Canon EOS R1 - test aparatu
2. Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność
EOS R1 jest mniejszy od 1D X Mark III, głównie na wysokość (18 mm niższy) i grubość (niecałe 5 mm cieńszy), waży też mniej o 135 gramów. Jak przystało na reporterskiego flagowca i przedstawiciela canonowskich „jedynek”, został wykonany z wzorową starannością i solidnością. Materiał szkieletu to oczywiście stop magnezu, z dodatkiem poliwęglanu i włókna szklanego. Konstrukcja ze zintegrowanym uchwytem pionowym sprawia wrażenie „pancernej” z tworzywami wysokiej jakości. Warto zwrócić uwagę na gumową okleinę pokrywającą uchwyty oraz sporą część przedniej ścianki – ma ona nową fakturę, przypominającą wyglądem jeden z rodzajów wzorów blachy ryflowanej. W naszej ocenie zapewnia odpowiednią przyczepność.
Całość została oczywiście uszczelniona, mamy zatem ochronę przed kurzem i zachlapaniami. Także gumowe zaślepki osłaniające porty komunikacyjne bardzo dobrze przylegają do odpowiednich otworów.
Zasilanie i gniazda
Canona R1 zasila ten sam co w R3, czy 1D X Mark III akumulator LP-E19, o pojemności 2700 mAh. Ładowanie akumulatora dołączoną do zestawu ładowarką LC-E19 trwa około 170 minut. Teoretycznie powinien on pozwolić wykonać 700 zdjęć z wykorzystaniem wizjera lub 1330 kadrując na LCD. Stałe zasilanie aparatu zapewnia opcjonalny zasilacz sieciowy AC-E19 w połączeniu z adapterem DR-E19.
Większość gniazd w Canonie R1 umieszczono na lewej ściance. Są to:
- lewa kolumna:
- wejście na zewnętrzny mikrofon mini-jack 3.5 mm,
- złącze słuchawkowe mini-jack 3.5 mm,
- złącze synchro PC,
- prawa kolumna:
- USB-C 3.2 gen. 2,
- złącze HDMI typu A,
- złącze Ethernet RJ-45,
Złącza zabezpieczone są gumowymi zaślepkami, które bardzo dobrze przylegają do obudowy. Powinny zatem zapewnić wystarczające zabezpieczenie nawet przy niesprzyjających warunkach pogodowych.
Przy złączu USB znajduje się niewielki gwintowany otwór, do którego mocujemy dołączony do aparatu plastikowy element, stanowiący zabezpieczenie przed przypadkowym wypięciem kabli.
Przyciski
Układ elementów sterujących w R1 został rozszerzony w stosunku do tego, co oferował R3. Jego opis zaczniemy jak zwykle od górnej części aparatu.
Po lewej stronie wizjera znajdziemy dwa przyciski. Pierwszy z nich daje dostęp do ustawień pracy autofokusu (AI Servo lub One Shot) i trybu wyzwalania migawki (migawka pojedyncza, zdjęcia seryjne, 10- i 2-sekundowy samowyzwalacz). Drugi natomiast umożliwia nastawę trybu pomiaru światła (wielosegmentowy, centralnie ważony uśredniony, skupiony lub punktowy) oraz kompensacji błysku. Jednoczesne wciśnięcie tych dwóch przycisków uaktywnia sterowanie bracketingiem ekspozycji.
Przechodząc na prawą stronę wizjera, obok monochromatycznego panelu LCD mamy guzik podświetlania tego ekranu, a także szybkiego dostępu do zwiększania rozdzielczości (upscaling) wykonanych zdjęć w trybie przeglądania. Obok niego widzimy pokrętło sterujące, wewnątrz którego umieszczono guzik MODE, umożliwiający wybór trybu fotografowania (Fv, P, Av, Tv, M, Bulb oraz C1/2/3). Powyżej znajdziemy przyciski regulacji balansu bieli WB oraz kompensacji ekspozycji. Idąc dalej w górę natrafiamy na drugie pokrętło sterujące, programowalny guzik funkcyjny M-Fn (uruchamiający także przesyłanie zdjęć na serwer FTP) oraz przycisk spustu migawki.
Przejdźmy teraz do tylnej ścianki aparatu.
W górnym lewym narożniku znajdują się przyciski MENU oraz funkcyjny M-Fn3. Bezpośrednio przy wizjerze umieszczono niewielkie pokrętło regulacji dioptrażu (z prawej). Na prawo od wizjera natrafimy przełącznik pomiędzy trybem fotografowania i filmowania. Znajdujący się pośrodku programowalny przycisk służy do rozpoczynania i kończenia nagrywania filmu. Dalej na prawo mamy przycisk autofokusa AF-ON oraz typowe dla EOS-ów guziki ✱ - blokady AE - oraz wyboru obszaru AF. AF-ON został wyposażony w ciekawe rozwiązanie, znane już z R3, czy 1D X Mark III. Generalnie, pracuje on klasycznie, po wciśnięciu aktywując autofocus. Dodatkowo, zintegrowano z nim czujnik optyczny, który pozwala wykorzystać ten element jako wybierak punktów AF. Ów sensor przypomina te stosowane w myszkach komputerowych, nie ma zatem problemu, gdy pracujemy w rękawiczkach. Jego obsługa wymaga odrobiny przyzwyczajenia, ale pomocna okazuje się 5-stopniowa opcja zmiany czułości jego pracy (a także całkowitego wyłączenia), dostępna w menu.
