Nikon Z8 - test aparatu
9. Podsumowanie
Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność
Korpus Z8 to zasadniczo Z9 pozbawiony wbudowanego uchwytu do zdjęć pionowych i części elementów sterujących. Testowany aparat pozostaje jednocześnie sporo większy od modeli Z6 (II) i Z7 (II) i prezentuje się absolutnie nienagannie pod względem jakości wykonania. Zastosowano w nim tworzywa termoplastyczne, wzmocnione włóknem węglowym o wysokiej sztywności oraz oczywiście uszczelnienia. Sporą część obudowy pokryto gumową okleiną o bardzo dobrej przyczepności.
Akumulator zapewnia przyzwoitą wydajność na poziomie ok. 400 zdjęć, można go ładować w aparacie przez port USB-C, także podczas pracy. Do dyspozycji mamy podwójny slot kart pamięci obsługujący nośniki CFexpress typu B / XQD oraz SD UHS-II.
3.2-calowy ekran ma możliwość odchylania w górę lub w dół oraz w prawo, choć to ostatnie nie jest szczególnie wygodne. LCD wyposażono w interfejs dotykowy, pozwalający na wybór punktów AF (wraz z ustawieniem ostrości i wyzwoleniem migawki), obsługę menu zwykłego i podręcznego, jak również przeglądanie zdjęć. Rozdzielczość OLED-owego wizjera nie jest wprawdzie tak wysoka jak w EOS-ie R3, czy Sony A1, niemniej szczegółowość obrazu oraz powiększenie (0.8x) są bardzo dobre. Odświeżanie dobierane jest automatycznie (60 lub 120 kl/s) i dopiero przy szybkim przesuwaniu aparatu podgląd traci lekko na płynności. Warto również wspomnieć o dodatkowym, niewielkim monochromatycznym ekranie OLED z podstawowymi ustawieniami aparatu.
Tryb filmowania Nikona Z8 został przetestowany w tym materiale.
Użytkowanie i ergonomia
Z uwagi na spore rozmiary korpusu, zastosowano obszerną, odpowiednio głęboką i wysoką rękojeść, która pozwala na wygodne i pewne uchwycenie aparatu. Plusem jest także obecność chropowatej okleiny o bardzo dobrej przyczepności. Dodatkowy uchwyt do zdjęć pionowych pozwala na jednoczesne używanie drugiego akumulatora oraz oferuje kilka zdublowanych elementów sterujących.
Zestaw przycisków i pokręteł pozostaje naszym zdaniem wystarczający, a ich rozmieszczenie jest lepsze niż w Z6 (II) i Z7 (II) ze względu na większy korpus. Kilka przycisków, podobnie jak w Z9, ma delikatne podświetlenie. Pochwalić należy także możliwość programowania sporej liczby przycisków, obecność Mojego Menu czy konfigurowalnego menu podręcznego.
Podobnie jak w modelu Z9, także w Z8 świetne wrażenie robi wydajność trybów seryjnych. Przy 20 kl/s, w ciągu naszego 30-sekundowego testu udało nam się zapisać 600 JPEG-ów lub 399 bezstratnie skompresowanych RAW-ów. Do dyspozycji mamy jeszcze tryby C30 i C60 (JPEG 45M Normal) i C120 (JPEG 11M Normal) o odpowiednich dla oznaczenia szybkościach. Co ważne, we wszystkich dostępny jest ciągły autofokus. Nowością jest także możliwość zapisu zdjęć zanim dociśniemy do końca przycisk migawki.
Autofocus działa na zasadzie detekcji zarówno fazy, jak i kontrastu. Dysponujemy 493 fazowymi punktami AF (pokrywającymi 90% kadru) i detekcją nie tylko twarzy i oczu, czy sylwetek ludzkich, ale także zwierząt oraz rozmaitych pojazdów. Dolny zakres pracy to -7 EV lub nawet -9 EV w trybie „widoku gwiazd”. Praca autofokusa nie ustępuje temu co zaobserwowaliśmy w Z9, co oznacza, że stoi ona na wyśmienitym poziomie. Jedyna sytuacja, gdzie system nie wypadł zbyt dobrze to fotografowanie szybko poruszającego się kota w ciemnym otoczeniu.
