Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
W astronomii to określenie służy do rozgraniczenia sprzętu do obserwacji, takich w których detektorem jest nasze oko od innych. Mówi się bowiem obserwacje CCD czy obserwacje fotoelektryczne, a tam już oka się nie wkłada.
Piękny tekścik. Prawdziwy kaganek oświaty. Niech żałują Ci, którym nie było dane być na zlocie w Łochowie i patrzeć przez Ethosa (to te dobre okulary) założonego do 40-to calowego Doba!!
Aha - jeśli szukacie teleskopu na pewnym portalu aukcyjnym i oferowany jest "profesjonlany" teleskop o powiększeniu 525x (lub podobnym), należy nachymiast opuścić Alle*** i wejść na stronę sponsora tego tekstu!
cytat: "Możliwości światłosilnych newtonów wykorzystać można szczególnie dobrze pod ciemnym niebem, gdzie w większych modelach widoczne stają się delikatne i rozległe mgławice emisyjne, trudne do wydobycia z tła nieba przy innym sprzęcie i warunkach." Panowie, zdecydujcie się czy artykuł jest pisany o astrofotografii, czy o obserwacjach wizualnych. Bo to, co zacytowałem jest prawdą wyłącznie w przypadku astrofotografii. W obserwacjach wizualnych znaczenie ma apertura, nie światłosiła. Teleskopem o ogniskowej 1200 mm i aperturze 200 mm nie zobaczę więcej niż takim o ogniskowej 1000 mm i aperturze 200 mm. Zacytowany tekst zdecydowanie wprowadza w błąd. Gdyby zamiast "światłosilnych" użyto określenia "wielkoaperturowych" wszystko byłoby OK.
Benedykt, polemizowałbym. Przy obiektach rozciągłych, a o tych mówimy w cytowanym przez Ciebie zdaniu, liczy się jasność powierzchniowa obrazu. A ona zależy nie tylko od średnicy ale i od powiększenia. Omijając wzory można powiedzieć, że największą jasność powierzchniową przy obserwacjach okiem przyłożonym do okulary teleskopu uzyskasz, gdy źrenica wyjściowa użytego sprzętu jest równa wielkości źrenicy oka. Gdy założymy tutaj rozmiar 7 mm, okazuje się, że w światłosilnych instrumentach o takie rzeczy łatwiej. Newton 200/1200 wymaga tutaj zastosowania okularu 40 mm, co da powiększenie 30x i źrenicę 6.7 mm. Nie ma najmniejszych problemów żeby taki zestaw sobie złożyć. Gdy weźmiemy ciemniejszy teleskop np. 200/2000 zaczynają się schody. Bo żeby uzyskać 30x musisz mieć okular o ogniskowej... 67 mm. Gdy użyjesz krótszego, masz większe powiększenie i mniejszą jasność powierzchniową obrazu, a zatem mniejszy zasięg dla obiektów rozciągłych.
Arku, rodzaj (ogniskowa) użytego okularu w konkretnym teleskopie o konkretnej ogniskowej wynika z tego, jakie chcemy uzyskać powiększenie i/lub źrenicę wyjściową. Teleskop o analogicznej aperturze lecz o innej ogniskowej będzie wymagał dla uzyskania tego samego powiększenia i/lub źrenicy wyjściowej okularu o innej ogniskowej. Zgoda. Przy tej samej aperturze i tym samym powiększeniu - źrenicy wyjściowej (uzyskanymi wprawdzie okularami o rożnych ogniskowych) jasność powierzchniowa będzie taka sama. Jeśli jest inaczej - to znaczy że czegoś nie rozumiem. Nie chcę dyskutować o dostępności okularów o takiej czy innej ogniskowej, ponieważ nie o to mi chodziło. Możemy również prowadzić dyskusję na przykładzie takich teleskopów o tych samych aperturach, lecz różnych światłosiłach, dla których bez problemu dobiorę okulary żeby uzyskać oczekiwane powiększenie czy źrenicę wyjściową.
Przy okazji, Maks_o_tow wam się wkradł na drugiej stronie. Szkoda, że nie ma np. zestawień pól/odstępów/ogniskowych/ceny okularów - zwłaszcza rodzinami konstrukcji. Ethosów nic (na razie) nie przebija w polu widzenia, ale żeby z tego pola skorzystać, trzeba się mocno do nich przytulać, bo odstęp źrenicy mają bardzo mały. No i jak, nawet zaawansowany, amator rozróżni "dobrego, nowoczesnego" Kellnera od kellnerowego "kitu" dodawanego gratis do teleskopów-zabawek? Cały czas mam wrażenie, że w wizualnych nadal króluje subiektywne "o, właśnie ten okular (mój) ma taką nieziemską plastykę".
Lunt - marzenie (ale trochę drogie). W Nowogrodzie można było przez niego pooglądać Słońce i pofocić, bajka.
Tak? Bez problemu? To proszę, dobierz mi takie okulary, żebym miał 7 mm źrenicę wyjściową w dużych (>200 mm) i nie jasnych (f/ gorsze niż f/8) newtonach.
Arek - idź do Fielmana: z pewnością dobiorą okulary :)
Wydaje mi się, że trochę po macoszemu potraktowaliście refraktory achromatyczne. Wiadomo, że obraz jest od pewnego powiększenia "aromatyzowany i sztucznie barwiony" ale taki refraktor 120/600 pod ciemnym niebem z okularem 30 mm doskonałe możliwosci do dość zaawansowanego przeglądania obiektów rozciągłych. Z kolei klasyczne refraktory o światłosile rzędu f/10 - f/12 są skorygowane zupełnie przyzwoicie...
A dla najbardziej zaawansowanych przydałby się tekst o teleskopach Dalla-Kirhama, Klevzowa, Ritchie-Chretiena, coś o telskopach nieosiowych (tzw "Schiefspiegel" z niemieckiego)
A mnie zabrakło konkretów. Do kwoty 3 tyś kupcie to, do 6 tamto, a do 10 jeszcze tamto. I jeśli to musi być z Delty (bo prawa sponsora) to niech będzie. Czytelnicy chcieliby coś polecanego. Jest wiele osób które kupują np. samochody za 60 tyś, a kupiliby za 55 a 5 np wydali na teleskop. Dlaczego? Bo to prestiż wobec sąsiada który patrzy tylko na blachę. Ci ludzie nie zostaną astronomami. Oni już mają posadki i rozkosze stołu. Ale oni np. mają dzieci. Albo wnuki, którym oczy by się zaświeciły. Które zastanawiają się czy studiować fizykę, czy psychologię. A tu redakcja milczy. Właściwie nic nie poleca. Odwagi !
+tof, Na Twoje rozsądne pytanie trudno dać odpowiedź. I to z kilku przyczyn. Po pierwsze to tekst o sprzęcie dla obserwatorów zaawansowanych, czyli takich, którzy siedzą w temacie od kilku lat, pewnie mieli już wcześniej doświadczenia z teleskopami mniejszymi/prostrzymi/tańszymi. I tu bardzo istotną rolę grają indywidualne preferencje. Miłośnik APO z 80 ED będzie przesiadał się na Takahashi i na Dobsona, nawet dużego, nawet nie spojrzy. Ktoś mieszkający na górskiej wsi i lubujący się w DeeSach weźmie dużego Newtona i doskonale skorygowany "Mak" go nie kręci. Po drugie dobór sprzętu zależy od takich pytań: - czy mamy ciemne niebo, czy też mieszkamy w centrum dużego miasta? - czy mamy duży ogród, czy tylko balkon? - czy jesteśmy ukierunkowani na konkretne tematy, czy "profil ogólny"
Ja np Newtonów nie lubię (wyjątkiem jest ś.p. Izaak), na duże APO mnie nie stać a małego nie chcę, za to od zawsze byłem "Makowcem" - małe / lekkie / ostre / uniwersalne
Dołączając się do goornika, miałabym prośbę o kontynuację, nawet niezbyt długą, w sprawie zaawansowanych, w tym nowych, konstrukcji teleskopów (RC i towarzystwo) - i do czego które lepsze. Byłoby świetnie, gdyby mogły pojawić się nazwy firm robiących te ciekawe astrografy, wraz z dostępnością i orientacyjnymi cenami. W Nowogrodzie ktoś miał 150mm RC za odpowiednik raptem kilku tysięcy złotych, tyle że kupiony w Stanach.
...poza tym do omówienia jest wątek optyki aktywnej (adaptacyjnej), luster szlifowanych i odlewanych na plastrze miodu.... Za prawdę powiadam Wam- jest o czym pisać
Pytanko dla znawców - w kwestii refraktorów. Jak wypada porównanie własności optycznych np. wymienionego w tekście Sky Watcher Equinox 120/900 ( cena około 7tyś PLN) do np. Tamron AF 200-500 mm f/5-6.3 Di LD (IF) albo z drugiej strony Sigma 500 F4.5 APO EX DG HSM ? Pytanie drugie - czy do astro foto nadają się obecnie lustrzanki z CMOSami ( z CCD została chyba tylko Leica M9 ;) czy lepsze będą stare modele z CCD ?
focjusz, Tamron 200-500 to zoom, którego maksymalny otwór efektywny wynosi niecałe 80 mm. W astro ten SkyWatcher go rozniesie. Sigma ma większe szanse powalczyć, bo czynna średnia jest podobna i wynosi 111 mm. Co więcej będzie lepiej skorygowana do astrofoto.
