Canon EOS R3 - test aparatu
3. Użytkowanie i ergonomia
Pochwalić możemy także zestaw elementów sterujących. Jest ich wprawdzie nieco mniej niż w „jedynce”, nadal jednak pozwalają one na sprawną obsługę EOS-a. Do dyspozycji użytkownika pozostają trzy pokrętła sterujące, dżojstik do zmiany punktów AF, czy guzik AF-ON ze zintegrowanym czujnikiem optycznym. Daje on możliwość przesuwania stref i punktów AF, podobnie jak dżojstik. W menu aparatu istnieje opcja ustawienia czułości owego sensora i to w 5-stopniowej skali. A gdy komuś nie przypadnie on do gustu, można go po prostu wyłączyć.
Podobnie jak w 1D X Mark III, projektanci nowego EOS-a zdecydowali się na zastosowanie podświetlenia kilku przycisków, choć zostało to okrojone względem „jedynki”. To udogodnienie dotyczy grupy trzech guzików pod głównym ekranem LCD, a także MENU i RATE. Podobnego rozwiązania nie znajdziemy natomiast na górnej ściance.
Najkrótszy czas naświetlania z migawką mechaniczną to 1/8000 s. Gdy zdecydujemy się na elektroniczną, skraca się on nawet do 1/64000 s. Warto dodać, że dzięki warstwowej architekturze matrycy światłoczułej, czas sczytywania danych jest bardzo krótki i wg naszych pomiarów wyniósł ok. 4.4 ms. Dzięki temu na zdjęciach szybko poruszających się obiektów nie zauważymy zniekształceń, charakterystycznych dla zjawiska rolling-shutter. Efektem tego, R3 pozwala także na synchronizację lamp błyskowych z czasem do 1/180 sekundy (a zatem ciut dłuższym niż Sony A1, gdzie mamy 1/200 s).
Jako zaletę należy też zaliczyć wbudowany odbiornik GPS. Zawodowcy docenią z pewnością obsługę przewodowej gigabitowej sieci LAN bezpośrednio przez aparat. Niestety, R3 nie wspiera opcjonalnego bezprzewodowego przekaźnika danych, zwiększającego zasięg działania łączności Wi-Fi (np. WFT-E9A).
Obiektywy
System EOS RF miał premierę wraz z zaprezentowaniem pierwszego pełnoklatkowego bezlusterkowca Canona – modelu R – we wrześniu 2018 roku. Lista obiektywów aktualnie obejmuje 24 modele i jest sukcesywnie rozwijana. System idzie naszym zdaniem w dobrym kierunku, mamy bowiem już dwa instrumenty o jasności f/1.2 i ciekawy zoom (2/28–70). Dostępne są także trzy najbardziej klasyczne, reporterskie zoomy o świetle f/2.8 (15–35, 24–70 i 70–200).
Kilku producentów niezależnych (Mitakon, Meike, Samyang) produkuje już obiektywy z mocowaniem RF, choć są to w większości „manuale”. Modele z autofokusem oferuje aktualnie jedynie Samyang oraz Viltrox. Listę instrumentów z nowym mocowaniem (zarówno produkcji Canona, jak i innych producentów) można obejrzeć w naszej bazie. Oczywiście producent oferuje przejściówkę do lustrzankowego systemu EF, co otwiera możliwość korzystania z bardzo szerokiej grupy instrumentów optycznych.
Szybkość
Canon R3 jest gotowy do użycia praktycznie natychmiast po przekręceniu przełącznika na pozycję ON. Oczywiście podstawowa obsługa aparatu (przeglądanie menu, dokonywanie ustawień, czy odtwarzanie zdjęć) odbywa się płynnie. Załadowanie wszystkich 100 miniaturek zajmuje ok. 3 sekund. Usuwanie pojedynczych zdjęć odbywa się właściwie natychmiastowo, a formatowanie karty pamięci to praktycznie krótka chwila. Generalnie szybkość pracy nowego EOS-a nie budzi żadnych zastrzeżeń.
Zdjęcia seryjne
Canon R3 oferuje trzy tryby zdjęć seryjnych: szybkie (H+), szybkie (H) i wolne (L). Szybkość fotografowania wynosi:
- H+ – 30 i 12 kl/s – odpowiednio dla migawki elektronicznej i mechanicznej,
- H – 15, 8 i 6 kl/s – odpowiednio dla migawki elektronicznej, 1. zasłony el. oraz mechanicznej,
- L – 3 kl/s.
