A9 spadła bowiem znacząco, do poziomu poniżej 14500 zł. Warto też zauważyć, że od premiery A9 II minęło już przeszło 1.5 roku, a przez ten czas jej cena nie spadła szczególnie znacząco. Być może się to zmieni, gdy swoją pozycję na rynku ugruntuje model A1 (kosztujący aktualnie ponad 34000 zł).
Zobaczmy jeszcze, jak kształtują się ceny aparatów konkurencji:
- Canon EOS 1D X Mark III – 32000 zł,
- Canon EOS R5 – 18500 zł,
- Canon EOS R6 – 11000 zł,
- Nikon D6 – 28000 zł,
- Nikon Z6 II – 10000 zł.
Na zakończenie wyliczamy najważniejsze zalety i wady Sony A9 II.
Zalety:
- solidny i uszczelniony korpus wykonany ze stopu magnezu,
- wygodny, dobrze wyprofilowany uchwyt,
- optymalna liczba elementów sterujących (w tym większości konfigurowalnych),
- obecność dżojstika do obsługi punktów AF,
- konfigurowalne zakładki w Moim menu,
- wygodna obsługa (trzy kółka sterujące),
- funkcjonalne menu podręczne (w pełni konfigurowalne),
- dobrej jakości uchylny wyświetlacz LCD,
- dotykowy interfejs (choć o ograniczonej funkcjonalności),
- dobrej jakości wizjer elektroniczny o dużym powiększeniu,
- funkcjonalny tryb LV,
- bardzo dobra jakość obrazów JPEG i RAW w szerokim zakresie czułości,
- wysoka rozdzielczość uzyskiwanych obrazów,
- bardzo dobry zakres tonalny,
- bardzo dobra dynamika tonalna,
- świetna celność AF w studio,
- świetna celność autofokusa śledzącego w przypadku ludzi i zwierząt (przy 20 kl/s),
- możliwość nagrywania filmów 4K 30/25p i Full HD 100/120p,
- możliwość filmowania w trybach preselekcji migawki, przysłony i trybie ręcznym,
- filmowanie z całej powierzchni matrycy (oprócz 4K 30p),
- zdjęcia HDR,
- skuteczny autofokus pojedynczy,
- skuteczny autofokus śledzący (w świetle słonecznym) oraz wykrywanie oka,
- detekcja oczu zwierząt,
- skuteczna stabilizacja obrazu,
- elektroniczna poziomica,
- moduł komunikacji bezprzewodowej Wi-Fi oraz Bluetooth,
- dobrze działający focus peaking,
- gniazda LAN, micro HDMI, słuchawek i zewnętrznego mikrofonu,
- obecność gorącej stopki standardu ISO z cyfrowym interfejsem audio,
- tryby użytkownika,
- opcja mikroregulacji AF,
- balans bieli wg skali Kelwina, nastawy własne,
- możliwość wykonywania zdjęć w trybie APS-C,
- funkcja notatki dźwiękowej (z opcją transkrypcji dla j. angielskiego),
- podwójny slot kart SD (UHS-II),
- gniazda mikrofonu, słuchawek, HDMI, PC oraz USB.
Wady:
- długi czas zapisu danych z bufora na kartę pamięci,
- szum na nieco wyższym poziomie niż u rywali,
- problemy z automatycznym balansem bieli w świetle żarowym,
- nie do końca skuteczny system czyszczenia matrycy,
- migawka elektroniczna nie jest całkiem wolna od efektu rolling shutter,
- brak obecności profili S-Log i HLG,
- brak wbudowanej lampy błyskowej.