Do astrofoto amatorskiego na bazie lustrzanek zawsze CMOSy.
Lepiej, żeby Delta miała w swojej ofercie także odrośniki elektryczne na obiektyw. W naszym klimacie zdarzaja sie 2-3 suche noce w roku gdzie lustro nie pokrywa się po godzinie rosą. W sumie to proste urządzenie a w naszym klimacie konieczne. Proste papierowe tubusy nasadzane od góry niewiele pomagają.
@goornik, a może Ciebie mógłbym poprosić o jakieś typy sprzętu do obserwacji. Moje ograniczenia to: tak jak napisałeś profil ogólny, ale i szalona chętka pooglądania planet, w miarę duża ilość zanieczyszczeń świetlnych (od tego chyba ciężko uciec), ogród i dwie kwoty jedna tak do 4-5 tyś, a druga 8-10 Pleeeease.
@Makower: popieram, byłoby świetnie, gdyby odraszacze pojawiły się w sprzedaży. Zrobiłam sobie samoróbkę, bo Europie kupienie gotowego jest trudne, a w Stanach jedna sztuka (tylko na teleskop) kosztuje odpowiednik 80-200zł i to jeszcze bez obowiązkowego kontrolera i bez ceny przesyłki. Gdyby ktoś był w stanie u nas (albo w Chinach) takowe zrobić w cenie (małych?) kilkudziesięciu złotych (a materiałowo to spokojnie), i to zarówno na teleskop, np. regulowane (rzepami?) na obwód średnic od 100 do 150mm, drugi 180 do 250mm, jak i na szukacz/okular (średnice 40-70 mm), to myślę, że zbyt byłby (zasilanie z jednego zasilacza - przelotowe wtyczki w opaskach). Kto lubi majsterkować i tak zrobił swoje, a cała reszta dodałaby 150zł/komplet(4) za wygodę.
@+tof: jeśli goornik czy Arek mają pomóc, powiedz czy astrofoto cię potencjalnie interesuje (bo wtedy montaż paralaktyczny), czy chcesz w tym GoTo, i ile jesteś w stanie dźwigać (i czy masz kogoś do pomocy). Potrzebujesz dwóch osób na przeniesienie któregokolwiek większego Dobsona (bo w jednym kawałku) - pozdrowienia dla Monastora który razem ze mną wstawiał do samochodu 14 cali na zlocie :) Solidne montaże paralaktyczne (na większe teleskopy i/lub do astrofoto) w komplecie to ponad 90kg, chociaż na szczęście można to rozłożyć na nierówne 3 części (ale i tak przenieść i poskładać trzeba), nie licząc teleskopu i akcesoriów. Pamiętaj, że do ceny wejdą dwa-trzy okulary i filtr anti-light-pollution; planety - kamerka do "avikowania" (nie lubię tej nazwy), filtry planetarne?; jeśli astrofoto, to redukcja na T2 i przejściówki, może kable, soft etc.
A ja wciaz nabieram checi, zeby pogapic sie na gwiazdy etc. Dotad nie mialem okazji, a moja obecna sytuacja raczej wyklucza zakup teleskopu. Moze kiedys...
@Lianna, oj chyba astrofoto nie, bo to tak raczej do celów hobbystycznych. System GoTo raczej byłby pożądany, bo każdy woli gdy znajomi oglądają to samo i mogą człowieka namówić na konkretny kawałek nieba. W moim osobistym przypadku sprzęt może być ciężki. Mieszkam w dużym mieście, ale mam domek letniskowy na wsi gdzie jest ciemniej. A z drugiej strony jak coś waży 100 kilo to potencjalny złodziej tak szybko tego pod pazuchę nie schowa. Ta kwota to miałby być sprzęt bardzo bazowy. A w przyszłości po dołożeniu kasy, żeby dało się zrobić z niego lepszy. (Każdy facet lubi "upgrejdować") @Arek raczej zależałoby mi na dwóch wariantach. Jak się nie da żony przekonać do droższego to kupić tańszy i udowadniać ile to się zaoszczędziło ;)) @Lianna, @Arek, myślę, że wielu tak jak ja, czeka z wypiekami na Waszą radę i podpowiedź.
Wariant 1: link Skomputeryzowany dobson, na dodatek składany więc mieści się do bagażnika. Masz prowadzenie i GoTo. Oczywiście trzeba to doposażyć w lepsze okulary, może w przyszłości wymienić wyciąg okularowy na bardziej precyzyjny np. ten: link
Wariant 2: link Poręczny i fajny Mak z 2-calowym wyciągiem na montażu EQ3-2. Trzeba dokupić ze 2-3 dobre okulary oraz silnik do prowadzenia oraz lunetkę biegunową. W okolicach 3500-4000 zł się zmieścisz. Sprzęt mniejszy od poprzedniego, ale znacznie bardziej poręczny. Można posadzić na barana aparat i robić zdjęcia obiektywami o ogniskowej do 200 mm. Ekspozycje do 1.5-2 minut powinny wychodzić nieporuszone, jeśli dobrze wszystko ustawisz.
Wariant 3: link Fajny 20cm newton na solidnym do wizuala montażu EQ5 z GoTo. Znów można (należy?) kiedyś wymienić wyciąg okularowy na lepszy, a na początku dokupić ze 2-3 dobre okulary, filtr do obserwacji Słońca itp. Zaletą tego rozwiązania w porównaniu do nr 1 jest montaż paralaktyczny, który pozwoli posadzić na barana teleskopu aparat z obiektywem o ogniskowej do 200-300 mm i bawić się w proste ale już fajne astrofoto.
Wariant 1: link lub to: link Bardzo fajny refraktor ED o średnicy 120 mm. Wyciąg jest dobry, w zestawie kątówka. Znów trzeba dokupić ze 2-3 okulary, filtry itp i oczywiście montaż np. taki: link
Wariant 2: link To w zasadzie fajny komplet. Kupa okularów, filtrów, montaż azymutalny z GoTo, dobre powłoki. Wymieniłbym tylko nasadkę kątową z 1.25" na 2" i dokupił jakiś 2-calowy okular szerokokątny.
Wariant 3: link Teleskop podobny do poprzedniego tylko ciut większy i z lepszym montażem, który pozwoli na fajne astrofoto. Oczywiście nasadka kątowa do wymiany na 2 cale i ze 2-3 okulary dokupić trzeba obowiązkowo.
Wariant 4: link Małe, poręczne, lekkie (włókna węglowe) pełne APO i świetnie wykonane - no i drogie. Napina budżet do maksimum, bo przecież do tego jakiś montaż trzeba (choć na początek nawet na statywie foto z głowicą 2D popracuje), kątówkę i okulary.
Świetne typy, nie ma co... Gość ma do wydania 10k, a w zamian nawet nie wyskoczy ponad 8 cali. Do wizuala te propozycje są średnio-słabe, a do astrofoto nie nadają się lub wymagają jeszcze sporych inwestycji sprzętowych.
Na początek najwazniejsze - nie ma sprzętu uniwersalnego zarówno do astrofotografii jak i wizuala. Należy te dwie kategorie rozpatrywać oddzielnie. W przeciwnym wypadku za sporą kwotę nabędziemy sprzęt przeciętny do wizuala i słaby do astrofoto.
Jeśli pytającemu bardzo zależy na systemie GoTo to warto przyjrzeć sie temu teleskopowi: link Za resztę można kupić 3 dobre okulary, np Explore Scientific 82* (30mm bądź 24mm, 14mm, 6.7mm) oraz wąsko-pasmowy filtr mgławicowy (Orion UltraBlock lub Lumicon UHC) lub filtr liniowy (OIII).
Zabawę w astrofoto warto zacząć od Astrotrac'a + lunetki biegunowej (2500 zł). Urządzenie zapewni w miarę bezstresowe rozpoczęcie fotografowania nieba z ogniskowymi do około 300-400 mm, z wykorzystaniem posiadanego sprzętu fotograficznego (aparat, obiektywy, głowica, statyw). Po zdobyciu doświadczenia w zakresie obróbki uzyskanego materiału oraz rozwiązań sprzętowych będzie można już świadomie kupować elementy zestawu do bardziej zaawansowanej astrofotografii - montaż, astrograf, guider, oprogramowanie itd.