Test możliwości aparatu w zakresie zdjęć seryjnych wykonaliśmy z kartą Angelbird CFexpress AV PRO 256 GB 1700 MB/s, przy czułości wynoszącej 1600 ISO i migawce 1/1000 sekundy. Zdjęcia w formacie RAW zajmowały około 42.5 MB, C-RAW 28.8 MB a pliki JPEG LARGE FINE o rozdzielczości 6000×4000 pikseli około 23 MB. Dla trwającej 30 sekund serii w trybie 30 kl/s dla migawki elektronicznej otrzymaliśmy następujące rezultaty:
Zdjęcia szybkie H+:
- 571 zdjęć JPEG LARGE (19.03 kl/s),
- 482 zdjęć CRAW (16.07 kl/s),
- 543 zdjęć RAW (18.1 kl/s).
R3 bezproblemowo osiąga deklarowane tempo fotografowania. Na podstawie powyższych wykresów oraz tabelki widać, że w przypadku C-RAW-ów mamy odrobinę dłuższą serię (zanim zapcha się bufor) niż dla zwykłych RAW-ów, aczkolwiek całkowita liczba wykonanych zdjęć w 30-sekundowej serii jest wyższa dla tych drugich. Warto jeszcze dodać, że gdy wykonywaliśmy zdjęcia w plenerze, których objętość była mniejsza niż w przypadku niniejszego testu, w JPEG-ach można fotografować z szybkością 30 kl/s bez spowolnień.
Sprawdziliśmy także tryb 12 kl/s z migawką mechaniczną. Tutaj nie ma w zasadzie żadnych zaskoczeń – dla każdego z formatów, aparat zapisał po 360 zdjęć w każdej, 30-sekundowej serii.
Tryb seryjny EOS-a R3 jest bez wątpienia jego mocnym punktem. Mamy wyższą szybkość chwilową oraz średnią niż w Sony A9 II oraz dłuższe serie niż w A1. W tym drugim przypadku trudno jednak porównywać R3 i A1 wprost, ze względu na dużą różnicę w rozdzielczości sensorów tych aparatów.
Stabilizacja obrazu
R3, podobnie jak modele R5 i R6, został wyposażony w funkcję stabilizacji matrycy. Mamy tu do czynienia z 5-kierunkową redukcją drgań, przy czym najlepsze efekty uzyskamy przy współpracy systemu IS matrycy oraz obiektywu. Deklarowana skuteczność sięga nawet 8 EV i tyczy się także sytuacji, gdy podepniemy obiektyw bez stabilizacji.
Testując stabilizację obrazu, dla różnych wartości czasu ekspozycji wykonujemy serię minimum 20 zdjęć, przy czym robimy to zarówno z włączoną jak i wyłączoną stabilizacją. Następnie sprawdzamy, ile zdjęć w danej serii jest poruszonych. Otrzymane wyniki prezentujemy na poniższym wykresie, w formie procentów liczby zdjęć poruszonych do całkowitej liczby zdjęć w serii. Zero na skali poziomej odpowiada najkrótszej ekspozycji, czyli 1/100 sekundy. Test wykonywany był z obiektywem Canon RF 50 mm f/1.2 L USM.
Maksymalne przesunięcie pomiędzy krzywymi to ok. 3 i 2/3 EV. To dobry wynik, niewiele się różniący od konkurencji. Nikon Z6 II uzyskał bowiem ok. 3.5, a Sony A9 II prawie 4 EV.
Czyszczenie matrycy
Automatyczne czyszczenie matrycy może następować po każdym włączeniu i wyłączeniu aparatu. W menu jest także opcja wymuszenia czyszczenia i możliwość ręcznego usuwania kurzu z matrycy. Podczas testu aparatu zauważyliśmy kilka bardzo niewielkich drobin kurzu, których system nie był w stanie usunąć. Widać zatem, że system nie jest skuteczny w stu procentach.
Lampa błyskowa
Canon EOS R3, tak samo jak inne modele systemu R, nie ma wbudowanej lampy błyskowej. Czas synchronizacji błysku wynosi 1/200 s dla migawki mechanicznej, a gdy wybierzemy elektroniczą pierwszą kurtynę migawki, skraca się do 1/250 s. el 1/180s Na drugiej stronie menu fotografowania znajdziemy zbiór ustawień dotyczących zewnętrznej lampy błyskowej, którą można podłączyć do tego aparatu. Ustawienia lampy obejmują:
- Lampa błyskowa (włącz/wyłącz),
- Balans E-TTL (priorytet atmosfery, standard, priorytet błysku),
- Pomiar E-TTL II (szacunkowy z priorytetem twarzy, szacunkowy, uśredniony),
- Czas synchronizacji błysku z długimi czasami (automatyczny, automatyczny w zakresie 1/250 s–1/60 s, stały 1/250 s),
- Nastawy lampy (uzależnione od podłączonej lampy),
- Nastawy C.Fn lampy Speedlite.