Przechodząc niżej znajdujemy dżojstik wykorzystywany do nawigacji po menu oraz wyboru punktów AF. Znajdujący się poniżej przycisk Q uruchamia na wyświetlaczu aktywny panel z nastawami aparatu, czyli menu podręczne. Obok niego leży guzik INFO, służący między innymi do zmiany informacji wyświetlanych na głównym ekranie LCD, także w trybie odtwarzania zdjęć.
Na tylnej ściance szczególnie wyróżniającym się elementem jest duże koło sterujące wykorzystywane m.in. do regulacji wartości przysłony. Przycisk SET pośrodku koła służy do zatwierdzania dokonywanych ustawień. Poniżej znajdują się jeszcze drugi dżojstik wykorzystywany przy fotografowaniu w pionie, włącznik aparatu z pozycją LOCK (blokada wybranych w menu elementów sterujących) oraz zdublowany guzik INFO. W prawym dolnym rogu tylnej ścianki mamy kolejne kolejne wykorzystywane przy fotografowaniu w pionie. Są to skopiowane guziki autofokusa AF-ON (także z czujnikiem optycznym), blokady AE i wyboru obszaru AF, a także pokrętło sterujące.
Pod ekranem LCD mamy jeszcze cztery przyciski:
- wejścia do trybu odtwarzania
- lupa, czyli powiększanie kadru w trybach live view oraz przeglądania,
- kosz, pozwalający usuwać zdjęcia i filmy,
- RATE, ocena zdjęć oraz funkcja notatek głosowych.
Dla pionowego uchwytu mamy także osobny spust migawki, dwa pokrętła sterujące i programowalny przycisk M-Fn. Wyżej widzimy także przełącznik umożliwiający włączenie lub wyłącznie elementów sterujących związanych z pionowym uchwytem aparatu.
Do omówienia pozostała nam przednia część obudowy aparatu, na której poza tradycyjnym przyciskiem blokady bagnetu znajdziemy jeszcze dwie pary przycisków, odpowiednio dla uchwytu poziomego i pionowego. Guziki lekko wklęsłe to funkcyjne M-Fn2, natomiast wypukłe standardowo odpowiadają za podgląd głębi ostrości. Oba są oczywiście mapowalne.
W EOS-ie R1 funkcje obsługiwane przez dużą część elementów sterujących możemy ustawić samodzielnie. Możliwości w tym zakresie są całkiem spore, co ułatwia skonfigurowanie aparatu do własnych potrzeb. Dostępne w nowej kategorii menu (własne elementy sterujące) opcje dotyczące programowalnych przycisków prezentuje poniższy film.
Menu
Menu w Canonie R1 jest typowe dla zaawansowanych aparatów tego producenta. Mamy zatem do czynienia z podziałem na charakterystyczne dla Canona kategorie, które znajdują się w pojedynczych zakładkach, a te dzielą się na odpowiednią liczbę stron zależną od liczby elementów. Zachowano ten sam, znany schemat kolorystyczny. Warto zauważyć, że wprowadzono nową kategorię menu: własne elementy sterujące, z kolorem oliwkowo-zielonym. Pomiędzy kolejnymi stronami możemy przechodzić za pomocą przedniego pokrętła sterującego lub dżojstika (z ostatniej strony danej kategorii przechodzimy bezpośrednio do pierwszej strony następnej kategorii). Pomiędzy samymi zakładkami możemy przełączać się natomiast przyciskiem Q. Tylne pokrętło lub dżojstik używamy do poruszania się w zakresie elementów danej strony. Poniżej przedstawiamy filmy prezentujące zawartość poszczególnych kategorii menu.
Menu fotografowania
Menu AF
Menu odtwarzania
Menu nastaw sieciowych
Menu konfiguracji
Menu własnych elementów sterujących
Menu funkcji indywidualnych C.Fn
Ostatnia, zielona zakładka w menu testowanego EOS-a, to tradycyjne Moje Menu, służące do gromadzenia ustawień, po które najczęściej sięgamy. Spośród wszystkich opcji w menu możemy wybrać dowolne i wstawić je w tym miejscu. Co więcej, możemy stworzyć maksymalnie 5 kart Mojego Menu i dodatkowo nadać im własne nazwy. To pozwoli na posegregowanie najczęściej używanych ustawień, w zależności od konkretnych potrzeb użytkownika. Samo kasowanie, bądź dodawanie kolejnych opcji jest przy tym bardzo łatwe. To bardzo praktyczne rozwiązanie, zwłaszcza przy bogatym menu. Dodatkowo mamy opcję, która powoduje, że Moje Menu jest domyślną zakładką, która pojawia się po wciśnięciu przycisku MENU. A jeśli w Moim Menu uda się umieścić wszystkie potrzebne nam elementy, możemy ustawić, że tylko ono będzie wyświetlane.