Marek_N, a przeczytałeś co napisał +tof, czy Ci się nie chciało i marudzisz, żeby sobie pomarudzić? Po pierwsze, napisał "oj chyba astrofoto nie, bo to tak raczej do celów hobbystycznych". Po drugie, chce obserwować w dużym mieście i wyjeżdżać na działkę, stąd, jak rozumiem, pewna mobilność sprzętu jest wymagana. Ty rozumiem, do tych celów polecasz mu 12-calowego, jasnego newtona na dobsonie. Brawo! Genialnie mobilny, wręcz zabierasz go pod pachę. No i oczywiście w mieście pokaże wszystkie swoje możliwości.
Poza tym, dowiedziałem się ciekawych rzeczy. Np. tego że 120mm refraktor ED jest średnio-słaby do wizuala, a montaż GGEM nie nadaje się do astrofoto...
Pozwól że zacytuje to co napisał sam zainteresowany: "W moim osobistym przypadku sprzęt może być ciężki. Mieszkam w dużym mieście, ale mam domek letniskowy na wsi gdzie jest ciemniej. A z drugiej strony jak coś waży 100 kilo to potencjalny złodziej tak szybko tego pod pazuchę nie schowa"
Jak widzisz waga nie jest dla niego problemem. To że nim będzie to wiem - ale skoro tak chce, jego wybór.
W odróżnieniu do Ciebie doradziłem sprzęt stricte do wizuala, a astrofoto potraktowałem jako ciekawostkę za to co ew. zostanie. Z Astrotrac'em na dość łatwy start.
Jeśli Ty doradzasz komuś sprzęt tylko do wizuala za 10k zł w rozmiarze max 8 cali, to tylko siaść i zapłakać nad losem tych co posłuchali Twoich genialnych rad.
Refraktor 120mm ED dostanie potężny łomot od Newtona 12" w każdej dziedzinie. Od planet i Księżyca po DS'y. Oczywiście, pokaże ładniejszy kontrast na planetach i łysym, oraz bardziej punktowe gwiazdki ale... nie o to w tym chodzi.
Montaż CGEM oczywiście świetnie nadaje się do astrofoto, ale nie z tubą o ogniskowej 2000mm i światłosile f/10. Doświadczonego astrofotografa byś tym zamordował, nie mówiąc o kimś zielonym w temacie.
Generalnie Twoje typy są mocno "akademickie". Nie widać w tym doswiadczenia, co najwyżej znajomość katalogów ze sprzętem.
Do +tof, może coś takiego Ci sie spodoba? Poniżej Newton 12", w wersji "weź pod pache": - link - link - link
@Arek: dobra rada złota warta. To, że ktoś (Marek_N) akurat taki sposób sobie wybrał (wielki Dobson, Astrotrac), to nie znaczy, że tak trzeba; zwłaszcza do miasta.
Poszukałam sobie trochę dostępności sprzętu astro (bo ostatni raz robiłam to, i to szukając czego innego, rok temu) i okazuje się, że RC (6, 8, 10 cali) można kupić w Polsce, nawet w nieobłędnych cenach. Można też znaleźć trochę Newtonów f/4 (Bresser, GSO - czy ktoś ich próbował?), w tym lekkich, bo Sky-Watcher Quattro jest od 8" i wymaga cięższego montażu. Tym bardziej proszę o kontynuację opowieści o teleskopach nieosiowych, hiperbolicznych, ACF itp.
"Jeśli Ty doradzasz komuś sprzęt tylko do wizuala za 10k zł w rozmiarze max 8 cali, to tylko siaść i zapłakać nad losem tych co posłuchali Twoich genialnych rad. "
I nad losem wszystkich tych, którzy kupili dobre refraktory APO w tej cenie, których, o zgrozo, używają nie tylko do astrofoto. Nad gustami się nie dyskutuje, ale skoro Ty polecasz jasne, "rzygające" komą 12" w mieście, to raczej nie wiesz o czym piszesz, jednocześnie mi zarzucając akademickie typy...
Warto też uzmysłowić sobie, że na świecie są ludzie, którzy wolą jakość nie ilość. Więc sugerowanie, że skoro 8 cali można mieć za 1000 zł, to przy budżecie 10 kzł całą nadwyżkę należy włożyć nie w jakość sprzętu, ale centymetry apertury jest kolejnym dowodem na to, że nie wiesz o czym piszesz.
Wyobraź sobie jeszcze, że są na świecie ludzie, którzy wyłącznie do wizuala kupują sprzęt za 8-9 tys zł i ma on średnicę nie 8 cali, nie 8 cm ale jeszcze mniej. Bo tyle dokładnie kosztują najdroższe lornetki renomowanych producentów o obiektywach 42-56 mm.
Wiem że są ludzie, którzy w wizualu korzystają tylko z niewielkiego APO, ale są to doświadczeni obserwatorzy, świadomi swoich potrzeb, ktorzy zjedli już zęby na dużych newtonach, makach czy SCT. Ty tymczasem polecasz taki wyspecjalizowany sprzęt komuś zupełnie zielonemu. Zalecam troszkę rozwagi w poglądach, jeśli chcesz dysponować czyimiś, niemałymi pieniędzmi.
Nigdzie nie sugerowałem dużego newtona do miasta. +tof napisał że posiada domek za miastem, z którego zapewne będzie głównie prowadził obserwacje. Zresztą jaki sprzęt by się nie użytkowało, to astronomia obserwacyjna jest taką dziedziną, która wymaga czystego nieba i ciemnego otoczenia. Więc sugerowanie, że jakoby mały teleskop sprawdzi się w mieście, a duży tylko poza nim, jest błędne. Oba w zaświetlonym otoczeniu stracą tyle samo ze swoich możliwości.
Koma pochodząca z lustra o światłosile f/5 jest praktycznie niedostrzegalna. Wizualny korektor komy (np. Paracorr) jest zalecany dla teleskopów jaśniejszych niż f/4.5. A nawet i w tym przypadku (f/4.5), koma jest z trudem dostrzegalna po dłuższym wpatrywaniu się. Jak rozumiem info o "rzyganiu komą" wyczytałeś w jakiejś reklamówce refraktora APO? :)
Dobra, szkoda mojego czasu na dyskusje z teoretykiem. Bez odbioru...
Nie mój drogi. W przeciwieństwie do Ciebie patrzyłem przez takiego dobsa i ową komę widziałem na własne oczy. Widzieli ją też dyskutujący w tym wątku Lianna i goornik, co pewnie potwierdzą, jeśli będzie im się chciało tracić czas na dyskusję z Tobą.
Wszystkim chcącym rozpocząć przygodę z astronomią obserwacyjną, polecam korzystanie z dedykowanych forum tematycznych, których jest dość sporo w polskim Internecie. Na każdym z nich są działy dla początkujących, gdzie można uzyskać porady od praktyków, a także umówić sie na jakieś wspólne obserwacje. Jest to najlepsza droga do w miarę świadomego zakupu teleskopu jak i akcesoriów niezbędnych do pełnego wykorzystania jego możliwości.
@Arek, dzięki o coś takiego mi właśnie chodziło :) Bardziej mi zależy na "porządności" sprzętu niż na wyśrubowanych parametrach, zresztą często wyśrubowanych tylko na papierze. Będę miał o czym myśleć i decyzja będzie niełatwa. A a propos porządnych lornetek przytoczę historię z ostatniego krótkiego wyjazdu. Wyjazd na krótkie safari do Kenii. I dwie lornetki moja niezła (pożyczona) i kolegi parametry porównywalne ale cena dużo wyższa. Kurz, pył niesamowity. Nic nie widać. Pod koniec dnia sprzęt trzeba umyć. Ale tu konsternacja: jest tylko! woda gazowana. Kumpel, buch! lornetę do wiadra, pędzel do golenia i pucuje. A ja? Ja się boję, niby mój sprzęt wodoodporny, ale przecież nie na kwas. Gdyby nie rada kumpla, chodziłbym z centymetrowym brudem do końca. Najpierw co się da wydmuchać. Poczekać, aż wyschnie. Szkła z piasku wylizać. Chuchać i dopiero czyścić ściereczką
Przewaga dobrze wydanych pieniędzy na jakość zawsze się przejawia w ekstremach.
+tof, o to właśnie chodzi. Ja też na safari w Kenii kupiłem sprzęt, którego głównym celem było je przetrzymać, a nie mieć wyśrubowane na papierze parametry. A jeśli chodzi o specjalizowane fora astronomiczne, to warto na nie zaglądać. Tyle, że trzeba uważać bo można trafić na takie, które są prowadzone przez właścicieli sklepów handlujących sprzętem, na których wszelkie krytyczne uwagi są kasowane, a pozostawiane tylko takie, w których mamy peany na cześć oferowanego sprzętu.
Pamiętaj też, że bardzo ważne w wizualu są okulary. Na nich nie warto oszczędzać. Może nie trzeba koniecznie wchodzić w Panopiki czy Pentaxy XW za 2 tys zł, ale coś w stylu lantanów Vixena z serii LVW to przy Twoim budżecie zdecydowanie warta rozważenia opcja.
