Sony A7 IV - test trybu filmowego
5. Podsumowanie
Tryb filmowy w aparatach Sony przeszedł w ostatnim czasie spory rozwój na bardzo wielu frontach. O ile w kwestiach takich jak pojemne baterie, autofokus czy zakres użytecznych czułości już wcześniej było całkiem nieźle, o tyle trudno nie docenić elementów, które pojawiły wraz z procesorem Bionz XR (poza A7 IV znajdziemy go w A7S III, FX3 czy A1) takich jak:
- klatkaże w 4K powyżej 30 kl/s,
- 10-bitowe kodeki z wewnętrznym zapisem,
- w pełni dotykowy interfejs,
- nowa, świetnie działająca aktywna stabilizacja,
- nowe, lepiej zaprojektowane menu.
Filmowcom do szczęścia wystarczyłoby, gdyby następca A7 III nadal miał 24 megapiksele, ale filmował w trybie pełnoklatkowym w 4K w 50/60 kl/s bez cropa. Niestety ewidentnie byłoby to za mało, by przekonać fotografów do przesiadki z A7 III, a zwiększenie liczby klatek na sekundę w trybie zdjęć seryjnych raczej nie wchodziło w grę, bo tę niszę okupują już dwie generacje modelu A9. Stąd Sony zdecydowało się zwiększyć liczbę megapikseli i spróbować zachęcić do zakupów fotografów, kosztem tak frustrującego dla filmowców cropa. Gdyby ten aspekt pominąć, to naprawdę moglibyśmy mówić o jednym z lepszych filmujących aparatów w swoim segmencie cenowym.
A tak niestety, sprawa czy wybrać Sony, czy iść do konkurencji nadal pozostaje nierozstrzygnięta, zwłaszcza że korpus Sony A7 IV nie należy do najtańszych. Za niemal dwukrotnie mniejsze pieniądze możemy kupić Panasonika S5, który ma identycznego cropa w 4K w 50 kl/s jak A7 IV i zdecydowanie przegrywa z tym ostatnim głównie w dziedzinie autofokusa, a za to oferuje na przykład tryb anamorficzny. Z kolei podobnie do testowanego aparatu (ale również taniej) wyceniony jest Canon EOS R6, którego autofokus może walczyć z A7 IV jak równy z równym, a do tego cropa w 4K w 50 kl/s ma minimalnego. Za to potrafi się przegrzać. Wybór nie jest zatem łatwy, a idealnego korpusu pełnoklatkowego do filmowania w okolicach 10–12 tys. zł nadal nie ma na rynku.
Dla porządku poniżej przytaczamy jeszcze ceny wymienionych powyżej modeli (wg serwisu Ceneo.pl na dzień 16.01.2022):
- Canon EOS R6 – ok. 11500 zł,
- Nikon Z6 II – ok. 10000 zł,
- Panasonic Lumix S1 – ok. 9000 zł,
- Panasonic Lumix S1H – ok. 14900 zł,
- Panasonic Lumix S5 – ok. 7200 zł,
- Sony A7 IV – 13500 zł.
Na koniec pozostaje nam zebranie listy wad i zalet testowanego aparatu w jednym miejscu:
Zalety:
- solidna, uszczelniona obudowa,
- podwójne gniazdo kart pamięci,
- duża ilość elementów sterujących,
- możliwość programowania funkcji wybranych elementów sterujących,
- wejście na zewnętrzny mikrofon,
- wyjście słuchawkowe,
- pełnowymiarowe gniazdo HDMI typu A,
- czytelne i przejrzyste menu,
- możliwość wygenerowania w aparacie kodu czasowego,
- pojemna bateria,
- rozkładany do boku ekran,
- dotykowy ekran,
- dobry wizjer optyczny,
- brak ograniczeń czasu nagrywania,
- nagrywanie w 4:2:2/10-bit z wewnętrznym zapisem,
- nagrywanie w 4K w 50/60 kl/s,
- duży zakres przepływności strumienia danych oraz kodeków do wyboru,
- profile obrazu S-Cinetone, HLG, S-Log2 oraz S-Log3,
- duży zakres tonalny w niektórych profilach obrazu,
- szybki i celny autofokus o wysokiej kulturze pracy,
- autofokus z wykrywaniem twarzy i oka,
- rozbudowane narzędzia ułatwiające manualne ustawienie ostrości,
- narzędzia ułatwiające kontrolę ekspozycji,
- dobrze działająca stabilizacja matrycy,
- bardzo dobra szczegółowość obrazu 4K,
- bardzo dobra szczegółowość obrazu Full HD w 25 i 50 kl/s przy filmowaniu z wycinka APS-C,
- identyczna jakość obrazu w 25 i 50 kl/s we wszystkich trybach nagrywania,
- rozsądnie działające wyostrzanie,
- szybki odczyt matrycy (mały rolling shutter) w większości trybów nagrywania.
Wady:
- brak możliwości wprowadzenia do urządzenia kodu czasowego wygenerowanego na zewnątrz,
- brak bardziej zaawansowanych funkcji kontroli obrazu, takich jak waveform czy false color,
- brak filmowania w RAW-ach z wewnętrznym zapisem,
- brak możliwości filmowania w Full HD z prędkościami 100/120 kl/s z próbkowaniem innym niż 4:2:0 / 8-bit,
- duży crop przy filmowaniu w 4K w 50/60 kl/s,
- brak jakiejkolwiek kontroli nad działaniem odszumiania w trybie filmowym,
- przeciętna jakość obrazu Full HD w trybie pełnoklatkowym,
- kiepska jakość obrazu Full HD w 100 kl/s w trybie APS-C,
- wolny odczyt matrycy (duży rolling shutter) w 4K w trybie pełnoklatkowym.
Filmy przykładowe
Na zakończenie testu prezentujemy kilka przykładowych plików do pobrania. Materiały zostały nagrane z wykorzystaniem obiektywu Sony FE 70–200 mm f/2.8 GM OSS II.
- film 1 – 131 MB, H.264, 4:2:0, 8-bit, Full HD, 25 kl/s, tryb APS-C, slow motion – 100 kl/s spowolnione przy nagrywaniu do 25 kl/s,
- film 2 – 230 MB, H.264, 4:2:2, 10-bit, 4K, 25 kl/s, profil S-Log3,
- film 3 – 66 MB, H.265, 4:2:0, 10-bit, 4K, 50 kl/s, profil HLG, kodek XAVC HS, przepływność 45 Mbit/s (najniższa możliwa),
- film 4 – 66 MB, H.264, 4:2:2, 10-bit, Full HD, 50 kl/s, profil S-Cinetone,
- film 5 – 99 MB, H.264, 4:2:2, 10-bit, Full HD, 25 kl/s, tryb APS-C, kodek XAVC S-I (All-Intra),
- film 6 – 99 MB, H.264, 4:2:0, 8-bit, 4K, 25 kl/s, ISO 25600,
- film 7 – 197 MB, H.264, 4:2:2, 10-bit, 4K, 50 kl/s, tryb APS-C, ISO 12800, profil S-Log3,
- film 8 – 131 MB, H.264, 4:2:0, 8-bit, Full HD, 100 kl/s, ISO 12800,
- film 9 – 66 MB, H.264, 4:2:0, 8-bit, Full HD, 50 kl/s, tryb APS-C, ISO 51200, profil HLG.