Fujifilm X-S20 - test aparatu
2. Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność
Jakość wykonania aparatu stoi na dobrym poziomie. Warto również wspomnieć, że zarówno uchwyt, jak i przedni oraz górny panej wykonano z wytrzymałych stopów magnezu. Niestety, w X-S20, tak jak i X-S10 nie zdecydowano się na uszczelnienia obudowy.
Zasilanie i złącza
X-S20 zasilany jest akumulatorem o oznaczeniu NP-W235 i parametrach 7.2 V oraz 2200 mAh, stosowanym także np. w X-H2 i X-T5. Ładowanie odbywa się poprzez złącze USB-C w aparacie, bądź w opcjonalnej ładowarce BC-W235. Według producenta pojemność tego akumulatora wystarcza w trybie normalnym na wykonanie ok. 750 zdjęć przy wykorzystaniu ekranu lub kadrując przez wizjer. W trybie boost liczy te spadają do odpowiednio 570 i 530 zdjęć. Podczas testów mogliśmy bez trudu wykonać 800 zdjęć. Gniazdo baterii jest zabezpieczone przed przypadkową próbą włożenia akumulatora w nieprawidłowy sposób.
Zdjęcia i filmy zapisywane są na kartach SD/SDHC/SDXC, z wykorzystaniem standardu UHS-II, którego zabrakło u poprzednika. Gniazdo karty pamięci i komora baterii znajdują się na spodzie korpusu.
Większość złącz komunikacyjnych znajduje się na lewej ściance, mianowicie:
- wejście mikrofonu mini jack 3.5 mm (z możliwością podłączenia wężyka spustowego innych producentów),
- gniazdo USB typu C (USB3.1 Gen1),
- wyjście mikro HDMI (typ D).
Do aparatu nie przewidziano możliwości podłączenia żadnego dodatkowego uchwytu.
Przyciski
Układ elementów sterujących jest praktycznie identyczny jak u poprzednika. Przypomnijmy zatem ich opis, zaczynając jak zwykle od górnej ściany urządzenia.
- AUTO – tryb pełnej automatyki z rozpoznawaniem fotografowanej sceny,
- P – tryb automatycznego doboru ekspozycji,
- S – tryb preselekcji migawki,
- A – tryb preselekcji przysłony,
- M – tryb manualny,
- C1, C2, C3, C4 – tryby użytkownika,
- FILTER – cyfrowe filtry efektowe,
- Filmowanie,
- Vlog – filmowanie w trybie Vlog.
Spójrzmy teraz na tylną ściankę aparatu.
Symetrycznie po obu stronach okienka wizjera umieszczono pokrętło regulacji dioptrii oraz guzik funkcyjny. Dalej na prawo umieszczono przycisk AE-L oraz AF ON. Po prawej stronie ekranu LCD odnajdziemy wciskany dżojstik, który pozwala bezpośrednio zmieniać położenie punktu AF, a także na nawigację w menu. Na dole znajdziemy jeszcze guziki MENU/OK oraz DISP/BACK.
Z przodu korpusu mamy jedynie przycisk zwalniający blokadę bagnetu.
W Fujifilm X-S20 znajdziemy całkiem sporo programowalnych przycisków. Dodatkowo, konfigurować możemy gesty wykonywane na dotykowym ekranie. Możliwości aparatu w tym zakresie przedstawia poniższy film.
Menu
Menu aparatu jest bardzo podobne do tego, które znaleźć możemy w większości aktualnych bezlusterkowców Fujifilm. Opcje zgromadzono w siedmiu zakładkach: ustawienia jakości obrazu, AF/MF, zdjęć, lampy, filmu, konfiguracji oraz odtwarzania zdjęć (aktywne w trybie odtwarzania), dodatkowo mamy także sekcję „My menu”. Zawartość tej ostatniej ustalamy dodając odpowiednie pozycje (maksymalnie 16) z pierwszych pięciu zakładek.
