Olympus mju-770 SW - test aparatu
4. Optyka
Ponieważ Olympus mju-770 SW nie posiada trybów preselekcji czasu czy przysłony, podczas zdjęć tablicy testowej byliśmy zdani na automatykę aparatu. Dlatego też wykresy rozdzielczości przedstawiają sytuację dla pojedynczych wartość przysłony dla każdej z czterech ogniskowych, jakich użyliśmy podczas testu.
Poniższy wykres przedstawia zachowanie się matrycy oraz obiektywu dla centrum kadru:
Maksymalna rozdzielczość, którą udało nam się zarejestrować w centrum, wyniosła 1815 LW/PH, co stanowi bardzo dobry wynik. Niestety patrząc na wykresy przebiegu funkcji MTF50 mamy powody podejrzewać, że Olympus zawyża nieco wynik rozdzielczości poprzez wyostrzanie obrazu. Nie mniej, warto pochwalić go za utrzymywanie rozdzielczości na podobnym poziomie dla całego zakresu ogniskowych.
Na brzegu kadru sytuacja ulega wyraźnemu pogorszeniu. Maksymalna rozdzielczość to 1497 LW/PH dla ekwiwalentu ogniskowej 38 mm. W miarę wydłużania ogniskowej rozdzielczość na brzegu szybko maleje do poziomu 1350 LW/PH.
Testy rozdzielczości przeprowadziliśmy zarówno przed jak i po testach wytrzymałościowych. Nie zanotowaliśmy wpływu upadków na zmianę jakości rejestrowanego obrazu, co zasługuje na pochwałę.
Aberracja chromatyczna
Korekcja aberracji chromatycznej jest słabym punktem obiektywu Olympusa. Zmierzone przez nas wyniki oscylują w okolicach 0.16% dla całego zakresu ogniskowych. Rezultaty na tym poziomie oznaczają dużą aberrację chromatyczną. Jest to spora wpadka tym bardziej, że przy obiektywie o tak niedużym zakresie ogniskowych utrzymanie na wodzy właściwego ogniskowania promieni nie należy do trudnych.
Wielkość aberracji chromatycznej w zależności od użytej ogniskowej i przysłony przedstawia poniższy wykres:
Dystorsja
Dystorsja, jest miarą zniekształceń geometrycznych obrazu. Obiektyw Olympusa radzi sobie z nią ledwie dostatecznie. Dla najszerszego kąta mamy do czynienia z dystorsją beczkową, która wynosi -3.27%. Typowo już zwiększanie ogniskowej powoduje spadek poziomu tej wady. Dla ekwiwalentu 63 mm dystorsja przechodzi w zniekształcenie poduszkowe o wielkości 0.8%, które uznajemy za zauważalne aczkolwiek nie uciążliwe. Dla najdłuższej ogniskowej dystorsja ponownie nieznacznie rośnie do poziomu 1.04%.
Koma i astygmatyzm
Koma w testowanym przez nas modelu, korygowana jest bardzo dobrze. W przypadku najszerszego kąta, w centrum kadru obraz diody jest punktowy, zaś na brzegu kadru tylko nieznacznie zniekształcony. Dla najdłuższej ogniskowej mamy podobną sytuację - bardzo małe zniekształcenie w centrum kadru oraz nieco większe na brzegu.
Astygmatyzm dla całego zakresu ogniskowych oscyluje w okolicach 10% co uznajemy za wynik dobry. W obu powyższych kategoriach Olympus mju-770 SW zasłużył na pochwały.
Winietowanie
Zmierzone przez nas pociemnienie brzegowe przy najszerszym kącie i przy f/3.5 wyniosło 0.96 wartości przysłony (28.3%) co uznajemy za wynik średni. Zwiększanie ogniskowej powoduje spadek pociemnienia brzegowego. Dla środkowego przedziału ogniskowych - 65 mm - winietowanie wynosi -0.34 wartości przysłony (11.1%). Dla najdłuższego końca winietowanie spada do poziomu 0.21 EV (6.9%), który uznajemy za bardzo mały.
Odblaski
Zdjęcia wykonywane pod Słońce charakteryzują się umiarkowaną liczbą odblasków w kadrze, co widać na załączonej fotografii wykonanej z użyciem ogniskowej 38 mm. Dla dłuższych ogniskowych sytuacja się znacząco poprawia.
Makro
Tryb makro działa przyzwoicie, dodatkowo możemy skorzystać z dwóch dostępnych opcji:
- Super Makro - pozwala na wykonywanie zdjęć w zakresie odległości od 7 do 20 cm (tylko z użyciem jednej ogniskowej)
- Makro - umożliwia dowolną zmianę ogniskowej oraz fotografowanie obiektów znajdujących się nie bliżej niż 20 cm od obiektywu
Ponadto w trudnych warunkach oświetleniowych (również pod wodą) możemy skorzystać ze zintegrowanej z aparatem diody LED, która emituje silny strumień białego, zimnego światła.
Autofokus
Nastawianie ostrości, jak to u Olympusów często bywa, nie należy do najszybszych - zajmuje zazwyczaj od 2 do 3 sekund. Podobnie niezbyt szybko działa mechanizm zmiany ogniskowej.
Dużo większą wadą jest jednak spora dowolność wyboru pola AF przez automatykę aparatu gdy używamy trybu iESP. Często aparat wybiera obiekt, który znajduje się na dalszym planie, przez co np. twarze osób znajdujących się na pierwszym planie są nieostre. Dlatego lepiej używać punktowego pomiaru ostrości.