Canon PowerShot A650 IS - test aparatu
3. Użytkowanie
Canon zdecydował się na nieco kuriozalny krok: włożył nową i drogą 12 MPix matrycę do aparatu z dolnej półki cenowej, nie zmieniając przy tym jakości jego wykonania. Efekt jest taki jak pomysł - dosyć dziwny. Użytkownik dostaje do rąk przyzwoity aparat wyposażony 12 MPix matrycę oferującą niewiadomej jakości obraz (nie chcę zdradzać zawartości kolejnych rozdziałów), którego cena jest na poziomie stojącego o dwie klasy wyżej PowerShot'a S5 IS! Czy prosty a drogi A650 IS jest w stanie konkurować z "wszystko mającym" i lubianym przez użytkowników S5 IS? Wynik tego bratobójczego pojedynku poznamy już wkrótce...
Skupmy się teraz na wadach i zaletach dotyczących obsługi A650 IS. Zacznijmy od mocnych stron aparatu: obrotowy wyświetlacz i wiele funkcji fotograficznych pozwala na sporą swobodę użytkownikowi. Całkiem praktyczny okazuje się również obiektyw o 6-krotnym zoomie optycznym o zakresie 35 - 210 mm. Lekko doskwiera brak szerokiego kąta, który bez problemów znajdziemy wśród innych aparatów w tym zakresie cenowym (np.: Panasonic FZ-18, FujiFilm S8000fd czy nawet Sony DSC-H9 etc.). Wadę tę możemy sobie zrekompensować za opcjonalne 300 zł, dokupując dedykowany konwerter szerokokątny WC-DC58B o krotności 0.75x (uzyskamy z nim szeroki kąt będący ekwiwalentem małoobrazkowego obiektywu 26 mm). Ponadto duża żywotność aparatu podczas pracy na akumulatorkach zapewnia sporą swobodę podczas fotografowania.
Gdy jednak spojrzymy na aparat przez pryzmat jego ceny i możliwości na tle konkurencyjnych modeli, do których grona zaliczyć należy chociażby Nikon P5100, Sony H9 czy wspominane wyżej megazoomy, zaczynamy zwracać większą uwagę na braki "A650-tki". Obudowa choć dobrze się trzyma, po dłuższym użytkowaniu zaczyna się wyślizgiwać z ręki. Tak jak dobrej klasy materiałów czy gumowych wstawek, tak nie znajdziemy na niej gorącej stopki (którą posiada Nikon P5100 czy Canon S5 IS), dużego zakresu ogniskowych, szerokokątnego obiektywu czy nowoczesnego wyglądu. Pod względem liczby dodatkowych funkcji PowerShot A650 IS również wyraźnie ustępuje ww. dwójce.
Czy matryca, obiektyw oraz możliwości A650-tki są w stanie zaskoczyć nas na tyle pozytywnie, by ten kopciuszek mógł z podniesionym czołem konkurować z wyżej rozstawionymi modelami? Przyjrzyjmy się jego konkretnym wynikom...
Szybkość
Test szybkości aparatu wykonaliśmy fotografując stoper na kolorowym, pełnym szczegółów tle, w 30-sekundowym przedziale czasu. Utrudniamy w ten sposób oprogramowaniu aparatu łatwą kompresję pliku w formacie JPEG. Zdjęcia zapisywane są na karcie SD SanDisk Extreme III 512 MB. Aparat pracuje w trybie priorytetu czasu z wykonując ekspozycje 1/1000 sekundy przy czułości 1600 ISO. Dzięki tym zabiegom maksymalnie zmuszamy oprogramowanie aparatu do "wysiłku" utrudniając kompresję zdjęć do formatu JPEG czy programowe odszumianie.
Canon A650 IS posiada jeden tryb zdjęć seryjnych, za którego pomocą udało nam się wykonać 24 fotografie w pełnej rozdzielczości i najwyższej jakości w 30-sekundowym interwale czasowym.
Średnia prędkość wykonywania fotografii w tym trybie wynosi zaledwie 0.8 kl./s i nie jest to powód do dumy dla Canona. Z drugiej strony trudno się dziwić tej sytuacji, skoro pliki generowane przez aparat przy powyższych ustawieniach ekspozycji zajmują przeciętnie 7.7 MB (w normalnych sytuacjach pliki najwyższej jakości z reguły posiadają objętość 4.5 MB)! Na pochwałę zasługuje równa praca migawki co wyraźnie widać na powyższym wykresie, jednak wiele osób wolało by mieć do dyspozycji nieco większe tempo przerobowe aparatu dla pierwszych sekund serii.