No patrz... a ja miałem przyjemność obserwować przez newtony 24", 20", 16", 15", 12", 10,5", 8" itd itd i nawet jesli w którymś z nich majaczyła po brzegach koma, to nie zwracałem na to uwagi. Ale rozumiem że jak się prowadzi serwis pt "Optyczne", to już się nie potrafi obserwować, tylko szuka się w obrazie komy, wszelakich aberracji, dystorsji, winietowania itp. Coż, pozostaje tylko współczuć.
Zresztą widze tu kółeczko wzajemnej adroracji więc już kończe.
Marek_N, jesteś niekonsekwentny - "bez odbioru" pisałeś już wcześniej.
Skoro do tych newtonów używałeś okularów o polu 40-50 stopni, to nic dziwnego że nie widziałeś komy, albo Ci nie przeszkadzała. +tof ma budżet na lepsze okulary o większym polu i tam ją widać. I pozwól, że nie będę Ci wymieniał wszystkich teleskopów, przez które patrzyłem i w których ją widziałem, bo trochę miejsca by to zajęło.
Skoro do jasnego newtona używałeś słabych okularków to nie widziałeś komy, tylko astygmatyzm własny okularu (tudzież ich krzywizne pola) - że odpowiem w Twoim stylu ;).
No nic, jak +tof pojedzie na jakiś zlot i mu ludzie pokażą co widać w sprzęcie 3 razy tańszym, z 9 razy większą powierzchnią zbiorczą to tylko cicho zapłacze że dał się omamić teoretykowi. Nawet owy Panopipik za 2 tyś mu nie pomoże ;). Zresztą też go wywali w cholere jak nieopatrzenie zaglądnie w TV czy ES o polu 82* lub 100*.
A gdybyś był czynnym obserwatorem to byś wiedział że LVW są już passe, bo poniżej ich półki cenowej znalazało się coś znacznie ciekawszego (z wyłączeniem zaawansowanych astygmatyków).
@Marek_N: Nie przesadzaj, używaliśmy na zlocie najlepszych okularów Tele Vue o szerokim polu i koma była na 14" Dobsonie duża. Wyraźnie widoczna. Czy to komuś przeszkadza, czy nie, to osobna sprawa. Że korektor komy do f/4,5 i mniej - skąd taki pomysł? Od f/6 w dół, to może, tyle w instrukcjach do korektorów komy.
Podstawowe pytanie, czy potrafisz odróżnić komę z lustra głównego od astygmatyzmu bądź krzywizny pola pochodzącego z okularu? Zgadzam się w całej rozciągłości że stopień postrzegania komy jest kwestią osobniczą. Wg mnie w newtonie f/4.5, z Naglerem 31mm, koma już jest, ale ciągle słabo widoczna. Jest także nieporównywalnie mniej przeszkadzająca niż wady nie całkiem skorygowanych okularów. Po prostu nie przeszkadza w prowadzeniu obserwacji.
Polecam krótką recenzje Mirka Dymka na Astronocach n/t Paracorra w newtonie f/4.5, gdzie pisze wprost że "poprawa jest dość subtelna. Widać dopiero pogorszenie punktowości po usunięciu Paracorra". A skoro po poprawie jest idealnie, to przed nie mogło być "rzygania" komą, co dość prostacko określił Arek.
A dlaczego od f/4.5? Odpowiedź znajdziesz w lekturze amerykańskiego forum Cloudy Nights, gdzie Paracorr jest na porządku dziennym. Wniosek jest tylko jeden - przy mniejszej światłosile niż f/4.5 to tylko zawracanie gitary i zbędny wydatek. Oczywiście "super esteta" być może wypatrzy ją i przy f/6, tylko wiesz... ludzie nie kupują teleskopów po to żeby szukać w nich komy :).
Tu nie chodzi o bycie super estetą. Jeśli całe życie patrzysz przez słaby sprzęt i taki ludziom polecasz, to przyzwyczajasz się do słabego obrazu. Gdy zaczniesz patrzyć przez lepszy, dopiero wtedy zaczynasz widzieć wady tego słabszego. Polecam taki eksperyment.
A swoją drogą dopiero teraz zwróciłem uwagę na Twój tekst: "Wiem że są ludzie, którzy w wizualu korzystają tylko z niewielkiego APO, ale są to doświadczeni obserwatorzy, świadomi swoich potrzeb, ktorzy zjedli już zęby na dużych newtonach, makach czy SCT.". Czyli, zgodnie z Twoimi własnymi słowami, doświadczeni obserwatorzy, którzy przez niejeden sprzęt patrzyli kupują... refraktor APO. Tymczasem Ty sugerujesz koledze +tof przechodzenie całej tej drogi, kupowanie newtonów, a potem sprzedawanie ich ze stratą, skoro kolega może od razu kupić to na czym i tak kończą doświadczeni obserwatorzy.
Poza tym cała ta pyskówka jest niepotrzebna i przepraszam wszystkich, że dałem się ją wciągnąć. Nie jestem tutaj osobą anonimową, doradzam w oparciu o swoje doświadczenie - czy małe, czy duże, czy praktyczne, czy czysto teoretyczne każdy może ocenić. Doradzam najlepiej jak potrafię. Moje typy nie muszą podobać się wszystkim.
Widzisz Arek, w astronomii w odróżnieniu od obserwacji ziemskich, nie chodzi o to żeby widzieć ładnie, tylko żeby widzieć więcej. Dlatego w żadnym momencie nie sugerowałem, że obraz w newtonie jest "lepszy" (ostrość, kontrast, punktowość) niż w APO, tylko że jest bogatszy w treści.
Co do drugiej części Twojej wypowiedzi to widzę brak czytania ze zrozumieniem. Pisałem o obserwatorach, świadomych swoich potrzeb, czyli np. tych którzy preferują oglądanie kraterów na Księżycu czy pierścieni Saturna po raz pięćsetny. Czy tak kończą doświadczeni obserwatorzy? Jakiś odsetek z pewnością. Jednak większość woli rozbijać do centrum gromady kuliste, szukać detalu w galaktykach, analizować kształt mgławic. W dużym newtonie mnogość obiektów tzw. głębokiego kosmosu jest tak wielka że można pół życia spędzić na obserwacjach i ciągle patrzeć na coś nowego.
PS. czyżby telefon od pana Delty z prośbą o niedeprecjonowanie asortymentu? ;)
Mierzysz innych swoją miarą. Przykre. Acha... I dzięki, że powiedziałeś mi o co chodzi w astronomii. Nigdy nie byłem dość rozgarnięty, żeby zająć się tą nauką na poważnie. EOT.
Astronomia jako dziedzina nauki, a astronomia obserwacyjna o której tutaj rozmawiamy to dwie zupełnie różne dziedziny. Rzeczywiście trzeba być mocno nierozgarniętym żeby to ze sobą mieszać.
Hmm a to ciekawe. To tak jakbyś powiedział, że ichtiolog nie może być wędkarzem. Że będąc ichtiologiem nie można z definicji traktować swojego zawodu jako sportu/hobby, że nie można używać w swoich badaniach sportowego sprzętu wędkarskiego.
Tak się składa, że @Arek oprócz zajmowania się nauką ma jeszcze chęć i siłę, żeby prowadzić portal dla amatorów i chce mu się którejś tam z kolei osobie doradzać wyczerpująco i z sensem (w każdym razie dla mnie, laika okiem, który w życiu przez żaden sensowny teleskop nieba nie oglądał) odpowiadać na nudne, powtarzające się w nieskończoność pytania. Zadaj sobie proszę trud, żeby przeczytać o @Arek trochę więcej (wystarczy wpisać imię i nazwisko w wyszukiwarkę), a dopiero potem zarzucaj mu stronniczość, niekompetencję i nieznajomość zagadnienia, bo inaczej Twoje zarzuty, delikatnie mówiąc, nie wyglądają zbyt poważnie. Pozdrawiam Wojtek
Wojtek, szkoda kontynuować ten wątek. W astro jest tak, że jak ktoś ma mały budżet, to poleca mu się małe chiński g..no. Problem w tym, że jak ktoś ma budżet większy, to są dwie szkoły. Pierwsza, której wyznawcą jest Marek_N uznaje, że należy wtedy polecać większe chińskie g..no. Druga szkoła, która jest mi bliższa, każe polecić niekoniecznie coś największego w danej klasie cenowej, ale raczej lepiej wykonanego.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Przepraszam, czy są jakieś inne obserwacje niż wizualne, przynajmniej w dosłownym znaczeniu? 8-0
W astronomii to określenie służy do rozgraniczenia sprzętu do obserwacji, takich w których detektorem jest nasze oko od innych. Mówi się bowiem obserwacje CCD czy obserwacje fotoelektryczne, a tam już oka się nie wkłada.
