Sigma S 500 mm f/5.6 DG DN OS - test obiektywu
10. Autofokus i oddychanie
Autofokus
Według zapewnień producenta, w obiektywie zastosowano autorski liniowy napęd HLA (High-response Linear Actuator) który ma charakteryzować się dużą szybkością i dokładnością, a także bardzo cichą pracą.
Warto jednak zaznaczyć, że czas ustawiania ostrości często może się wydłużyć. W przypadku mniej kontrastowych obiektów, autofokus może oscylować wokół właściwego położenia i dopiero po jednym lub nawet kilku wahnięciach ustawić ostrość właściwie.
Kultura pracy autofokusa testowanej Sigmy jest jednak wysoka i nie odbiega od tego co widać u firmowych konkurentów. Przykładowo, robię sporo zdjęć ptaków modelem Sony FE 200-600 mm f/5.6-6.3G OSS i nie odczułem, żeby Sigma pracowała gorzej od niego. Wręcz przeciwnie. Po podłączeniu obu obiektywów do starszego korpusu jakim jest Sony A6400, to Sigma zachowywała się trochę lepiej i w trudniejszych warunkach oświetleniowych szybciej i trochę pewniej ustawiała ostrość.
Jak pokazuje poniższe zdjęcie, testowany obiektyw nie miał żadnych problemów z tendencją do ustawiania ostrości przed lub za właściwym obiektem.
A7R IIIa, f/5.6 |
Oddychanie
Testy oddychania obiektywu, czyli zmiany zawartości filmowanego kadru przy przeostrzaniu, przeprowadzamy przeostrzając manualnie przy domkniętej przysłonie od minimalnej odległości ogniskowania do nieskończoności i sprawdzając, na ile zmieniło się wskutek tego procesu pole widzenia obiektywu.
Po przeprowadzeniu szeregu testów możemy też pokusić się o skalę odniesienia. Zmianę kadru w zakresie od 0 do 5% uważamy za małą. Między 5 a 10% mówimy o poziomie średnim. Zazwyczaj są to też maksymalne wartości, z jakimi są w stanie poradzić sobie algorytmy kompensacji oddychania obecne w niektórych korpusach. Między 10 a 15% będziemy mówić o poziomie dużym, a powyżej 15% o bardzo dużym.
Tak prezentuje się nagranie testowe dla omawianego instrumentu:
W oparciu o powyższe nagranie, porównując stopklatki przed i po przeostrzeniu, możemy oszacować, że oddychanie testowanego obiektywu wynosi około 28%, co jest wynikiem absolutnie monstrualnym. W przypadku obiektywu o teoretycznej ogniskowej 500 mm oznacza to, że przy przejściu z ostrości ustawionej na nieskończoność do minimalnej odległości ogniskowania, efektywna ogniskowa zmienia się aż o 140 mm. Z rozdziału o polu widzenia testowanego obiektywu wiemy, że jego rzeczywista ogniskowa dla ostrości ustawionej na nieskończoność to około 483 mm, więc rzeczywista zmiana to ok. 135 mm.
Na szczęście dla potencjalnych użytkowników, zmiana ogniskowej następuje „na ich korzyść”, czyli przy fotografowaniu niewielkich obiektów znajdujących się relatywnie blisko, efektywna ogniskowa rośnie do okolic 618 mm, a nie maleje do 348 mm. Taki efektywny wzrost ogniskowej przy zachowaniu źrenicy wejściowej obiektywu oznacza jednak spadek jasności obiektywu do około f/7.2, czyli o nieco ponad 2/3 EV.
Zapewne znajdą się użytkownicy, których ucieszy taki obrót sprawy w postaci dodatkowych milimetrów dla małych odległości przedmiotowych. My jednak uważamy, że tak duże odchyłki od deklarowanych parametrów przy przeostrzaniu nie powinny mieć miejsca i będziemy konsekwentnie obiektywy z nieskorygowanym oddychaniem krytykować.