Jak A650 IS wypada w konfrontacji z konkurencyjnymi konstrukcjami? Na tle produktów z własnej stajni, A650 IS o dziwo prezentuje się dosyć dobrze. Wyposażony w identyczną matrycę i procesor obrazu Canon G9 w analogicznym warunkach uzyskał... identyczny wynik. Również zaawansowany Canon S5 IS pomimo tego samego procesora obrazu na pokładzie (DIGIC III) i mniejszej matrycy (bo "zaledwie" 8 MPix) uzyskał wynik 0.6 kl./s! Aparaty innych firm radzą sobie tutaj nieco lepiej: Panasonic FZ-18 jest blisko dwukrotnie szybszy zaś Sony H9 osiąga prędkość 2 kl./s. Jednak te aparaty nie są tak obciążone "megapikselami". Gdy spojrzymy na wyniki 12 MPix Nikona P5100, który uzyskał żenujący wynik 0.4 kl./s Canona A650 IS wypada przy nim na demona prędkości...
Wiele wskazuje na to, że winę za taki stan rzeczy ponoszą mniej lub bardziej skomplikowane algorytmy odszumiające, które przy tak gęsto upakowanych matrycach są nieodzowne. Szkoda tylko, że już w starszych modelach Canon nie błyszczał w tej kategorii.
Menu
Menu główne aparatu jest podzielone na dwa działy:
- Ustawienia fotograficzne:
- Ramka AF (Centrum, AiAF, FlexiZone lub Detekcja Twarzy),
- Wielkość ramki AF (Mała lub Normalna),
- Powiększanie cyfrowe,
- Synchronizacja błysku (1 lub 2 kurtyna),
- Błysk z długimi czasami ekspozycji,
- Nastawa siły błysku (Auto lub Ręczna),
- Redukcja czerwonych oczu (wł./wył.),
- Bezpieczna FE (wł./wył.) - dopasowanie parametrów ekspozycji tak by prawidłowo naświetlić kadr, co może byc potrzebne gdy używamy tryby Av/Tv,
- Punkt pomiaru ostrości (Centralnie lub w punkcie AF),
- Bezpiecznik - niezbyt trafna nazwa funkcji, która w trybie Av/Tv/C pozwala automatyce aparatu tak zmodyfikować parametry ekspozycji by jak najlepiej naświetlić kadr (funkcja działa przy wyłączonej lampie błyskowej),
- Auto ISO Shift (wł./wył./dostępna pod przyciskiem drukowania) - umożliwia podbicie czułości ISO gdy zapala się kontrolka ostrzegająca o możliwości poruszenia zdjęcia. Innymi słowy jest to tryb programowej redukcji drgań, który dosyć nieszczęśliwie został przetłumaczony na Polski jako "Auto-przes. ISO" (pisownia oryginalna),
- Lupa ostrości (wł./wył.),
- Bezpieczny MF (wł./wył.) - ostrość nastawiana jest manualnie, po czym aparat automatycznie dostraja ostrość w celu osiągnięcia optymalnego rezultatu,
- Wspomaganie AF (wł./wył.),
- Kontrolne wyświetlanie (wył./1-10 s/bez limitu),
- Informacja kontrolna (wył./szczegóły/sprawdzenie ostrości),
- Odwracanie obrazu (wł./wył.),
- Wyświetlanie nakładki (wył./linie siatki/paski 3:2/oba) - kolejna, niezbyt jasna nazwa, tym razem dotycząca sposobu wyświetlania linii siatki,
- Stabilizacja (wył./ciągła/przy zdjęciu/pionowa),
- Konwerter (bez/WC-DC58B/TC-DC58C),
- Nadruk daty (wł./wył.),
- Przypisanie funkcji do przycisku Drukowania:
- Bez funkcji,
- Balans bieli,
- Balans bieli wg wzorca,
- Cyfrowy konwerter,
- Wyświetlanie nakładki (linie siatki),
- Wyłączenie panelu LCD.
- Pamięć nastaw - zapamiętanie skonfigurowanych przez użytkownika nastawień.