Piękny tekścik. Prawdziwy kaganek oświaty. Niech żałują Ci, którym nie było dane być na zlocie w Łochowie i patrzeć przez Ethosa (to te dobre okulary) założonego do 40-to calowego Doba!!
Aha - jeśli szukacie teleskopu na pewnym portalu aukcyjnym i oferowany jest "profesjonlany" teleskop o powiększeniu 525x (lub podobnym), należy nachymiast opuścić Alle*** i wejść na stronę sponsora tego tekstu!
goornik, ja bym bardzo chciał, żeby ten dob był 40-calowy :) Niestety był tylko 14-calowy :)
cytat: "Możliwości światłosilnych newtonów wykorzystać można szczególnie dobrze pod ciemnym niebem, gdzie w większych modelach widoczne stają się delikatne i rozległe mgławice emisyjne, trudne do wydobycia z tła nieba przy innym sprzęcie i warunkach."
Panowie, zdecydujcie się czy artykuł jest pisany o astrofotografii, czy o obserwacjach wizualnych. Bo to, co zacytowałem jest prawdą wyłącznie w przypadku astrofotografii. W obserwacjach wizualnych znaczenie ma apertura, nie światłosiła. Teleskopem o ogniskowej 1200 mm i aperturze 200 mm nie zobaczę więcej niż takim o ogniskowej 1000 mm i aperturze 200 mm.
Zacytowany tekst zdecydowanie wprowadza w błąd. Gdyby zamiast "światłosilnych" użyto określenia "wielkoaperturowych" wszystko byłoby OK.
Benedykt, polemizowałbym. Przy obiektach rozciągłych, a o tych mówimy w cytowanym przez Ciebie zdaniu, liczy się jasność powierzchniowa obrazu. A ona zależy nie tylko od średnicy ale i od powiększenia. Omijając wzory można powiedzieć, że największą jasność powierzchniową przy obserwacjach okiem przyłożonym do okulary teleskopu uzyskasz, gdy źrenica wyjściowa użytego sprzętu jest równa wielkości źrenicy oka. Gdy założymy tutaj rozmiar 7 mm, okazuje się, że w światłosilnych instrumentach o takie rzeczy łatwiej. Newton 200/1200 wymaga tutaj zastosowania okularu 40 mm, co da powiększenie 30x i źrenicę 6.7 mm. Nie ma najmniejszych problemów żeby taki zestaw sobie złożyć. Gdy weźmiemy ciemniejszy teleskop np. 200/2000 zaczynają się schody. Bo żeby uzyskać 30x musisz mieć okular o ogniskowej... 67 mm. Gdy użyjesz krótszego, masz większe powiększenie i mniejszą jasność powierzchniową obrazu, a zatem mniejszy zasięg dla obiektów rozciągłych.
Bardzo potrzebny artykuł - brawo.
Arku, rodzaj (ogniskowa) użytego okularu w konkretnym teleskopie o konkretnej ogniskowej wynika z tego, jakie chcemy uzyskać powiększenie i/lub źrenicę wyjściową. Teleskop o analogicznej aperturze lecz o innej ogniskowej będzie wymagał dla uzyskania tego samego powiększenia i/lub źrenicy wyjściowej okularu o innej ogniskowej. Zgoda. Przy tej samej aperturze i tym samym powiększeniu - źrenicy wyjściowej (uzyskanymi wprawdzie okularami o rożnych ogniskowych) jasność powierzchniowa będzie taka sama. Jeśli jest inaczej - to znaczy że czegoś nie rozumiem.
Nie chcę dyskutować o dostępności okularów o takiej czy innej ogniskowej, ponieważ nie o to mi chodziło. Możemy również prowadzić dyskusję na przykładzie takich teleskopów o tych samych aperturach, lecz różnych światłosiłach, dla których bez problemu dobiorę okulary żeby uzyskać oczekiwane powiększenie czy źrenicę wyjściową.
Dobry artykuł, dzięki.
Przy okazji, Maks_o_tow wam się wkradł na drugiej stronie. Szkoda, że nie ma np. zestawień pól/odstępów/ogniskowych/ceny okularów - zwłaszcza rodzinami konstrukcji. Ethosów nic (na razie) nie przebija w polu widzenia, ale żeby z tego pola skorzystać, trzeba się mocno do nich przytulać, bo odstęp źrenicy mają bardzo mały. No i jak, nawet zaawansowany, amator rozróżni "dobrego, nowoczesnego" Kellnera od kellnerowego "kitu" dodawanego gratis do teleskopów-zabawek? Cały czas mam wrażenie, że w wizualnych nadal króluje subiektywne "o, właśnie ten okular (mój) ma taką nieziemską plastykę".
Lunt - marzenie (ale trochę drogie). W Nowogrodzie można było przez niego pooglądać Słońce i pofocić, bajka.
Tak? Bez problemu? To proszę, dobierz mi takie okulary, żebym miał 7 mm źrenicę wyjściową w dużych (>200 mm) i nie jasnych (f/ gorsze niż f/8) newtonach.
Arek - idź do Fielmana: z pewnością dobiorą okulary :)
Wydaje mi się, że trochę po macoszemu potraktowaliście refraktory achromatyczne. Wiadomo, że obraz jest od pewnego powiększenia "aromatyzowany i sztucznie barwiony" ale taki refraktor 120/600 pod ciemnym niebem z okularem 30 mm doskonałe możliwosci do dość zaawansowanego przeglądania obiektów rozciągłych. Z kolei klasyczne refraktory o światłosile rzędu f/10 - f/12 są skorygowane zupełnie przyzwoicie...
A dla najbardziej zaawansowanych przydałby się tekst o teleskopach Dalla-Kirhama, Klevzowa, Ritchie-Chretiena, coś o telskopach nieosiowych (tzw "Schiefspiegel" z niemieckiego)
Pomyślimy :) O achromatach było w tekście nr 1.
A mnie zabrakło konkretów. Do kwoty 3 tyś kupcie to, do 6 tamto, a do 10 jeszcze tamto.
I jeśli to musi być z Delty (bo prawa sponsora) to niech będzie.
Czytelnicy chcieliby coś polecanego. Jest wiele osób które kupują np. samochody za 60 tyś, a kupiliby za 55 a 5 np wydali na teleskop. Dlaczego? Bo to prestiż wobec sąsiada który patrzy tylko na blachę.
Ci ludzie nie zostaną astronomami. Oni już mają posadki i rozkosze stołu.
Ale oni np. mają dzieci. Albo wnuki, którym oczy by się zaświeciły. Które zastanawiają się czy studiować fizykę, czy psychologię.
A tu redakcja milczy. Właściwie nic nie poleca.
Odwagi !
+tof,
Na Twoje rozsądne pytanie trudno dać odpowiedź. I to z kilku przyczyn. Po pierwsze to tekst o sprzęcie dla obserwatorów zaawansowanych, czyli takich, którzy siedzą w temacie od kilku lat, pewnie mieli już wcześniej doświadczenia z teleskopami mniejszymi/prostrzymi/tańszymi. I tu bardzo istotną rolę grają indywidualne preferencje. Miłośnik APO z 80 ED będzie przesiadał się na Takahashi i na Dobsona, nawet dużego, nawet nie spojrzy. Ktoś mieszkający na górskiej wsi i lubujący się w DeeSach weźmie dużego Newtona i doskonale skorygowany "Mak" go nie kręci.
Po drugie dobór sprzętu zależy od takich pytań:
- czy mamy ciemne niebo, czy też mieszkamy w centrum dużego miasta?
- czy mamy duży ogród, czy tylko balkon?
- czy jesteśmy ukierunkowani na konkretne tematy, czy "profil ogólny"
Ja np Newtonów nie lubię (wyjątkiem jest ś.p. Izaak), na duże APO mnie nie stać a małego nie chcę, za to od zawsze byłem "Makowcem" - małe / lekkie / ostre / uniwersalne
Dołączając się do goornika, miałabym prośbę o kontynuację, nawet niezbyt długą, w sprawie zaawansowanych, w tym nowych, konstrukcji teleskopów (RC i towarzystwo) - i do czego które lepsze. Byłoby świetnie, gdyby mogły pojawić się nazwy firm robiących te ciekawe astrografy, wraz z dostępnością i orientacyjnymi cenami. W Nowogrodzie ktoś miał 150mm RC za odpowiednik raptem kilku tysięcy złotych, tyle że kupiony w Stanach.
...poza tym do omówienia jest wątek optyki aktywnej (adaptacyjnej), luster szlifowanych i odlewanych na plastrze miodu.... Za prawdę powiadam Wam- jest o czym pisać
Pytanko dla znawców - w kwestii refraktorów. Jak wypada porównanie własności optycznych np. wymienionego w tekście Sky Watcher Equinox 120/900 ( cena około 7tyś PLN) do np. Tamron AF 200-500 mm f/5-6.3 Di LD (IF) albo z drugiej strony Sigma 500 F4.5 APO EX DG HSM ?
