Nikon Nikkor Z 24-70 mm f/4 S - test obiektywu
5. Aberracja chromatyczna i sferyczna
Aberracja chromatyczna
Na ogniskowej 50 mm problemy z podłużną aberracją chromatyczną praktycznie nie występują. Gdy przechodzimy do 70 mm, lekkie zabarwienia w obrazach pozaogniskowych zaczynają się pojawiać, ale nie jest to efekt wyraźny, a natężenie kolorów jest niewielkie. W tej kategorii testowany obiektyw nie zasłużył więc na krytykę.
Widać wyraźnie, że w przypadku obu typów detektorów ogniskowa 70 mm jest całkowicie wolna od wpływu omawianej wady. Zastrzeżeń nie można też mieć do zachowania w środku zakresu ogniskowych – tutaj mamy do czynienia z granicą poziomu znikomego i małego.
Największe szanse na dojrzenie poprzecznej aberracji chromatycznej mamy fotografując na najkrótszej ogniskowej. W okolicach maksymalnego otworu względnego zmierzone przez nas wartości docierają do okolic 0.1%, a więc do wartości uznawanych za średnie. Na szczęście przymykanie przysłony pozwala zmniejszyć omawianą wadę i po mocniejszym przymknięciu zaczyna ona dochodzić do poziomu małego.
Ogólne zachowanie w tej kategorii, jak na obiektyw zmiennoogniskowy, jest dobre. W znacznej większości przypadków nie powinniśmy mieć problemów z niechcianymi kolorami na zdjęciach.
Z7, RAW, 24 mm, f/4.0 | Z7, RAW, 70 mm, f/8.0 |
Aberracja sferyczna
Pierwsze ujęcia zaprezentowane w niniejszym rozdziale nie pokazują zauważalnego efektu „pływania” ogniska. Zaprezentowane poniżej zdjęcia krążków światła, uzyskane przed i za ogniskiem, też nie dają powodów do niepokoju. Nie widać tam dużych różnic, a to, co najbardziej rzuca się w oczy, to inne natężenie światła w samym centrum krążków.
Wszystko to pozwala wysunąć wniosek, że Nikkor Z 24–70 mm f/4 S nie ma poważniejszych problemów z korygowaniem aberracji sferycznej.
Nikon Z7, 70 mm, f/4.0, przed | Nikon Z7, 70 mm, f/4.0, za |