- Ustawienia własne aparatu:
- Wyciszenie (wł./wył.),
- Wzmocnienie dźwięków,
- Obraz startowy (wł./wył.),
- Oszczędzanie energii,
- Data/czas,
- Formatowanie karty,
- Numery plików,
- Utwórz folder,
- Autoobracanie (wł./wył.),
- Jednostka miary (m/cm lub ft/in),
- Cofanie obiektywu (nigdy lub po 1 min.),
- Wybór języka,
- Standard TV (NTSC/PAL),
- Metoda wydruku (Auto/Bez marginesów),
- Nastawienia domyślne.
Operując kołem trybów, aparat graficznie informuje nas o aktualnie wybranej pozycji. Wszystko odbywa się płynnie, a wyświetlane grafiki nie utrudniają kadrowania:
Równie proste i funkcjonalne jest menu podręczne, w którym znajdziemy takie funkcje jak wybór balansu bieli, tryb migawki, tryb kolorystyczny, korekcja błysku, pomiar światła, stopień kompresji oraz rozdzielczość zdjęcia. Oprócz tego pod przyciskami na tylnej ściance obudowy jesteśmy w stanie zmienić czułość ISO, wybrać tryb pracy autofokusa czy wybrać konkretne pole pomiaru ostrości:
Pozostałe opcje fotograficzne, ustawienia aparatu i menu oraz wiele innych funkcji konfiguracyjnych znajdziemy w menu głównym aparatu. Menu to jest przejrzyste i czytelne dzięki czemu pozwala w łatwy sposób przemieszczać się zarówno pomiędzy funkcjami zaawansowanymi aparatu jak i w intuicyjny sposób katalogować i przeglądać zdjęcia:
Reasumując, proste, czytelne i funkcjonalne menu Canona nawet początkującym miłośnikom fotografii nie nastręczy problemów z obsługą aparatu. Zastrzeżenia możemy mieć jedynie co do rozmieszczenia w nim niektórych funkcji. Przykładowo, z powodu małej liczby przycisków na obudowie aktywacja/dezaktywacja stabilizacji obrazu odbywa się z poziomu menu. W niektórych sytuacjach gdy na zmianę fotografujemy ze statywu i z ręki, częste zmiany nastaw pracy stabilizacji obrazu mogą męczyć.
Gdy jednak porównamy Canona A650 IS pod względem obsługi rozwiązań zastosowanych w menu, do innych kompaktów z tej półki cenowej, okazję się że obsługa "sześćsetpięćdziesiątki" jest co najmniej dobra. Przewaga konkurentów (m.in. Canon S5 IS, Sony H9, Panasonic FZ-18) jeśli jest, to niewielka i wynika z przypisania większej liczby funkcji do przycisków na obudowie, których w w/w modelach jest po prostu więcej.
Jakość zdjęć
Canon A650 IS umożliwia użytkownikowi zapis zdjęć w formacie JPEG/EXIF w wersji 2.2 (zgodny z DPOF). Jednocześnie mamy dostęp do zapisu plików w jednym z trzech stopni kompresji: mała, średnia oraz duża.
Zdjęcia w najwyższej jakości wykonane przy czułości 100 ISO zazwyczaj zajmują na karcie pamięci 4.5 MB, co przy obecnych cenach nośników SD/SDHC nie wydaje się dużą wartością. Gdy użyjemy średniej kompresji, objętość fotografii skurczy się do 2.6 MB, zaś dla kompresji dużej nasze pliki są agresywnie odchudzane do jednego megabajta. Warto dodać, że prawie identyczne rozmiary zdjęć otrzymywaliśmy dla innych "dwunastomegapikselowców" - Canona G9 oraz Nikona P5100.
Poniżej prezentujemy wycinki scenki w skali 1:1 pokazujące różnice pomiędzy poszczególnymi typami zapisu zdjęć:
Mała kompr. | ||
Średnia kompr. | ||
Duża kompr. |
Lampa błyskowa
Podczas fotografowania w trudnych warunkach oświetleniowych wspomaga nas wbudowana lampa błyskowa, która może pracować w następujących trybach:
- Auto,
- Błysk wymuszony,
- Zablokowana lampa.