Pytanie drugie - czy do astro foto nadają się obecnie lustrzanki z CMOSami ( z CCD została chyba tylko Leica M9 ;) czy lepsze będą stare modele z CCD ?
focjusz, Tamron 200-500 to zoom, którego maksymalny otwór efektywny wynosi niecałe 80 mm. W astro ten SkyWatcher go rozniesie. Sigma ma większe szanse powalczyć, bo czynna średnia jest podobna i wynosi 111 mm. Co więcej będzie lepiej skorygowana do astrofoto.
Do astrofoto amatorskiego na bazie lustrzanek zawsze CMOSy.
...a do zabaw bardziej zaawansowych chłodzone aktywnie CCD
Lepiej, żeby Delta miała w swojej ofercie także odrośniki elektryczne na obiektyw. W naszym klimacie zdarzaja sie 2-3 suche noce w roku gdzie lustro nie pokrywa się po godzinie rosą. W sumie to proste urządzenie a w naszym klimacie konieczne. Proste papierowe tubusy nasadzane od góry niewiele pomagają.
@goornik, a może Ciebie mógłbym poprosić o jakieś typy sprzętu do obserwacji.
Moje ograniczenia to: tak jak napisałeś profil ogólny, ale i szalona chętka pooglądania planet, w miarę duża ilość zanieczyszczeń świetlnych (od tego chyba ciężko uciec), ogród
i dwie kwoty jedna tak do 4-5 tyś, a druga 8-10
Pleeeease.
+tof chcesz kupić dwa teleskopy czy chcesz, żeby podać Ci dwa warianty cenowe?
@Makower: popieram, byłoby świetnie, gdyby odraszacze pojawiły się w sprzedaży. Zrobiłam sobie samoróbkę, bo Europie kupienie gotowego jest trudne, a w Stanach jedna sztuka (tylko na teleskop) kosztuje odpowiednik 80-200zł i to jeszcze bez obowiązkowego kontrolera i bez ceny przesyłki. Gdyby ktoś był w stanie u nas (albo w Chinach) takowe zrobić w cenie (małych?) kilkudziesięciu złotych (a materiałowo to spokojnie), i to zarówno na teleskop, np. regulowane (rzepami?) na obwód średnic od 100 do 150mm, drugi 180 do 250mm, jak i na szukacz/okular (średnice 40-70 mm), to myślę, że zbyt byłby (zasilanie z jednego zasilacza - przelotowe wtyczki w opaskach). Kto lubi majsterkować i tak zrobił swoje, a cała reszta dodałaby 150zł/komplet(4) za wygodę.
@+tof: jeśli goornik czy Arek mają pomóc, powiedz czy astrofoto cię potencjalnie interesuje (bo wtedy montaż paralaktyczny), czy chcesz w tym GoTo, i ile jesteś w stanie dźwigać (i czy masz kogoś do pomocy). Potrzebujesz dwóch osób na przeniesienie któregokolwiek większego Dobsona (bo w jednym kawałku) - pozdrowienia dla Monastora który razem ze mną wstawiał do samochodu 14 cali na zlocie :) Solidne montaże paralaktyczne (na większe teleskopy i/lub do astrofoto) w komplecie to ponad 90kg, chociaż na szczęście można to rozłożyć na nierówne 3 części (ale i tak przenieść i poskładać trzeba), nie licząc teleskopu i akcesoriów.
Pamiętaj, że do ceny wejdą dwa-trzy okulary i filtr anti-light-pollution; planety - kamerka do "avikowania" (nie lubię tej nazwy), filtry planetarne?; jeśli astrofoto, to redukcja na T2 i przejściówki, może kable, soft etc.
A ja wciaz nabieram checi, zeby pogapic sie na gwiazdy etc. Dotad nie mialem okazji, a moja obecna sytuacja raczej wyklucza zakup teleskopu.
Moze kiedys...
@Lianna, oj chyba astrofoto nie, bo to tak raczej do celów hobbystycznych. System GoTo raczej byłby pożądany, bo każdy woli gdy znajomi oglądają to samo i mogą człowieka namówić na konkretny kawałek nieba. W moim osobistym przypadku sprzęt może być ciężki. Mieszkam w dużym mieście, ale mam domek letniskowy na wsi gdzie jest ciemniej. A z drugiej strony jak coś waży 100 kilo to potencjalny złodziej tak szybko tego pod pazuchę nie schowa. Ta kwota to miałby być sprzęt bardzo bazowy. A w przyszłości po dołożeniu kasy, żeby dało się zrobić z niego lepszy. (Każdy facet lubi "upgrejdować")
@Arek raczej zależałoby mi na dwóch wariantach. Jak się nie da żony przekonać do droższego to kupić tańszy i udowadniać ile to się zaoszczędziło ;))
@Lianna, @Arek, myślę, że wielu tak jak ja, czeka z wypiekami na Waszą radę i podpowiedź.
+tof, to jedziemy.
Wariant 1: link
Skomputeryzowany dobson, na dodatek składany więc mieści się do bagażnika. Masz prowadzenie i GoTo.
Oczywiście trzeba to doposażyć w lepsze okulary, może w przyszłości wymienić wyciąg okularowy na bardziej precyzyjny np. ten: link
Wariant 2: link
Poręczny i fajny Mak z 2-calowym wyciągiem na montażu EQ3-2. Trzeba dokupić ze 2-3 dobre okulary oraz silnik do prowadzenia oraz lunetkę biegunową. W okolicach 3500-4000 zł się zmieścisz. Sprzęt mniejszy od poprzedniego, ale znacznie bardziej poręczny. Można posadzić na barana aparat i robić zdjęcia obiektywami o ogniskowej do 200 mm. Ekspozycje do 1.5-2 minut powinny wychodzić nieporuszone, jeśli dobrze wszystko ustawisz.
Wariant 3: link
Fajny 20cm newton na solidnym do wizuala montażu EQ5 z GoTo. Znów można (należy?) kiedyś wymienić wyciąg okularowy na lepszy, a na początku dokupić ze 2-3 dobre okulary, filtr do obserwacji Słońca itp. Zaletą tego rozwiązania w porównaniu do nr 1 jest montaż paralaktyczny, który pozwoli posadzić na barana teleskopu aparat z obiektywem o ogniskowej do 200-300 mm i bawić się w proste ale już fajne astrofoto.
To były warianty tańsze.
Teraz droższe.
Wariant 1: link lub to:
link
Bardzo fajny refraktor ED o średnicy 120 mm. Wyciąg jest dobry, w zestawie kątówka. Znów trzeba dokupić ze 2-3 okulary, filtry itp i oczywiście montaż np. taki: link
Wariant 2: link
To w zasadzie fajny komplet. Kupa okularów, filtrów, montaż azymutalny z GoTo, dobre powłoki. Wymieniłbym tylko nasadkę kątową z 1.25" na 2" i dokupił jakiś 2-calowy okular szerokokątny.
Wariant 3: link
Teleskop podobny do poprzedniego tylko ciut większy i z lepszym montażem, który pozwoli na fajne astrofoto. Oczywiście nasadka kątowa do wymiany na 2 cale i ze 2-3 okulary dokupić trzeba obowiązkowo.
Wariant 4: link
Małe, poręczne, lekkie (włókna węglowe) pełne APO i świetnie wykonane - no i drogie. Napina budżet do maksimum, bo przecież do tego jakiś montaż trzeba (choć na początek nawet na statywie foto z głowicą 2D popracuje), kątówkę i okulary.
Świetne typy, nie ma co... Gość ma do wydania 10k, a w zamian nawet nie wyskoczy ponad 8 cali. Do wizuala te propozycje są średnio-słabe, a do astrofoto nie nadają się lub wymagają jeszcze sporych inwestycji sprzętowych.
Na początek najwazniejsze - nie ma sprzętu uniwersalnego zarówno do astrofotografii jak i wizuala. Należy te dwie kategorie rozpatrywać oddzielnie. W przeciwnym wypadku za sporą kwotę nabędziemy sprzęt przeciętny do wizuala i słaby do astrofoto.
Jeśli pytającemu bardzo zależy na systemie GoTo to warto przyjrzeć sie temu teleskopowi: link
Za resztę można kupić 3 dobre okulary, np Explore Scientific 82* (30mm bądź 24mm, 14mm, 6.7mm) oraz wąsko-pasmowy filtr mgławicowy (Orion UltraBlock lub Lumicon UHC) lub filtr liniowy (OIII).
Zabawę w astrofoto warto zacząć od Astrotrac'a + lunetki biegunowej (2500 zł). Urządzenie zapewni w miarę bezstresowe rozpoczęcie fotografowania nieba z ogniskowymi do około 300-400 mm, z wykorzystaniem posiadanego sprzętu fotograficznego (aparat, obiektywy, głowica, statyw).