Istnieje możliwość regulacji kompensacji mocy błysku w maksymalnym zakresie ±3 EV z krokiem 1/3 EV. System EOS RF jest zgodny z lampami Speedlite lustrzankowego systemu EOS.
Wi-Fi oraz Bluetooth
W EOS-ie R3 zastosowano wbudowane transmitery sieci Wi-Fi oraz Bluetooth, umożliwiające bezprzewodową komunikację aparatu z zewnętrznymi urządzeniami. W ramach tego rozwiązania do dyspozycji mamy następujące funkcjonalności:
- połączenie ze smartfonem – umożliwia przeglądanie zdjęć oraz zdalne wyzwalanie migawki,
- zapisywanie obrazów w stacji Canon Connect Station,
- zdalna obsługa aparatu za pomocą programu EOS Utility,
- drukowanie obrazów na drukarce Wi-Fi,
- przesyłanie obrazów na serwer FTP,
- wysyłanie obrazów do serwisu internetowego Canon Image Gateway.
Nawiązanie połączenia Wi-Fi trwa zwykle 20–25 sekund. Aplikacja działa stabilnie i nie mamy do niej zastrzeżeń. Przesyłać możemy zdjęcia zarówno w formacie JPEG, jak i RAW, choć na smartfonie te drugie zapisywane są jako JPEG-i. Aparat pozwala także na transfer filmów (także 4K). Brakowało nam opcji symultanicznego zapisu zdjęć na smartfonie, choćby w zmniejszonej rozdzielczości. Moduł Bluetooth ma na celu utrzymać stałą łączność pomiędzy smartfonem i aparatem, by szybciej uruchamiać połączenie przez Wi-Fi. Przy pomocy tej technologii nie możemy jednak np. kopiować zdjęć na telefon, aplikacja pozwala jednak na wyzwalanie migawki. Łączność Bluetooth także działała bez zarzutu.
Funkcjonalność modułu Wi-Fi testowaliśmy korzystając ze smartfona Sony Xperia 10 Plus, udostępnionego przez firmę Sony.
GPS
W EOS-ie R3 zastosowano wbudowany odbiornik GPS. Poza geotagowaniem wykonywanych zdjęć, umożliwia on także zapisywanie do odpowiedniego pliku aktualnej pozycji aparatu. GPS możemy włączyć w trybie, w którym działa nieprzerwanie, nawet po wyłączeniu aparatu. Pozwoli ona na stałe aktualizowanie pozycji. W drugim trybie odbiornik GPS wyłącza się po ręcznym wyłączeniu aparatu. Pozostaje jednak aktywny gdy zadziała funkcja autowyłączenia. W opcjach GPS-u możemy ustalić, co jaki czas ma następować aktualizacja pozycji, a do wyboru są następujące możliwości: 1, 5, 10, 15, 30 sekund i 1, 2, 5 min. Dane zapisywane są w pamięci aparatu, a pliki rejestru można zaimportować do komputera korzystając z programu GPS Log File Utility lub przenieść je na kartę pamięci. Do dyspozycji mamy także opcję umożliwiającą ustawianie czasu w aparacie w oparciu o dane z systemu GPS.
Timer interwałowy
Tak jak w ostatnich EOS-ach, również w najnowszym R3 udostępniono funkcję umożliwiającą automatyczne wykonywanie zdjęć poklatkowych. Dostępne dla tej funkcji opcje obejmują możliwość ustawienia interwału pomiędzy kolejnymi zdjęciami. Osobno możemy ustawiać liczbę sekund, minut i godzin. Minimalny interwał to 1 sekunda, a maksymalny 99 godzin, 59 minut i 59 sekund. Druga z opcji to liczba zdjęć. W tym przypadku możemy wybrać konkretną wartość z zakresu od 1 do 99. Możliwe jest jednak również ustawienie, przy którym aparat będzie fotografował nieprzerwanie do momentu zatrzymania przez użytkownika. Działanie timera interwałowego jest sygnalizowane na panelu LCD odpowiednią ikoną. Funkcję interwałometru można połączyć ze zdjęciami HDR, należy uwzględnić jednak czas potrzebny na złożenie pliku kompozytowego. Nie przewidziano niestety możliwości połączenia wykonanych w trybie timera zdjęć do filmu poklatkowego.