Chcąc zmierzyć moc błysku wykonaliśmy dwa zdjęcia zaciemnionej sali przy ogniskowej 46 mm (ekwiwalent małoobrazkowy). Pierwsze zdjęcie wykonaliśmy w trybie manualnym przy czasie ekspozycji 1/100 s oraz f/8 i 100 ISO. Przy identycznych ustawieniach wykonujemy fotografie tej samej sceny przy użyciu innych aparatów w celu porównania faktycznej mocy wbudowanego flesza. Efekt tego zabiegu widoczny jest poniżej:
Canon A650 IS | Nikon Coolpix P5100 |
Canon G9 | Canon S5 IS |
Z powyższych wycinków wynika, że lampa Canona A650 IS radzi sobie słabo i mocą raczej nie przewyższa osiągów konkurencyjnych modeli. Ponadto jest on jedynym kompaktem w tej stawce nie posiadającym gorącej stopki...
Następnie wykonaliśmy analogiczne ujęcie przestawiając koło nastaw na tryb P i pozwalając automatyce aparatu na swobodny dobór parametrów ekspozycji. Canon A650 IS w tej sytuacji wybrał czas ekspozycji na 1 s, f/2.8 pozostając przy czułości 100 ISO:
Rozpoznawanie twarzy
Zgodnie z niepisanym kanonem, A650 IS jak na nowoczesny kompakt przystało wyposażony został w funkcję rozpoznawania twarzy, która zapewnić ma prawidłowe nastawienie ostrości i parametrów ekspozycji tak by twarze osób znajdujących się w kadrze zostały optymalnie naświetlone.
Do tej pory mogliśmy się przekonać, że technologia detekcji twarzy jest ciągle w powijakach i należy do niej podchodzić z pewną rezerwą. Do tego każdy z testowanych przez nas kompaktów inaczej sobie radził z rozpoznawaniem tego samego zestawu twarzy (199 twarzy).
Dotychczasowym liderem jest Panasonic FZ-18 ze skutecznością 76%. Nikon P5100 trafnie rozpoznawał twarz w 68% przypadków. Canon A650 IS w naszym teście uzyskał wynik zaledwie 60% w związku z czym w tej kategorii możemy go ocenić ledwie dostatecznie.
Stabilizacja obrazu
Japoński gigant konsekwentnie wprowadza optyczną stabilizację obrazu również w najtańszej serii A swoich kompaktów. Z jednej strony postępowanie to godne jest pochwały, z drugiej jednak zarówno stabilizacja jak i 12 MPix matryca odbijają się wyraźnie na cenie końcowej aparatu, przez co przestaje być on tanim kompaktem...
Zajmijmy się jednak skutecznością mechanizmu zastosowanego w tym aparacie. Stabilizacja działa w jednym z następujących trybów:
- OFF,
- Ciągła (ON1),
- Przy zdjęciu (ON2),
- Panning - tłumione są drgania pionowe.
Skuteczność stabilizacji przebadaliśmy fotografując naszą scenkę w priorytecie migawki (Tv) przy użyciu ekwiwalentu ogniskowej 46 mm. Oceniamy ją na 2.3 EV, co jest dobrym wynikiem wśród kompaktów. Zwracamy uwagę, że pomiary efektywności stabilizacji obrazu są wykonywane jeszcze starą metodą, gdyż aparat był testowany jeszcze przed opracowaniem nowej.
Poniżej prezentujemy tabelkę z wycinkami 1:1 centralnego fragmentu scenki:
Ekspozycja [s] | OFF | ON 1 | ON 2 |
1/100 | |||
1/80 | |||
1/60 | |||
1/50 | |||
1/40 | |||
1/30 | |||
1/20 | |||
1/15 | |||
1/13 | |||
1/10 | |||
1/8 | |||
1/6 | |||
1/5 | |||
1/4 | |||
1/3 | |||
1/2 |
Klipy filmowe
Przekręcając koło trybów na pozycje oznaczoną wizerunkiem kamery wideo, nasz mały aparat przekształca się w prostą kamerkę. Umożliwia on nagrywanie klipów filmowych w jednej z poniższych rozdzielczości:
- 640 x 480 pikseli, 30 kl./s (najwyższa jakość, tryb domyślny),
- 640 x 480 pikseli LP, 30 kl./s (priorytet długości nagrywania - niższa jakość filmu),
- 320 x 240 pikseli, 30 kl./s,
- 160 x 120 pikseli, 15 kl./s,
W tej kategorii A650 IS nie dotrzymuje kroku swojemu starszemu i większemu bratu - PowerShot'owi S5 IS, który udostępnia większą liczbę funkcji wideo, zoom optyczny podczas kręcenia klipów i nagrywanie dźwięku stereo.
Przykładowy film nakręcony Canonem A650IS w najwyższej jakości można pobrać tutaj (21.2 MB).