Wyświetlacze
Canon EOS R1 został wyposażony w 3.2-calowy wyświetlacz LCD o rozdzielczości 2.1 miliona punktów, a zatem prawie dwukrotnie niższej od EOS-a R3. Jasność wyświetlacza można kontrolować w 7-stopniowej skali. Jakość wyświetlanego obrazu pozostaje na świetnym poziomie, dotyczy to zarówno szczegółowości, jak i kolorystyki. W ostrym słońcu odbicia otoczenia są niestety trochę widoczne, dlatego w takich warunkach warto rozjaśnić go maksymalnie.
Kolejne wciśnięcia przycisku INFO. powodują zmianę widoku spośród wymienionych: sam kadr, menu z podstawowymi ustawieniami (bez podglądu na fotografowany kadr), kadr + podstawowe informacje wyświetlane na dole, kadr + informacje wyświetlane na dole i z boków, kadr + informacje wyświetlane na dole i z boków + elektroniczna poziomica + histogram. Widoczność większości elementów, bądź sekcji, możemy określić w menu.
Po wciśnięciu przycisku Q ów ekran daje możliwość zmiany ustawień kilku parametrów (także w trybie odtwarzania). Pomiędzy kolejnymi elementami przechodzimy za pomocą wybieraka, a zmian dokonujemy dowolnym pokrętłem sterującym. Obsługę możemy też przeprowadzać bezpośrednio na ekranie za pośrednictwem interfejsu dotykowego.
W trybie przeglądania zdjęć przycisk INFO. odpowiada oczywiście za wyświetlanie różnych informacji. Aktualne zdjęcie można przeglądać w następujących trybach:
- samo zdjęcie,
- zdjęcie + podstawowe informacje,
- miniaturka zdjęcia + skrócony EXIF + histogram (Y lub RGB do wyboru w menu).
- informacje szczegółowe,
- informacje o obiektywie + histogram (Y lub RGB w zależności od tego, który został ustawiony w widoku głównym),
- informacje o balansie bieli,
- informacje o stylu obrazów (dwa ekrany),
- informacje o przestrzeni kolorów i redukcji szumów,
- informacje o korekcji wad obiektywu (dwa ekrany),
- informacje GPS (jeśli dane te zostały zapisane w EXIF-ie) oraz o wysłaniu obrazu.
Oprócz głównego, EOS R1 oferuje także dodatkowy, niewielki ekran pomocniczy bardzo podobny do tego z EOS-a R3. Wyświetla on jeden z dwóch widoków, który przełączamy za pomocą guzika z żarówką umieszczonego obok. Jego dłuższe przytrzymanie natomiast uruchamia podświetlenie na 6 sekund.
Poniższej przedstawiamy fragmenty instrukcji z przedstawieniem informacji, jakie wyświetlane są na małym ekranie LCD.
Tryb wideo
Test trybu filmowego opublikowaliśmy w osobnym materiale, tutaj.
Wizjer
Obraz w wizjerze charakteryzuje się znakomitą jakością. Świetne powiększenie i rozdzielczość zapewniają dużą wygodę kadrowania. W menu znajdziemy dwa ustawienia częstotliwości wyświetlania: 60 i 120 Hz. To drugie faktycznie oferuje podwyższoną płynność i nie wiąże się ze spadkiem szczegółowości. W ciemnym otoczeniu płynność obrazu może trochę spaść, dlatego warto zaznaczyć opcję „redukcja niższych szyb. kl.”. Powoduje ona co prawda lekki wzrost zaszumienia, ale wobec znaczącej poprawy płynności i tak warto z niej korzystać.
Wizjer w R1, tak jak i w R3, został wyposażony w funkcję Eye Control. System ten pozwala na wybór aktywnego punktu AF po prostu patrząc w odpowiednie miejsce w kadrze. Jest to możliwe dzięki zainstalowaniu czujników na podczerwień obrębie wizjera.
Schemat ideowy działania systemu Eye Control |
Przed korzystaniem z tej funkcji, należy ją wpierw skalibrować. Wykonaliśmy w sumie małe kilkadziesiąt takich kalibracji, zarówno przy kadrowaniu w poziomie, jak i poziomie. Generalnie naszym zdaniem system ten działa nieco lepiej niż w R3, choć nadal można dostrzec pewne błędy i losowość ruchu wskaźnika. Trafienie w relatywnie niewielki punkt nie zawsze okazuje się skuteczne. Nie ma natomiast problemu z wyborem większej strefy. Ogólnie jednak Eye Control daje pozytywne wrażenia podczas użytkowania. Wskaźnik podąża za okiem naprawdę szybko. Warto też dodać, że podczas śledzenia obiektu, Eye AF staje się nieaktywny. Tzn. by zmienić obiekt, na którym ma być ustawiana ostrość, należy puścić guzik AF ON (lub spustu migawki) i dopiero przesunąć właściwy punkt AF.