Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Pełnoklatkowe teleobiektywy o ogniskowej 400 mm znajdują się w ofercie praktycznie każdego znaczącego producenta. Najdroższe z nich mają światło f/2.8 i tej wysokiej cenie trudno się dziwić, bo ogromna źrenica wejściowa wynosząca prawie 143 mm narzuca swoje ograniczenia zarówno na rozmiary obiektywu, jak i na koszty jego wytworzenia. W efekcie współczesne obiektywy tego typu wymagają od nas wydatku na poziomie około 50-60 tysięcy złotych.
Większość producentów stara się więc zaoferować w tej klasie ciemniejsze modele i narzucającym się wyborem są parametry 4/400. Problem w tym, że tutaj źrenica wyjściowa wynosi równe 10 cm i jest ona zwykle granicą pomiędzy instrumentami dla zwykłych śmiertelników, a modelami dla zawodowców. Po jednej stronie mamy więc bardzo drogie obiektywy klasy wspomnianego 2.8/400, ale także 4/500, 4/600 czy 2.8/300, a po drugiej instrumenty ciemniejsze typu 5.6/500, 6.3/600 czy 4/300.
A ponieważ parametry 4/400 leżą dokładnie na granicy tych klas, wielu producentów ich unika. Wyjątkiem był tutaj Canon, ale w jego przypadku, akurat w tych parametrach mieliśmy zastosowaną technologię DO więc obiektywy były i tak drogie. Być może właśnie dlatego, Canon wiele lat temu oferował model 5.6/400.
----- R E K L A M A -----
Niektórzy producenci poszli jednak trochę inną drogą. Skoro parametry 4/400 wychodzą za drogo i przez to byłyby słabym uzupełnieniem oferty w stosunku do modelu 2.8/400, być może warto obniżyć lekko światło i zaproponować coś w stylu 4.5/400. Zmiana światła o 1/3 EV powoduje, że źrenica wejściowa spada do niespełna 89 mm, a więc jest zauważalnie mniejsza od 100 mm oferowanych przez 4/400. Obiektyw może być więc mniejszy, lżejszy i zauważalnie tańszy.
Na taki ruch zdecydowała się kiedyś Minolta, która zaprezentowała znany i lubiany model AF 400 mm f/4.5 APO G. W erze bezlusterkowców dokładnie tą samą drogą poszedł Nikon, który w czerwcu 2022 roku zaprezentował obiektyw Nikkor Z 400 mm f/4.5 VR S. Trafił on w nasze ręce dzięki firmie Nikon Polska, w efekcie możemy zaprezentował jego pełen test. Zapraszamy!
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.