Timer funkcji Bulb
Kolejną funkcją znaną z niektórych lustrzanych EOS-ów i obecną w R3 jest rozwiązanie ułatwiające fotografowanie w trybie Bulb. Umożliwia ono ustawienie konkretnego czasu ekspozycji z dokładnością co do sekundy. Osobno możemy regulować liczbę godzin (w zakresie od 1 do 99), a także niezależnie liczbę minut i sekund. Funkcję tę można połączyć z trybem seryjnym, co przy wykorzystaniu wężyka spustowego z blokadą pozwoli na przykład na wykonanie serii zdjęć o ekspozycjach dłuższych niż 30 sekund. Taka funkcjonalność może przydać się na przykład w astrofotografii.
Fotografowanie bez migotania
W R3 odnajdziemy także znaną z większości zaawansowanych EOS-ów funkcję usprawniającą fotografowanie przy oświetleniu, którego migotanie może powodować problemy z poprawną ekspozycją zdjęcia, przy stosowaniu krótkich czasów ekspozycji. Dotyczy to na przykład światła jarzeniowego. Jest to szczególnie pomocne przy wykonywaniu serii zdjęć. Przy tego typu oświetleniu kolejne zdjęcia mogą się różnić poziomem naświetlenia, jak również kolorystyką. Funkcja detekcji migotania powoduje, że migawka będzie wyzwalana w optymalnym momencie, by zapewnić równą ekspozycję kolejnych zdjęć. W przypadku trybu seryjnego efektem ubocznym stosowania opisywanej funkcji jest spadek prędkości fotografowania. Warto także dodać, że aparat wykrywa migotanie światła, nawet jeśli owa funkcja jest wyłączona i ostrzega o tym odpowiednią ikoną w wizjerze (widoczność tej ikony musi być wcześniej ustawiona w opcjach ekranu wizjera).
Nowością (choć znaną z Sony A1) jest natomiast możliwość bardzo precyzyjnego dostrojenia wartości czasu naświetlania migawki elektronicznej tak, by dostosować go do częstotliwości migotania źródeł światła np. LED. Częstotliwość pracy tych ostatnich bywa znacznie wyższa niż 100, czy 120 Hz (typowe dla świetlówek).
Autofokus
Dzięki konstrukcji matrycy, w której całą powierzchnię pokrywają piksele składające się z dwóch fotodiod, możliwa jest detekcja fazy Dual-Pixel CMOS AF II. Dla automatycznego wyboru pola pokrycie kadru wynosi 100% w obu osiach, a system dysponuje 1053 (39×27) strefami AF. Przy samodzielnym wyborze pozycji AF liczba punktów rośnie do 4779 (81×59), jednocześnie pokrycie w poziomie zmniejsza się ze 100% do 90%. Autofokus działa już od −7.5 EV, choć dotyczy to sytuacji, gdy mamy podpięty obiektyw f/1.2 (z wyjątkiem instrumentów DS).
AF może pracować w następujących trybach:
- One Shot AF – jednorazowe ustawienie ostrości po naciśnięciu do połowy spustu migawki,
- AI Servo AF – tryb ciągłego autofokusu dopasowującego się do poruszającego się obiektu.
- AF punktowy (obszar ustawiania ostrości jest mniejszy niż w przypadku zwykłego, 1-punktowego AF),
- 1-punktowy AF,
- rozszerzenie punktowego AF o 4 punkty (góra, dół, lewo, prawo),
- rozszerzenie punktowego AF o 8 punktów dookoła,
- strefowy AF – 3 ustawienia rozmiaru ramki AF (środek, pionowa, pozioma),
- automatyczny wybór w całym obszarze AF.
W menu wybieramy również typ obiektu do wykrywania (ludzie, zwierzęta, pojazdy, bez priorytetu) oraz detekcję oczu. Zaimplementowanie tych funkcji było możliwe dzięki zastosowaniu technologii głębokiego uczenia (ang. deep learning).
Opcje związane z systemem ustawiania ostrości są mocno rozbudowane. Zostały one ujęte w oddzielnej kategorii w menu aparatu i rozłożone są na pięciu kartach. Pierwsza karta zawiera 4 zdefiniowane tryby działania autofokusu ciągłego (plus jeden automatyczny):
- Case 1 – nastawa uniwersalna do wielu zastosowań,
- Case 2 – stałe śledzenie obiektów z ignorowaniem przeszkód,
- Case 3 – natychmiastowe ostrzenie obiektów w obrębie punktów AF,
- Case 4 – obiekty szybko przyspieszające i zwalniające.
