Sony FE 20-70 mm f/4 G - test obiektywu
10. Autofokus
Nie mieliśmy także żadnych problemów z celnością mechanizmu ustawiającego ostrość. Była ona wzorowa niezależnie od tego, czy pracowaliśmy w studio czy robiliśmy zdjęcia w plenerze.
Jak widać z poniższych ujęć, Sony nie miał też problemów z tendencją do ustawiania ostrości przed lub za właściwym obiektem.
A7R III, 50 mm, f/4.0 |
A7R III, 70 mm, f/4.0 |
A7R V, 50 mm, f/4.0 |
A7R V, 70 mm, f/4.0 |
Okiem Filmowca
Ponieważ testowany obiektyw ma bardzo przydatny przy filmowaniu zakres ogniskowych, a przy tym oferuje stałą jasność, postanowiliśmy sprawdzić również dwa filmowe parametry związane z jego konstrukcją optyczną i ustawianiem oraz utrzymywaniem ostrości. Mowa o „oddychaniu”, czyli zmianach zawartości kadru przy przeostrzaniu oraz parafokalności, czyli utrzymywaniu stałego punktu ostrości przy zmianie ogniskowej.Zacznijmy od oddychania:
Jak widać, oddychanie jest najbardziej widoczne na najkrótszej ogniskowej, jednak nawet tam jego poziom możemy uznać za umiarkowany. Na ogniskowej 20 mm, wykorzystywanej zwykle do nagrywania szerokich kadrów, będzie ono też najmniej uciążliwe w praktyce.
W środku zakresu ogniskowych możemy zaobserwować, jak powinno wyglądać wzorcowe, zerowe oddychanie obiektywu. Z kolei dla ogniskowej 70 mm oddychanie znowu się pojawia, ale jest tam niewielkie. Biorąc pod uwagę, że coraz więcej aparatów i kamer Sony oferuje kompensację tego zjawiska, sytuacja powinna być całkowicie pod kontrolą, jak tylko pojawi się stosowny profil obiektywu.
Biorąc pod uwagę niewielkie rozmiary testowanego obiektywu oraz fakt, że jest to zoom o nietypowym i trudnym konstrukcyjnie zakresie ogniskowych, uznajemy jego oddychanie za akceptowalnie skorygowane, choć do ideału nieco zabrakło.
Spójrzmy teraz, jak wypada testowany obiektyw pod kątem parafokalności:
Jak widać, w trybie manualnym ostrość utrzymywana jest idealnie, a śledzący autofokus działa, póki nie zaczniemy naprawdę szybko zmieniać ogniskowej. Jednym słowem — trudno chcieć więcej i nowego zooma Sony możemy uznać za instrument parafokalny.
Jedyne, co budzi niepokój, to dziwne skoki jasności obrazu przy szybkich zmianach ogniskowej, które nie powinny się pojawiać przy nagrywaniu z całkowicie manualną ekspozycją. Wydaje się jednak, że jest to problem leżący po stronie oprogramowania aparatu, a nie obiektywu, nie podlega więc ocenie w ramach niniejszego testu.