Po zdobyciu doświadczenia w zakresie obróbki uzyskanego materiału oraz rozwiązań sprzętowych będzie można już świadomie kupować elementy zestawu do bardziej zaawansowanej astrofotografii - montaż, astrograf, guider, oprogramowanie itd.
Marek_N, a przeczytałeś co napisał +tof, czy Ci się nie chciało i marudzisz, żeby sobie pomarudzić? Po pierwsze, napisał "oj chyba astrofoto nie, bo to tak raczej do celów hobbystycznych". Po drugie, chce obserwować w dużym mieście i wyjeżdżać na działkę, stąd, jak rozumiem, pewna mobilność sprzętu jest wymagana. Ty rozumiem, do tych celów polecasz mu 12-calowego, jasnego newtona na dobsonie. Brawo! Genialnie mobilny, wręcz zabierasz go pod pachę. No i oczywiście w mieście pokaże wszystkie swoje możliwości.
Poza tym, dowiedziałem się ciekawych rzeczy. Np. tego że 120mm refraktor ED jest średnio-słaby do wizuala, a montaż GGEM nie nadaje się do astrofoto...
Pozwól że zacytuje to co napisał sam zainteresowany:
"W moim osobistym przypadku sprzęt może być ciężki. Mieszkam w dużym mieście, ale mam domek letniskowy na wsi gdzie jest ciemniej. A z drugiej strony jak coś waży 100 kilo to potencjalny złodziej tak szybko tego pod pazuchę nie schowa"
Jak widzisz waga nie jest dla niego problemem. To że nim będzie to wiem - ale skoro tak chce, jego wybór.
W odróżnieniu do Ciebie doradziłem sprzęt stricte do wizuala, a astrofoto potraktowałem jako ciekawostkę za to co ew. zostanie. Z Astrotrac'em na dość łatwy start.
Jeśli Ty doradzasz komuś sprzęt tylko do wizuala za 10k zł w rozmiarze max 8 cali, to tylko siaść i zapłakać nad losem tych co posłuchali Twoich genialnych rad.
Refraktor 120mm ED dostanie potężny łomot od Newtona 12" w każdej dziedzinie. Od planet i Księżyca po DS'y. Oczywiście, pokaże ładniejszy kontrast na planetach i łysym, oraz bardziej punktowe gwiazdki ale... nie o to w tym chodzi.
Montaż CGEM oczywiście świetnie nadaje się do astrofoto, ale nie z tubą o ogniskowej 2000mm i światłosile f/10. Doświadczonego astrofotografa byś tym zamordował, nie mówiąc o kimś zielonym w temacie.
Generalnie Twoje typy są mocno "akademickie". Nie widać w tym doswiadczenia, co najwyżej znajomość katalogów ze sprzętem.
Do +tof, może coś takiego Ci sie spodoba? Poniżej Newton 12", w wersji "weź pod pache":
- link
- link
- link
Ostatnie linki nie działają, ale spróbuje jeszcze raz:
- link
- link
- link
@Arek: dobra rada złota warta. To, że ktoś (Marek_N) akurat taki sposób sobie wybrał (wielki Dobson, Astrotrac), to nie znaczy, że tak trzeba; zwłaszcza do miasta.
Poszukałam sobie trochę dostępności sprzętu astro (bo ostatni raz robiłam to, i to szukając czego innego, rok temu) i okazuje się, że RC (6, 8, 10 cali) można kupić w Polsce, nawet w nieobłędnych cenach. Można też znaleźć trochę Newtonów f/4 (Bresser, GSO - czy ktoś ich próbował?), w tym lekkich, bo Sky-Watcher Quattro jest od 8" i wymaga cięższego montażu. Tym bardziej proszę o kontynuację opowieści o teleskopach nieosiowych, hiperbolicznych, ACF itp.
"Jeśli Ty doradzasz komuś sprzęt tylko do wizuala za 10k zł w rozmiarze max 8 cali, to tylko siaść i zapłakać nad losem tych co posłuchali Twoich genialnych rad. "
I nad losem wszystkich tych, którzy kupili dobre refraktory APO w tej cenie, których, o zgrozo, używają nie tylko do astrofoto. Nad gustami się nie dyskutuje, ale skoro Ty polecasz jasne, "rzygające" komą 12" w mieście, to raczej nie wiesz o czym piszesz, jednocześnie mi zarzucając akademickie typy...
Warto też uzmysłowić sobie, że na świecie są ludzie, którzy wolą jakość nie ilość. Więc sugerowanie, że skoro 8 cali można mieć za 1000 zł, to przy budżecie 10 kzł całą nadwyżkę należy włożyć nie w jakość sprzętu, ale centymetry apertury jest kolejnym dowodem na to, że nie wiesz o czym piszesz.
Wyobraź sobie jeszcze, że są na świecie ludzie, którzy wyłącznie do wizuala kupują sprzęt za 8-9 tys zł i ma on średnicę nie 8 cali, nie 8 cm ale jeszcze mniej. Bo tyle dokładnie kosztują najdroższe lornetki renomowanych producentów o obiektywach 42-56 mm.
Wiem że są ludzie, którzy w wizualu korzystają tylko z niewielkiego APO, ale są to doświadczeni obserwatorzy, świadomi swoich potrzeb, ktorzy zjedli już zęby na dużych newtonach, makach czy SCT.
Ty tymczasem polecasz taki wyspecjalizowany sprzęt komuś zupełnie zielonemu. Zalecam troszkę rozwagi w poglądach, jeśli chcesz dysponować czyimiś, niemałymi pieniędzmi.
Nigdzie nie sugerowałem dużego newtona do miasta. +tof napisał że posiada domek za miastem, z którego zapewne będzie głównie prowadził obserwacje. Zresztą jaki sprzęt by się nie użytkowało, to astronomia obserwacyjna jest taką dziedziną, która wymaga czystego nieba i ciemnego otoczenia. Więc sugerowanie, że jakoby mały teleskop sprawdzi się w mieście, a duży tylko poza nim, jest błędne. Oba w zaświetlonym otoczeniu stracą tyle samo ze swoich możliwości.
Koma pochodząca z lustra o światłosile f/5 jest praktycznie niedostrzegalna. Wizualny korektor komy (np. Paracorr) jest zalecany dla teleskopów jaśniejszych niż f/4.5. A nawet i w tym przypadku (f/4.5), koma jest z trudem dostrzegalna po dłuższym wpatrywaniu się. Jak rozumiem info o "rzyganiu komą" wyczytałeś w jakiejś reklamówce refraktora APO? :)
Dobra, szkoda mojego czasu na dyskusje z teoretykiem. Bez odbioru...
Nie mój drogi. W przeciwieństwie do Ciebie patrzyłem przez takiego dobsa i ową komę widziałem na własne oczy. Widzieli ją też dyskutujący w tym wątku Lianna i goornik, co pewnie potwierdzą, jeśli będzie im się chciało tracić czas na dyskusję z Tobą.
Wszystkim chcącym rozpocząć przygodę z astronomią obserwacyjną, polecam korzystanie z dedykowanych forum tematycznych, których jest dość sporo w polskim Internecie. Na każdym z nich są działy dla początkujących, gdzie można uzyskać porady od praktyków, a także umówić sie na jakieś wspólne obserwacje. Jest to najlepsza droga do w miarę świadomego zakupu teleskopu jak i akcesoriów niezbędnych do pełnego wykorzystania jego możliwości.
@Arek, dzięki o coś takiego mi właśnie chodziło :) Bardziej mi zależy na "porządności" sprzętu niż na wyśrubowanych parametrach, zresztą często wyśrubowanych tylko na papierze. Będę miał o czym myśleć i decyzja będzie niełatwa.
A a propos porządnych lornetek przytoczę historię z ostatniego krótkiego wyjazdu.
Wyjazd na krótkie safari do Kenii. I dwie lornetki moja niezła (pożyczona) i kolegi parametry porównywalne ale cena dużo wyższa. Kurz, pył niesamowity. Nic nie widać. Pod koniec dnia sprzęt trzeba umyć. Ale tu konsternacja: jest tylko! woda gazowana. Kumpel, buch! lornetę do wiadra, pędzel do golenia i pucuje.
A ja? Ja się boję, niby mój sprzęt wodoodporny, ale przecież nie na kwas.
Gdyby nie rada kumpla, chodziłbym z centymetrowym brudem do końca.
Najpierw co się da wydmuchać.
Poczekać, aż wyschnie.
Szkła z piasku wylizać.
Chuchać i dopiero czyścić ściereczką
Przewaga dobrze wydanych pieniędzy na jakość zawsze się przejawia w ekstremach.
+tof, o to właśnie chodzi. Ja też na safari w Kenii kupiłem sprzęt, którego głównym celem było je przetrzymać, a nie mieć wyśrubowane na papierze parametry. A jeśli chodzi o specjalizowane fora astronomiczne, to warto na nie zaglądać. Tyle, że trzeba uważać bo można trafić na takie, które są prowadzone przez właścicieli sklepów handlujących sprzętem, na których wszelkie krytyczne uwagi są kasowane, a pozostawiane tylko takie, w których mamy peany na cześć oferowanego sprzętu.
