Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Niniejsza tabela przedstawia porównanie podstawowych własności testowanego obiektywu do innych instrumentów standardowych o świetle f/1.8, które są przeznaczone do pełnoklatkowych bezlusterkowców. Widać, że największym, najcięższym i najbardziej skomplikowanym optycznie obiektywem jest tutaj Nikkor, ale zaraz za nim podąża właśnie Viltrox. Testowany obiektyw, jak na swoje gabaryty, ma dość rozsądny rozmiar mocowania filtrów, a jednocześnie wyróżnia się negatywnie sporym minimalnym dystansem ustawiania ostrości.
Na poniższym zdjęciu testowany Viltrox stoi pomiędzy Nikkorem AF 50 mm f/1.8D a Canonem EF 50 mm f/1.4 USM. Widać wyraźnie, o ile mniejsze były starsze standardy przeznaczone do lustrzanek i oparte o konstrukcję podwójnego gaussa.
Viltrox 50 mm f/1.8 Z rozpoczyna się metalowym bagnetem wyposażonym w styki. Tylna soczewka ma średnicę około 28 mm, jest nieruchoma i znajduje się na głębokości około 2 cm wewnątrz czarnego, dobrze zmatowionego i wykarbowanego wewnętrznego tubusu. Od tej strony wszystko więc wygląda bardzo dobrze.
----- R E K L A M A -----
Właściwy korpus obiektywu rozpoczyna cię czarnym, metalowym i nieruchomym pierścieniem, na którym widnieje oznaczenie bagnetu (w naszym przypadku Z-mount), numer seryjny oraz czerwona kropka mająca ułatwić mocowanie obiektywu do aparatu.
Kolejnym elementem jest mający 7 mm szerokości, karbowany pierścień do zmiany wartości przysłony. Zawiera on znaczniki co 1/3 EV oraz wartość A, której ustawienie powoduje, że aparat sam wybiera wartość przysłony. Pierścień pracuje płynnie i nie mamy wyboru trybu jego pracy.
Idąc dalej natrafiamy na kolejny nieruchomy i metalowy pierścień, na którym mamy podstawowe parametry obiektywu, logotyp producenta i czerwony znaczek z oznaczeniem serii produktowej.
Największym elementem jest pierścień do manualnego ustawiania ostrości, który ma szerokość aż 35 mm i jest w całości pokryty drobnym karbowanie. Nie znajdziemy na nim żadnej skali odległości, ani głębi ostrości. Pierścień pracuje w przełożeniu elektronicznym i jego ruch jest płynny.
Zakres pracy pierścienia zależy od tempa obrotu. Przy szybkim kręceniu cały zakres przechodzimy w około 120 stopni, a przy wolnym możemy przekroczyć wartość 180 stopni. To pozwala na uzyskiwanie precyzyjnych nastaw.
Obiektyw kończy się metalowym bagnetem do mocowania osłony przeciwsłonecznej, wewnątrz którego znajdziemy nierotujące mocowanie filtrów o średnicy 55 mm. Przednia soczewka jest nieruchoma, ma średnicę 29 mm i otacza ją fragment obudowy z nazwą i podstawowymi parametrami obiektywu.
Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną, mamy tutaj do czynienia z 11 soczewkami ustawionymi w 10 grupach. Producent nie żałował elementów specjalnych. Wewnątrz znajdziemy więc jedną soczewkę wykonaną z niskodyspersyjnego szkła ED, dwie soczewki asferyczne i dwie wykonane ze szkła o wysokim współczynniku załamania światła. Do tego mamy jeszcze kołową przysłonę o dziewięciu listkach.
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki, osłonę przeciwsłoneczną oraz miękki futerał. Na mój gust ów futerał jest za cienki, żeby w pełni spełniał funkcję ochronną.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.