Tamron 20 mm f/2.8 Di III OSD M 1:2 - test obiektywu
11. Podsumowanie
Zalety:
- bardzo dobra jakość obrazu w centrum kadru,
- brak problemów z podłużną aberracją chromatyczną,
- niewielka poprzeczna aberracja chromatyczna,
- dobrze korygowana koma,
- prawidłowo korygowany astygmatyzm,
- rozsądna praca pod ostre światło,
- cichy i celny autofokus,
- tryb makro 1:2.
Wady:
- trochę problemów z aberracją sferyczną,
- ogromne winietowanie na pełnej klatce,
- monstrualna dystorsja,
- wolny autofokus.
Nie mogę napisać, że testowany obiektyw mnie urzekł. Przy cenie na poziomie 2000 zł oczekiwałbym od niego jednak więcej. Tym bardziej, że jeśli konstruktorzy optyki całkowicie odpuścili sobie korygowanie dystorsji, powinni zagwarantować trochę lepsze zachowanie na brzegu kadru. Co więcej, jak na swoje parametry, obiektyw wcale nie jest wyjątkowo mały, a winietuje tak, jakby był najmniejszym na rynku naleśnikiem.
Na szczęście poważniejsze wpadki w postaci monstrualnej dystorsji, bardzo wolnego mechanizmu ustawiającego ostrość czy ogromnego winietowania, które na dodatek słabo poddaje się przymykaniu przysłony, są rekompensowane przez kilka solidnych zalet. Mamy bardzo ostry obraz w centrum kadru i to niezależnie od użytej przysłony, brak problemów z aberracją chromatyczną, astygmatyzmem czy komą, a jednocześnie rozsądną pracę pod ostre światło. Nie należy też zapomnieć o trybie makro 1:2, który pozwala na troszkę bardziej kreatywne wykorzystanie testowanego obiektywu niż w przypadku standardowego modelu klasy 2.8/20.
Miałbym zdecydowanie mniej oporów w polecaniu zakupu tego obiektywu, gdyby jego cena uległa zauważalnej redukcji. Jeśli uda Wam się trafić na jakieś rabaty czy cash-backi, albo gdy jego cena okrzepnie z czasem na trochę niższym poziomie, może być naprawdę ciekawą propozycją do zakupu i uzupełnienia bardzo udanego Tamrona 28–75 mm o naprawdę szeroki kąt widzenia.