Pamiętaj też, że bardzo ważne w wizualu są okulary. Na nich nie warto oszczędzać. Może nie trzeba koniecznie wchodzić w Panopiki czy Pentaxy XW za 2 tys zł, ale coś w stylu lantanów Vixena z serii LVW to przy Twoim budżecie zdecydowanie warta rozważenia opcja.
No patrz... a ja miałem przyjemność obserwować przez newtony 24", 20", 16", 15", 12", 10,5", 8" itd itd i nawet jesli w którymś z nich majaczyła po brzegach koma, to nie zwracałem na to uwagi. Ale rozumiem że jak się prowadzi serwis pt "Optyczne", to już się nie potrafi obserwować, tylko szuka się w obrazie komy, wszelakich aberracji, dystorsji, winietowania itp. Coż, pozostaje tylko współczuć.
Zresztą widze tu kółeczko wzajemnej adroracji więc już kończe.
Marek_N, jesteś niekonsekwentny - "bez odbioru" pisałeś już wcześniej.
Skoro do tych newtonów używałeś okularów o polu 40-50 stopni, to nic dziwnego że nie widziałeś komy, albo Ci nie przeszkadzała. +tof ma budżet na lepsze okulary o większym polu i tam ją widać. I pozwól, że nie będę Ci wymieniał wszystkich teleskopów, przez które patrzyłem i w których ją widziałem, bo trochę miejsca by to zajęło.
Skoro do jasnego newtona używałeś słabych okularków to nie widziałeś komy, tylko astygmatyzm własny okularu (tudzież ich krzywizne pola) - że odpowiem w Twoim stylu ;).
No nic, jak +tof pojedzie na jakiś zlot i mu ludzie pokażą co widać w sprzęcie 3 razy tańszym, z 9 razy większą powierzchnią zbiorczą to tylko cicho zapłacze że dał się omamić teoretykowi. Nawet owy Panopipik za 2 tyś mu nie pomoże ;). Zresztą też go wywali w cholere jak nieopatrzenie zaglądnie w TV czy ES o polu 82* lub 100*.
A gdybyś był czynnym obserwatorem to byś wiedział że LVW są już passe, bo poniżej ich półki cenowej znalazało się coś znacznie ciekawszego (z wyłączeniem zaawansowanych astygmatyków).
@Marek_N: Nie przesadzaj, używaliśmy na zlocie najlepszych okularów Tele Vue o szerokim polu i koma była na 14" Dobsonie duża. Wyraźnie widoczna. Czy to komuś przeszkadza, czy nie, to osobna sprawa. Że korektor komy do f/4,5 i mniej - skąd taki pomysł? Od f/6 w dół, to może, tyle w instrukcjach do korektorów komy.
Podstawowe pytanie, czy potrafisz odróżnić komę z lustra głównego od astygmatyzmu bądź krzywizny pola pochodzącego z okularu?
Zgadzam się w całej rozciągłości że stopień postrzegania komy jest kwestią osobniczą. Wg mnie w newtonie f/4.5, z Naglerem 31mm, koma już jest, ale ciągle słabo widoczna. Jest także nieporównywalnie mniej przeszkadzająca niż wady nie całkiem skorygowanych okularów. Po prostu nie przeszkadza w prowadzeniu obserwacji.
Polecam krótką recenzje Mirka Dymka na Astronocach n/t Paracorra w newtonie f/4.5, gdzie pisze wprost że "poprawa jest dość subtelna. Widać dopiero pogorszenie punktowości po usunięciu Paracorra". A skoro po poprawie jest idealnie, to przed nie mogło być "rzygania" komą, co dość prostacko określił Arek.
A dlaczego od f/4.5? Odpowiedź znajdziesz w lekturze amerykańskiego forum Cloudy Nights, gdzie Paracorr jest na porządku dziennym. Wniosek jest tylko jeden - przy mniejszej światłosile niż f/4.5 to tylko zawracanie gitary i zbędny wydatek. Oczywiście "super esteta" być może wypatrzy ją i przy f/6, tylko wiesz... ludzie nie kupują teleskopów po to żeby szukać w nich komy :).
Tu nie chodzi o bycie super estetą. Jeśli całe życie patrzysz przez słaby sprzęt i taki ludziom polecasz, to przyzwyczajasz się do słabego obrazu. Gdy zaczniesz patrzyć przez lepszy, dopiero wtedy zaczynasz widzieć wady tego słabszego. Polecam taki eksperyment.
A swoją drogą dopiero teraz zwróciłem uwagę na Twój tekst: "Wiem że są ludzie, którzy w wizualu korzystają tylko z niewielkiego APO, ale są to doświadczeni obserwatorzy, świadomi swoich potrzeb, ktorzy zjedli już zęby na dużych newtonach, makach czy SCT.". Czyli, zgodnie z Twoimi własnymi słowami, doświadczeni obserwatorzy, którzy przez niejeden sprzęt patrzyli kupują... refraktor APO.
Tymczasem Ty sugerujesz koledze +tof przechodzenie całej tej drogi, kupowanie newtonów, a potem sprzedawanie ich ze stratą, skoro kolega może od razu kupić to na czym i tak kończą doświadczeni obserwatorzy.
Poza tym cała ta pyskówka jest niepotrzebna i przepraszam wszystkich, że dałem się ją wciągnąć. Nie jestem tutaj osobą anonimową, doradzam w oparciu o swoje doświadczenie - czy małe, czy duże, czy praktyczne, czy czysto teoretyczne każdy może ocenić. Doradzam najlepiej jak potrafię. Moje typy nie muszą podobać się wszystkim.
Widzisz Arek, w astronomii w odróżnieniu od obserwacji ziemskich, nie chodzi o to żeby widzieć ładnie, tylko żeby widzieć więcej. Dlatego w żadnym momencie nie sugerowałem, że obraz w newtonie jest "lepszy" (ostrość, kontrast, punktowość) niż w APO, tylko że jest bogatszy w treści.
Co do drugiej części Twojej wypowiedzi to widzę brak czytania ze zrozumieniem. Pisałem o obserwatorach, świadomych swoich potrzeb, czyli np. tych którzy preferują oglądanie kraterów na Księżycu czy pierścieni Saturna po raz pięćsetny. Czy tak kończą doświadczeni obserwatorzy? Jakiś odsetek z pewnością.
Jednak większość woli rozbijać do centrum gromady kuliste, szukać detalu w galaktykach, analizować kształt mgławic. W dużym newtonie mnogość obiektów tzw. głębokiego kosmosu jest tak wielka że można pół życia spędzić na obserwacjach i ciągle patrzeć na coś nowego.
PS. czyżby telefon od pana Delty z prośbą o niedeprecjonowanie asortymentu? ;)
Mierzysz innych swoją miarą. Przykre. Acha... I dzięki, że powiedziałeś mi o co chodzi w astronomii. Nigdy nie byłem dość rozgarnięty, żeby zająć się tą nauką na poważnie. EOT.
Astronomia jako dziedzina nauki, a astronomia obserwacyjna o której tutaj rozmawiamy to dwie zupełnie różne dziedziny. Rzeczywiście trzeba być mocno nierozgarniętym żeby to ze sobą mieszać.
Hmm a to ciekawe. To tak jakbyś powiedział, że ichtiolog nie może być wędkarzem. Że będąc ichtiologiem nie można z definicji traktować swojego zawodu jako sportu/hobby, że nie można używać w swoich badaniach sportowego sprzętu wędkarskiego.
Tak się składa, że @Arek oprócz zajmowania się nauką ma jeszcze chęć i siłę, żeby prowadzić portal dla amatorów i chce mu się którejś tam z kolei osobie doradzać wyczerpująco i z sensem (w każdym razie dla mnie, laika okiem, który w życiu przez żaden sensowny teleskop nieba nie oglądał) odpowiadać na nudne, powtarzające się w nieskończoność pytania.
Zadaj sobie proszę trud, żeby przeczytać o @Arek trochę więcej (wystarczy wpisać imię i nazwisko w wyszukiwarkę), a dopiero potem zarzucaj mu stronniczość, niekompetencję i nieznajomość zagadnienia, bo inaczej Twoje zarzuty, delikatnie mówiąc, nie wyglądają zbyt poważnie.
Pozdrawiam
Wojtek
Wojtek, szkoda kontynuować ten wątek. W astro jest tak, że jak ktoś ma mały budżet, to poleca mu się małe chiński g..no. Problem w tym, że jak ktoś ma budżet większy, to są dwie szkoły. Pierwsza, której wyznawcą jest Marek_N uznaje, że należy wtedy polecać większe chińskie g..no. Druga szkoła, która jest mi bliższa, każe polecić niekoniecznie coś największego w danej klasie cenowej, ale raczej lepiej wykonanego.