System pomiaru światła działał prawidłowo podczas testowania aparatu i nie zanotowaliśmy przypadków, w których podawałby błędne wskazania. Warto docenić w Z8 kilka dodatkowych funkcji, rozszerzających użyteczność aparatu – modułów Wi-Fi i Bluetooth, stabilizowanej matrycy (o zmierzonej przez nas skuteczności ok. 3 i 1/3 EV), czy focus stacking.
Rozdzielczość
Zastosowany w Z8 45.7-megapikselowy sensor nie ma filtra antyaliasingowego i notuje świetne osiągi zdolności rozdzielczej. Biorąc pod uwagę maksymalne uzyskane wartości, Nikon plasuje się pomiędzy EOS-em R5, a Sony A1. Na zdjęciach tablicy pomiarowej da się co prawda zauważyć ślady mory, nie są one jednak zbytnio intensywne.
Balans bieli
W świetle naturalnym najlepiej korzystać z automatyki w podstawowym wariancie. Przy żarówkach z kolei obserwujemy wysoki błąd koloru i wyraźnie ciepłe zabarwienie obrazu niezależnie od wybranej jednej z trzech opcji dotyczących tonacji. Dopiero wzorzec "światło żarowe" lub ustawienie odpowiedniej temperatury barwowej zapewniło dobre rezultaty. W świetle 5400K (LED) automatyka spisała się bardzo dobrze, trochę lepiej od ustawienia temperatury na wartość 5400K. Jeśli chodzi o nasycenie, to średnia odchyłka dla wszystkich pomiarów nie jest zbyt wysoka i wyniosła ok. 12 punktów procentowych.
Jakość obrazu w JPEG
Jakość JPEG-ów z Nikona Z8 i Z9 jest bardzo zbliżona i generalnie bardzo dobra. Wydaje się, że spadek jakości na wyższych nastawach ISO jest nieco mniejszy niż w Sony A1.
W Nikonie Z8, podobnie jak innych „zetkach” mamy 20 cyfrowych filtrów efektowych, dostępnych z poziomu funkcji Picture Control. Można je wykorzystać nie tylko w trybie fotografowania, ale także filmowania.
Jakość obrazu i szumy w RAW
Na podstawie zdjęć naszej scenki, wygląda na to, że obraz z Nikona Z8 jest ciut mocniej zaszumiony niż w przypadku Z9. Trudno to jednak zauważyć na nastawach ISO niższych od 12800. Niewielką różnicę widać także pomiędzy A1 i Z8, gdzie ten drugi szumi o ok. 1/2 EV mocniej – wg pomiarów w Imateście dla ISO 6400. Niższy szum niż w Z8 zanotowaliśmy w przypadku Canona R3 (ok. 1 i 1/3 EV) oraz R5 (ok 1/3 EV), także dla nastawy ISO 6400.
Podobnie jak w Z9, darki prezentują się naprawdę dobrze – szum zachowuje jednorodny rozkład i nie widać bandingu.
Zakres i dynamika tonalna
Dla ISO 64 zakres tonalny sięga 446 tonów, a to daje 8.8-bitowy zapis danych. To nieco mniej niż w EOS-ie R3 (9.2 bita dla ISO 100), Sony A1 wypadł z kolei bardzo porównywalnie do Nikona (8.9 bita dla ISO 100). EOS R5 zanotował trochę niższy wynik (8.4 bita dla ISO 100)
Dynamika tonalna dla kryterium jakości obrazu SNR=10 przy ISO 64 wyniosła 9.7 EV, czyli o blisko 1 EV lepiej niż w Z9. A1 uzyskał taki sam wynik (dla ISO 100). EOS R3 zanotował 10.3 EV, a R5 – 9 EV. Z kolei dla kryterium SNR=1 dynamika w Nikonie osiąga 13.6 EV dla bazowego ISO, co oznacza, że nieco brakuje, by wykorzystywany był w pełni 14-bitowy zapis danych.
Badanie zachowania fotodiod matrycy pokazało, że czułości w przeważającym zakresie nastaw, przedstawione jako średnie wartości ze wszystkich grup senseli, są poniżej wartości nominalnych – nie więcej niż 2/3 EV. Punkt wzmocnienia jednostkowego wypada dość nisko, bowiem dla czułości 468 (czyli nieco poniżej nastawy ISO 800).