W każdym przypadku można zmieniać domyślne ustawienia trzech parametrów:
- Czułość śledzenia – ustawienie czułości śledzenia obiektu (blokada −2 / blokada −1 / 0 / szybka zmiana +1 / szybka zmiana +2),
- Śledzenie przyspieszenie/zwalnianie – ustawienie czułości śledzenia ruchomych obiektów, których prędkość zmienia się gwałtownie (−2, −1, 0 / +1 / +2).
Jeśli chodzi o pracę autofokusa, to naprawdę niełatwo było znaleźć sytuację, w której ten by się nie sprawdzał. AF działa bardzo szybko, pewnie i skutecznie. W typowych sytuacjach ostrzenie przebiega bez najmniejszych problemów. Świetnie radzą sobie algorytmy wykrywania twarzy, nawet gdy ta zajmuje stosunkowo niewiele miejsca w kadrze. Przy bliższych ujęciach, natychmiast zostaje zaznaczone oko fotografowanej osoby. Krótkie testy pokazały również bardzo skuteczne wykrywanie samochodów. W zasadzie jedyne warunki, gdzie AF został wystawiony na próbę i nie wyszedł z niej całkiem zwycięsko, to fotografowanie czarnego kota w ciemnym mieszkaniu, co pokazujemy na końcu tego podrozdziału.
Standardowo w teście autofokusu wykonujemy serię 40 zdjęć. Na zastosowanym obiektywie ustawiamy przesłonę f/2.8 i fotografujemy tablicę rozdzielczości, każdorazowo przeogniskowując obiektyw. Wyniki przedstawiamy w postaci histogramu, który prezentuje procentowe wartości odchyłek od najlepszego pomiaru MTF50 w serii. Wykorzystaliśmy obiektywy: RF 50 mm f/1.2L USM oraz RF 70–200 mm f/2.8L IS USM, ustawiony na ogniskowej 135 mm.
Wszystkie aparaty z powyższego zestawienia wypadły bardzo dobrze w teście, a różnice są mało znaczące. Nowy EOS zarówno ze stałką, jak i reporterskim zoom-em poradził sobie znakomicie. Sprawdźmy teraz wyniki testu w świetle żarowym.
W świetle żarowym wyniki R3-ki są jeszcze odrobinę lepsze i, jak widać, zanotowaliśmy wszystkie strzały w punkt. Ale Z6 II i A9 II także poradziły sobie świetnie, podobnie jak w poprzedniej próbie.
Postanowiliśmy sprawdzić również działanie ciągłego autofokusa (AF Servo) przy śledzeniu rowerzysty w ruchu. Wykorzystaliśmy obiektyw RF 70–200 mm f/2.8 L IS USM i tryb seryjny 30 kl/s w Servo AF i przy migawce elektronicznej. Aparat był umieszczony na statywie.
Zaczęliśmy od ustawienia Case Auto (śledzenie automatycznie dostosowuje się do ruchu obiektu). Przykładowe animacje, złożone z pojedynczych zdjęć, można zobaczyć poniżej.
Ogniskowa 135 mm:
Ogniskowa 135 mm:
Znalazła się jednak okazja, by skuteczność autofokusa w R3 wystawić na niemałą próbę. Fotografowanie czarnego kota w ciemnym mieszkaniu, sprawiło sporo kłopotu testowanemu EOS-owi.
Pomiar światła
Canon EOS R3 został wyposażony w system pomiaru światła bazujący na danych wyjściowych z matrycy. Działa on w oparciu o 384 strefy pomiarowe i pracuje w zakresie od −3 do 20 EV (temp. 23°C, ISO 100, pomiar wielosegmentowy), a kompensacji ekspozycji możemy dokonywać w zakresie ±5 EV ze skokiem 1/3 lub 1/2. Opcja bracketingu ekspozycji oferuje możliwość wykonania 2, 3, 5 lub 7 zdjęć. Wielkość kroku pomiędzy kolejnymi zdjęciami możemy regulować w zakresie od 1/3 do 3 EV z krokiem 1/3 EV. Dodatkowo w menu C.Fn. możemy określić kolejność zmiany sekwencji naświetlania (0,–,+ / –,0,+ / +,0,–). W EOS-ie R3 do dyspozycji mamy następujące tryby pracy pomiaru światła:
- wielosegmentowy (połączony ze wszystkimi punktami AF),
- skupiony (około 5.9% ekranu na środku),
- punktowy (około 2.9 % ekranu na środku),
- centralnie ważony uśredniony.