Na czwartym z przykładowych zdjęć da się wyraźnie zauważyć dziwaczne prążki, najsilniej widoczne w centralnej części kadru. Wygląda mi to na wadę tego konkretnego egzemplarza, ale zastanawiający jest fakt, że efekt ten nie wystąpił na całym obszarze zdjęcia, a jedynie w jego części. W dodatku przeglądając próbki zdjęć efekt zauważyłem tylko na tym jednym... Dziwne.

Coś mi wygląda na to że ww. błąd który na 4tym zdjęciu został zauważony to jest słynna wada konstrukcyjna a650 o której była już mowa (różowa plama w centrum kadru). Czyżby koledzy redaktorzy otrzymali wadliwy egzemplarz do testów?

Ahaa, czy tylko ja mam problem z pobraniem zdjęcia 12 w całości? Zapisuje mi sie niecałe 900KB z 5MB i zdjęcie jest niekompletne.

marko - juz jest ok, fotka nie wiedziec czemu nie przekopiowala sie do konca na serwer

Miałem dosyć długo Canona PS A610 i pomyślałem sobie, że może warto by kupić coś podobnego, gdyż ten poprzedni spisywał się bardzo dobrze. Nabyłem więc Canona PS A 650 IS, skuszony jego matrycą, analogiczną jak w G9. Na szczęście umówiłem się ze sprzedawcą, że mogę go zwrócić do 3 dni, jeśli uznam, że mi nie odpowiada. No i tak muszę zrobić, gdyż wszelkie zalety tego aparatu, jak dobry uchwyt, odchylany LCD, możliwość zaprogramowania przycisku funkcyjnego, zasilanie paluszkami etc., niestety nie wyrównają katastrofalnej wielkości szumów, które występują już nawet przy ISO 100. Właściwie zupełnie nie rozumiem, po co producent wyposażył ten aparat w nastawy dużych czułości, skoro absolutnie nie można ich używać. Myślę, że macie rację, że powodem tego zjawiska jest plastikowaq obudowa, która nie odprowadza ciepła grzejącej się matrycy, bo przecież ta sama matryca w G9 daje szumy o niebo mniejsze...
Pozdrawiam redakcję Optyczne i gratuluję udanych testów

Mam ten aparat i uznaję go za naprawdę niezły sprzęt. Optyka dobrze rysuje, na zdjęciach jest sporo szczegółów, dobre warstwy przeciw odblaskowe powodujące że zdjęcia w trudnych upalnych i bezchmurnych warunkach nie są tak mdłe jak z młodszych i droższych Canonów G11, które to dostają olśnienia jakby oślepienia słonecznego co widać na liściach i konturach drzew. Zasilanie paluszkami oraz preselekcja przysłony to też atut. Ma jednak jedną wadę:spore szumy od ISO 200, zaś wyższe czułości są bezużyteczne. Mimo tego jednak aparat ten ma większą dynamikę tonalną (więcej detali widać w cieniu, robiąc zdjęcia w upalne dni. G11 niestety nie radzi sobie z tym. Jak ludzi się doświetli to góry oświetlone na drugim planie są mocno przepalone i żadna zmiana kontrastu nie wyrównuje tego!