Menu jakości obrazu:
Menu ustawień AF/MF:
Menu ustawień zdjęć:
Menu lampy błyskowej:
Menu konfiguracji:
Menu ustawień sieci i USB:
Menu odtwarzania:
Ważnym elementem obsługi jest menu podręczne aktywowane klawiszem Q. Jego wciśnięcie powoduje wyświetlenie na ekranie siatki, za pomocą której możemy podglądać i zmieniać wiele parametrów aparatu. Istotną jego zaletą jest możliwość samodzielnego określenia ilości używanych slotów (4, 8, 12 lub 16) oraz wyboru poszczególnych, znajdujących się w nich funkcji. Co więcej, konfigurujemy je osobno dla trybu fotografowania oraz filmowania. Możliwości w tym zakresie przedstawia poniższy film.
Wyświetlacz
Wyświetlany obraz jest naprawdę dobrej jakości, a jego wyrazistość i kolorystyka stoją na zadowalającym poziomie. Również w pełnym słońcu nie odnotowaliśmy większych problemów. W menu aparatu możliwa jest regulacja jasności ekranu oraz nasycenia kolorów w skali ±5 jednostek.
Przycisk DISP/BACK służy między innymi do przełączania pomiędzy różnymi konfiguracjami ekranu w trybie podglądu na żywo oraz przy przeglądaniu zdjęć.
W trybie podglądu na żywo do dyspozycji mamy następujące widoki:
- wyświetlacz INFO (z dokładnym, procentowym wskaźnikiem naładowania akumulatora),
- informacje wybrane przez użytkownika,
- brak informacji.
W trybie przeglądania zdjęć dostępne widoki to:
- informacje włączone,
- informacje wyłączone,
- szczegółowe informacje (3 ekrany),
- ulubione.
Zdjęcia można powiększać (przy pomocy tylnej rolki, jej wciśnięcie uruchamia podgląd 100%) lub przeglądać w postaci miniaturek (3×3 lub 10×10). Istnieje także możliwość przewijania zdjęć w powiększeniu, wykorzystując przednie pokrętło sterujące.
W trybie przeglądania, funkcja dotykowa umożliwia przeglądanie zdjęć, oraz ich powiększanie i zmniejszanie.
Jeśli mamy aktywne przełączanie obrazu z ekranu na wizjer, zbliżenie palca do wyświetlacza często powoduje wzbudzenie czujnika oka i wyłączenie wyświetlacza. Przydałaby się opcja w menu, regulująca czułość tego sensora (tak jak np. w bezlusterkowcach Panasonika).
Filmowanie
Tryb filmowania został przetestowany w tym materiale.
Wizjer
W modelu X-S20 wykorzystano identyczny jak u poprzednika wizjer elektroniczny o rozmiarze 0.39 cala, wykonany w technologii OLED. Pokrywa on 100% kadru i oferuje powiększenie 0.62x oraz rozdzielczość 2.36 mln punktów. Wizjer wyposażony został także w korekcję dioptrii (od −4 do +2) oraz czujnik zbliżeniowy. Czas przełączenia obrazu pomiędzy ekranem a celownikiem to ok. 0.5 sekundy.
Do dyspozycji mamy dwa ekrany: z informacjami i bez, a przełączamy się między nimi przyciskiem DISP/BACK. W menu aparatu dostępna jest opcja, która powoduje, że po obróceniu X-S20 do pozycji pionowej, opisy również zmieniają położenie.
Obraz wyświetlany w wizjerze charakteryzuje się całkiem dobrą jakością i szczegółowością. Nie zauważyliśmy niekorzystnego efektu tęczy. W dobrych warunkach oświetleniowych sprawdza się zadowalająco i oferuje płynny obraz. Gdy jednak światła zaczyna brakować, szybko pojawia się smużenie. W półmroku płynność mocno spada i łatwo dostrzec powidok przesuwających się obiektów. Przede wszystkim jednak rozczarowuje nieduże powiększenie obrazu, które nie daje zbyt wysokiego komfortu kadrowania.