Ocena końcowa
Podsumowując wyniki naszego testu, musimy przyznać, że Z8 to bardzo udana konstrukcja. Znany już z Z9 sensor typu stacked notuje bardzo dobre osiągi w większości kategorii, na dodatek oferuje bardzo rozbudowany autofocus oraz szybkie tryby zdjęć seryjnych. To wszystko umieszczono w solidnej, ergonomiczne zaprojektowanej obudowie. Mnogość funkcji i udogodnień czyni go sprzętem prawdziwie uniwersalnym, do tego zaliczamy także bardzo wydajny tryb wideo.
Summa summarum, z czystym sumieniem możemy przyznać Nikonowi Z8 wyróżnienie „Wybór Redakcji Optyczne.pl”:
Miłym zaskoczeniem okazuje się także cena testowanego aparatu, niewygórowana naszym zdaniem w porównaniu do oferty konkurencji ale nie tylko. Z8 kosztuje bowiem 16500 zł, a zatem prawie 6 tysięcy mniej od topowego Z9. Spójrzmy jeszcze na ceny przykładowych aparatów innych firm:
- Canon EOS R3 –23000 zł,
- Canon EOS R5 – 12460 zł,
- Sony A1 – 30085 zł,
- Sony A9 III – 32000 zł.
Na koniec przedstawiamy najważniejsze zalety i wady Nikona Z8.
Zalety:
- bardzo dobra jakość obrazu na plikach JPEG i RAW w szerokim zakresie czułości,
- wykrywanie twarzy, oka i sylwetek u ludzi, a także detekcja zwierząt,
- detekcja pojazdów (samochody, motocykle, samoloty, pociągi),
- świetna szybkość i skuteczność systemu AF,
- bardzo dobry pomiar światła,
- wysoka zdolność rozdzielcza sensora,
- niezbyt wysoki poziom szumów,
- stabilizacja matrycy (o skuteczności ok. 3 i 1/3 EV),
- bardzo dobra szybkość i wydajność trybu seryjnego,
- tryby seryjne 30, 60 i 120 kl/s (JPEG),
- dobra praca balansu bieli w większości przypadków,
- skala temperaturowa WB, nastawy własne,
- dobry wygląd darków,
- opcja korekcji ustawiania ostrości w obiektywie,
- solidna, uszczelniana, ergonomiczna obudowa,
- ergonomia przycisków na wysokim poziomie,
- możliwość programowania wielu elementów sterujących,
- podświetlanie części przycisków,
- obecność dżojstika do obsługi punktów AF,
- podwójny slot kart pamięci CFexpress/XQD + SD UHS-II,
- wygodny, duży wizjer elektroniczny,
- bardzo czytelne i funkcjonalne menu,
- konfigurowalna zakładka „moje menu”,
- bardzo dobra jakość obrazu na głównym wyświetlaczu LCD,
- możliwość odchylania ekranu w dwóch kierunkach,
- dodatkowy, monochromatyczny ekran LCD,
- dotykowy interfejs,
- moduł komunikacji bezprzewodowej Wi-Fi oraz Bluetooth,
- dobrze działająca funkcja symultanicznego zapisu zdjęć na smartfonie (przez Bluetooth),
- funkcjonalny tryb LV,
- rozbudowany tryb wideo z możliwością nagrywania filmów 8K, 4K i Full HD,
- zdjęcia i filmy poklatkowe,
- tryb HDR,
- tryb wielokrotnej ekspozycji,
- funkcja focus stacking,
- funkcja detekcji migotania, połączona z opcją wyzwalania migawki w optymalnym momencie,
- możliwość wykonywania zdjęć w rozmiarze DX,
- elektroniczna poziomica, focus peaking,
- liczne gniazda do komunikacji z urządzeniami zewnętrznymi (HDMI, USB-C, wyjście słuchawkowe i wejście mikrofonu, złącza akcesoriów),
- podwójne gniazdo USB-C,
- możliwość ładowania baterii w aparacie przez USB, także podczas pracy,
- nagrywanie notatki dźwiękowej do zdjęcia.
- obsługa bezprzewodowego systemu sterowania błyskiem.
Wady:
- wydajność akumulatora mogłaby być lepsza,
- brak wbudowanej lampy błyskowej,
- problemy z automatycznym balansem bieli w świetle żarowym,
- ograniczenia w funkcjonalności aplikacji mobilnej.